Dokladanka

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
Kali
WSR Guru
WSR Guru
Posty: 3179
Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00

Post autor: Kali » 13 mar (pn) 2006, 23:22:19

To znaczy dla mnie bardzo dużo - powiedziała patrząc w ten pełen blasku, uroczy bezkres jego spojrzenia. Chciała usłyszeć ponownie jego:"cicho głupia, wszystko będzie dobrze". Jednak teraz Jurek rozpiął jej bluzeczkę.
- "Wsadzę wino do Twojej lodówki, kochanie" - rzekł czule
- Jurek!
- Kasiu czy możesz zapiąć mi stanik bo widac moje granaty oraz nabrzmiałe bombki.
- Jesteś moją Jureczką - zażartowała. Nudził ją prostacki sposób jego zachowania.

Tego faceta trzeba kochać i znosić jego beznadziejne próby podłożenia 'bomby emocjonalnej' . W innym wypadku trudno było by żyć bez miłości. Postanowiła więc udawać aż on zdobędzie się na kupno starej zardzewiałej kolepocącej pralki.
Usterka w łazience spowodowała zalanie sąsiadki, która wrzeszcząc rypnęła w mały brodzik. Jej cztery palce u zgniłej posadzki dotykały zielonego kubła pełnego moczu.Obok wisiało zardzewiale moczydełko, które strasznie smierdziało i przypominało szczotke od wlosow. Nagle trzasło, nagle zaśmierdziało , bo biedna laska była tylko najedzona i spragniona ostrego bąka. Ulga jaką sobie wymarzyła, znajdowała się wyłącznie w jej wlasnym zakresie . W sedesie tymczasem czyhał szczur.Przygnieciony balastem uczuć trawiących umysł ludzkim moczem. KONIEC ogona szczura zwisał swobodnie, niczym sznur wisielczy, na około szyi nieszczęsnej Magdusi. Szczur podniósł jedną powiekę, pietruszka albo gruszka, przypomniała grał w
popularną rosyjską... tak łapa wyszarpała onomatopeiczne, omnipotentny gryzoń obibok z pozaświatów zaśpiewał tak... lalallaliiiillląąąąąąąąąąąliiiiiloooooolllllaaaaaaaaaalalalaliląąąąą
I w tym momencie CHLAAAASSST!!! Obcięło mu kawał sera z wesela jednego bardzo seksownego kalesona dzierganego fikuśnego i bardzo wymolestowanego kołysanką eskimoskich dzieci. Wtem Magdusia pochłoneła magiczną miksturę "Fantastyczny niebyt", kalesony się aż wzdęły z wrażenia w wiadomym miejscu! Jak to się stało, że tak po prostu ni z tego ni z owego to coś znalazło się u niej między nogami. Zaskoczona zerkneła szczurowi pod ogon a tam było to coś co kiedyś było u niej.
Tymczasem w innej częsci lasu dzwonił natarczywie telefon

Magdusia
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 4838
Rejestracja: 24 lut (czw) 2005, 01:00:00

Post autor: Magdusia » 15 mar (śr) 2006, 08:02:02

To znaczy dla mnie bardzo dużo - powiedziała patrząc w ten pełen blasku, uroczy bezkres jego spojrzenia. Chciała usłyszeć ponownie jego:"cicho głupia, wszystko będzie dobrze". Jednak teraz Jurek rozpiął jej bluzeczkę.
- "Wsadzę wino do Twojej lodówki, kochanie" - rzekł czule
- Jurek!
- Kasiu czy możesz zapiąć mi stanik bo widac moje granaty oraz nabrzmiałe bombki.
- Jesteś moją Jureczką - zażartowała. Nudził ją prostacki sposób jego zachowania.

Tego faceta trzeba kochać i znosić jego beznadziejne próby podłożenia 'bomby emocjonalnej' . W innym wypadku trudno było by żyć bez miłości. Postanowiła więc udawać aż on zdobędzie się na kupno starej zardzewiałej kolepocącej pralki.
Usterka w łazience spowodowała zalanie sąsiadki, która wrzeszcząc rypnęła w mały brodzik. Jej cztery palce u zgniłej posadzki dotykały zielonego kubła pełnego moczu.Obok wisiało zardzewiale moczydełko, które strasznie smierdziało i przypominało szczotke od wlosow. Nagle trzasło, nagle zaśmierdziało , bo biedna laska była tylko najedzona i spragniona ostrego bąka. Ulga jaką sobie wymarzyła, znajdowała się wyłącznie w jej wlasnym zakresie . W sedesie tymczasem czyhał szczur.Przygnieciony balastem uczuć trawiących umysł ludzkim moczem. KONIEC ogona szczura zwisał swobodnie, niczym sznur wisielczy, na około szyi nieszczęsnej Magdusi. Szczur podniósł jedną powiekę, pietruszka albo gruszka, przypomniała grał w
popularną rosyjską... tak łapa wyszarpała onomatopeiczne, omnipotentny gryzoń obibok z pozaświatów zaśpiewał tak... lalallaliiiillląąąąąąąąąąąliiiiiloooooolllllaaaaaaaaaalalalaliląąąąą
I w tym momencie CHLAAAASSST!!! Obcięło mu kawał sera z wesela jednego bardzo seksownego kalesona dzierganego fikuśnego i bardzo wymolestowanego kołysanką eskimoskich dzieci. Wtem Magdusia pochłoneła magiczną miksturę "Fantastyczny niebyt", kalesony się aż wzdęły z wrażenia w wiadomym miejscu! Jak to się stało, że tak po prostu ni z tego ni z owego to coś znalazło się u niej między nogami. Zaskoczona zerkneła szczurowi pod ogon a tam było to coś co kiedyś było u niej.
Tymczasem w innej częsci lasu dzwonił natarczywie telefon, Kubuś Puchatek zlękł się

zielonyszerszen
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7154
Rejestracja: 10 cze (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: zielonyszerszen » 15 mar (śr) 2006, 08:23:46

To znaczy dla mnie bardzo dużo - powiedziała patrząc w ten pełen blasku, uroczy bezkres jego spojrzenia. Chciała usłyszeć ponownie jego:"cicho głupia, wszystko będzie dobrze". Jednak teraz Jurek rozpiął jej bluzeczkę.
- "Wsadzę wino do Twojej lodówki, kochanie" - rzekł czule
- Jurek!
- Kasiu czy możesz zapiąć mi stanik bo widac moje granaty oraz nabrzmiałe bombki.
- Jesteś moją Jureczką - zażartowała. Nudził ją prostacki sposób jego zachowania.

