Ciekawe spotkanie w WSR
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12702
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Ciekawe spotkanie w WSR
Na spotkaniu z cyklu "Wieczór z Mistrzem Fotografii" będziemy w progach WSR gościć w najbliższy poniedziałek, 27 listopada (o godz. 18:00) profesora Krzysztofa Hejke* z Łodzi. Gospodarzem wieczoru, wypełnionego rozmowami o fotografii i prezentacja wybranych prac gościa, będzie Szymon Kobusiński.
Serdecznie zapraszamy nie tylko Słuchaczy, a tym bardziej nie tylko grup fotograficznych. Choć Was, nasze kochane Foty i Fotki - przede wszystkim!
Serdecznie zapraszamy nie tylko Słuchaczy, a tym bardziej nie tylko grup fotograficznych. Choć Was, nasze kochane Foty i Fotki - przede wszystkim!
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12702
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
O Krzysztofie Hejke
*Krzysztof Hejke (ur. 1962 r.). Absolwent Wydziału Operatorskiego PWSFTiT w Łodzi oraz Instytutu Fotografii Artystycznej w Pradze. Profesor zwyczajny sztuk filmowych, wykłada fotografię w PWSFTiT. Prace prezentował na 51 wystawach indywidualnych w kraju i za granicą oraz w kilkunastu albumach, m.in.: Tam gdzie lwowskie śpią Orlęta, Polska Romantyczna (siedmiokrotnie nagrodzony na Targach Książki), Polska - Duch Ziemi, Cmentarz Łyczakowski w fotografii Krzysztofa Hejke, Rossa od świtu do zmierzchu, Katedra Lwowska obrządku łacińskiego oraz w najnowszym - Mazury. Obrazy nostalgii. Współpracuje m.in. z National Geographic Polska.

Krzysztof Hejke od lat odbywa podróże do dalekich i bliskich miejsc, starając się po swojemu opowiadać o osobistych relacjach ze światem. Ostatnio odwiedzał ziemie naszych wschodnich sąsiadów, niegdyś mających ściślejsze związki z Polską. Niemal w każdym z nas jest jakaś cząstka pochodząca właśnie stamtąd. Zapewne dlatego coraz częściej podejmujemy sentymentalne podróże śladami przodków. Historia jednak zmieniła tu wszystko. Pozostały ślady obecności poprzednich pokoleń, ale tętni tu życie naznaczone innymi językami. Wędrując po urzekających wsiach, miasteczkach i miastach co rusz ulegamy oczarowaniu urodą. Nasze oko śledzi kolory, kształty, wyłapuje ślady dawnej historii. Odbywając takie sentymentalne podróże, chłoniemy całym sobą to, co dookoła. Gdy chcemy je zapisać na fotografii, okazuje się, że zdjęcie jest nijakie. Banał, kicz, co najwyżej standardowa pocztówka.

Niełatwo przekłada się emocjonalne przeżycia na interesujący obraz. Opowieść Krzysztofa Hejke też ma charakter emocjonalny, ale udało mu się nałożyć te emocje na obraz. Dominuje tu duch romantyczny. Co chwilę wyziera z fotografii, może trochę niedzisiejszy, trochę zagubiony w poetycznej przeszłości, ale łączy obrazy we wspólną całość. Ten romantyzm, podparty urokliwymi kolorami, sielską tematyką i spokojnymi kadrami, tylko czasem z jakimś jednym mocniejszym elementem, uwodzi oko. Miejsca, które w ten sposób poznajemy, są bardziej ze świata bajki niż rzeczywistości.
[Andrzej Zygmuntowicz]


Krzysztof Hejke od lat odbywa podróże do dalekich i bliskich miejsc, starając się po swojemu opowiadać o osobistych relacjach ze światem. Ostatnio odwiedzał ziemie naszych wschodnich sąsiadów, niegdyś mających ściślejsze związki z Polską. Niemal w każdym z nas jest jakaś cząstka pochodząca właśnie stamtąd. Zapewne dlatego coraz częściej podejmujemy sentymentalne podróże śladami przodków. Historia jednak zmieniła tu wszystko. Pozostały ślady obecności poprzednich pokoleń, ale tętni tu życie naznaczone innymi językami. Wędrując po urzekających wsiach, miasteczkach i miastach co rusz ulegamy oczarowaniu urodą. Nasze oko śledzi kolory, kształty, wyłapuje ślady dawnej historii. Odbywając takie sentymentalne podróże, chłoniemy całym sobą to, co dookoła. Gdy chcemy je zapisać na fotografii, okazuje się, że zdjęcie jest nijakie. Banał, kicz, co najwyżej standardowa pocztówka.

