i jeszcze moze kilka słow o tym dlaczego to wlasnie o klerykach piszemy a nie o pogromcach mrówek... moze dlatego ze religia, czy szeroko pojeta duchowosc jest jedna z wazniejszych kwestii w zyciu czlowieka (niezalenznie od tego co jest jego wyznacznikiem wartosci zyciowych), wiec kleryk, jako wzór, jako ktos kto zbliza do religii katolickiej czy chrzescijanskiej powinien byc najczystszy (we wszystkich slowa znaczeniach..) a swiat jest jednak duzo bardziej inny niz nam sie wydaje. dlatego ten temat. bo porusza cos waznego. a skoro za jedną z wazniejszych rzeczy w swoim zyciu uwaza ktos lepiącego w glinie to niech zalozy temat ;antyglinolepizm: i bedzie gites
Antyklerykalizm
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
Magdusia
- Loża WSR

- Posty: 4838
- Rejestracja: 24 lut (czw) 2005, 01:00:00
dla mnie ten topic ma taki sam sens jaki mialby temat :antyurzędnizm: (o ile cos takiego istnieje...) gdzie usiłowanoby pokazac jak urzednicy pracują-niepracując. czyli pokazywanie czegoś co z jednej strony istnieje ale z drugiej ma swoje drugie-piąte i czterdzieste ósme dno. tak samo ma sie to do kleryków. Istnieja-istnieja. maja ilestam den? mają. ich działania sa szokujaco-zaskakujace? są. to czemu by o tym nie pisac.
i jeszcze moze kilka słow o tym dlaczego to wlasnie o klerykach piszemy a nie o pogromcach mrówek... moze dlatego ze religia, czy szeroko pojeta duchowosc jest jedna z wazniejszych kwestii w zyciu czlowieka (niezalenznie od tego co jest jego wyznacznikiem wartosci zyciowych), wiec kleryk, jako wzór, jako ktos kto zbliza do religii katolickiej czy chrzescijanskiej powinien byc najczystszy (we wszystkich slowa znaczeniach..) a swiat jest jednak duzo bardziej inny niz nam sie wydaje. dlatego ten temat. bo porusza cos waznego. a skoro za jedną z wazniejszych rzeczy w swoim zyciu uwaza ktos lepiącego w glinie to niech zalozy temat ;antyglinolepizm: i bedzie gites
chetnie poczytam cos na ten temat wbrew pozorom. ku poszerzeniu horyzontów co to kogo boli w zyciu 
i jeszcze moze kilka słow o tym dlaczego to wlasnie o klerykach piszemy a nie o pogromcach mrówek... moze dlatego ze religia, czy szeroko pojeta duchowosc jest jedna z wazniejszych kwestii w zyciu czlowieka (niezalenznie od tego co jest jego wyznacznikiem wartosci zyciowych), wiec kleryk, jako wzór, jako ktos kto zbliza do religii katolickiej czy chrzescijanskiej powinien byc najczystszy (we wszystkich slowa znaczeniach..) a swiat jest jednak duzo bardziej inny niz nam sie wydaje. dlatego ten temat. bo porusza cos waznego. a skoro za jedną z wazniejszych rzeczy w swoim zyciu uwaza ktos lepiącego w glinie to niech zalozy temat ;antyglinolepizm: i bedzie gites
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Jako że nie jestem autorem tematu jak zawsze mogę tylko mówić za siebie.sinar pisze:Przyznam ze tez sie zastanawialem nad istota tego tematu. Czy chodzi o udowodnienie ze kosciol katolicki jest be czy moze jest niepotrzebny. Czy o to ze ksieza to geje, zlodzieje i zwyrodnialcy.
W moim zamiarze nie jest pokazanie , że Kościół Katolicki jako ogół jest "be", a już na pewno nie że jest niepotrzebny. I o tym warto pamiętać. Księża to dla mnie nie "geje, zlodzieje i zwyrodnialcy", ale grupa "zawodowa" którą stanowią ludzie mający również jak inni swe rozmaite wady; gdyż są właśnie tylko ludźmi. Prędzej istotą jest to, że niejednokroć na postrzeganie i ocenę błędów przez nich dokonywanych wpływ ma funkcja jaką pełnią. A dla mnie sprawa ma się następująco : Księża którzy są z powołania, którzy głoszą słowa miłości bożej, pomagają innym, nie sieją nienawiści itd. mają mój bardzo głęboki szacunek. Natomiast ci którzy dokonują rzeczy dla mnie niezgodnych z zasadami wiary, z drogą życiową jaką wybrali uważam że powinni być sądzeni tak samo jak każdy inny człowiek i że tak samo jak błędy każdego innego człowieka mam prawo krytykować tak samo uważam i tu mam prawo. A po prostu o i le łatwiej mi przełknąć grzech kogoś kto mówi że jest grzeszny i grzechu innym nie wytyka to o tyle trudniej przychodzi mi o tolerancje tego u tych którzy powinni w moim odczuciu stać na straży swych grzechów dużo bardziej niż osoba świecka, gdyż wybrali świadomie funkcję społeczną która to ma być nieco funkcją czystą i mentorską.
