"Lamento de Havocco"
Gdzies na krańcu myśli figuruje Ona,
wiecznie uśmiechnięta, wciąż rozpromieniona.
Lecz na horyzoncie czarne chmury poczęły sie zbierać...
blask Jej uśmiechu poczęły odbierać.
Ktos, jak cien niepostrzeżenie,
w sens mego życia wplótł cierpienie.
Byłaś moją latarnią,
dla żeglarzy wybawieniem,
dla mnie sterem życia,
Rozpraszajacą nieprzeniknione ciemności 
i zdradliwe meandry zycia.
Iskierką która rozpalała zimne serce moje,
Paliwem ktore napędzało 
nieprzeniknioną maszynerię egzystencji...
Teraz Cię nie ma, 
pustka... 
smutek.... 
gorycz po stracie....
Serce moje na wtóre zamieni sie w zimny głaz, 
umysł, słowa zamilkną na wieki...
Odejda w zapomnienie, 
jak sen który nigdy się nie ziścił....
                   Ten który nigdy nie zapomniał.... 
© 09-10-2005 20:05:28
			
			
									
									
						[Słowa] SeIZe - Komentarze
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
