
Czy wiecie, że....
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Ekspert
- Posty: 1880
- Rejestracja: 17 lut (pt) 2006, 01:00:00
-
- Wyrocznia WSR
- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
..., że Robert Gonera trafił do szpitala psychiatrytcznego? 8O Niezła historia. Ciekawe gdzie leży prawda. Niesety np. schizofrenia jest chorobą, któa ujawnia się dość późno. Bardzo często po trzydziestce nawet.
http://***SPAM***.pl/0,0,1502425,wiadomosci.html

http://***SPAM***.pl/0,0,1502425,wiadomosci.html
-
- Ekspert
- Posty: 1880
- Rejestracja: 17 lut (pt) 2006, 01:00:00
heh, gdyby to bylo hollywood , to by poszedl na terapie, odwyk , do kliniki itp , a u nas to jakos kiepsko brzmi jak kogos "zamkna" w psychiatryku....Happy pisze:..., że Robert Gonera trafił do szpitala psychiatrytcznego? 8O Niezła historia. Ciekawe gdzie leży prawda. Niesety np. schizofrenia jest chorobą, któa ujawnia się dość późno. Bardzo często po trzydziestce nawet.![]()
http://***SPAM***.pl/0,0,1502425,wiadomosci.html
-
- WSR Guru
- Posty: 2347
- Rejestracja: 16 lut (czw) 2006, 01:00:00
..że wydział mat-fiz-chem Uniwersytetu Śląskiego zorganizował dziś pierwsze obchody święta Pi 3,14
http://www.swietopi.pl/

http://www.swietopi.pl/
-
- Wyrocznia WSR
- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
Katarzyna Skrzynecka oraz Hubert Urbański, Ewa Drzyzga i Kuba Wojewódzki prowadzą najbardziej dochodowe w Polsce programy telewizyjne.
"Taniec z gwiazdami", prowadzony przez Katarzynę Skrzynecką i Huberta Urbańskiego, jest najbardziej dochodowym programem telewizyjnym, który przynosi 40,9 milionów złotych zysku. Na drugim miejscu znalazła się Ewa Drzyzga z "Rozmowami w toku" (27,8 miliona), a na trzecim - Kuba Wojewódzki ze swoim show (19,2 miliona). Siódme miejsce zajął program Szymona Majewskiego.
Magnesem, który przyciąga miliony złotych, są znane nazwiska. Oprócz wymienionych są to jeszcze Tomasz Sekielski i Andrzej Morozowski, Tomasz Lis, Karol Strasburger, Krzysztof Ibisz i Zygmunt Chajzer. Ich programy ściągają przed telewizory miliony widzów. Jak podaje "Dziennik", telewizja TVN między wrześniem a grudniem 2006 roku zarobiła na programie Wojewódzkiego 20 milionów złotych. Szymon Majewski zarobił dla stacji 18 milionów złotych.
Coraz większą popularnością cieszy się publicystyka - największą program "Teraz My" Sekielskiego i Morozowskiego, którego jeden odcinek przynosi 425 tysięcy złotych zysku. Zaraz za nim plasuje się "Co z tą Polską?" Tomasza Lisa (400 tysięcy złotych). Natomiast w skali roku sytuacja jest odwrotna.
W kategorii rozrywka w Polsacie prym wiodą Zygmunt Chajzer ("Grasz czy nie grasz") i Krzysztof Ibisz ("Gra w ciemno"). Jeśli chodzi o telewizję publiczną, największą oglądalnością cieszy się "Familiada", prowadzona przez Karola Strasburgera.
Polscy reklamodawcy coraz częściej wykorzystują popularne programy do promowania swoich produktów.
"Taniec z gwiazdami", prowadzony przez Katarzynę Skrzynecką i Huberta Urbańskiego, jest najbardziej dochodowym programem telewizyjnym, który przynosi 40,9 milionów złotych zysku. Na drugim miejscu znalazła się Ewa Drzyzga z "Rozmowami w toku" (27,8 miliona), a na trzecim - Kuba Wojewódzki ze swoim show (19,2 miliona). Siódme miejsce zajął program Szymona Majewskiego.
