O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
Magdalena
- Ekspert

- Posty: 1770
- Rejestracja: 16 lis (śr) 2005, 01:00:00
Post
autor: Magdalena » 23 cze (pt) 2006, 08:33:51
Magdusia pisze:a ja owszem- zgadzam się z prawdziwoscią tego wywodu, jednak nie rozumiem jak mozna tkwic w tym "chłodzie". poprostu współczuję bo przez to ucieka duzo naszego/waszego życia które mogloby toczyc sie przyjemniej,
przyjemniej?? no niby racja... sek w tym ze nigdy do konca nie wyjdzie sie z takiego chlodu, a przeciez czesto jest tez tak, ze im wiecej wiesz tym mniej chcesz wiedziec

-
Happy
- Wyrocznia WSR

- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
Post
autor: Happy » 23 cze (pt) 2006, 15:32:35
Właśnie odkryłam, że chodziłam do liceum z jednym takim reżyserem. I, że był moim kolegą. Tylko nigdy nikt nie mówił do niego inaczej niż ksywą a teraz właśnie w googlach odkryłam jego zdjęcie i patrzę a to On. 8O Niezły czad! A chodzi mi tu o reżysera "Symetrii". Pęknę ze śmiechu, najgorszy łobuz z liceum, nasz Konradek teraz wielkim reżyserem. Jak to się różnie w życiu układa!

Im ktoś większym "zakapiorem" tym ma większe szansę zostania artystą!

-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Post
autor: seize » 23 cze (pt) 2006, 15:57:12
Magdalena pisze:a w ogole zwrocilo to moja uwage bardziej niz zwykle z dwoch powodow: jeden pomine

Ja i tak go chyba znam - kodowo mogłbym go chyba nazwać durszlak
[chyba słowo Durszlak powinienam napisać z dużej litery]
Jeżeli chodzi o kawowe rozmowy to i owszem przyznam że przyłożyły się one do tego iż powstał ów "wywód"; a przede wszystkim że trafił na forum..
Chyba nie wrzucałaś tego wcześniej,bo zapewne bym zapamietał (czyt. zwrócił uwage) i skomentował w jakiś sposob od siebie. Ciesze się iż "wstrzeliłem się" w Twoje własne założenia.
Magdalena pisze:(...) dalej w moim werszu nie bylo wiadomo co powoduje to ze coraz trudniej jest nam odszukac w sobie ów promien
To faktycznie w jakiś sposób nieświadomie udało mi się go jakby uzupełnić; czy też może po prostu subiektywnie spróbować odpowiedzieć czemu tak jest.
Magdusia : przyjemność nie zawsze zalicza sie do najważniejszych wartości jakie mają płynąć z życia ...
Dalena odpowiadając Tobie napisała bardzo ważne zdanie:
ze im wiecej wiesz tym mniej chcesz wiedziec 
-
Magdalena
- Ekspert

- Posty: 1770
- Rejestracja: 16 lis (śr) 2005, 01:00:00
Post
autor: Magdalena » 23 cze (pt) 2006, 20:55:59
seize pisze:Magdalena pisze:a w ogole zwrocilo to moja uwage bardziej niz zwykle z dwoch powodow: jeden pomine

Ja i tak go chyba znam - kodowo mogłbym go chyba nazwać durszlak
[chyba słowo Durszlak powinienam napisać z dużej litery]
czemu tak jest.
tak tak Durszlak prze ogromne "D"
Ps. mnie tez cieszy ze sie tak udalo wstrzelic z pogladami

-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Post
autor: seize » 23 cze (pt) 2006, 21:05:55
No właśnie miałem wrażenie, że z tym
Durszlakiem palne gafe

No ale już się poprawiłem

-
Magdusia
- Loża WSR

- Posty: 4838
- Rejestracja: 24 lut (czw) 2005, 01:00:00
Post
autor: Magdusia » 23 cze (pt) 2006, 21:58:39
seize pisze:Magdusia : przyjemność nie zawsze zalicza sie do najważniejszych wartości jakie mają płynąć z życia ...
Dalena odpowiadając Tobie napisała bardzo ważne zdanie:
ze im wiecej wiesz tym mniej chcesz wiedziec 
ale ja nie mowie o przyjemności fizycznej, tzn nie tylko o niej. poprostu uwżam ze człowiek zyje po to zeby było mu jak najlepiej w tym jego zyciu, ze powinien do tego dazyc, a skoro komus zle w tym jak ma to trzeba cos zmienic, wyjsc z tego chlodu czy jakto tam nazywacie.
-
Magdalena
- Ekspert

- Posty: 1770
- Rejestracja: 16 lis (śr) 2005, 01:00:00
Post
autor: Magdalena » 23 cze (pt) 2006, 22:09:16
Magdusia pisze:
ale ja nie mowie o przyjemności fizycznej, tzn nie tylko o niej. poprostu uwżam ze człowiek zyje po to zeby było mu jak najlepiej w tym jego zyciu, ze powinien do tego dazyc, a skoro komus zle w tym jak ma to trzeba cos zmienic, wyjsc z tego chlodu czy jakto tam nazywacie.
wiadomo ze trzeba, sek w tym ze to nie jest latwe...ciezko jest byc szczesliwym...mysle ze taki stan mozna osiagnac tylko zyjac w nieswiadomosci, niewiedzy.....
jedyne co mozna zrobic to byc zadowolonym, bo tak sie sklada, ze jezeli ktos dazy do szczescia to poznaje swiat, pozanje samego siebie i z lekka sie zalamuje (nie zawsze...zalezy od ilosci wiedzy)i musimy byc bardzo, ale to bardzo madrym czlowiekiem zeby zawalczyc...byc ponad TO
nie nie...zdecydowanie nie umiem tlumaczyc, a juz napewno nie umiem przekazywac moich (tych bardziej pogmatwanych)rozmyslen

