Bezczelna parodia...
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Bywalec
- Posty: 449
- Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00
Re: ofiary medialnej machiny marketingowej
Ta jeszcze PS- wracając do tematu topicu- podaj jakąś rozsądną argumentację przemawiającą za, bo do mnie nie przemawia to na co to teraz wygląda, czyli że ci się podoba parodia, bo HP jest do bani, a skoro HP jest do bani, to coś wyśmiewające HP będzie ok.andy pisze:Kolejna rzecz to dosc zalosna argumentacja przemawiajaca, ze parodia Pottera jest wulgarna. I prymitywna. To pokazuje, ze nie czytalas owej parodii. Albo czytas, ale pozostaje pytanie ile z tego zrozumialas. I czy wiesz co to konwencja itp. Bo wszak i Monty P., i grube tylki Rubensa, oblęd w wydaniu M. de Sade nalezy uznac za materie malo zabawna. I wulgarna.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Powiem Panu w pelni szczerze iz do "zarozumialosc" którą Pan sobie przypisal zdazylem sie juz przyzwyczaić. Osobiscie nie sadze by czytanie np. Platona i doznanie radosci ze niego mialoby sprawic iz ujze we "własciwym swietle" HP. Ostatnimi czasy moja osoba zapoznala sie z "Biesiadą" Platona a obecnie widac jakie mam "swiatlo" - ale rozumiem to pewnie wina ze przeczytac nie znaczy zawsze "pojąć światłość zeń płynącą". A w chwili obecnej po raz kolejny zapoznaje sie z jedym z ciekawych opracowan kwestii grozy i wszelkich gotycyzmow w literaturze, filmie a nawet w reklamie, wydanym przez TAiWPN Univeritas. Tak wiec nie czuje sie specjalnie jakos "ofiara polskiej edukacji" bo choc owszem nie kazano mi poznawac roznych rzeczy z roznych wydawnictw ale czynie to dla wlasnej radosci i zaspokojenia tzw. "glodu wiedzy". Jednak wlasciwe swiatlo jak dla mnie istnieje zawsze i oznacza ono intencje i znaczenia jakie chcial nam przekazac sam autor danej pozycji ksiazkowej a nie nawet najznakomitszy literaturoznawca. To tak jak by ktokolwiek mial mowic jaki przekaz jest prawdziwy jezeli chodzi o moją tworczosc kiedy tylko ja wiem co tak naprawde chcialem zawrzec weń i co zawarłem. Z ksiazkami jest jak ze wszystkim czasem potrzebna jest lektura wysokich lotów zmuszajaca do myslenia permanentnego a czasem prostym jezykiem pisana humoreska, czasem ... tak mozna bylo by bez konca bo parafrazujac nieco pewne powiedzenie : nie samymi górnolotnymi ksiazkami człowiek zyje.andy pisze:Prosze wybaczyc moja zarozumialosc, ale kiedy czytam posty mieze, seize mialbym ochote wielka powiedziec: najpierw solidna edukacja, a potem te nieznośne, mętne wywody.
No ale prosze mi niniejszym wybaczyc ze pozwolilem sobie w swej slabosci napisac swoje zdanie co do kwestii pierszym swym postem tutaj. Ludzka ma słabosc i nieustajaca wiara w mozliwosc zmian kazaly zapomniec jaka droge moze obrac pozwolenie sobie na odpowiedz tuz pod Pana postem i mowiac o kwestii ktora Panu przyszlo poruszyc i to w innym świetle niżeli przez Pana ukazanym. Sadze zatem iz pozostaje nam wspolnie liczyc iz moja słabosc - bo jezeli chodzi o innych to stracilem juz wiare - zostanie jednak pokonana przy uzyciu wiary w moj sukces na tym polu objawiajacy sie brakiem mętnych wywodow a zwlaszcza odnoszeniem sie do czegokolwiek zawartego w Pańskich postach. Dlatego tez ze swojej strony dpozwole sobie zakonczyc swoj udzial.
Z zyczeniami spokoju ducha i wiekszego zrozumienia dla innych.
Pozdrawiam

-
- Ekspert
- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
Obrażani i obrażający. In the name of HP :-)
Czyż istotnie obrażam Cię? Mam wrażenie (tj. pewność) że to Ty rozpoczęłaś post z jakowymyś wątpliwościami, insynuacjami, że nie czytałem Pottera. Jest to bardzo irytujące i zareagowałem adekwatnie do klimatu postu. Mógłbym także rzec: porzuć ten "belferski ton"mieze pisze:Po pierwsze- nie obrażaj mnie, bo nie najlepiej to świadczy o Tobie:-)

Powiadzasz, że dzieci zaczęły czytać dzięki Potterowi, bo znasz kobietę, która sama z siebie itpmieze pisze:O tym, że dzieci zaczeły czytać wiem, gdyż znam kobietę, której córka nic nie przeczytała sama z siebie do momentu wydania HP.

