Walentynkowa tfuuu-rczość
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- akademiareklamy.edu.pl
- Posty: 1397
- Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00
Walentynkowa tfuuu-rczość
proponuje, by każdy z panów wysilił swoją mózgownicę oraz wrażliwszą stronę duszy i spróbował romantycznie nakreślić tu pare linijek - panie tez moga jeśli chca dac dobry przykład;
pamiętacie, ze Miriam szukała przede wszystkim romantyka
oto mój wrzut ścienny:
wystarczy, że na Ciebie spojrzę
otwierasz oczy
jakbym spadał z nieba
na pokryty latem dywan mchów i liści
ręką utrudzoną
rysuję kształt Twojego uda na ziemi
ona oplata mnie powojami i dzikim winem
mami słońcem zawieszonym na twoich piersiach
moimi sokami się karmi
ofiarowujac życie nowe
wiersz
ten
Halinie
Poświatowskiej
podziekowaniem
pamiętacie, ze Miriam szukała przede wszystkim romantyka
oto mój wrzut ścienny:
wystarczy, że na Ciebie spojrzę
otwierasz oczy
jakbym spadał z nieba
na pokryty latem dywan mchów i liści
ręką utrudzoną
rysuję kształt Twojego uda na ziemi
ona oplata mnie powojami i dzikim winem
mami słońcem zawieszonym na twoich piersiach
moimi sokami się karmi
ofiarowujac życie nowe
wiersz
ten
Halinie
Poświatowskiej
podziekowaniem
Ostatnio zmieniony 12 lut (sob) 2005, 21:50:29 przez aw, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Ekspert
- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
Well, Panie Arturze, może rzeczywiście odrobina grafomanii nie zaszkodzi. Mam ogromną tremę, nie robiłem tego od liceum, ale dlaczego nie spróbować? Trzy głębokie wdechy i wydechy (...) No to let's go crazy
**********
Tęsknię już kiedy witamy się całusem,
bo wiem, że za chwilę nie będzie nas razem,
Jedna chwila jest wiecznością.
A potem wystarczy przymknąć oczy
I znów jesteś obok.
Nie pojmuję czasu, przemijania, wieczności,
Nie umiem pisać, ni mówić o miłości.
Wolę ją odczuwać, dawać i otrzymywać,
podejmować trud okazywania jej w drobnych rzeczach,
z takich utkana jest codzienność.
I dostrzegać takie same
Drobiazgi,
które są dla mnie.
Wolę mówić o Więzi, to już łatwiej zrozumieć.
Pamiętać o wzniosłych słowach, ale ich nie nadużywać,
bo szybko tracą swój pierwotny sens.
Namiętność, zauroczenie, a potem garść popiołu.
Niezwykła jest pamięć o magicznych datach,
wspólne ich uroczyste celebrowanie.
Ile jednak urody w trudnej i nudnej codzienności,
kiedy z patyka umiemy zrobić czarodziejsą różdzkę.
Ty mnie uczysz i tej wielkiej miłości i tej codziennej. Obie są równie ważne.
(Chyba nie ma dla nas jednej miłości?)
Wiemy oboje, że na razie jestem mało pojętnym uczniem.
Ale krok po kroku...coraz więcej do mnie dociera.
Wczoraj ustanowiłaś nową datę.
Każdego 11 dnia miesiąca...
Po grecku Amen,
Niech tak się stanie.
Po polsku wolałbym
Niech tak już zawsze będzie.
**********
**********
Tęsknię już kiedy witamy się całusem,
bo wiem, że za chwilę nie będzie nas razem,
Jedna chwila jest wiecznością.
A potem wystarczy przymknąć oczy
I znów jesteś obok.
Nie pojmuję czasu, przemijania, wieczności,
Nie umiem pisać, ni mówić o miłości.
Wolę ją odczuwać, dawać i otrzymywać,
podejmować trud okazywania jej w drobnych rzeczach,
z takich utkana jest codzienność.
I dostrzegać takie same
Drobiazgi,
które są dla mnie.
Wolę mówić o Więzi, to już łatwiej zrozumieć.
