Dowcipy
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 gru (pn) 2007, 01:00:00
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 gru (pn) 2007, 01:00:00
Inspektor Wydziału Wiz i Rejestracji odradza uczonemu Żydowi emigrować do Izraela.
- Pracę ma pan dobrą, mieszkanie wygodne. Czego jeszcze panu brakuje?
- Ja sam to bym nie wyjeżdżał, ale małżonka nalega...
- No przecież to pan jest mężczyzną! Nie może pan przekonać żony?
- Ale rodzice małżonki też chcą jechać...
- No to niech wszyscy jadą, a pan niech zostaje!
- Ale ja jestem jedynym Żydem w rodzinie...
- Pracę ma pan dobrą, mieszkanie wygodne. Czego jeszcze panu brakuje?
- Ja sam to bym nie wyjeżdżał, ale małżonka nalega...
- No przecież to pan jest mężczyzną! Nie może pan przekonać żony?
- Ale rodzice małżonki też chcą jechać...
- No to niech wszyscy jadą, a pan niech zostaje!
- Ale ja jestem jedynym Żydem w rodzinie...
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 gru (pn) 2007, 01:00:00
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 gru (pn) 2007, 01:00:00
Do Lenina przybył wysłannik.
- Dzień dobry towarzyszu, usiądźcie, wy oczywiście biedniak?
- Chyba nie, Włodzimierzu Iliczu, mam konika... - Aha! Średniak?
- Jakby to powiedzieć, Włodzimierzu Iliczu, jadam codziennie i dzieci też... - Aha! To jesteście kułakiem! Feliksie Edmundowiczu, rozstrzelać towarzysza!
- Dzień dobry towarzyszu, usiądźcie, wy oczywiście biedniak?
- Chyba nie, Włodzimierzu Iliczu, mam konika... - Aha! Średniak?
- Jakby to powiedzieć, Włodzimierzu Iliczu, jadam codziennie i dzieci też... - Aha! To jesteście kułakiem! Feliksie Edmundowiczu, rozstrzelać towarzysza!
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 gru (pn) 2007, 01:00:00
Delegacja robotników sowieckich zwiedziła w Stanach Zjednoczonych zakład samochodowy.
- Do kogo on należy? - pyta jeden z robotników.
- Do Forda!
- A czyje są te samochody na parkingu?
- Robotników!
Po jakimś czasie przyjechała z rewizytą delegacja amerykańska.
- Czyj to zakład? - zapytali na wstępie.
- Robotników!
- A czyj samochód stoi przed bramą?
- Dyrektora...
- Do kogo on należy? - pyta jeden z robotników.
- Do Forda!
- A czyje są te samochody na parkingu?
- Robotników!
Po jakimś czasie przyjechała z rewizytą delegacja amerykańska.
- Czyj to zakład? - zapytali na wstępie.
- Robotników!
- A czyj samochód stoi przed bramą?
- Dyrektora...
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 gru (pn) 2007, 01:00:00
Chruszczow wrócił ze Stanów Zjednoczonych w złym humorze.
- Niedobrze - mówi do Mikojana - Kennedy powiedział mi, że wynaleźli właśnie taką maszynę, która ożywia zmarłych. Więc ja mu powiedziałem, że wynaleźliśmy środek dopingujący, po którym człowiek biega szybciej, niż samochód. Skąd ja teraz wezmę ten środek?!
- Nie martw się - pociesza go Mikojan. - Jeśli oni potrafią ożywić Stalina, to ty pobiegniesz szybciej od najszybszego samochodu!
- Niedobrze - mówi do Mikojana - Kennedy powiedział mi, że wynaleźli właśnie taką maszynę, która ożywia zmarłych. Więc ja mu powiedziałem, że wynaleźliśmy środek dopingujący, po którym człowiek biega szybciej, niż samochód. Skąd ja teraz wezmę ten środek?!
- Nie martw się - pociesza go Mikojan. - Jeśli oni potrafią ożywić Stalina, to ty pobiegniesz szybciej od najszybszego samochodu!
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 gru (pn) 2007, 01:00:00
Chruszczow nie mógł się nadziwić, skąd ma Kennedy takie wyczucie polityczne. W końcu go o to zapytał.
- To proste - rzekł Kennedy - mam numer telefonu do piekla. Wszystko mi mówią. Ale minuta rozmowy kosztuje tysiąc dolarów...
