a) chciałbym kiedyś nakręcić o tym film; fabularny, trochę w stylu np. R. Scotta
b) napisać powieść (w wielu stylach)
c) przenieść się wehikułem czasu (mam jeden w garażu) i /1/ zobaczyć to na własne oczy /2/ mieć tyle odwagi i dołączyć do króla Leonidasa.
Był rok 480 r. p.n.e. Persja postanowiła podbić Grecję.
Jedyna dogodna droga pomiędzy Grecja środkową i północną ciągnęła się przez wąwóz Termopile, pisze jeden z historyków.
Grecy postanowili to wykorzystać i zagrodzić tą drogę Persom. Kserkses, "król królów" był pewny zwycięstwa swojego państwa. Nie brał nawet pod uwagę faktu iż miałaby to być kolejna przegrana bitwa Persji. Wysłał więc swojego posła do króla Sparty, Leonidasa, aby Grecy złożyli broń i nie zaczynali w ogóle bitwy. Poseł jednak wrócił z niczym. Bitwa musiała dojść do skutku. Grecy bowiem także byli pewni, że w takim wąskim przesmyku łatwo dadzą sobie radę z przeciwnikiem. Zobaczmy, jak było naprawdę.
Leonidas ustawił swoje wojsko (nie byli to tylko Spartanie, ale również żołnierze z pozostałych polis greckich) tak, by zagrodzić na całej szerokości drogę Persom. Z początkiem bitwy wszystko szło po myśli Greków. Persowie padali jeden po drugim. Kserkses wpadł na pomysł, żeby uderzyć na wojska Leonidasa od tyłu.
Leonidas odesłał swoje wojska z pola bitwy, zostawił tylko Spartan (około 300 żołnierzy), których wychowanie nakazało zostać do końca na polu bitwy. Miał on za zadanie głównie opóźnić dotarcie wojsk perskich do Aten. Wielkie znaczenie w całej bitwie ma postawa Leonidasa, który zginął wraz ze swoim wojskiem. Dzięki temu pozostałe wojska koalicji greckiej miały czas na zorganizowanie się i zadanie Persom klęski druzgocącej.
W miejscu bitwy postawiono później pomnik z wyrytym napisem: "Przechodniu, powiedz Sparcie, że leżymy tutaj, posłuszni jej prawom."
*****
To jedno z najbardziej niezwykłych wydarzeń w historii. Czy są wśród nas jakoweś jednostki, dla historia to takie hobbbbby