-
Magdusia
- Loża WSR

- Posty: 4838
- Rejestracja: 24 lut (czw) 2005, 01:00:00
Post
autor: Magdusia » 23 cze (pt) 2006, 22:14:12
nie no Magda, ja rozumiem ze świadomosc pewnych rzeczy unieszczesliwia, sprawia ze czlopwiek nie mysli juz tak rozowo jak kiedys, ale kurde, ja uwazam, ze jak samemu sie zycia za rogi nie weźmie to życie weźmie nas na rogi... i juz...
-
Magdalena
- Ekspert

- Posty: 1770
- Rejestracja: 16 lis (śr) 2005, 01:00:00
Post
autor: Magdalena » 23 cze (pt) 2006, 22:14:16
a ja chyba zaczynam zyc w niewiedzy

to chyba dobrze...chociaz zaley jak na to spojrzec...tzn. szczesliwa nie jestem,a le w miare zadowolona tak...mysle, ze to juz jest cos

-
Magdalena
- Ekspert

- Posty: 1770
- Rejestracja: 16 lis (śr) 2005, 01:00:00
Post
autor: Magdalena » 23 cze (pt) 2006, 22:15:42
Magdusia pisze:nie no Magda, ja rozumiem ze świadomosc pewnych rzeczy unieszczesliwia, sprawia ze czlopwiek nie mysli juz tak rozowo jak kiedys, ale kurde, ja uwazam, ze jak samemu sie zycia za rogi nie weźmie to życie weźmie nas na rogi... i juz...
niewatpliwie...nie smiem sie z toba nie zgodzic...tylko chodzi mi o to, ze jak ktos za bardzo nad tym wszystkim mysli to przestaje wierzyc w jakikolwiek sens walczenia z tymi problemami - ot co...
...ale zgadzam sie
pzdr
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Post
autor: seize » 23 cze (pt) 2006, 22:21:03
Ja też przecież rzeczonej przyjemności nie przypisywałem tylko do fizyczności. Jezeli chodzi o zmiany to nie wszystko mozna zmieniać przecież wedle woli. Asymilacja lub wręcz akomodacja są często konieczne. Procesy poznawcze, doświadczenia, zdobyta wiedza nie zawsze prowadzą do miłych wniosków. Tutaj jakby często leży problem; np. różnego rodzaju traumy są dość ciężkie do odwrócenia zwłaszcza przy tylko osobistych próbach zmian.
PS:
Happy pisze:Są tacy co to hop do przodu (np. Gdynia) i są tacy co wolą na uboczu...
... i to chyba też troche tlumaczy

-
Magdusia
- Loża WSR

- Posty: 4838
- Rejestracja: 24 lut (czw) 2005, 01:00:00
Post
autor: Magdusia » 23 cze (pt) 2006, 22:22:30
seize pisze:PS:
Happy pisze:Są tacy co to hop do przodu (np. Gdynia) i są tacy co wolą na uboczu...
... i to chyba też troche tlumaczy

mysle ze wszystko a nie troche.

-
xerowka
- Zadomowił(a) się

- Posty: 598
- Rejestracja: 06 wrz (wt) 2005, 02:00:00
Post
autor: xerowka » 23 cze (pt) 2006, 22:50:22
Tak sobie myśle ( ale może to żle

), że czasem fajnie by było cofnąć się do czasów dzieciństwa, być takim beztroskim dzieckiem. Nie martwić się niczym, bawić się, przychodzić do domu na obiadki

Pamiętam jak jeżdziłam na działki i bawiłam się, szalałam na dworze do upadłego i nic poza tym sie nie liczyło, nie było żadnych zmarwień, problemów, tylko dobra zabawa. Jakoś ostatnio zaczęłam bardziej zwracać uwage na dzieci, zawsze były dla Mnie szczególnymi istotami, chodź nie wiem czemu. Widząc je uśmiechnięte, idące tym swoim charakterystycznym krokiem( mowa tu o maluchach w pieluchach

) zazdroszcze im, nie wiem dokładnie czego, może tego, że są przytulane, że są otaczane tą szczególnym uczuciem, które potem zaczynamy inaczej odbierać. Później nadchodzi czas kiedy dorastamy i nie chcemy żeby traktowano nas jak dzieci, chcemy być bardziej samodzielni. Bo jak się zbyt nami zajmóją rodzice to jest źle, ale jak się nie zajmóją to też jest źle. Wydaje Mi się, że należy wywarzyć te uczucia, jednak każdy jest inny i ma inne potrzeby.
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Post
autor: seize » 23 cze (pt) 2006, 23:30:32
Magdalena pisze:nie nie...zdecydowanie nie umiem tlumaczyc, a juz napewno nie umiem przekazywac moich (tych bardziej pogmatwanych)rozmyslen

Oj w tej konkurencji [czyt. nieumiejetości tłumaczenia myśli] mógłbym z Tobą śmiało rywalizować

To bowiem u mnie wniosek słany przez rzeczywistość a nie przez przerośnięte ego

-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Post
autor: seize » 23 cze (pt) 2006, 23:36:01
Acha no i od razu mowie bo jak to przeczytalem to boje sie ze moze to być inaczej odebrane : 'u mnie' nie wskazuje na to ze twierdze ze tak u Ciebie! A po prostu że u siebie mam pewność iż jest to rzezywiste bo zycie dostarcza mi na to dowody dość często [ot choćby dziś].