Jedna kobieta służy Ci za tak groteskowe uogólnienie? A marketingu trochę Młoda Damo uczyłaś się? A jakoweś nauki społeczne to coś, co chociaż pobieżnie znasz?
(O zdrowym rozsądku nie wspominając, bo jedna kobieta z jej cennymi refleksjami nie może być w żadnym razie poważnym argumentem. "Jedna jaskółka wiosny nie czyni":)
Wybacz, ale nie potrafie pojąć, jak można pisać (publicznie) podobne niedorzeczności. Dzieci czytały i czytają. Jedne więcej i uważniej, inne mniej. Odkąd istnieje coś takiego jak edukacja, czyli od kilku tysięcy lat, od czasów pierwszych zaawansowanych cywilizacji starożytnych itp.
[Mój siostrzeniec, Grek, do 2003 roku przeczytał kilka książek

No to ja zapytam, czytajac ten zrozumiały chyba tylko dla Ciebie fragmencik powyżej: "co ma piernik do wiatraka"; chyba, że umknęła mi gdzieś zawarta w nim jakaś błyskotliwa, ukryta myśl, jakowaś pierwszorzędna, wyrafinowana aluzja?mieze pisze: Co do tego, czy mam dar przewidywania czy też po prostu bredze- przypomniał mi się mój katecheta z liceum, który stwierdził, że HP to szatan ,bo książka ma stronę 666 i demoralizujący wpływ. Na pytanie czy czytał odpowiedział "po co?"


/jakkolwiek mógłbym pomyśleć, że skoro "twój" katecheta takie dziwactwa raczył wygłosić, to mnie usiłujesz w jednym rzędzie z owym katechetą postawić?

Nie wyskakuj, powiadasz? I kto kogo obraża? A cóż to za eleganckie wyrażenie, skoro mowa o edukacji na niesłychanie wysokim poziomiemieze pisze: Nie wyskakuj mi tu też proszę z Twoją edukacją i tak dalej, gdyż zważ na to, iż jestem od Ciebie DUŻO młodsza i cała ta edukacja jeszcze przedemną. Czytałam książki większości wymienionych przez Ciebie autorów, harlequinów nie czytuje, bo są nudne, natomiast nie widze w tym nic złego- zależy po co ktoś książki czyta.

Nie wyskakuję, mieze. Informuję, i doprawdy wydaje mi się to zupełnie naturalną rzeczą.
Inna kwestia to ta nieznośna metryka. Czy wiek jest istotnie kwestią, która wszystko wyjaśnia, każdą sutuację, np. dyskusję, determinuje? Mając lat teraz 36 często na zasadach partnerskich rozmawiam z ludźmi o pokolenia starszymi, z tytułami naukowymi; w tym samym czasie, zdecydowawszy się na 5 O'CLOCK Multimedia Agency i pełniąc w niej funkcję Managing Director współpracuję na zasadach także partnerskich z Wspólnikiem o 9 lat młodszym ode mnie, grafikami, filmowcami, rozmaitymi ludźmi prezentującymi uczelnie artystyczne, firmy komercyjne. Niektórzy z nich to bezcenni partnerzy i partnerki mający nie więcej niż lat 20. Inni pewnie przekroczyli 40 dychy.
A także Irlandczykami itd., którego wieku domyślać tylko mógłbym się. Tylko po co? Ale to, co nas łączy to umiejętności, wiedza, wyobraźnia. Szacunek i sympatia. Kilkanaście projektów, ktore zaczelismy realizowac. A wiek? Czy także, posługując się Twoim językiem, wyskoczysz jeszcze z narodowością, płcią, wyznaniem religijnym? A swoją niewiedzę i inne okoliczności będziesz tłumaczyć wiekiem? No to powodzenia życzę.
Puknąć metafizycznym młotkiem? Doprawdy nie wiem, co mam takie "dictum" odpowiedzieć. Czasami zanim coś się napisze warto się puknąć, ale w inne miejsce.mieze pisze: Właśnie. I tu się pojawia pytanie- czy wszystko co czytamy ma nas puknąć metafizycznym młotkiem? HP nie wnosi nic, niemniej bardzo przyjemnie się go czyta, a autorka ma naprawdę bujną wyobraźnię.
Poza tym, czyż gdziekolwiek twierdzę, że metafizyka to jedyna godna uwagi rzecz? Jakże męczące są te swobodne zanadto interpretacje tego, co ktoś pisze. Ja zwracałem uwagę głównie na
a) wartości warsztatowe, umiejętności literackie, talent;
b) tzw. ideologię dzieła, konwencję, pewną mądrość i społeczną odpowiedzialność, jaka na twórcach spoczywa.
(BTW. Zdecyduj się, czy Pottera napisał ON czy ONA