Dodatkowo irytuje mnie to że każdej osobie która pozwala sobie na krytykę duchownych odsądza się od czci i wiary, że ich wypowiedzi od razu stawia się na równi z antyreligijnymi itd. Warto bowiem pamiętać, że wiedząc jak niektórzy poddają się pokusą dużo mocniej można szanować tych którzy znajdują w sobie siłę obrony w swoim życiu postaw na straży których stoją.
Dla mnie krytykowanie jawnych błędów, grzechów i przewinień duchowieństwa nie stanowi przejawu ograniczenia a właśnie patrzenie w sposób wyłącznie lukrowy na tą grupę społeczną i wytykanie ów krytyki jako postawy amoralnej uważam za ograniczenie spojrzenia.
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Czy to już zatem schizofrenia ? :]
Jako ciekawostkę może powiem tak: jestem osobą która obecnie najczęściej coś umieszcza w tym temacie a nie tak dawno bo w tym tygodniu sam przekonywałem jedną osobę co do wartości wiary w Boga, udźwiękowiając całą rozmowę piosenką inspirowaną Psalmem 40-tym 
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
[quote="seize w temacie "Czad""]Zawartość postów staram się tematyką dostosowywać do tematu głównego, dlatego też o ile w wątku "Czytelnia" mogę zachęcać do czytania np. jakichś tekstów z Tygodnika Powszechnego etc. to akurat w "Antyklerykalizmie" uważam, że było by to bez sensu (chyba że pozwalała by na to tematyka wskazywanego artykułu)
[/quote]
No i postanowiłem zrobić jednak tak by w tym wątku przedstawić materiał także z wywołanego tygodnika :
Z tej i tamtej strony ołtarza - Ks. Piotr Nitecki
Cytat : "Gdy te wysokie wymagania wiernych spotykają się z naszą ludzką słabością, rodzić mogą postawy tak zwanego "antyklerykalizmu", którego nie należy jednak zbyt pochopnie mylić z "antychrześcijaństwem". (...)"
źródło: Tygodnik powszechny nr 42, 2000 r.
Gorąco polecam przeczytać całość i nie zatrzymywać się tylko na cytacie, zdaniu nieco wyrwanym z całości a zatem umniejszającego wartości całego tekstu
Link do tekstu : http://www.tygodnik.com.pl/ksieza/nitecki.html
Inne teksty z cyklu "Jak siebie widzą księża polscy?" można odnaleźć pod adresem :
http://www.tygodnik.com.pl/ksieza/index.html
No i postanowiłem zrobić jednak tak by w tym wątku przedstawić materiał także z wywołanego tygodnika :
Z tej i tamtej strony ołtarza - Ks. Piotr Nitecki
Cytat : "Gdy te wysokie wymagania wiernych spotykają się z naszą ludzką słabością, rodzić mogą postawy tak zwanego "antyklerykalizmu", którego nie należy jednak zbyt pochopnie mylić z "antychrześcijaństwem". (...)"
źródło: Tygodnik powszechny nr 42, 2000 r.
Gorąco polecam przeczytać całość i nie zatrzymywać się tylko na cytacie, zdaniu nieco wyrwanym z całości a zatem umniejszającego wartości całego tekstu
Link do tekstu : http://www.tygodnik.com.pl/ksieza/nitecki.html
Inne teksty z cyklu "Jak siebie widzą księża polscy?" można odnaleźć pod adresem :
http://www.tygodnik.com.pl/ksieza/index.html
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR

- Posty: 12842
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
O idee fixe i fobii związanej z tym tematem
Kochani, ja to wszystko rozumiem, co piszecie tu do mnie. Chciałem Wam tylko trochę pomóc (a nie atakować). Bo takie kręcenie się wokół ciągle tych samych kwestii i donoszenie o wykrytym ksiądzu-zboczeńcu jako wielkiej sensacji - jest nudne jak "Fakty i Mity" i "Nie" razem wzięte. Albo jeszcze bardziej, bo nic tu - w przeciwieństwie do ww. organów prasowych - nie dorysowujecie.