Niełatwo przekłada się emocjonalne przeżycia na interesujący obraz. Opowieść Krzysztofa Hejke też ma charakter emocjonalny, ale udało mu się nałożyć te emocje na obraz. Dominuje tu duch romantyczny. Co chwilę wyziera z fotografii, może trochę niedzisiejszy, trochę zagubiony w poetycznej przeszłości, ale łączy obrazy we wspólną całość. Ten romantyzm, podparty urokliwymi kolorami, sielską tematyką i spokojnymi kadrami, tylko czasem z jakimś jednym mocniejszym elementem, uwodzi oko. Miejsca, które w ten sposób poznajemy, są bardziej ze świata bajki niż rzeczywistości.
[Andrzej Zygmuntowicz]

-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
Zdjęcia Pana Krzysztofa same w sobie są poprawnymi panoramami krajobrazowymi i tak je odebrałem, dlatego sceptycznie podszedłem do spotkania, iż nie wiedziałem co sam autor o nich powie. Okazało się iż cała historia, isnpiracja cała otoczka tworzenia tego zdjęcia jest poprostu niesamowita, to sprawia że te zwykłe zdjęcia stają się czymś niezwykłym. To bardzo ważne żeby zrozumieć iż zdjęcie samo w sobie może być poprawnym zdjęciem ale wystarczy parę słów od autora, żeby nabrało ono jakiegoś znaczenia. Po za tym zdjęcia, które można znaleźć w internecie nie są jedynymi zdjęciami autora. Fotograf ten ma w swoim dorobku genialne zdjęcia w czerni i bieli(mogłem zobaczyć dzięki uprzejmości koleżanki), które już same o sobie wystarczająco dużo mówią. Napewno nie jeden raz jeszcze usłyszymy o tym Panu.
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12702
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Czy bedą jeszcze jakieś spotkania z mistrzem?
No coś Ty!Kali pisze:Po za tym zdjęcia, które można znaleźć w internecie nie są jedynymi zdjęciami autora.

Dziękujemy wszystkim obecnym za obecność. Osobiście nie wziąłem udziału w spotkaniu, ale słyszałem z tzw. pierwszej ręki (?), że było ciekawe. Szkoda, że przynajmniej grupy fotograficzne nie stawiły się w komplecie. Stosunkowo niewielki zainteresowanie (tylko około 10 osób publiczności) stawia pod znakiem zapytania

-
- Początkujący(a)
- Posty: 58
- Rejestracja: 22 lut (śr) 2006, 01:00:00
jak się czyta dzień po, to można tylko żałować... :/
nawet jeśli niekoniecznie jest się z grup foto.
Sławku uważam, że patrząc np na spotkania filmowe nie jest tak źle z obecnością na spotkaniach "pozalekcyjnych", tak mi się wydaje.
wiadomość o tym spotkaniu dotarła do zbyt małej liczby osób, stad tak niska frekwencja.
nawet jeśli niekoniecznie jest się z grup foto.
Sławku uważam, że patrząc np na spotkania filmowe nie jest tak źle z obecnością na spotkaniach "pozalekcyjnych", tak mi się wydaje.
wiadomość o tym spotkaniu dotarła do zbyt małej liczby osób, stad tak niska frekwencja.
-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
Re: Czy bedą jeszcze jakieś spotkania z mistrzem?
Chodziło mi o rodzaj, przekaz, klimat zdjęć.wojtkowski pisze:No coś Ty!Kali pisze:Po za tym zdjęcia, które można znaleźć w internecie nie są jedynymi zdjęciami autora.![]()
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12702
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Re: Czy bedą jeszcze jakieś spotkania z mistrzem?
Wiem. Nie denerwuj się. Żartowałem.Kali pisze:Chodziło mi o rodzaj, przekaz, klimat zdjęć.wojtkowski pisze:No coś Ty!Kali pisze:Po za tym zdjęcia, które można znaleźć w internecie nie są jedynymi zdjęciami autora.![]()