Chruszczow zapisał numer i wkrótce sam zadzwonił do piekła. Rozmawiał dwie godziny a zapłacił tylko pięć kopiejek za minutę. Zdziwiony zadzwonił do informacji.
- Dlaczego Kennedy płaci za rozmowę z piekłem tysiąc dolarów za minutę, a ja pięć kopiejek?
- Dla niego to rozmowa zamiejscowa...
- To proste - rzekł Kennedy - mam numer telefonu do piekla. Wszystko mi mówią. Ale minuta rozmowy kosztuje tysiąc dolarów...
Chruszczow zapisał numer i wkrótce sam zadzwonił do piekła. Rozmawiał dwie godziny a zapłacił tylko pięć kopiejek za minutę. Zdziwiony zadzwonił do informacji.
- Dlaczego Kennedy płaci za rozmowę z piekłem tysiąc dolarów za minutę, a ja pięć kopiejek?
- Dla niego to rozmowa zamiejscowa...
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 gru (pn) 2007, 01:00:00
chmatow zorganizował spółdzielnię. Od razu wszyscy pracownicy zaczęli lepiej zarabiać. Wzbudziło to zrozumiałe podejrzenia odpowiednich urzędów. Po pewnym czasie przyszło zawiadomienie, że musi zapłacić 7456 rubli i 45 kopiejek podatku. Achmatow uczynił to natychmiast bez upominania się o zniżkę ani odroczenie.
Zapewne władzom wydało się to podejrzane, bo niewiele wody w Wołdze upłynęło, kiedy Achmatow otrzymał zawiadomienie, że musi koniecznie dopłacić 14529 rubli. Nazajutrz Achmatow wpłacił wszystko, co do kopiejki. Kolejny podatek w wysokości 43789 rubli i 50 kopiejek uiścił w ciągu trzech dni, ale w terminie!
Kiedy jednak na rachunku Achmatowa pojawiła się okrągła suma 100000 rubli, przyszedł do urzędu z walizką.
- Ja już nie mam sił, radźcie sobie sami - powiedział wyjmując z walizki ręczną maszynkę drukarską.
Zapewne władzom wydało się to podejrzane, bo niewiele wody w Wołdze upłynęło, kiedy Achmatow otrzymał zawiadomienie, że musi koniecznie dopłacić 14529 rubli. Nazajutrz Achmatow wpłacił wszystko, co do kopiejki. Kolejny podatek w wysokości 43789 rubli i 50 kopiejek uiścił w ciągu trzech dni, ale w terminie!
Kiedy jednak na rachunku Achmatowa pojawiła się okrągła suma 100000 rubli, przyszedł do urzędu z walizką.
- Ja już nie mam sił, radźcie sobie sami - powiedział wyjmując z walizki ręczną maszynkę drukarską.
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 gru (pn) 2007, 01:00:00
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 gru (pn) 2007, 01:00:00
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 gru (pn) 2007, 01:00:00
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 gru (pn) 2007, 01:00:00
Jedzie Hans do obozu i ma autobus pełen żydów, nagle autobus się zepsół. Próbował sam naprawić lecz nie wiedział jak to wpadł na pomysł, że pójdzie po pomoc do jakiegoś mieszkańca. puka do drzwi, wychodzi jakiś koleś i Hans mówi:-przepraszam mam problem jade z żydami do obozu a mi się autobus zepsół. Na to tubylca:-a ile ich tam masz? - no około 70-sieciu. Na to tubylca: Eee to ja nic nie poradze mam tylko małego grilla
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 gru (pn) 2007, 01:00:00
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 gru (pn) 2007, 01:00:00
rupka żydów postanowiła uciec z obozu, obmyślają plan i nagle jeden wpadł na pomysł żeby udawać samochód i prześlizgnąć się obok Hansa więc szybko jeden złożył się i udaje koło drugi maskę trzeci siedzenie czwarty kieruje itd. JADĄ nagle przy bramie pilnuje Hans i HALT!!! co wy jesteście?!!- samochód A GDZIE JEDZIECIE?!!- po zakupy HMMM OK JECHAƆ- pojechali a za nimi biegnie żyd podskakuje, robi salta, fikołki, czołga się HANS: HALT!!! a TY CO?!!! a ja jestem spaliny
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 gru (pn) 2007, 01:00:00