Tego faceta trzeba kochać i znosić jego beznadziejne próby podłożenia 'bomby emocjonalnej' . W innym wypadku trudno było by żyć bez miłości. Postanowiła więc udawać aż on zdobędzie się na kupno starej zardzewiałej kolepocącej pralki.
Usterka w łazience spowodowała zalanie sąsiadki, która wrzeszcząc rypnęła w mały brodzik. Jej cztery palce u zgniłej posadzki dotykały zielonego kubła pełnego moczu.Obok wisiało zardzewiale moczydełko, które strasznie smierdziało i przypominało szczotke od wlosow. Nagle trzasło, nagle zaśmierdziało , bo biedna laska była tylko najedzona i spragniona ostrego bąka. Ulga jaką sobie wymarzyła, znajdowała się wyłącznie w jej wlasnym zakresie . W sedesie tymczasem czyhał szczur.Przygnieciony balastem uczuć trawiących umysł ludzkim moczem. KONIEC ogona szczura zwisał swobodnie, niczym sznur wisielczy, na około szyi nieszczęsnej Magdusi. Szczur podniósł jedną powiekę, pietruszka albo gruszka, przypomniała grał w
popularną rosyjską... tak łapa wyszarpała onomatopeiczne, omnipotentny gryzoń obibok z pozaświatów zaśpiewał tak... lalallaliiiillląąąąąąąąąąąliiiiiloooooolllllaaaaaaaaaalalalaliląąąąą
I w tym momencie CHLAAAASSST!!! Obcięło mu kawał sera z wesela jednego bardzo seksownego kalesona dzierganego fikuśnego i bardzo wymolestowanego kołysanką eskimoskich dzieci. Wtem Magdusia pochłoneła magiczną miksturę "Fantastyczny niebyt", kalesony się aż wzdęły z wrażenia w wiadomym miejscu! Jak to się stało, że tak po prostu ni z tego ni z owego to coś znalazło się u niej między nogami. Zaskoczona zerkneła szczurowi pod ogon a tam było to coś co kiedyś było u niej.
Tymczasem w innej częsci lasu dzwonił natarczywie telefon, Kubuś Puchatek zlękł się i postanowił nie odbierać telefonu.

Magdusia
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 4838
Rejestracja: 24 lut (czw) 2005, 01:00:00

Post autor: Magdusia » 15 mar (śr) 2006, 08:28:21

To znaczy dla mnie bardzo dużo - powiedziała patrząc w ten pełen blasku, uroczy bezkres jego spojrzenia. Chciała usłyszeć ponownie jego:"cicho głupia, wszystko będzie dobrze". Jednak teraz Jurek rozpiął jej bluzeczkę.
- "Wsadzę wino do Twojej lodówki, kochanie" - rzekł czule
- Jurek!
- Kasiu czy możesz zapiąć mi stanik bo widac moje granaty oraz nabrzmiałe bombki.
- Jesteś moją Jureczką - zażartowała. Nudził ją prostacki sposób jego zachowania.

Tego faceta trzeba kochać i znosić jego beznadziejne próby podłożenia 'bomby emocjonalnej' . W innym wypadku trudno było by żyć bez miłości. Postanowiła więc udawać aż on zdobędzie się na kupno starej zardzewiałej kolepocącej pralki.
Usterka w łazience spowodowała zalanie sąsiadki, która wrzeszcząc rypnęła w mały brodzik. Jej cztery palce u zgniłej posadzki dotykały zielonego kubła pełnego moczu.Obok wisiało zardzewiale moczydełko, które strasznie smierdziało i przypominało szczotke od wlosow. Nagle trzasło, nagle zaśmierdziało , bo biedna laska była tylko najedzona i spragniona ostrego bąka. Ulga jaką sobie wymarzyła, znajdowała się wyłącznie w jej wlasnym zakresie . W sedesie tymczasem czyhał szczur.Przygnieciony balastem uczuć trawiących umysł ludzkim moczem. KONIEC ogona szczura zwisał swobodnie, niczym sznur wisielczy, na około szyi nieszczęsnej Magdusi. Szczur podniósł jedną powiekę, pietruszka albo gruszka, przypomniała grał w
popularną rosyjską... tak łapa wyszarpała onomatopeiczne, omnipotentny gryzoń obibok z pozaświatów zaśpiewał tak... lalallaliiiillląąąąąąąąąąąliiiiiloooooolllllaaaaaaaaaalalalaliląąąąą
I w tym momencie CHLAAAASSST!!! Obcięło mu kawał sera z wesela jednego bardzo seksownego kalesona dzierganego fikuśnego i bardzo wymolestowanego kołysanką eskimoskich dzieci. Wtem Magdusia pochłoneła magiczną miksturę "Fantastyczny niebyt", kalesony się aż wzdęły z wrażenia w wiadomym miejscu! Jak to się stało, że tak po prostu ni z tego ni z owego to coś znalazło się u niej między nogami. Zaskoczona zerkneła szczurowi pod ogon a tam było to coś co kiedyś było u niej.
Tymczasem w innej częsci lasu dzwonił natarczywie telefon, Kubuś Puchatek zlękł się i postanowił nie odbierać telefonu. To dzwonił Zielonyszerszeń

Kali
WSR Guru
WSR Guru
Posty: 3179
Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00

Post autor: Kali » 15 mar (śr) 2006, 08:43:37

To znaczy dla mnie bardzo dużo - powiedziała patrząc w ten pełen blasku, uroczy bezkres jego spojrzenia. Chciała usłyszeć ponownie jego:"cicho głupia, wszystko będzie dobrze". Jednak teraz Jurek rozpiął jej bluzeczkę.
- "Wsadzę wino do Twojej lodówki, kochanie" - rzekł czule
- Jurek!
- Kasiu czy możesz zapiąć mi stanik bo widac moje granaty oraz nabrzmiałe bombki.
- Jesteś moją Jureczką - zażartowała. Nudził ją prostacki sposób jego zachowania.