Z jakich to powodów sądzisz, że moją ambicją jest napisanie hiciora, jak rozumiem za wszelką cenę, np. w stylu HP? Wolnego Artystko z z Montmartre. Jeśli idzie o aspiracje mam innych idoli i nieco inny pogląd na to, czym jest tzw. sukces. Pieniądze to niesłychanie ważna rzecz. BARDZO. Rozgłos? Także. Ale drogi są różne, zaś mnie czerpanie z wzorców np. HP, Browna zupełnie nie pociąga. Realizuję zatem plany własne, które winny wkrótce "ujrzeć światło dzienne". Czy będzie to duża kasa i ogromny rozgłos? Czy "tylko" kasa przyzwoita, zaś rozgłos niewielki? Nie wiem, ważne, żeby spróbować zrobić projekty max. wartościowe (cokolwiek to słówko znaczy).mieze pisze: A teraz fragment cytatu "Proszę wybaczyć moją zarozumiałość", ale dlaczego posiadając tak przeogromną wiedzę na temat literatury, chwytów reklamowych i marketingowych i tym podobnych, potrzebując kasy sam nie napisałeś jakiegoś "hiciora" będącego chociaż w połowie takim sukcesem jak HP, a ambitniejszego i lepiej napisanego?
Ty mi życzysz edukacji, a ja trochę swobodniejszego spojrzenia na świat i mniej zadartego nosa;-)
Przyjmij łaskawie do wiadomości, że mamy ino jedno życie. I skoro jesteś uprzejma obwieścić publicznie, że potrzebuję kasy, to mogę Ci odwdzięczyć się tym samym: czyż nie żyjesz pragnieniem sławy, może za wszelką cenę? A czy Ty także nie potrzebujesz kasy? (Któż jej nie potrzebuje, niewielu takich.) Bo mógłbym tak powiedzieć sądząc po Twoich blogach itp., postach, gdzie umieszczasz info o obrazach na sprzedaż w Allegro. Nie widzę jednak w tym niczego zdrożnego:) tylko może nieco więcej umiaru przydałoby się? Ale to już Twój biznes.
Co do mojego widzenia świata zaś, to jest ono nadzwyczaj różnorodne. A zawdzięczam to m. in. znakomitej edukacji. A skoro taka tak edukacja była od maleńkości i szczęśliwie znow jest pierwszorzędna (i w materii biznesu, i nauki, i tzw. eventów artystycznych i kulturalnych) to "zadzieram nosa". Ale czy rzeczywiście zadzieram? Nikt nie jest sędzią w swojej sprawie. Wybacz, mieze, ale Ty owym sędzią / sędziną na pewno nie jesteś:)
P.S. Bardzo żałuję, że wdałem się w tę poglądów wymianę. Nie wiem ki diabeł mnie podkusił. Na inne Twoje posty (o seize nie wspominając) po protu nie mam czasu (ni ochoty) odpowiadać.
Z WSR po złożeniu wymówienia na początku grudnia mniej więcej odszedłem kupę czasu temu. I zajmuje się już moją, wspólnie z przyjacielem prowadzoną agencja multimedialną 5 O'CLOCK. I już szczęśliwie realizujemy kilka dużych, kilkanaście mniejszych projektów.
(Szkoda, że o moim odejściu nikt w WSR studentów nie poiformował i muszę to sam mozolnie czynić mailami itp. Ale mam nadzieję, że to tylko zwykłe materii przeoczenie

Jeśli Ty czy seize potrzebujecie edukacji literackiej, filmowej, kulturowej, medialnej to jest w Warszawie wiele niezłych uczelni. W nich zaś powinny być rozmaite wykłady monograficzne, w których można brać udział na zasadach wolnego słuchacza. (Chyba).
-
- Bywalec
- Posty: 449
- Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00
Ok, nie chce mi się tego wszystkiego czytać, ale przejrzałam sobie i nie widze odpowiedzi na moje pytanie dotyczące samego tematu. Wymyśl szybko jakieś "za" przemawiające za Barrym Trotterem, bo jak narazie to wygląda to tak, że napisałeś to wszystko tylko i wyłącznie po to, że spróbować mie ośmieszyć albo coś w tym stylu. Tym się nie trudź (gdybyś chociaż był Chiquitą...) i oświeć mnie- co w tej parodii jest fajnego?? Bo ja NIC tam nie widzę.
-
- Ekspert
- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
no to nie czytaj :-)))
Skoro nie chce Ci sie czytać to nie zdołam Cię "oświecić". (A w formie np. komiksowej nie dam rady tego zaprezentowaćmieze pisze:Ok, nie chce mi się tego wszystkiego czytać