Pamiętać o wzniosłych słowach, ale ich nie nadużywać,
bo szybko tracą swój pierwotny sens.
Namiętność, zauroczenie, a potem garść popiołu.
Niezwykła jest pamięć o magicznych datach,
wspólne ich uroczyste celebrowanie.
Ile jednak urody w trudnej i nudnej codzienności,
kiedy z patyka umiemy zrobić czarodziejsą różdzkę.
Ty mnie uczysz i tej wielkiej miłości i tej codziennej. Obie są równie ważne.
(Chyba nie ma dla nas jednej miłości?)
Wiemy oboje, że na razie jestem mało pojętnym uczniem.
Ale krok po kroku...coraz więcej do mnie dociera.
Wczoraj ustanowiłaś nową datę.
Każdego 11 dnia miesiąca...
Po grecku Amen,
Niech tak się stanie.
Po polsku wolałbym
Niech tak już zawsze będzie.
**********
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Ja dziś może trochę 'nie w kondycji' ale ... trudno.
Postanowiłem jednak popełnić takie oto 'twory' :
Miłość nierealna jest
tak powtarzasz mi co dzień
gasząc wzrok mój
co spoczywa wciąż na Tobie...
Dzierżysz tarczę
za która się chowasz
kryjąc oczu Twoich blask
wraz z uśmiechem promienistym
Pragnąc tak naprawdę
realizacji marzeń duszy
bronisz skarbu skrytego
pod grubą lodu powloką
---
Wyłaniasz się z mroku świata
koisz ciepłem słów i gestów
zmysły moje ...
zamykasz wszelkie rany
składając na mym ciele
swe dłonie ...
skrzydeł choć pozbawiona
anielską moc roztaczasz
wokół ...
głowę mą przyjmując na piersi
tworzysz tarczę dla złych myśli
... spokój
©
PS: Oczywiście po wiekszą ilosc różnych pisadeł zapraszam do tematu :
PISADŁA... poezja
Postanowiłem jednak popełnić takie oto 'twory' :
Miłość nierealna jest
tak powtarzasz mi co dzień
gasząc wzrok mój
co spoczywa wciąż na Tobie...
Dzierżysz tarczę
za która się chowasz
kryjąc oczu Twoich blask
wraz z uśmiechem promienistym
Pragnąc tak naprawdę
realizacji marzeń duszy
bronisz skarbu skrytego
pod grubą lodu powloką
---
Wyłaniasz się z mroku świata
koisz ciepłem słów i gestów
zmysły moje ...
zamykasz wszelkie rany
składając na mym ciele
swe dłonie ...
skrzydeł choć pozbawiona
anielską moc roztaczasz
wokół ...
głowę mą przyjmując na piersi
tworzysz tarczę dla złych myśli
... spokój
©
PS: Oczywiście po wiekszą ilosc różnych pisadeł zapraszam do tematu :
PISADŁA... poezja
-
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
Na razie nie znalazlem swojego soneciku sprzed lat wiec wrzucam prosto spod reki. Uwaga - swiezo malowane
W blasku księżyca
W świetle nocy
Ciagle sie toczy
Ciągle trwa
Chwila jak wieczność
Chwila Twa
Znów jesteś blisko
I czuje Twe ciepło
Twój zapach mnie otula
A włosy głaszczą swym grzebieniem
Kradniesz mi oddech
Pocałunkiem otwierasz oczy
Sączysz do ucha
Słodkie bla-bla
W blasku księżyca
W świetle nocy
Ciagle sie toczy
Ciągle trwa
Chwila jak wieczność
Chwila Twa
Znów jesteś blisko
I czuje Twe ciepło
Twój zapach mnie otula
A włosy głaszczą swym grzebieniem
Kradniesz mi oddech
Pocałunkiem otwierasz oczy
Sączysz do ucha
Słodkie bla-bla
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Guru zabral glos a zatem i ja zmierzajacy sciezka przemowie
przy uzyciu tekstu 'z palca' hyhy
Po drugiej stronie lustra
za zakrętem myśli ciepłych
całkiem inny toczy się czas
Gdzie wszystko prostsze jest
i składne onirycznie
Tam wpatrzeni w siebie
trwać możemy bez obawy
oraz przeszkód świata tego
Gdzie wszystko prostsze jest
i składne onirycznie
Przy świecy blasku bladym
podziwiam oczu Twoich blask
a ciepłym dotykiem obmywam twarz
Gdzie wszystko prostsze jest
i składne onirycznie
Całkiem inny toczy się tam czas
za zakrętem myśli ciepłych
i po drugiej stronie lustra tylko ...