Magnesem, który przyciąga miliony złotych, są znane nazwiska. Oprócz wymienionych są to jeszcze Tomasz Sekielski i Andrzej Morozowski, Tomasz Lis, Karol Strasburger, Krzysztof Ibisz i Zygmunt Chajzer. Ich programy ściągają przed telewizory miliony widzów. Jak podaje "Dziennik", telewizja TVN między wrześniem a grudniem 2006 roku zarobiła na programie Wojewódzkiego 20 milionów złotych. Szymon Majewski zarobił dla stacji 18 milionów złotych.
Coraz większą popularnością cieszy się publicystyka - największą program "Teraz My" Sekielskiego i Morozowskiego, którego jeden odcinek przynosi 425 tysięcy złotych zysku. Zaraz za nim plasuje się "Co z tą Polską?" Tomasza Lisa (400 tysięcy złotych). Natomiast w skali roku sytuacja jest odwrotna.
W kategorii rozrywka w Polsacie prym wiodą Zygmunt Chajzer ("Grasz czy nie grasz") i Krzysztof Ibisz ("Gra w ciemno"). Jeśli chodzi o telewizję publiczną, największą oglądalnością cieszy się "Familiada", prowadzona przez Karola Strasburgera.
Polscy reklamodawcy coraz częściej wykorzystują popularne programy do promowania swoich produktów.
-
- Wyrocznia WSR
- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
..., że Katarzyna Skrzynecka już po rozwodzie?
Katarzyna Skrzynecka oficjalnie nie jest już żoną Zbigniewa Urbańskiego. Rozwód pary został sfinalizowany.
Rozprawa odbyła się wczoraj. Para zgodziła się na rozwód bez orzekania o winie. Majątek podzielili na kilka miesięcy przed rozprawą. Pozew rozwodowy, który wniósł Zbigniew Urbański, trafił do sądu w Warszawie w połowie listopada. Małżeństwo 36-letniej Katarzyny Skrzyneckiej i 37-letniego oficera prasowego z Komendy Głównej Policji przetrwało trzy i pół roku. Chociaż wydawało się, że aktorka i piosenkarka znalazła miłość swojego życia, związek się rozpadł.
- Bardzo bałam się tego dnia, wiedziałam, że będzie najtrudniejszy w całym moim życiu - powiedziała "Faktowi" Skrzynecka. - Rozwiedliśmy się z wielką kulturą, mimo że są w nas wielkie emocje, głębokie uczucia - dodała. Aktorka i prezenterka telewizyjna przyszła do sądu ze swoim ojcem. - Do końca wierzyłam, że do tej sprawy nie dojdzie. Życie zaskakuje nas jednak różnymi niespodziankami - stwierdziła.
Dla Urbańskiego to też nie był łatwy dzień. - Rozstajemy się jak dojrzali ludzie. Nie ma między nami wrogości - zdradził "Super Expressowi". Zapytany przez gazetę, czy nie jest mu przykro, odpowiedział, że jest. - Nie po to ludzie się pobierają, żeby się rozstawać. Pewnie, że jest mi żal. Ale cóż robić? - spytał retorycznie.
Skrzynecka poznała Urbańskiego cztery i pół roku temu na bankiecie w komendzie. Aktorka była po nieudanym związku z muzykiem Feridem Lakhdarem, a policjant - po rozwodzie. Oboje szybko jednak poddali się uczuciu. O kryzysie zaczęto spekulować, gdy para nie pojechała ostatnio razem na wakacje. Plotkarskie gazety zastanawiają się nad jego przyczynami. Mówi się o zazdrości Urbańskiego i problemach związanych z rozszerzeniem rodziny.

Katarzyna Skrzynecka oficjalnie nie jest już żoną Zbigniewa Urbańskiego. Rozwód pary został sfinalizowany.