Jeśli już chcecie skupiać się na tych kwestiach i "czarni" są Waszą idee fixe* - to wymyślcie w tym obszarze coś nowego. Jeśli macie już ustaloną swoją fobię** - przynajmniej ją twórczo rozwińcie. Tak, żeby żałość była mniejsza nieco.
Mag: kleryk (inaczej Alumn) to kandydat do stanu duchownego, czyli po prostu student seminarium, przygotowujący się do pełnienia posługi kapłańskiej (zatem jeszcze nie ksiądz); czy nie piszecie tu częściej o księżach już wyświęconych? daj spokój klerykom - oni dopiero w przyszłości staną się prawdziwymi szatanami!
Sei: czemu w polemice dotyczącej antytematów używasz w stosunku do mnie słowa "pan", "panie" itd. i to dodatkowo pisanego małą literą? chcesz złapać jakiś dodatkowy dystans? to ma być coś a'la ledwo wyczuwalny argument ad personam? różnimy się opiniami w kwestii ciekawości i odkrywczości niektórych topików, ale to nie zmienia faktu, że od trzystu lat jesteśmy na "Ty".
* idée fixe (fr.) - natrętna myśl, pomysł stale zaprzątający umysł; chorobliwe opanowanie psychiki przez nawracającą myśl, idea prześladowcza. (nie pamiętam źródła)
** fobia (nowołac. phobia "stany lęku u neuropatów", z gr. φόβος phóbos "strach, lęk") – uporczywy lęk przed różnymi określonymi sytuacjami, zjawiskami lub przedmiotami, związany z unikaniem sytuacji wywołujących go i utrudnieniem funkcjonowania w społeczeństwie; fobie wywołane są przez pewne sytuacje lub obiekty zewnętrzne wobec osoby przeżywającej lęk, które obiektywnie nie są niebezpieczne; cierpi na nie około 10% ludzkości; zasadniczy obraz fobii to przesadne reakcje zaniepokojenia i trwogi, pomimo świadomości o irracjonalności własnego lęku i zapewnień, że obiekt strachu nie stanowi realnego zagrożenia; co więcej powoduje to chęć ukrycia fobii i odkrycie, lub nawet samo myślenie o odkryciu przez kogoś przypadłości może prowadzić do ataków paniki. (Wikipedia)
Idee fixe i fobia - te dwa określenia pasują do tego tematu jak ulał.
Jeśli już chcecie skupiać się na tych kwestiach i "czarni" są Waszą idee fixe* - to wymyślcie w tym obszarze coś nowego. Jeśli macie już ustaloną swoją fobię** - przynajmniej ją twórczo rozwińcie. Tak, żeby żałość była mniejsza nieco.
Mag: kleryk (inaczej Alumn) to kandydat do stanu duchownego, czyli po prostu student seminarium, przygotowujący się do pełnienia posługi kapłańskiej (zatem jeszcze nie ksiądz); czy nie piszecie tu częściej o księżach już wyświęconych? daj spokój klerykom - oni dopiero w przyszłości staną się prawdziwymi szatanami!
Sei: czemu w polemice dotyczącej antytematów używasz w stosunku do mnie słowa "pan", "panie" itd. i to dodatkowo pisanego małą literą? chcesz złapać jakiś dodatkowy dystans? to ma być coś a'la ledwo wyczuwalny argument ad personam? różnimy się opiniami w kwestii ciekawości i odkrywczości niektórych topików, ale to nie zmienia faktu, że od trzystu lat jesteśmy na "Ty".