Tego faceta trzeba kochać i znosić jego beznadziejne próby podłożenia 'bomby emocjonalnej' . W innym wypadku trudno było by żyć bez miłości. Postanowiła więc udawać aż on zdobędzie się na kupno starej zardzewiałej kolepocącej pralki.
Usterka w łazience spowodowała zalanie sąsiadki, która wrzeszcząc rypnęła w mały brodzik. Jej cztery palce u zgniłej posadzki dotykały zielonego kubła pełnego moczu.Obok wisiało zardzewiale moczydełko, które strasznie smierdziało i przypominało szczotke od wlosow. Nagle trzasło, nagle zaśmierdziało , bo biedna laska była tylko najedzona i spragniona ostrego bąka. Ulga jaką sobie wymarzyła, znajdowała się wyłącznie w jej wlasnym zakresie . W sedesie tymczasem czyhał szczur.Przygnieciony balastem uczuć trawiących umysł ludzkim moczem. KONIEC ogona szczura zwisał swobodnie, niczym sznur wisielczy, na około szyi nieszczęsnej Magdusi. Szczur podniósł jedną powiekę, pietruszka albo gruszka, przypomniała grał w
popularną rosyjską... tak łapa wyszarpała onomatopeiczne, omnipotentny gryzoń obibok z pozaświatów zaśpiewał tak... lalallaliiiillląąąąąąąąąąąliiiiiloooooolllllaaaaaaaaaalalalaliląąąąą
I w tym momencie CHLAAAASSST!!! Obcięło mu kawał sera z wesela jednego bardzo seksownego kalesona dzierganego fikuśnego i bardzo wymolestowanego kołysanką eskimoskich dzieci. Wtem Magdusia pochłoneła magiczną miksturę "Fantastyczny niebyt", kalesony się aż wzdęły z wrażenia w wiadomym miejscu! Jak to się stało, że tak po prostu ni z tego ni z owego to coś znalazło się u niej między nogami. Zaskoczona zerkneła szczurowi pod ogon a tam było to coś co kiedyś było u niej.
Tymczasem w innej częsci lasu dzwonił natarczywie telefon, Kubuś Puchatek zlękł się i postanowił nie odbierać telefonu. To dzwonił Zielonyszerszeń -Halo mój kochany-powiedział

zielonyszerszen
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7154
Rejestracja: 10 cze (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: zielonyszerszen » 15 mar (śr) 2006, 09:03:31

To znaczy dla mnie bardzo dużo - powiedziała patrząc w ten pełen blasku, uroczy bezkres jego spojrzenia. Chciała usłyszeć ponownie jego:"cicho głupia, wszystko będzie dobrze". Jednak teraz Jurek rozpiął jej bluzeczkę.
- "Wsadzę wino do Twojej lodówki, kochanie" - rzekł czule
- Jurek!
- Kasiu czy możesz zapiąć mi stanik bo widac moje granaty oraz nabrzmiałe bombki.
- Jesteś moją Jureczką - zażartowała. Nudził ją prostacki sposób jego zachowania.

Tego faceta trzeba kochać i znosić jego beznadziejne próby podłożenia 'bomby emocjonalnej' . W innym wypadku trudno było by żyć bez miłości. Postanowiła więc udawać aż on zdobędzie się na kupno starej zardzewiałej kolepocącej pralki.
Usterka w łazience spowodowała zalanie sąsiadki, która wrzeszcząc rypnęła w mały brodzik. Jej cztery palce u zgniłej posadzki dotykały zielonego kubła pełnego moczu.Obok wisiało zardzewiale moczydełko, które strasznie smierdziało i przypominało szczotke od wlosow. Nagle trzasło, nagle zaśmierdziało , bo biedna laska była tylko najedzona i spragniona ostrego bąka. Ulga jaką sobie wymarzyła, znajdowała się wyłącznie w jej wlasnym zakresie . W sedesie tymczasem czyhał szczur.Przygnieciony balastem uczuć trawiących umysł ludzkim moczem. KONIEC ogona szczura zwisał swobodnie, niczym sznur wisielczy, na około szyi nieszczęsnej Magdusi. Szczur podniósł jedną powiekę, pietruszka albo gruszka, przypomniała grał w
popularną rosyjską... tak łapa wyszarpała onomatopeiczne, omnipotentny gryzoń obibok z pozaświatów zaśpiewał tak... lalallaliiiillląąąąąąąąąąąliiiiiloooooolllllaaaaaaaaaalalalaliląąąąą
I w tym momencie CHLAAAASSST!!! Obcięło mu kawał sera z wesela jednego bardzo seksownego kalesona dzierganego fikuśnego i bardzo wymolestowanego kołysanką eskimoskich dzieci. Wtem Magdusia pochłoneła magiczną miksturę "Fantastyczny niebyt", kalesony się aż wzdęły z wrażenia w wiadomym miejscu! Jak to się stało, że tak po prostu ni z tego ni z owego to coś znalazło się u niej między nogami. Zaskoczona zerkneła szczurowi pod ogon a tam było to coś co kiedyś było u niej.
Tymczasem w innej częsci lasu dzwonił natarczywie telefon, Kubuś Puchatek zlękł się i postanowił nie odbierać telefonu. To dzwonił Zielonyszerszeń - Halo mój kochany-powiedział.
Czy widziałeś gdzieś Magdusię ?