Rozprawa odbyła się wczoraj. Para zgodziła się na rozwód bez orzekania o winie. Majątek podzielili na kilka miesięcy przed rozprawą. Pozew rozwodowy, który wniósł Zbigniew Urbański, trafił do sądu w Warszawie w połowie listopada. Małżeństwo 36-letniej Katarzyny Skrzyneckiej i 37-letniego oficera prasowego z Komendy Głównej Policji przetrwało trzy i pół roku. Chociaż wydawało się, że aktorka i piosenkarka znalazła miłość swojego życia, związek się rozpadł.
- Bardzo bałam się tego dnia, wiedziałam, że będzie najtrudniejszy w całym moim życiu - powiedziała "Faktowi" Skrzynecka. - Rozwiedliśmy się z wielką kulturą, mimo że są w nas wielkie emocje, głębokie uczucia - dodała. Aktorka i prezenterka telewizyjna przyszła do sądu ze swoim ojcem. - Do końca wierzyłam, że do tej sprawy nie dojdzie. Życie zaskakuje nas jednak różnymi niespodziankami - stwierdziła.
Dla Urbańskiego to też nie był łatwy dzień. - Rozstajemy się jak dojrzali ludzie. Nie ma między nami wrogości - zdradził "Super Expressowi". Zapytany przez gazetę, czy nie jest mu przykro, odpowiedział, że jest. - Nie po to ludzie się pobierają, żeby się rozstawać. Pewnie, że jest mi żal. Ale cóż robić? - spytał retorycznie.
Skrzynecka poznała Urbańskiego cztery i pół roku temu na bankiecie w komendzie. Aktorka była po nieudanym związku z muzykiem Feridem Lakhdarem, a policjant - po rozwodzie. Oboje szybko jednak poddali się uczuciu. O kryzysie zaczęto spekulować, gdy para nie pojechała ostatnio razem na wakacje. Plotkarskie gazety zastanawiają się nad jego przyczynami. Mówi się o zazdrości Urbańskiego i problemach związanych z rozszerzeniem rodziny.
-
- Wyrocznia WSR
- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
..., że BOR szuka kobiet, które będą wozić polityków?
"Super Express": Są ochroniarzami, stewardesami, analitykami, lekarzami. W Biurze Ochrony Rządu, które odpowiada za bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie, pracuje kilkadziesiąt pań. Ale żadna z nich nie jest kierowcą.
Dlatego BOR poszukuje kobiet, które mogłyby zasiąść za kierownicami VIP-owskich limuzyn - dowiedział się "Super Express". Chętna musiałaby jednak być naprawdę mistrzem kierownicy. Wychodzenie z poślizgów, szaleńcze ucieczki czy wyskakiwanie w biegu - to tylko niektóre z umiejętności, jakie muszą posiąść.
Kierowcy Biura to elita. Mają świetne samochody, które opanowali do perfekcji. Wożą nimi najważniejszych ludzi w państwie. Wśród ponad 100 kierowców nie ma kobiet. - Co więcej, nie ma ani jednej chętnej do takiej służby. Panie za kierownicami limuzyn bardzo by się nam przydały - mówi "SE" ppłk Mirosław Depko, odpowiedzialny w Biurze Ochrony Rządu za szkolenie samochodowe.
"Super Express": Są ochroniarzami, stewardesami, analitykami, lekarzami. W Biurze Ochrony Rządu, które odpowiada za bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie, pracuje kilkadziesiąt pań. Ale żadna z nich nie jest kierowcą.
Dlatego BOR poszukuje kobiet, które mogłyby zasiąść za kierownicami VIP-owskich limuzyn - dowiedział się "Super Express". Chętna musiałaby jednak być naprawdę mistrzem kierownicy. Wychodzenie z poślizgów, szaleńcze ucieczki czy wyskakiwanie w biegu - to tylko niektóre z umiejętności, jakie muszą posiąść.
Kierowcy Biura to elita. Mają świetne samochody, które opanowali do perfekcji. Wożą nimi najważniejszych ludzi w państwie. Wśród ponad 100 kierowców nie ma kobiet. - Co więcej, nie ma ani jednej chętnej do takiej służby. Panie za kierownicami limuzyn bardzo by się nam przydały - mówi "SE" ppłk Mirosław Depko, odpowiedzialny w Biurze Ochrony Rządu za szkolenie samochodowe.