przy uzyciu tekstu 'z palca' hyhy
Po drugiej stronie lustra
za zakrętem myśli ciepłych
całkiem inny toczy się czas
Gdzie wszystko prostsze jest
i składne onirycznie
Tam wpatrzeni w siebie
trwać możemy bez obawy
oraz przeszkód świata tego
Gdzie wszystko prostsze jest
i składne onirycznie
Przy świecy blasku bladym
podziwiam oczu Twoich blask
a ciepłym dotykiem obmywam twarz
Gdzie wszystko prostsze jest
i składne onirycznie
Całkiem inny toczy się tam czas
za zakrętem myśli ciepłych
i po drugiej stronie lustra tylko ...
-
- Nowy(a)
- Posty: 3
- Rejestracja: 22 sty (sob) 2005, 01:00:00
valentynka
heh co wy sie znacie stare pryki na kobietach:D teraz nie zagłebicie swoich uczuc opierajac sie na poezji . nawet spiewanej wzbudzajac zainteresowanie płci przeciwnej nadeszły czasy podłe i ciezkie .juz kobiety nie reaguja na oryginalnych wybrancow niczym Romeo, w tej chwili sa kobiety spaczone gustem i czynem i interesuja je tylko czyn:D ze swery budzetowej :Dzreszta kazdy o tym wie ciezko zaskoczyc kobiete czyms oryginalnym ,a wiem ze nastała moda na bycie innym i do tego specyficznym ideałem:Pach co sie bede rozpisywał panny to dziwne stworzonka :PPPPP
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: valentynka
No to jako 'stary pryk' powiem iz smutna prawda w tych stwierdzeniach przedstawionych mieszka... Jednak nie mozna w 100% uznac ich za prawdziwe i jedyne sluszne - jako popularne i dosc czesto spotykane a i owszem.
Mozna byloby debatowac czy owa poezja powstawala by zrobic wrazenie, przelac wlasne mysli czy tez by w specyficzny sposob cos wyrazic Czasem poezja jest sztuka dla sztuki ... a czasem bez odbiorcy po prostu nie istnieje
Mozna byloby debatowac czy owa poezja powstawala by zrobic wrazenie, przelac wlasne mysli czy tez by w specyficzny sposob cos wyrazic Czasem poezja jest sztuka dla sztuki ... a czasem bez odbiorcy po prostu nie istnieje
-
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
Re: valentynka
Tak to fakt. A stwierdzenia ze my z Marsa a one z Wenus to tylko duzy skrot myslowy stosowany zarowno przez tych co czytali jak i nie czytali ksiazke Coz powracajac moze od prozy do poezji przypomne Kraszewskiegowojwacz pisze:ach co sie bede rozpisywał panny to dziwne stworzonka :PPPPP
Kobieto, krolowo, szatanie, aniele,
Motylu, glazie, kwiecie,
Duchu z niebios w ludzkim ciele,
Nie ze swiata, a na swiecie,
Niepoznana niepojeta,
Odmienna i jednakowa,
I slaba i nieugieta,
Niewolnica i krolowa
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
.. to moze skoro juz taka tonacja i sieganie po autorów to :
'17 sekund z 18 marca"
Zdjęcia poczęły żyć
gdy z ciszy wyłonił się
kobiecy ciepły głos
'Masz siedemnaście sekund Słodki,
siedemnaście sekund by być,
by mieć... by żyć...
Tyle czasu bowiem dostać możesz'
A chłód nawiewał z każdym cyknięciem
Siedemnaście sekund na poznanie krzyku mego
co tysiące godzin brzmiał?
Tyleż czasu oraz myśli
aby w sekund parę
całe serce moje poznać?