* idée fixe (fr.) - natrętna myśl, pomysł stale zaprzątający umysł; chorobliwe opanowanie psychiki przez nawracającą myśl, idea prześladowcza. (nie pamiętam źródła)
** fobia (nowołac. phobia "stany lęku u neuropatów", z gr. φόβος phóbos "strach, lęk") – uporczywy lęk przed różnymi określonymi sytuacjami, zjawiskami lub przedmiotami, związany z unikaniem sytuacji wywołujących go i utrudnieniem funkcjonowania w społeczeństwie; fobie wywołane są przez pewne sytuacje lub obiekty zewnętrzne wobec osoby przeżywającej lęk, które obiektywnie nie są niebezpieczne; cierpi na nie około 10% ludzkości; zasadniczy obraz fobii to przesadne reakcje zaniepokojenia i trwogi, pomimo świadomości o irracjonalności własnego lęku i zapewnień, że obiekt strachu nie stanowi realnego zagrożenia; co więcej powoduje to chęć ukrycia fobii i odkrycie, lub nawet samo myślenie o odkryciu przez kogoś przypadłości może prowadzić do ataków paniki. (Wikipedia)
Idee fixe i fobia - te dwa określenia pasują do tego tematu jak ulał.
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: O idee fixe i fobii związanej z tym tematem
To proponuje również napisać coś twórczego poza uwagą 'nudny ten temat', 'ciągle to samo'. Odpowiadając tym samym na następna kwestię pozwolę sobie powiedzieć iż pojawianie się tu jakiejś kwestii jest przede wszystkim zależne od tego co prezentuje życie i raz to jest po prostu wypowiedz budząca jakieś powiedzmy ładnie 'mieszane uczucia" innym razem jest to nieadekwatny tryb życia do głoszonych idei a innym jeszcze razem pomysł na restauracje czy tam perfumy.wojtkowski pisze:Chciałem Wam tylko trochę pomóc (a nie atakować).
Nie wiem czy jest nudne gdyż pokazuje iż takie procedery mają niezmiennie miejsce i dużo częściej słyszę o takich rzeczach niż np. o jakichś krokach mającym zapobiegać takim czynom wysoce niemoralnym (a bardzo szkoda) - bo w mojej ocenie pedofilia należy do puli najbardziej potwornych zboczeń - i gdy zostanie odkryty taki przypadek powinien być odpowiednio karnie potraktowany. I tak jak ktoś dajmy na to ze grona nauczycielskiego, lekarskiego czy też służby mundurowej za czyny godzące w dobro zawodu może zostać nie tylko ukarany stosownie wg. KK to dodatkowo pozbawiony prawa wykonywania zawodu. I wybacz ale jak słyszę o tym jak sąd udowadnia winę za taki czyn dając taki wyrok czyli w zawieszeniu a władze kościelne czynią tak że po prostu przenoszą ów osobę do innej parafii to pytam czy w tej nowej parafii pełni dalej swoje obowiązki, włączywszy z prowadzeniem mszy, udzielaniem Komunii itd ?wojtkowski pisze: Bo takie kręcenie się wokół ciągle tych samych kwestii i donoszenie o wykrytym ksiądzu-zboczeńcu jako wielkiej sensacji - jest nudne jak "Fakty i Mity" i "Nie" razem wzięte.
Rozumiem, że brak atrakcyjności zatem to swoiste czasem wstrzymanie się od komentarza i że dużo lepiej byłoby dorabiać teorie (najlepiej bazującą na spisku, układzie czy jakiejś tam innej sieci) których prawdziwość była by bez znaczenia grunt by brzmiało chwytliwe? Jeżeli tak to z mojej strony średnio można na to liczyć i chyba faktycznie dużo lepiej odpuścić sobie po prostu lekturę.wojtkowski pisze:Albo jeszcze bardziej, bo nic tu - w przeciwieństwie do ww. organów prasowych - nie dorysowujecie.
Jak rozumiem twierdzisz iż jetem jednostką w pewien sposób chorobliwą charakteryzującą się grupą objawów zaburzeń psychicznych ? Dziękuję za uznanie.wojtkowski pisze:Jeśli macie już ustaloną swoją fobię** - przynajmniej ją twórczo rozwińcie. Tak, żeby żałość była mniejsza nieco.
A co do żalu to jak mowie zachęcam albo do osobistego twórczego rozwinięcia w temacie antyklerykalizmu albo co by zmniejszyć też wewnętrzny zal przestać zaprzątać sobie czas i myśli tym tematem skoro we własnym odczuciu jest on bezwartościowym.
Skoro już sobie wzajemnie tłumaczymy słowa, to wedle PWN Słownik języka polskiego : kleryk - to oprócz studenta seminarium także : daw. «duchowny katolicki niższej rangi»wojtkowski pisze:Mag: kleryk (inaczej Alumn) to kandydat do stanu duchownego, czyli po prostu student seminarium, przygotowujący się do pełnienia posługi kapłańskiej (zatem jeszcze nie ksiądz) (...)