I rad jestem bardzo, że tym samym "wymiana poglądów" dobiegła końca.
-
- Bywalec
- Posty: 449
- Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00
Nie chce mi się czytać twoich prób zrobienia ze mnie damskiej wersji chłopka roztropka.
Natomiast bardzo chętnie bym przeczytała, dlaczegóż to owa parodia jest zabawna.
Chyba że sam nie wiesz i moja teoria, że odezwałeś się w tym temacie tylko i wyłącznie z przyczyn wyżej wymienionych (to to czego mi się nie chce czytać <- wolałam wyjaśnić, żebyś znowu nie próbował mi czegoś wmówić lub poprzekręcać), a parodie uważasz za fajną, bo wyśmiewa coś co według ciebie jest głupie/prymitywne.
Bo jak dotąd nie wyjaśniłeś i nie napisałeś nic konstruktywnego na temat Barrego Trottera, a cały czas krytykujesz.
Jest to mój ostatni post w tym temacie, więc po prostu odpowiedz na zawarte w nim pytanie i przestać wypisywać jakia to ja nie jestem.
FIN
Natomiast bardzo chętnie bym przeczytała, dlaczegóż to owa parodia jest zabawna.
Chyba że sam nie wiesz i moja teoria, że odezwałeś się w tym temacie tylko i wyłącznie z przyczyn wyżej wymienionych (to to czego mi się nie chce czytać <- wolałam wyjaśnić, żebyś znowu nie próbował mi czegoś wmówić lub poprzekręcać), a parodie uważasz za fajną, bo wyśmiewa coś co według ciebie jest głupie/prymitywne.
Bo jak dotąd nie wyjaśniłeś i nie napisałeś nic konstruktywnego na temat Barrego Trottera, a cały czas krytykujesz.
Jest to mój ostatni post w tym temacie, więc po prostu odpowiedz na zawarte w nim pytanie i przestać wypisywać jakia to ja nie jestem.
FIN
-
- Ekspert
- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
nie ma to jak konsekwencja i zrozumiałość :-)
Jeżeli nie chce ci się czytać, tzn. że nie przeczytałaś. Tak to rozumiem. A skoro tak, to nie czytając skąd wiesz, że mam chęć robienia robienia z ciebie jakiegoś roztropka?mieze pisze:Nie chce mi się czytać twoich prób zrobienia ze mnie damskiej wersji chłopka roztropka.
I raz jeszcze powtórzę: skoro nie chce ci sie czytać skąd ta już nieco irytująca twój "postowy spam" nawołujący mnie do wyjaśniania ci dlaczego parodia Pottera jest zabawniejsza niz Potter?
(Najprostsza odpowiedź brzmi: parodie, z uwagi na ich poetykę, są -że tak to ujmę - z samej swej natury zabawne; tj. usiłują nas zośmieszyć, obnażyć przedmiot parodiowany; do jakiegoś stopnia podobną funkcję mogą pełnić karykatury)
Inna rzecz, to insynuowanie, że moim celem jest ośmieszenie cie. A może sama to robisz, tylko nie przyszlo ci do glowy?
Bo czy poważnie można potraktować takie np. oto przyklady z twojego postu:
Jeśli w dalszym ciagu nie zdajesz sobie sprawy z niedorzecznosci takiego sadu, to jak z toba prowadzic JAKIEKOLWIEK rozmowy? (nie wspomijąc już o mała zachęcających, mnie entuzjasty dobrej polszczyzny, błądach ortograficznych, od których roi sie w twoich postach)mieze pisze:Pozatym- Jaki Harry Potter by nie był- udało się Pani J.K Rowling jedno- bardzo dużo dzieci zaczeło w końcu czytać cokolwiek.
Czy inicjując rozmowę o Potterze i parodii wprowadzasz zachęcający klimat zaczynając od (personalnej) werbalnej agresji:
Inny przykład twojego wrodzonego wdzięku:mieze pisze:A czytał Pan chociaż jednen z 6 wydanych dotąd tomów? Bo mam dziwne wrażenie że niekoniecznie.
(ja ci tu nie wyskakuję miezemieze pisze:Nie wyskakuj mi tu też proszę z Twoją edukacją i tak dalej (...)

