Uzależnienie to rzecz straszna.
Ostatnio jestem uzależniona od forum WSR i od Polski.Zaglądam tu teraz codziennie i czekam kiedy ktoś sprowokuje mnie do dyskusji.To właśnie problem Nicole_a zadecydował,że właśnie chce zabrać tu głos.Jako nastolatka(a było to bardzo dawno temu

) życie nie miało dla mnie sensu,czułam się niepotrzebna,samotna,nieszczęśliwa,bezradna..aż tu nagle dostałam propozycje opieki nad grupą 11-letnich dziewczynek na obozie rekolekcyjnej w górach.Dziewczynki mdlały z powodu ogromnych upałów a ja ich ratowałam.To było niesamowite uczucie,byłam komuś potrzebna.Potem przeczytałam książkę Paula Cohelo"Weronika postanawia umrzeć".Wszystko to sprawiło,że chciałam żyć!Teraz nie mogę żyć bez miłości!
Od kilkunastu lat podróżuje po wielu krajach,ale bez Polski nie mogę żyć...
Dedykuje wiersz Wiesławy Szymborskiej:
"Gaweda o milosci ziemi ojczystej
Bez tej milosci mozna zyc,
miec serce suche jak orzeszek,
malutki los naparstkiem pic
z dala od zgryzot i pocieszen,
na wlasna miare znac nadzieje,
w mroku kryjowke sobie uwic,
o blasku prochna mowic ,,dnieje'',
o blasku slonca nic nie mowic.
Jakiej milosci braklo im,
ze sa jak okno wypalone,
rozbite szklo, rozwiany dym,
jak drzewo z nagla powalone,
ktore na plytko wroslo w ziemie,
ktoremu wyrwal wiatr korzenie
i jeszcze zyje czastke czasu,
ale juz traci swe zielenie
i juz nie szumi w chorze lasu?
Ziemio ojczysta, ziemio jasna,
nie bede powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radoscia, smutkiem, duma, gniewem.
Nie bede jak zerwana nic,
Odrzucam pusto brzmiace slowa.
Mozna nie kochac cie - i zyc,
ale nie mozna owocowac.
Ta dawnosc jej w glebokich warstwach... Czasem posrodku drogi stane:
moze nieznanych piesni garstka
w skrzyni zelazem nabijanej,
a moze dzban, a moze luk
jeszcze sie w lonie ziemi grzeje,
moze pradawny domu prog
ten, ktorym wkroczylismy w dzieje?
Stad ide mysla w przyszle wieki, wyobrazenia nowe skladam.
Kamien lezacy na dnie rzeki
ogladam i ksztalt jego badam.
Z kamienia tego rzezbiarz przyszly wyrzezbi glowe rowiesnika.
Ten kamien lezy w nurcie Wisly,
a w nim potomna twarz ukryta.
By na tej twarzy spokoj byl
i dobroc, i rozumny usmiech,
narod moj nie zaluje sil,
walczy i tworzy, i nie usnie. Pierscienie swietlnych lat nad nami, ziemia ojczysta pod stopami.
Nie bede ptakiem wyploszonym
ani jak puste gniezdo po nim.
Pytania zadawane sobie 1954"