W mojej osobistej ocenie określenie "fobia" pasowało by jak ulał gdyby ten temat miał w temacie coś na kształt 'boje się rozmawiać z księdzem bo przecież tylu molestuje' a nie do treści typu 'wiele jest zakłamania w duchowieństwie i bardzo szkoda, że się samo nie oczyszcza', choć jak znam życie i tego typu troska była by jakoś psychotycznie oceniona.wojtkowski pisze:Idee fixe i fobia - te dwa określenia pasują do tego tematu jak ulał.
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: O ograniczonych horyzontach
BTW :
Tak więc czy to poszerzanie horyzontów muzycznych, WSR Menu czy właśnie nawet "antyklerykalizm" to już jakoś "braw" i egzaltacji się jakoś nie spodziewam

Jak widać po forum ja już tak chyba mam że nie mam "poklasku" tam gdzie przedstawiam swoje zacięciewojtkowski pisze:Proponuję, żeby choć część swojego zacięcia piszące tu osoby przeniosły w inne rejony (...)
-
sinar
- Loża WSR

- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Ależ być może źle się wyraziłem (co w sumie jest bardzo możliwe). Mi nie chodziło o to by płynęła pełna zgoda; toż to by była nuda bo z kim bym mógł dyskutować i dzięki temu poszerzać zasób wiedzy pochodzącej z różnych źródeł i broniących różnych teorii
Tak więc jednym zdaniem : Broń Nas Panie Boże od pełnej zgody 
Miałem na myśli bardziej różnego typu zachęty, udział, wsparcie i całą gamę innych rzeczy jakoś tam zachęcające do dalszej "zaciętości", bo na cóż się produkować na pusto
Dla przykładu by sztuka była sztuką potrzebuje odbiorcy w innym wypadku staje się tylko tworem autora zalegającym w niebycie 
Miałem na myśli bardziej różnego typu zachęty, udział, wsparcie i całą gamę innych rzeczy jakoś tam zachęcające do dalszej "zaciętości", bo na cóż się produkować na pusto
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Errata : Tadeusz Rydzyk
---
(jak widzę po napisaniu całości haczyk ostatnich rad polega na tym, że gdy jest coś więcej -niż sucha informacja do własnego zapoznania się w sytuacji własnego zainteresowania- to tekst urasta do objętości która bardzo często jest na tym forum komentowana w sposób "a ile tego, toż nikt i tak tego nie przeczyta)
Skoro był żal, że ograniczam się tylko do wyselekcjonowanych w jakiś tam sposób informacji, to może dziś choć trochę zainteresuje cytując z jednego medium
... czyli 6:30 i cała okolica słucha "Gdy poranne wstają zorze"
Artykuły
"Proboszcz budzi pieśniami" - Marcin Kobiałka
http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,4222897.html
"Mieszkańcy rzeszowskiego osiedla Zalesie nie muszą nastawiać budzików, żeby wcześnie wstawać. Proboszcz miejscowej parafii zafundował im budzenie... pieśniami religijnymi"
Mój ulubiony cytat z tego :
"(...) A przecież o godz. 6.30 to nikt nie śpi. Ci, co narzekają to pewnie do kościoła nie chodzą - stawia sprawę jasno pan Edward"
"Kościelne kuranty podzieliły mieszkańców Zalesia" - Marcin Kobiałka
http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34975,4237243.html
"Pieśni religijne na Zalesiu tak podzieliły mieszkańców, że sprawą zainteresowali się urzędnicy i straż miejska. - Proboszcz przeciwników pieśni porównał do bolszewików - mówią zbulwersowani mieszkańcy. - Sprawę humorystycznie potraktowałem - tłumaczy proboszcz"
Mój ulubiony cytat z tego :
"Mieszkańcy o interwencję będą też prosić prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca. - Nie wiem, czy w tym przypadku można zastosować uchwałę o zakłócaniu porządku publicznego - zastanawiał się Fijołek, szef Rady Miasta Rzeszowa. - Jest problem, który trzeba rozwiązać. Głośne pieśni mogą być uciążliwe - przyznał."
Teksty znajdują się portalu Gazeta.pl z sekcji regionalnej Rzeszów i stanowiły one źródło zamieszczonych tutaj cytatów.