W osiemnastej sekundzie
zdjęcia blakną wszystkie
prócz tych co w duszy siedzą
krzyk rozbrzmiewa na powrót
zagłuszając huk
spadającej na podłogę łzy...
A w dali gdzieś
ciszej coraz bardziej
słychać tylko piękny głos
'Miałeś siedemnaście sekund Słodki,
siedemnaście sekund aby żyć...
czas się skończył, zaśnij więc...
juz czas...'
Inspired by : The Cure - 'Seventeen Seconds' oraz 'A Thousand Hours'
'17 sekund z 18 marca"
Zdjęcia poczęły żyć
gdy z ciszy wyłonił się
kobiecy ciepły głos
'Masz siedemnaście sekund Słodki,
siedemnaście sekund by być,
by mieć... by żyć...
Tyle czasu bowiem dostać możesz'
A chłód nawiewał z każdym cyknięciem
Siedemnaście sekund na poznanie krzyku mego
co tysiące godzin brzmiał?
Tyleż czasu oraz myśli
aby w sekund parę
całe serce moje poznać?
W osiemnastej sekundzie
zdjęcia blakną wszystkie
prócz tych co w duszy siedzą
krzyk rozbrzmiewa na powrót
zagłuszając huk
spadającej na podłogę łzy...
A w dali gdzieś
ciszej coraz bardziej
słychać tylko piękny głos
'Miałeś siedemnaście sekund Słodki,
siedemnaście sekund aby żyć...
czas się skończył, zaśnij więc...
juz czas...'
Inspired by : The Cure - 'Seventeen Seconds' oraz 'A Thousand Hours'
-
- Nowy(a)
- Posty: 1
- Rejestracja: 09 maja (pn) 2005, 02:00:00
***
On, koncerty, wyjścia.
On… i znowu dzień bez Ciebie.
Dlaczego wciąż takie uczucia gnieżdżą się w mojej głowie?
Dlaczego nie cieszy tak bardzo spędzony czas z nim?
My razem tylko ja i on, a jednak Ty ciągle jesteś tam z nami.
Wciąż wracasz z jakimś przedmiotem, ze słowem wypowiedzianym.
W rozmowach wciąż się przewijasz i myśli moje zapełniasz.
Czy kiedyś wreszcie poczuje, że to on nie Ty,
Jest tym, kto w życiu ma dać mi odrobinę szczęścia.
***
Jesteś moim największym szczęściem i największą przeszkodą.
Jak można kochając tak Ciebie, pokochać jeszcze kogoś?
Jak można mu oddać swe serce, gdy myśl do Ciebie wciąż wraca?
Miłować Ciebie i jego?
Czy da się serce podzielić? Czy serce będzie potrafić?
Najdroższa,…gdy wszystko Cię przypomina.
Nawet ta ilustracja, co ja dzisiaj znalazłam.
Patrzę i widzę w niej Ciebie.
Jakby ktoś z twego oblicza zdjął miary i kształty, i umieścił na kartce.
Na nic nieznaczącej ulotce…
Ty jak malowana, Twoje oczy na mnie patrzące.
Twe usta, włosy, spojrzenie.
Patrzę, myślę i maże. I znów mi tęskno do Ciebie.
On, koncerty, wyjścia.
On… i znowu dzień bez Ciebie.
Dlaczego wciąż takie uczucia gnieżdżą się w mojej głowie?
Dlaczego nie cieszy tak bardzo spędzony czas z nim?
My razem tylko ja i on, a jednak Ty ciągle jesteś tam z nami.
Wciąż wracasz z jakimś przedmiotem, ze słowem wypowiedzianym.
W rozmowach wciąż się przewijasz i myśli moje zapełniasz.
Czy kiedyś wreszcie poczuje, że to on nie Ty,
Jest tym, kto w życiu ma dać mi odrobinę szczęścia.
***
Jesteś moim największym szczęściem i największą przeszkodą.
Jak można kochając tak Ciebie, pokochać jeszcze kogoś?
Jak można mu oddać swe serce, gdy myśl do Ciebie wciąż wraca?
Miłować Ciebie i jego?
Czy da się serce podzielić? Czy serce będzie potrafić?
Najdroższa,…gdy wszystko Cię przypomina.