I wreszcie w całości przytoczę brzmienie posta, w którym jesteś uprzejma poinformować co następuje:
Jeśli czytam coś, co po raz kolejny jest (nie dość, że mętnym) to jeszcze zniekształcającym, to co pisałem, fragmentem twojej twórczosci internetowej to ochota na dyskusję ciupasem mija.mieze pisze:Ta jeszcze PS- wracając do tematu topicu- podaj jakąś rozsądną argumentację przemawiającą za, bo do mnie nie przemawia to na co to teraz wygląda, czyli że ci się podoba parodia, bo HP jest do bani, a skoro HP jest do bani, to coś wyśmiewające HP będzie ok.
Chętnie przeczytałabyś? Ja zaś, biorąc pod uwagę aurę twoich wystąpień na forum, których jestem adresatem, szczerze wątpięmieze pisze:Natomiast bardzo chętnie bym przeczytała, dlaczegóż to owa parodia jest zabawna.

FIN? Mam przeczucie, że to nie będzie fin, ale "Da capo al fine, da capo" itd. (to taki rodzaj "katarynki"mieze pisze: FIN


-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
APEL
Ze swojej strony prosil bym wszystkich uczestnikow tego tematu do nie uprawiana "personalnych wycieczek" ktore sprawiaja tylko iz temat zaciera sie coraz bardziej a atmosfera dyskusji zniecheca ewentualnych potencjalnych dyskutantow do zabierania glosu w tej sprawie i wyrazania własnego zdania.
Ze swojej strony prosil bym wszystkich uczestnikow tego tematu do nie uprawiana "personalnych wycieczek" ktore sprawiaja tylko iz temat zaciera sie coraz bardziej a atmosfera dyskusji zniecheca ewentualnych potencjalnych dyskutantow do zabierania glosu w tej sprawie i wyrazania własnego zdania.
-
- Nowy(a)
- Posty: 8
- Rejestracja: 18 gru (ndz) 2005, 01:00:00
Dawno nie byłam na forum. Czytam ten temat i jakoże już raz udało się Panu wyprowadzić mnie z równowagi prymitywizmem swoich sądów na temat kobiecego piękna i po prostu Pana nie lubię, postanowiłam coś tu napisać. Po pierwsze, nie wiem co ta dziewczyna Panu zrobiła, ale z całego tego topicu, a głównie z faktu, iż wyraźnie widać, że nie czytał Pan parodii Harrego Pottera o którym jest cały topic ( cały czas uchyla się Pan od odpowiedzi, dlaczego Pana zdaniem książka warta jest uwagi, bo argumentacja, że sam fakt że jest parodią sprawia że jest 'fajna', nie jest prawdziwa), wnioskuje, że faktycznie ona ma rację, że chodzi Panu tylko i wyłącznie o jakieś absolutnie prymitywne i nie na poziomie próby "wbicia jej szpili w dupę".
Ona się faktycznie ośmiesza. Tym, że zamiast kompletnie zignorować Pańskie kretyńskie wypowiedzi cały czas w to brnie. Natomiast Pan jako człowiek rzekomo inteligentny, wykształcony i zapracowany, nie posiadający ponoć czasu na takie dyskusje, mając ponad 30 lat (czyli niby powinien Pan być emocjonalnie dojrzały), cały czas wchodzi Pan na to forum i traci ten cenny czas wymyślając coraz to nowe "mądrości". A pozatym, gdyby Pan chociaż spróbował robić jej przytyki w jakiś inteligentny sposób, a nie insynuując, że czyta Harlequiny i ma ponoć kiepskie argumenty ( i tak bardziej rzeczowe niż pańskie).
Czy ma Pan jakieś kompleksy?
Bo jak narazie to mam wrażenie że cała ta edukacja na UNIWERSYTECIE JAGIELLOŃSKIM, którą Pan tak tu próbuje zaimponować na nic się nie zdała. Nie ma Pan komu próbować imponować? Może w tzw. realu?
Życzę Panu naprawdę więcej rozumu i kultury osobistej, bo tego Panu najbardziej brakuje.
A Barry Trotter faktycznie nie jest najwyższych lotów.
Pozdrawiam.