Happy
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 11594
Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00

Post autor: Happy » 15 mar (śr) 2006, 09:05:04

To znaczy dla mnie bardzo dużo - powiedziała patrząc w ten pełen blasku, uroczy bezkres jego spojrzenia. Chciała usłyszeć ponownie jego:"cicho głupia, wszystko będzie dobrze". Jednak teraz Jurek rozpiął jej bluzeczkę.
- "Wsadzę wino do Twojej lodówki, kochanie" - rzekł czule
- Jurek!
- Kasiu czy możesz zapiąć mi stanik bo widac moje granaty oraz nabrzmiałe bombki.
- Jesteś moją Jureczką - zażartowała. Nudził ją prostacki sposób jego zachowania.

Tego faceta trzeba kochać i znosić jego beznadziejne próby podłożenia 'bomby emocjonalnej' . W innym wypadku trudno było by żyć bez miłości. Postanowiła więc udawać aż on zdobędzie się na kupno starej zardzewiałej kolepocącej pralki.
Usterka w łazience spowodowała zalanie sąsiadki, która wrzeszcząc rypnęła w mały brodzik. Jej cztery palce u zgniłej posadzki dotykały zielonego kubła pełnego moczu.Obok wisiało zardzewiale moczydełko, które strasznie smierdziało i przypominało szczotke od wlosow. Nagle trzasło, nagle zaśmierdziało , bo biedna laska była tylko najedzona i spragniona ostrego bąka. Ulga jaką sobie wymarzyła, znajdowała się wyłącznie w jej wlasnym zakresie . W sedesie tymczasem czyhał szczur.Przygnieciony balastem uczuć trawiących umysł ludzkim moczem. KONIEC ogona szczura zwisał swobodnie, niczym sznur wisielczy, na około szyi nieszczęsnej Magdusi. Szczur podniósł jedną powiekę, pietruszka albo gruszka, przypomniała grał w
popularną rosyjską... tak łapa wyszarpała onomatopeiczne, omnipotentny gryzoń obibok z pozaświatów zaśpiewał tak... lalallaliiiillląąąąąąąąąąąliiiiiloooooolllllaaaaaaaaaalalalaliląąąąą
I w tym momencie CHLAAAASSST!!! Obcięło mu kawał sera z wesela jednego bardzo seksownego kalesona dzierganego fikuśnego i bardzo wymolestowanego kołysanką eskimoskich dzieci. Wtem Magdusia pochłoneła magiczną miksturę "Fantastyczny niebyt", kalesony się aż wzdęły z wrażenia w wiadomym miejscu! Jak to się stało, że tak po prostu ni z tego ni z owego to coś znalazło się u niej między nogami. Zaskoczona zerkneła szczurowi pod ogon a tam było to coś co kiedyś było u niej.
Tymczasem w innej częsci lasu dzwonił natarczywie telefon, Kubuś Puchatek zlękł się i postanowił nie odbierać telefonu. To dzwonił Zielonyszerszeń - Halo mój kochany-powiedział.
Czy widziałeś gdzieś Magdusię ? Podobno poszła gdzieś z Seize!

Kali
WSR Guru
WSR Guru
Posty: 3179
Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00

Post autor: Kali » 15 mar (śr) 2006, 09:06:32

To znaczy dla mnie bardzo dużo - powiedziała patrząc w ten pełen blasku, uroczy bezkres jego spojrzenia. Chciała usłyszeć ponownie jego:"cicho głupia, wszystko będzie dobrze". Jednak teraz Jurek rozpiął jej bluzeczkę.
- "Wsadzę wino do Twojej lodówki, kochanie" - rzekł czule
- Jurek!
- Kasiu czy możesz zapiąć mi stanik bo widac moje granaty oraz nabrzmiałe bombki.
- Jesteś moją Jureczką - zażartowała. Nudził ją prostacki sposób jego zachowania.

Tego faceta trzeba kochać i znosić jego beznadziejne próby podłożenia 'bomby emocjonalnej' . W innym wypadku trudno było by żyć bez miłości. Postanowiła więc udawać aż on zdobędzie się na kupno starej zardzewiałej kolepocącej pralki.
Usterka w łazience spowodowała zalanie sąsiadki, która wrzeszcząc rypnęła w mały brodzik. Jej cztery palce u zgniłej posadzki dotykały zielonego kubła pełnego moczu.Obok wisiało zardzewiale moczydełko, które strasznie smierdziało i przypominało szczotke od wlosow. Nagle trzasło, nagle zaśmierdziało , bo biedna laska była tylko najedzona i spragniona ostrego bąka. Ulga jaką sobie wymarzyła, znajdowała się wyłącznie w jej wlasnym zakresie . W sedesie tymczasem czyhał szczur.Przygnieciony balastem uczuć trawiących umysł ludzkim moczem. KONIEC ogona szczura zwisał swobodnie, niczym sznur wisielczy, na około szyi nieszczęsnej Magdusi. Szczur podniósł jedną powiekę, pietruszka albo gruszka, przypomniała grał w
popularną rosyjską... tak łapa wyszarpała onomatopeiczne, omnipotentny gryzoń obibok z pozaświatów zaśpiewał tak... lalallaliiiillląąąąąąąąąąąliiiiiloooooolllllaaaaaaaaaalalalaliląąąąą
I w tym momencie CHLAAAASSST!!! Obcięło mu kawał sera z wesela jednego bardzo seksownego kalesona dzierganego fikuśnego i bardzo wymolestowanego kołysanką eskimoskich dzieci. Wtem Magdusia pochłoneła magiczną miksturę "Fantastyczny niebyt", kalesony się aż wzdęły z wrażenia w wiadomym miejscu! Jak to się stało, że tak po prostu ni z tego ni z owego to coś znalazło się u niej między nogami. Zaskoczona zerkneła szczurowi pod ogon a tam było to coś co kiedyś było u niej.
Tymczasem w innej częsci lasu dzwonił natarczywie telefon, Kubuś Puchatek zlękł się i postanowił nie odbierać telefonu. To dzwonił Zielonyszerszeń - Halo mój kochany-powiedział.
Czy widziałeś gdzieś Magdusię ? Tak mój drogi, tylko teraz to już nie jest Magdusia, tylko Magduś

