Ważne są tylko te dni... (których jeszcze nie znamy)

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
mi
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 153
Rejestracja: 07 gru (ndz) 2003, 01:00:00

Ważne są tylko te dni... (których jeszcze nie znamy)

Post autor: mi » 09 paź (pn) 2006, 22:16:12

:cry:
slowa , ktore nigdy nie padna z ust kogos kogo juz nie ma
kto zawsze bedzie bo
tyle bylo dni, do utraty ....

adam3
Nowy(a)
Posty: 35
Rejestracja: 07 paź (sob) 2006, 02:00:00

Post autor: adam3 » 09 paź (pn) 2006, 22:47:01

jeżeli istnieje niebo to muszą tam byc zajebiste koncerty.Kiedys na jednym z nich wszyscy sie spotkamy :cry:

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 09 paź (pn) 2006, 23:42:51

w niebie koncerty dla wszystkich :/ blee w zyciu! nienawidze mainstreamu :P
wniosek, nie ide do nieba :>

Co do Marka, szkoda czlowieka byl znakomitym bardem, ale musimy przezwyczajac sie do faktu ze ikony artystyczne naszych czasow na ktorych sie chowalismy poprostu zaczynaja odchodzic. Mam tylko ajkeis wrazenie ze na ich miejsce wcale nei rpzychodza nowi rownie wartosciowi :| To oznacza tylko jedno jak i ja odejde przynajmniej bede mogl powiedziec ze nei zostalo nic na tym swiecie co by mnie tu jeszcze moglo trzymac. Mysle ze to jednak optymistyczny akcent ;)

CASE
Ekspert
Ekspert
Posty: 1496
Rejestracja: 25 wrz (czw) 2003, 02:00:00

Post autor: CASE » 10 paź (wt) 2006, 00:27:44

Sorry, ale jakoś nic mi się nie zjezyło....

Awatar użytkownika
s_wojtkowski
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 12702
Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00

Na śmierć Grechuty

Post autor: s_wojtkowski » 10 paź (wt) 2006, 12:57:59

Bardzo lubię twórczość Grechuty (a piszę to jako nowofalowiec i miłośnik muzyki alternatywnej - przynajmniej w rozumieniu lat 80. - co ma wskazywać na pewną ponadczasowość i uniwersalność jego artystycznych dokonań). Jego piosenki (czy nie trzeba by napisać raczej "utwory"?) mają w sobie to coś: iskrę bożą prawdziwego talentu i magię dającą pogłębione odczucia estetyczne (metafizyczne?) jednostkom gotowym na ich przyjęcie (wrażliwym? nadwrażliwym?).

Dla Grechuty liczyło się zawsze sprzężenie ciekawej, niebanalnej linii melodycznej i tym bardziej niebanalnego tekstu (nawet, jeśli dotyczył on wyświechtanych problematów zakochania i miłości). Autorzy, których teksty (często po prostu niezależnie funkcjonujące i wczesniej napisane wiersze) śpiewał, byli dobierani z wielką starannością - tak mi się przynajmniej wydaje. Widzę w tym pewien sens i porządek.

Uważam jednak, ze Gruchuta... nie umiał śpiewać. Były to raczej melorecytacje, swoiste śpiewomówienie i śpiewoszeptanie. Ale za to jakie zachwycające, także dla tzw. niewyrobionych słuchaczy. A te jego ćwierćtony (przypominający mi wokalizy Morrissey'a) były (są!) naprawdę urocze.

Mój ulbiony "tekst Grechuty" jest tekstem Tadeusza Micińskiego. Skomponowana do niego muzyka oraz wykonanie są wg kongenialne (podkreślają błysk geniuszu Micińskiego i przybliżają jego poezję wrażliwości XX i XXI wieku). Mam trochę oporów w kwestii publikacji tej intymnej w gruncie rzeczy liryki na forum publicznym, ale co tam - niech się broni sama:

Wśród drzew schylonych o północy
wśród jasnych widuch złego mroku
coś się przemienia w naszej mocy
ktoś się porusza z naszym krokiem...
Kiedy tak idziesz w szumnej szacie
a wiatr ją targa i rozwiewa
nie bój się, ty nie idziesz sama
chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa.
Ziemia jak echo minionych dni
grające w borze
a nasze cienie wśród martwych dni
wieszają zorze
dziwnie się srebrzysz, aniele mój
w tęczowym piórze
nade mną góry, wieżyce miast
nade mną...
... błękitne szerokie okna
i jasne smugi od lamp
i twoja postać, jasna postać -
taką cię znam,
taką cię znam.

Miła moja, już póżno
chylą się żółte mlecze
w doliny napływa gór cień
cichy odwieczerz
już póżno, już póżno...
Miła moja, trudno z miłości się podnieść,
a jeszcze ciężej od złych nowin,
gdy patrzą a nas ciemnym spojrzeniem.
Chłodniej, chłodniej...
Boisz się.

Nie ma się czego bać
nie ma się czego bać,
to tylko księżyc idzie
srebrnych w chusty braci
i tylko cicha trawa
trawa wśród kamieni
wiesz, ludzie, ludzie są dziećmi dużymi.
Błękitne szerokie okna
i jasne smugi od lamp
i twoja postać, jasna postać -
taką cię znam,
taką cię znam.

("Twoja postać", sł. T. Miciński, muz. M. Grechuta)

adam3
Nowy(a)
Posty: 35
Rejestracja: 07 paź (sob) 2006, 02:00:00

Post autor: adam3 » 10 paź (wt) 2006, 22:46:56

Havoc pisze:w niebie koncerty dla wszystkich :/ blee w zyciu! nienawidze mainstreamu :P
wniosek, nie ide do nieba :>
Ave Satan :wink: witam w piekle wisniewskich, dod, mandaryn,wydr,makowieckich,paschalskich,kowalskich,stachurskich,opola i sopotu w jeden wykute pierscien :twisted:

ODPOWIEDZ