Ona się faktycznie ośmiesza. Tym, że zamiast kompletnie zignorować Pańskie kretyńskie wypowiedzi cały czas w to brnie. Natomiast Pan jako człowiek rzekomo inteligentny, wykształcony i zapracowany, nie posiadający ponoć czasu na takie dyskusje, mając ponad 30 lat (czyli niby powinien Pan być emocjonalnie dojrzały), cały czas wchodzi Pan na to forum i traci ten cenny czas wymyślając coraz to nowe "mądrości". A pozatym, gdyby Pan chociaż spróbował robić jej przytyki w jakiś inteligentny sposób, a nie insynuując, że czyta Harlequiny i ma ponoć kiepskie argumenty ( i tak bardziej rzeczowe niż pańskie).
Czy ma Pan jakieś kompleksy?
Bo jak narazie to mam wrażenie że cała ta edukacja na UNIWERSYTECIE JAGIELLOŃSKIM, którą Pan tak tu próbuje zaimponować na nic się nie zdała. Nie ma Pan komu próbować imponować? Może w tzw. realu?
Życzę Panu naprawdę więcej rozumu i kultury osobistej, bo tego Panu najbardziej brakuje.
A Barry Trotter faktycznie nie jest najwyższych lotów.
Pozdrawiam.
-
- Ekspert
- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
Gdyby głupota ludzka miała skrzydła ptakom zabrakłoby miejsa
Tylko chyba zapytać mogę: czy na forum WSR można już w tak wulgarny, niegodny, po prostu chamski sposób obrażać?
Skąd ta niewiarygodna agresja? Nawet nie znam cie wewax, nie raczysz się przedstawić, podobnie jak mieze skrywasz się za "bezpiecznym", anonimowym parawanem, jaki pozornie zapenia komunikacja CMC.
Bardzom ciekaw, czy stek podobnych inwektyw napisałabyś, gdybyś musiała ujawnić swoją twarz, personalia itp.? Bo tak się składa, że Ty pozostajesz w cieniu, czujesz się bezkarnie, zaś w moim profilu jest wiele bardzo informacji i biograficznych itp. Odwagi Niewiasto, jeśli już tak przepiękne poetyckie perełki mi dedykujesz to miej odwagę i ujawnij się. Niech poznam moją tajemniczą wielbicielkę, której zupełnie bezwiednie serce złamałem.
Chociaż jakoś jestem to w stanie, przynajmniej z punktu widzenia psychologii Internetu zrozumieć. Dzięki niemal słynnej Patricii Wallace. Polecam tę lekturę, na kartach "Psychologii Internetu" dla mieze i wewax istnieją adekwatne dla ich postawy i zachowań kliniczne klasyfikacje - z perpektywy amerykańskich badań zachowań w Internecie: badań psychologów i psychiatrów.
I chyba mogę także pogodzić się z tym, że wewax i mieze nie są zdolne pojąć wybitnie prostych argumentów i mają kłopoty z rozumieniem tekstu specjalnie (dla mieze) pisanych językiem przystępnym.
Mogę z tym pogodzić się i zrozumieć także, bo jak ktoś (znany) powiedział: Gdyby głupota ludzka miała skrzydła ptakom zabrakłoby miejsca.
Skąd ta niewiarygodna agresja? Nawet nie znam cie wewax, nie raczysz się przedstawić, podobnie jak mieze skrywasz się za "bezpiecznym", anonimowym parawanem, jaki pozornie zapenia komunikacja CMC.
Bardzom ciekaw, czy stek podobnych inwektyw napisałabyś, gdybyś musiała ujawnić swoją twarz, personalia itp.? Bo tak się składa, że Ty pozostajesz w cieniu, czujesz się bezkarnie, zaś w moim profilu jest wiele bardzo informacji i biograficznych itp. Odwagi Niewiasto, jeśli już tak przepiękne poetyckie perełki mi dedykujesz to miej odwagę i ujawnij się. Niech poznam moją tajemniczą wielbicielkę, której zupełnie bezwiednie serce złamałem.
Chociaż jakoś jestem to w stanie, przynajmniej z punktu widzenia psychologii Internetu zrozumieć. Dzięki niemal słynnej Patricii Wallace. Polecam tę lekturę, na kartach "Psychologii Internetu" dla mieze i wewax istnieją adekwatne dla ich postawy i zachowań kliniczne klasyfikacje - z perpektywy amerykańskich badań zachowań w Internecie: badań psychologów i psychiatrów.