Frik
Bywalec
Bywalec
Posty: 480
Rejestracja: 04 wrz (ndz) 2005, 02:00:00

Post autor: Frik » 15 mar (śr) 2006, 09:09:48

To znaczy dla mnie bardzo dużo - powiedziała patrząc w ten pełen blasku, uroczy bezkres jego spojrzenia. Chciała usłyszeć ponownie jego:"cicho głupia, wszystko będzie dobrze". Jednak teraz Jurek rozpiął jej bluzeczkę.
- "Wsadzę wino do Twojej lodówki, kochanie" - rzekł czule
- Jurek!
- Kasiu czy możesz zapiąć mi stanik bo widac moje granaty oraz nabrzmiałe bombki.
- Jesteś moją Jureczką - zażartowała. Nudził ją prostacki sposób jego zachowania.

Tego faceta trzeba kochać i znosić jego beznadziejne próby podłożenia 'bomby emocjonalnej' . W innym wypadku trudno było by żyć bez miłości. Postanowiła więc udawać aż on zdobędzie się na kupno starej zardzewiałej kolepocącej pralki.
Usterka w łazience spowodowała zalanie sąsiadki, która wrzeszcząc rypnęła w mały brodzik. Jej cztery palce u zgniłej posadzki dotykały zielonego kubła pełnego moczu.Obok wisiało zardzewiale moczydełko, które strasznie smierdziało i przypominało szczotke od wlosow. Nagle trzasło, nagle zaśmierdziało , bo biedna laska była tylko najedzona i spragniona ostrego bąka. Ulga jaką sobie wymarzyła, znajdowała się wyłącznie w jej wlasnym zakresie . W sedesie tymczasem czyhał szczur.Przygnieciony balastem uczuć trawiących umysł ludzkim moczem. KONIEC ogona szczura zwisał swobodnie, niczym sznur wisielczy, na około szyi nieszczęsnej Magdusi. Szczur podniósł jedną powiekę, pietruszka albo gruszka, przypomniała grał w
popularną rosyjską... tak łapa wyszarpała onomatopeiczne, omnipotentny gryzoń obibok z pozaświatów zaśpiewał tak... lalallaliiiillląąąąąąąąąąąliiiiiloooooolllllaaaaaaaaaalalalaliląąąąą
I w tym momencie CHLAAAASSST!!! Obcięło mu kawał sera z wesela jednego bardzo seksownego kalesona dzierganego fikuśnego i bardzo wymolestowanego kołysanką eskimoskich dzieci. Wtem Magdusia pochłoneła magiczną miksturę "Fantastyczny niebyt", kalesony się aż wzdęły z wrażenia w wiadomym miejscu! Jak to się stało, że tak po prostu ni z tego ni z owego to coś znalazło się u niej między nogami. Zaskoczona zerkneła szczurowi pod ogon a tam było to coś co kiedyś było u niej.
Tymczasem w innej częsci lasu dzwonił natarczywie telefon, Kubuś Puchatek zlękł się i postanowił nie odbierać telefonu. To dzwonił Zielonyszerszeń - Halo mój kochany-powiedział.
Czy widziałeś gdzieś Magdusię ? Podobno poszła gdzieś z Seize!Tak podejżewałem i wynajołem więc Szerloka Frika żeby zbadał tą sprawe.

Magdusia
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 4838
Rejestracja: 24 lut (czw) 2005, 01:00:00

Post autor: Magdusia » 15 mar (śr) 2006, 09:24:17

To znaczy dla mnie bardzo dużo - powiedziała patrząc w ten pełen blasku, uroczy bezkres jego spojrzenia. Chciała usłyszeć ponownie jego:"cicho głupia, wszystko będzie dobrze". Jednak teraz Jurek rozpiął jej bluzeczkę.
- "Wsadzę wino do Twojej lodówki, kochanie" - rzekł czule
- Jurek!
- Kasiu czy możesz zapiąć mi stanik bo widac moje granaty oraz nabrzmiałe bombki.
- Jesteś moją Jureczką - zażartowała. Nudził ją prostacki sposób jego zachowania.

Tego faceta trzeba kochać i znosić jego beznadziejne próby podłożenia 'bomby emocjonalnej' . W innym wypadku trudno było by żyć bez miłości. Postanowiła więc udawać aż on zdobędzie się na kupno starej zardzewiałej kolepocącej pralki.
Usterka w łazience spowodowała zalanie sąsiadki, która wrzeszcząc rypnęła w mały brodzik. Jej cztery palce u zgniłej posadzki dotykały zielonego kubła pełnego moczu.Obok wisiało zardzewiale moczydełko, które strasznie smierdziało i przypominało szczotke od wlosow. Nagle trzasło, nagle zaśmierdziało , bo biedna laska była tylko najedzona i spragniona ostrego bąka. Ulga jaką sobie wymarzyła, znajdowała się wyłącznie w jej wlasnym zakresie . W sedesie tymczasem czyhał szczur.Przygnieciony balastem uczuć trawiących umysł ludzkim moczem. KONIEC ogona szczura zwisał swobodnie, niczym sznur wisielczy, na około szyi nieszczęsnej Magdusi. Szczur podniósł jedną powiekę, pietruszka albo gruszka, przypomniała grał w
popularną rosyjską... tak łapa wyszarpała onomatopeiczne, omnipotentny gryzoń obibok z pozaświatów zaśpiewał tak... lalallaliiiillląąąąąąąąąąąliiiiiloooooolllllaaaaaaaaaalalalaliląąąąą
I w tym momencie CHLAAAASSST!!! Obcięło mu kawał sera z wesela jednego bardzo seksownego kalesona dzierganego fikuśnego i bardzo wymolestowanego kołysanką eskimoskich dzieci. Wtem Magdusia pochłoneła magiczną miksturę "Fantastyczny niebyt", kalesony się aż wzdęły z wrażenia w wiadomym miejscu! Jak to się stało, że tak po prostu ni z tego ni z owego to coś znalazło się u niej między nogami. Zaskoczona zerkneła szczurowi pod ogon a tam było to coś co kiedyś było u niej.
Tymczasem w innej częsci lasu dzwonił natarczywie telefon, Kubuś Puchatek zlękł się i postanowił nie odbierać telefonu.
To dzwonił Zielonyszerszeń
- Halo mój kochany - powiedział.
- Czy widziałeś gdzieś Magdusię ?
- Podobno poszła gdzieś z Seize!
- Tak podejżewałem i wynajołem więc Szerloka Frika żeby zbadał tą sprawe.
- Kim jest szerlok Frik? i czy on nie wspoółpracował z Magdusia?