---
Subiektywny komentarz
Mam wrażenie, że gdybym ja o 6:30 codziennie rano w swym mieszkaniu na cały regulator puszczał jakieś utwory muzyczne [w tym religijne] zapewne spotkał bym się z zarzutem utrudniania życia innym lokatorom, jakimiś karami czy też groźbą eksmisji włącznie.
Jeżeli np. grupa WSR-owa urządzała by sobie co tydzień w sobotę ognisko a potem z rana na jakiejś przyległej do osiedli polanek odśpiewywała głośno jakieś pieśni dziękczynne za wspólnie radośnie spędzoną noc i jakieś których zadaniem było by rozbudzenie nadziei i chęci na to następne przyszłotygodniowe, chwalące wstający dzień i proszące o dobry przebieg tygodnia to czy to też nie było by zakłócanie porządku publicznego

---
(jak widzę po napisaniu całości haczyk ostatnich rad polega na tym, że gdy jest coś więcej -niż sucha informacja do własnego zapoznania się w sytuacji własnego zainteresowania- to tekst urasta do objętości która bardzo często jest na tym forum komentowana w sposób "a ile tego, toż nikt i tak tego nie przeczyta)
Skoro był żal, że ograniczam się tylko do wyselekcjonowanych w jakiś tam sposób informacji, to może dziś choć trochę zainteresuje cytując z jednego medium
... czyli 6:30 i cała okolica słucha "Gdy poranne wstają zorze"
Artykuły
"Proboszcz budzi pieśniami" - Marcin Kobiałka
http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,4222897.html
"Mieszkańcy rzeszowskiego osiedla Zalesie nie muszą nastawiać budzików, żeby wcześnie wstawać. Proboszcz miejscowej parafii zafundował im budzenie... pieśniami religijnymi"
Mój ulubiony cytat z tego :
"(...) A przecież o godz. 6.30 to nikt nie śpi. Ci, co narzekają to pewnie do kościoła nie chodzą - stawia sprawę jasno pan Edward"
"Kościelne kuranty podzieliły mieszkańców Zalesia" - Marcin Kobiałka
http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34975,4237243.html
"Pieśni religijne na Zalesiu tak podzieliły mieszkańców, że sprawą zainteresowali się urzędnicy i straż miejska. - Proboszcz przeciwników pieśni porównał do bolszewików - mówią zbulwersowani mieszkańcy. - Sprawę humorystycznie potraktowałem - tłumaczy proboszcz"
Mój ulubiony cytat z tego :
"Mieszkańcy o interwencję będą też prosić prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca. - Nie wiem, czy w tym przypadku można zastosować uchwałę o zakłócaniu porządku publicznego - zastanawiał się Fijołek, szef Rady Miasta Rzeszowa. - Jest problem, który trzeba rozwiązać. Głośne pieśni mogą być uciążliwe - przyznał."
Teksty znajdują się portalu Gazeta.pl z sekcji regionalnej Rzeszów i stanowiły one źródło zamieszczonych tutaj cytatów.
---
Subiektywny komentarz
Mam wrażenie, że gdybym ja o 6:30 codziennie rano w swym mieszkaniu na cały regulator puszczał jakieś utwory muzyczne [w tym religijne] zapewne spotkał bym się z zarzutem utrudniania życia innym lokatorom, jakimiś karami czy też groźbą eksmisji włącznie.
Jeżeli np. grupa WSR-owa urządzała by sobie co tydzień w sobotę ognisko a potem z rana na jakiejś przyległej do osiedli polanek odśpiewywała głośno jakieś pieśni dziękczynne za wspólnie radośnie spędzoną noc i jakieś których zadaniem było by rozbudzenie nadziei i chęci na to następne przyszłotygodniowe, chwalące wstający dzień i proszące o dobry przebieg tygodnia to czy to też nie było by zakłócanie porządku publicznego
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Dziś może po tym całym dniu zamieszania z "taśmami" których to chyba i tak każdy miał okazje dziś usłyszeć, a jak nie to nie trudno je znaleźć, więc nie będę tu ich wrzucał czy cytował... w zamian może wrzucę pewien ciekawy (i nie ma w tym określeniu żadnej ukrytej przewrotności z mojej strony) komentarz : link do materiału sygnowanego logiem Polsat-owskich Wydarzeń a mianowicie wypowiedź Księdza Adama Bonieckiego :
http://wideo.gazeta.pl/wideo/0,0,4301498.html
http://wideo.gazeta.pl/wideo/0,0,4301498.html