Nawet ta ilustracja, co ja dzisiaj znalazłam.
Patrzę i widzę w niej Ciebie.
Jakby ktoś z twego oblicza zdjął miary i kształty, i umieścił na kartce.
Na nic nieznaczącej ulotce…
Ty jak malowana, Twoje oczy na mnie patrzące.
Twe usta, włosy, spojrzenie.
Patrzę, myślę i maże. I znów mi tęskno do Ciebie.
-
- akademiareklamy.edu.pl
- Posty: 1397
- Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00
reklama kobiet pięknych
warto wierzyć, że gdzieś jest kobieta piękna, wyrozumiała i uczciwa - o sercu delikatnym, manierach nienagannych - w mordę - bezinteresowna; tak jak warto wierzyć w to, że po śmierci czeka nas lepsze życie, że znosimy to wszystko, by zanurzyć się w nieopisanym szczęściu i wieczności - tak zwyczajnie łatwiej żyć...
jedno jest pewne: Kobieta jest!
jedno jest pewne: Kobieta jest!
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
/ kontynuacja watku w ujeciu wlasnym zainspirowanym ów tekstem AW /
Kobieta jest...
jest projekcją naszych marzen o szczesciu, radosci i milosci... jest ideą co tańczy nam w głowie... zrodlem pelnym nazego idealizmu i romantyzmu
lecz rowniez glupoty i strachu, bolu i cierpienia... jednak gdy wsrod tysiaca wody kropel trafiamy na te z kwaśnego deszczu pochodzace, miast zaniechac wlasnych ideii i poszukiwań brniemy wciaz do przodu mocniej zaszczepiajac w sobie wizje iz pewnego dnia trafimy na krople slodka co obmyle cieplo twarz i nastanie katharsis naszej duszy, cialo zacznie zyc i ciche szuranie stanie sie radosnym kroczeniem... a poniewaz znamy tylko ten juz kwasno-gorzki smak pewni jestesmy tylko tyle, że kroczymy w deszczu gdzie czasem jakas kropla jaczac sie ze łza splywa po naszej twarzy niknac i parujac po chwili ... pragnienia jednak nie pozwalaja nam rozlozyc nad soba parasola ...
Kobieta jest...
jest projekcją naszych marzen o szczesciu, radosci i milosci... jest ideą co tańczy nam w głowie... zrodlem pelnym nazego idealizmu i romantyzmu
lecz rowniez glupoty i strachu, bolu i cierpienia... jednak gdy wsrod tysiaca wody kropel trafiamy na te z kwaśnego deszczu pochodzace, miast zaniechac wlasnych ideii i poszukiwań brniemy wciaz do przodu mocniej zaszczepiajac w sobie wizje iz pewnego dnia trafimy na krople slodka co obmyle cieplo twarz i nastanie katharsis naszej duszy, cialo zacznie zyc i ciche szuranie stanie sie radosnym kroczeniem... a poniewaz znamy tylko ten juz kwasno-gorzki smak pewni jestesmy tylko tyle, że kroczymy w deszczu gdzie czasem jakas kropla jaczac sie ze łza splywa po naszej twarzy niknac i parujac po chwili ... pragnienia jednak nie pozwalaja nam rozlozyc nad soba parasola ...
-
- Zaczyna działać
- Posty: 289
- Rejestracja: 01 cze (śr) 2005, 02:00:00
Rdza
Kod: Zaznacz cały
To nie bylo nic trudnego
Znalazlem ten zegar w szufladzie
Lezal zakopany za ksiazkami
Tam gdzie nieuzywane rzeczy sie kladzie
Wyjalem i zdmuchnalem kurz z jego powierzchni
Resztki humoru z lat poprzednich
Mial na sobie pojeczyny i bloto
Oczyscilem i probowalem nakrecic
Mial dzialac odpowiednio
Dziadek mylic sie nie mogl
Mowil ze to robota solidna
Rodzinna cecha
Przekrecilem klucz, dzialac nie chcialo
Przekrecilem mocniej, cos utknelo
Rdza od dawna trzymala sie wnetrza
Wspomnienia znikaja, to rdzewieje we mnie