Kali
WSR Guru
WSR Guru
Posty: 3179
Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00

Post autor: Kali » 15 mar (śr) 2006, 09:31:11

To znaczy dla mnie bardzo dużo - powiedziała patrząc w ten pełen blasku, uroczy bezkres jego spojrzenia. Chciała usłyszeć ponownie jego:"cicho głupia, wszystko będzie dobrze". Jednak teraz Jurek rozpiął jej bluzeczkę.
- "Wsadzę wino do Twojej lodówki, kochanie" - rzekł czule
- Jurek!
- Kasiu czy możesz zapiąć mi stanik bo widac moje granaty oraz nabrzmiałe bombki.
- Jesteś moją Jureczką - zażartowała. Nudził ją prostacki sposób jego zachowania.

Tego faceta trzeba kochać i znosić jego beznadziejne próby podłożenia 'bomby emocjonalnej' . W innym wypadku trudno było by żyć bez miłości. Postanowiła więc udawać aż on zdobędzie się na kupno starej zardzewiałej kolepocącej pralki.
Usterka w łazience spowodowała zalanie sąsiadki, która wrzeszcząc rypnęła w mały brodzik. Jej cztery palce u zgniłej posadzki dotykały zielonego kubła pełnego moczu.Obok wisiało zardzewiale moczydełko, które strasznie smierdziało i przypominało szczotke od wlosow. Nagle trzasło, nagle zaśmierdziało , bo biedna laska była tylko najedzona i spragniona ostrego bąka. Ulga jaką sobie wymarzyła, znajdowała się wyłącznie w jej wlasnym zakresie . W sedesie tymczasem czyhał szczur.Przygnieciony balastem uczuć trawiących umysł ludzkim moczem. KONIEC ogona szczura zwisał swobodnie, niczym sznur wisielczy, na około szyi nieszczęsnej Magdusi. Szczur podniósł jedną powiekę, pietruszka albo gruszka, przypomniała grał w
popularną rosyjską... tak łapa wyszarpała onomatopeiczne, omnipotentny gryzoń obibok z pozaświatów zaśpiewał tak... lalallaliiiillląąąąąąąąąąąliiiiiloooooolllllaaaaaaaaaalalalaliląąąąą
I w tym momencie CHLAAAASSST!!! Obcięło mu kawał sera z wesela jednego bardzo seksownego kalesona dzierganego fikuśnego i bardzo wymolestowanego kołysanką eskimoskich dzieci. Wtem Magdusia pochłoneła magiczną miksturę "Fantastyczny niebyt", kalesony się aż wzdęły z wrażenia w wiadomym miejscu! Jak to się stało, że tak po prostu ni z tego ni z owego to coś znalazło się u niej między nogami. Zaskoczona zerkneła szczurowi pod ogon a tam było to coś co kiedyś było u niej.
Tymczasem w innej częsci lasu dzwonił natarczywie telefon, Kubuś Puchatek zlękł się i postanowił nie odbierać telefonu.
To dzwonił Zielonyszerszeń
- Halo mój kochany - powiedział.
- Czy widziałeś gdzieś Magdusię ?
- Podobno poszła gdzieś z Seize!
- Tak podejżewałem i wynajołem więc Szerloka Frika żeby zbadał tą sprawe.
- Kim jest szerlok Frik? i czy on nie wspoółpracował z Magdusia?
-Tak przypominam sobie chyba byli razem o ile dalej razem nie są

Happy
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 11594
Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00

Post autor: Happy » 15 mar (śr) 2006, 09:40:15

To znaczy dla mnie bardzo dużo - powiedziała patrząc w ten pełen blasku, uroczy bezkres jego spojrzenia. Chciała usłyszeć ponownie jego:"cicho głupia, wszystko będzie dobrze". Jednak teraz Jurek rozpiął jej bluzeczkę.
- "Wsadzę wino do Twojej lodówki, kochanie" - rzekł czule
- Jurek!
- Kasiu czy możesz zapiąć mi stanik bo widac moje granaty oraz nabrzmiałe bombki.
- Jesteś moją Jureczką - zażartowała. Nudził ją prostacki sposób jego zachowania.