I chyba mogę także pogodzić się z tym, że wewax i mieze nie są zdolne pojąć wybitnie prostych argumentów i mają kłopoty z rozumieniem tekstu specjalnie (dla mieze) pisanych językiem przystępnym.
Mogę z tym pogodzić się i zrozumieć także, bo jak ktoś (znany) powiedział: Gdyby głupota ludzka miała skrzydła ptakom zabrakłoby miejsca.
-
- Nowy(a)
- Posty: 8
- Rejestracja: 18 gru (ndz) 2005, 01:00:00
Re: Gdyby głupota ludzka miała skrzydła ptakom zabrakłoby mi
Oceniając po Pańskich postach- można. Choć przyznam, że ten ostatni jest już o ułamek poziomu wyżej niż Pańskie poprzednie posty.andy pisze:Tylko chyba zapytać mogę: czy na forum WSR można już w tak wulgarny, niegodny, po prostu chamski sposób obrażać?
Przystojniejszych aniżeli Pan widziałam nawet w I tomie "Sztuki Świata". Innymi słowy- mojea całkowita awersja co do Pańskiej osoby bynajmniej nie jest spowodowana moim złamanym sercem.andy pisze:Odwagi Niewiasto, jeśli już tak przepiękne poetyckie perełki mi dedykujesz to miej odwagę i ujawnij się. Niech poznam moją tajemniczą wielbicielkę, której zupełnie bezwiednie serce złamałem.
I po raz kolejny potwierdzenie tezy, że miał Pan po prostu ochotę udowodnić właśnie tej anonimowej społeczności o której Pan tu pisze ( a więc po co?), jaka to mieze jest prymitywna. Obraziła Panu matkę? Uwiodła siostrę? Czy też może to Panu ktoś (jeżeli się Pan nie domyśli- ktoś=mieze) złamała serce albo co innego. Genialne po prostu, ale prymitywizm leży po pańskiej stronie.andy pisze:Chociaż jakoś jestem to w stanie, przynajmniej z punktu widzenia psychologii Internetu zrozumieć. Dzięki niemal słynnej Patricii Wallace. Polecam tę lekturę, na kartach "Psychologii Internetu" dla mieze i wewax istnieją adekwatne dla ich postawy i zachowań kliniczne klasyfikacje - z perpektywy amerykańskich badań zachowań w Internecie: badań psychologów i psychiatrów.
A czy Pan umie pojąć i odpowiedzieć na proste pytania? Pytania które nie są nawet w jakikolwiek sposób złożone? Po co udziela się Pan w temacie jeżeli nie ma Pan zielonego pojęcia o czym Pan pisze? (Barry Trotter).andy pisze:I chyba mogę także pogodzić się z tym, że wewax i mieze nie są zdolne pojąć wybitnie prostych argumentów i mają kłopoty z rozumieniem tekstu specjalnie (dla mieze) pisanych językiem przystępnym.
Na to odpowiedzieć mogę tylko jednym. Gdyby na świecie było trochę mniej prymitywów i chamów z kompleksami, takich jak Pan, to o wiele łatwiej by się nam żyło.andy pisze:Mogę z tym pogodzić się i zrozumieć także, bo jak ktoś (znany) powiedział: Gdyby głupota ludzka miała skrzydła ptakom zabrakłoby miejsca.
Jeżeli jednak ma Pan trochę rozumu, to może udowodni nam Pan, że my, istoty z absolutnych nizin społecznych nie mamy racji co do Pana? Chociaż od momentu rozpoczęcia tej dyskusji nawet neandertalczyk zdążyłby już przeczytać tę książkę.
I tak już całkiem na zakończenie: Ma Pan ponoć dużo pracy. Nie szkoda Panu czasu na przesiadywanie na forum przeznaczonym dla młodzieży? Chyba, że faktycznie psychicznie się Pan jednoczy z tą grupą wiekową- w takim wypadku, cofam moje pytanie.
-
- Ekspert
- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
król Salomon i Hiob
Nieprawda. Nie znajduję żadnych śladów twojego "czytania".wewax pisze:Czytam ten temat
Nieprawda. Proszę je przytoczyć zatem. Bo nie prezentowałem swoich sądów. A te, które przytoczyłem, pobieżnie zresztą bardzo, zaczerpnąłem od starożytnych Greków (pewne kanony piękna itp.) Do nich miej pretensjewewax pisze: i jakoże już raz udało się Panu wyprowadzić mnie z równowagi prymitywizmem swoich sądów na temat kobiecego piękna