Tego faceta trzeba kochać i znosić jego beznadziejne próby podłożenia 'bomby emocjonalnej' . W innym wypadku trudno było by żyć bez miłości. Postanowiła więc udawać aż on zdobędzie się na kupno starej zardzewiałej kolepocącej pralki.
Usterka w łazience spowodowała zalanie sąsiadki, która wrzeszcząc rypnęła w mały brodzik. Jej cztery palce u zgniłej posadzki dotykały zielonego kubła pełnego moczu.Obok wisiało zardzewiale moczydełko, które strasznie smierdziało i przypominało szczotke od wlosow. Nagle trzasło, nagle zaśmierdziało , bo biedna laska była tylko najedzona i spragniona ostrego bąka. Ulga jaką sobie wymarzyła, znajdowała się wyłącznie w jej wlasnym zakresie . W sedesie tymczasem czyhał szczur.Przygnieciony balastem uczuć trawiących umysł ludzkim moczem. KONIEC ogona szczura zwisał swobodnie, niczym sznur wisielczy, na około szyi nieszczęsnej Magdusi. Szczur podniósł jedną powiekę, pietruszka albo gruszka, przypomniała grał w
popularną rosyjską... tak łapa wyszarpała onomatopeiczne, omnipotentny gryzoń obibok z pozaświatów zaśpiewał tak... lalallaliiiillląąąąąąąąąąąliiiiiloooooolllllaaaaaaaaaalalalaliląąąąą
I w tym momencie CHLAAAASSST!!! Obcięło mu kawał sera z wesela jednego bardzo seksownego kalesona dzierganego fikuśnego i bardzo wymolestowanego kołysanką eskimoskich dzieci. Wtem Magdusia pochłoneła magiczną miksturę "Fantastyczny niebyt", kalesony się aż wzdęły z wrażenia w wiadomym miejscu! Jak to się stało, że tak po prostu ni z tego ni z owego to coś znalazło się u niej między nogami. Zaskoczona zerkneła szczurowi pod ogon a tam było to coś co kiedyś było u niej.
Tymczasem w innej częsci lasu dzwonił natarczywie telefon, Kubuś Puchatek zlękł się i postanowił nie odbierać telefonu.
To dzwonił Zielonyszerszeń
- Halo mój kochany - powiedział.
- Czy widziałeś gdzieś Magdusię ?
- Podobno poszła gdzieś z Seize!
- Tak podejżewałem i wynajołem więc Szerloka Frika żeby zbadał tą sprawe.
- Kim jest szerlok Frik? i czy on nie wspoółpracował z Magdusia?
-Tak przypominam sobie chyba byli razem o ile dalej razem nie są po tym jak szaleli na ognisku

Magdusia
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 4838
Rejestracja: 24 lut (czw) 2005, 01:00:00

Post autor: Magdusia » 15 mar (śr) 2006, 09:44:05

To znaczy dla mnie bardzo dużo - powiedziała patrząc w ten pełen blasku, uroczy bezkres jego spojrzenia. Chciała usłyszeć ponownie jego:"cicho głupia, wszystko będzie dobrze". Jednak teraz Jurek rozpiął jej bluzeczkę.
- "Wsadzę wino do Twojej lodówki, kochanie" - rzekł czule
- Jurek!
- Kasiu czy możesz zapiąć mi stanik bo widac moje granaty oraz nabrzmiałe bombki.
- Jesteś moją Jureczką - zażartowała. Nudził ją prostacki sposób jego zachowania.

Tego faceta trzeba kochać i znosić jego beznadziejne próby podłożenia 'bomby emocjonalnej' . W innym wypadku trudno było by żyć bez miłości. Postanowiła więc udawać aż on zdobędzie się na kupno starej zardzewiałej kolepocącej pralki.
Usterka w łazience spowodowała zalanie sąsiadki, która wrzeszcząc rypnęła w mały brodzik. Jej cztery palce u zgniłej posadzki dotykały zielonego kubła pełnego moczu.Obok wisiało zardzewiale moczydełko, które strasznie smierdziało i przypominało szczotke od wlosow. Nagle trzasło, nagle zaśmierdziało , bo biedna laska była tylko najedzona i spragniona ostrego bąka. Ulga jaką sobie wymarzyła, znajdowała się wyłącznie w jej wlasnym zakresie . W sedesie tymczasem czyhał szczur.Przygnieciony balastem uczuć trawiących umysł ludzkim moczem. KONIEC ogona szczura zwisał swobodnie, niczym sznur wisielczy, na około szyi nieszczęsnej Magdusi. Szczur podniósł jedną powiekę, pietruszka albo gruszka, przypomniała grał w
popularną rosyjską... tak łapa wyszarpała onomatopeiczne, omnipotentny gryzoń obibok z pozaświatów zaśpiewał tak... lalallaliiiillląąąąąąąąąąąliiiiiloooooolllllaaaaaaaaaalalalaliląąąąą
I w tym momencie CHLAAAASSST!!! Obcięło mu kawał sera z wesela jednego bardzo seksownego kalesona dzierganego fikuśnego i bardzo wymolestowanego kołysanką eskimoskich dzieci. Wtem Magdusia pochłoneła magiczną miksturę "Fantastyczny niebyt", kalesony się aż wzdęły z wrażenia w wiadomym miejscu! Jak to się stało, że tak po prostu ni z tego ni z owego to coś znalazło się u niej między nogami. Zaskoczona zerkneła szczurowi pod ogon a tam było to coś co kiedyś było u niej.
Tymczasem w innej częsci lasu dzwonił natarczywie telefon, Kubuś Puchatek zlękł się i postanowił nie odbierać telefonu.
To dzwonił Zielonyszerszeń
- Halo mój kochany - powiedział.
- Czy widziałeś gdzieś Magdusię ?
- Podobno poszła gdzieś z Seize!
- Tak podejżewałem i wynajołem więc Szerloka Frika żeby zbadał tą sprawe.
- Kim jest szerlok Frik? i czy on nie wspoółpracował z Magdusia?
- Tak przypominam sobie chyba byli razem o ile dalej razem nie są po tym jak szaleli na ognisku.
- Ja śledzę Magdusię, z Frikiem na ognisku nie była. Nie na ognisku!

zielonyszerszen
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7154
Rejestracja: 10 cze (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: zielonyszerszen » 15 mar (śr) 2006, 18:59:32

To znaczy dla mnie bardzo dużo - powiedziała patrząc w ten pełen blasku, uroczy bezkres jego spojrzenia. Chciała usłyszeć ponownie jego:"cicho głupia, wszystko będzie dobrze". Jednak teraz Jurek rozpiął jej bluzeczkę.
- "Wsadzę wino do Twojej lodówki, kochanie" - rzekł czule
- Jurek!
- Kasiu czy możesz zapiąć mi stanik bo widac moje granaty oraz nabrzmiałe bombki.
- Jesteś moją Jureczką - zażartowała. Nudził ją prostacki sposób jego zachowania.