Nieprawda. Wystarczy tylko odrobina uwagi, inteligencji itp. (poza tym cóż to za "demagogiczne" wynalazki: "cały czas", z tego samego repertuaru wywodzą się jeszcze np. "zawsze", "nigdy" itp.wewax pisze:cały czas uchyla się Pan od odpowiedzi
Nieprawda. (chociaż mam pewien problem z zrozumieniem tego koszmarka stylistycznego powyżej.) Podałem wprawdzie, nie cytując dosłownie słownika, ale jednak krótkie określenie, które ma swe korzenie w teorii litetury, filozofii itp. Napisałem jaka z swej natury (styl, cele itp.) jest parodia; (termin używany już przez starożytnych Greków i mających do dziś niesłychanie bogatą literaturę.)wewax pisze:że sam fakt że jest parodią sprawia że jest 'fajna', nie jest prawdziwa
Nieprawda. Nie o "dupę i szpilę chodzi", ale o chybione (że eufemizmem się posłużę) argumenty; jej personalne ataki itp. /uczyła się tego od ciebie?wewax pisze: wnioskuje, że faktycznie ona ma rację, że chodzi Panu tylko i wyłącznie o jakieś absolutnie prymitywne i nie na poziomie próby "wbicia jej szpili w dupę".

wewax pisze:Ona się faktycznie ośmiesza

Nieprawda. Nie są kretyńskie. A jeśli tak, proszę o garść przykładów.wewax pisze:Pańskie kretyńskie wypowiedzi
Nieprawda. Mam najwyższe wskaźniki tzw. inteligencji przestrzennej, IQ 156,9 i tak samo szczodrze Opatrzność odarzyła mnie, jeśli idzie o wyobraźnię literacką i muzyczną.wewax pisze:Pan jako człowiek rzekomo inteligentny, wykształcony i zapracowany, nie posiadający ponoć czasu na takie dyskusje

Co do czasu: także nieprawda. Bo skoro biorę udział w rozmaitych dyskusjach, to znaczy, że mam czas.
Nieprawda. Rzadko "wchodzę" na to forum. Zaś o tym, kiedy czas tracę, kiedy zaś po prostu dobrze się bawię (np. dzięki tobie wewaxwewax pisze:cały czas wchodzi Pan na to forum i traci ten cenny czas wymyślając coraz to nowe "mądrości"

/btw. dzięki ci wewaxie za dostarczenie mi dziś odrobiny rozrywki, to bardzo uprzejme z twojej strony/
Nieprawda. Nie "ponoć" kiepskie, tylko kiepskie. Co w dwóch chyba postach pokazałem. Niestety nie są rzeczowe argumenty mieze. W ogóle nie wiem co mam o nich i jej autorce sądzić? 8Owewax pisze: i ma ponoć kiepskie argumenty ( i tak bardziej rzeczowe niż pańskie).
Jasne, że mam. A któż ich nie ma? Jednak nie sprawiają mi żadnych kłopotów. Pełnią nawet niekiedy pozytywną fuknkcję.wewax pisze:Czy ma Pan jakieś kompleksy?
Nieprawda. Po pierwsze nie próbuję imponować; np. dlatego, że niekórym nie próbując tego robić imponuję. Innych zaś okoliczność ta jest powodem frustracji być może, dla ciebie zapewne;wewax pisze:jak narazie to mam wrażenie że cała ta edukacja na UNIWERSYTECIE JAGIELLOŃSKIM, którą Pan tak tu próbuje zaimponować na nic się nie zdała.
że, jak ty, są PISE

Zdała się ta edukacja, bowiem nie tylko w Polsce, ale w Francji, Grecji, Irlandii itd. znakomita praca mgr w Jagiellonian University zbyt często otwierał mi rozmaite drzwi, które w innej sytuacji być może pozostałyby zamknięte. Niebiosom dziękuję, że byłem i jestem związany nie tylko z biznesem, mediami itp. Ale ciągle także z UJ. Fantastyczne uczucie.
Nieprawda. Najbardziej brakuje mi ciepłego klimatu. Już nawet nie greckiego, ale niechby i łagodnego irlandzkiegowewax pisze: Życzę Panu naprawdę więcej rozumu i kultury osobistej, bo tego Panu najbardziej brakuje.

Nieprawda (double). Mam komu, ale nie robię tego, nie bardzo wiem po co miałbym? "Tu i teraz" w ostateczności zawsze maja znaczenie najważniejsze.wewax pisze: Nie ma Pan komu próbować imponować? Może w tzw. realu?
Nieprawda, bowiem (nawet gdyby tu jakieś tzw. sądu uzasadnienie pojawiło, nie ma w j. polskiem słówka "nie najwyższych"wewax pisze:A Barry Trotter faktycznie nie jest najwyższych lotów.

Pozwól wewax, że jeszcze na chwilę cię zatrzymam:
Powiedział Rabin do pewnego autora:
-Powinieneś był raczej napisać tekst do Hioba niż do Salomona.
Uradowany autor:
-Naprawdę uważasz, rebe, że mógłbym zająć się filozoficznym podłożem Księgi Hioba?
Zaś Rabin:
-Nie. Ale król Salomon był wymagający i nie wiadomo, czy przyjąłby twój komentarz. Hioba zaś przygniotło już tyle nieszczęść, że na pewno pogodziłby się z jeszcze jednym.
P.S.
No, wreszcie mogę napisać: Tak to prawdawewax pisze:Dawno nie byłam na forum