Tego faceta trzeba kochać i znosić jego beznadziejne próby podłożenia 'bomby emocjonalnej' . W innym wypadku trudno było by żyć bez miłości. Postanowiła więc udawać aż on zdobędzie się na kupno starej zardzewiałej kolepocącej pralki.
Usterka w łazience spowodowała zalanie sąsiadki, która wrzeszcząc rypnęła w mały brodzik. Jej cztery palce u zgniłej posadzki dotykały zielonego kubła pełnego moczu.Obok wisiało zardzewiale moczydełko, które strasznie smierdziało i przypominało szczotke od wlosow. Nagle trzasło, nagle zaśmierdziało , bo biedna laska była tylko najedzona i spragniona ostrego bąka. Ulga jaką sobie wymarzyła, znajdowała się wyłącznie w jej wlasnym zakresie . W sedesie tymczasem czyhał szczur.Przygnieciony balastem uczuć trawiących umysł ludzkim moczem. KONIEC ogona szczura zwisał swobodnie, niczym sznur wisielczy, na około szyi nieszczęsnej Magdusi. Szczur podniósł jedną powiekę, pietruszka albo gruszka, przypomniała grał w
popularną rosyjską... tak łapa wyszarpała onomatopeiczne, omnipotentny gryzoń obibok z pozaświatów zaśpiewał tak... lalallaliiiillląąąąąąąąąąąliiiiiloooooolllllaaaaaaaaaalalalaliląąąąą
I w tym momencie CHLAAAASSST!!! Obcięło mu kawał sera z wesela jednego bardzo seksownego kalesona dzierganego fikuśnego i bardzo wymolestowanego kołysanką eskimoskich dzieci. Wtem Magdusia pochłoneła magiczną miksturę "Fantastyczny niebyt", kalesony się aż wzdęły z wrażenia w wiadomym miejscu! Jak to się stało, że tak po prostu ni z tego ni z owego to coś znalazło się u niej między nogami. Zaskoczona zerkneła szczurowi pod ogon a tam było to coś co kiedyś było u niej.
Tymczasem w innej częsci lasu dzwonił natarczywie telefon, Kubuś Puchatek zlękł się i postanowił nie odbierać telefonu.
To dzwonił Zielonyszerszeń
- Halo mój kochany - powiedział.
- Czy widziałeś gdzieś Magdusię ?
- Podobno poszła gdzieś z Seize!
- Tak podejżewałem i wynajołem więc Szerloka Frika żeby zbadał tą sprawe.
- Kim jest szerlok Frik? i czy on nie wspoółpracował z Magdusia?
- Tak przypominam sobie chyba byli razem o ile dalej razem nie są po tym jak szaleli na ognisku.
- Ja śledzę Magdusię, z Frikiem na ognisku nie była. Nie na ognisku!
- To gdzie ?

Kali
WSR Guru
WSR Guru
Posty: 3179
Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00

Post autor: Kali » 15 mar (śr) 2006, 23:48:21

To znaczy dla mnie bardzo dużo - powiedziała patrząc w ten pełen blasku, uroczy bezkres jego spojrzenia. Chciała usłyszeć ponownie jego:"cicho głupia, wszystko będzie dobrze". Jednak teraz Jurek rozpiął jej bluzeczkę.
- "Wsadzę wino do Twojej lodówki, kochanie" - rzekł czule
- Jurek!
- Kasiu czy możesz zapiąć mi stanik bo widac moje granaty oraz nabrzmiałe bombki.
- Jesteś moją Jureczką - zażartowała. Nudził ją prostacki sposób jego zachowania.

Tego faceta trzeba kochać i znosić jego beznadziejne próby podłożenia 'bomby emocjonalnej' . W innym wypadku trudno było by żyć bez miłości. Postanowiła więc udawać aż on zdobędzie się na kupno starej zardzewiałej kolepocącej pralki.
Usterka w łazience spowodowała zalanie sąsiadki, która wrzeszcząc rypnęła w mały brodzik. Jej cztery palce u zgniłej posadzki dotykały zielonego kubła pełnego moczu.Obok wisiało zardzewiale moczydełko, które strasznie smierdziało i przypominało szczotke od wlosow. Nagle trzasło, nagle zaśmierdziało , bo biedna laska była tylko najedzona i spragniona ostrego bąka. Ulga jaką sobie wymarzyła, znajdowała się wyłącznie w jej wlasnym zakresie . W sedesie tymczasem czyhał szczur.Przygnieciony balastem uczuć trawiących umysł ludzkim moczem. KONIEC ogona szczura zwisał swobodnie, niczym sznur wisielczy, na około szyi nieszczęsnej Magdusi. Szczur podniósł jedną powiekę, pietruszka albo gruszka, przypomniała grał w
popularną rosyjską... tak łapa wyszarpała onomatopeiczne, omnipotentny gryzoń obibok z pozaświatów zaśpiewał tak... lalallaliiiillląąąąąąąąąąąliiiiiloooooolllllaaaaaaaaaalalalaliląąąąą
I w tym momencie CHLAAAASSST!!! Obcięło mu kawał sera z wesela jednego bardzo seksownego kalesona dzierganego fikuśnego i bardzo wymolestowanego kołysanką eskimoskich dzieci. Wtem Magdusia pochłoneła magiczną miksturę "Fantastyczny niebyt", kalesony się aż wzdęły z wrażenia w wiadomym miejscu! Jak to się stało, że tak po prostu ni z tego ni z owego to coś znalazło się u niej między nogami. Zaskoczona zerkneła szczurowi pod ogon a tam było to coś co kiedyś było u niej.
Tymczasem w innej częsci lasu dzwonił natarczywie telefon, Kubuś Puchatek zlękł się i postanowił nie odbierać telefonu.
To dzwonił Zielonyszerszeń
- Halo mój kochany - powiedział.
- Czy widziałeś gdzieś Magdusię ?
- Podobno poszła gdzieś z Seize!
- Tak podejżewałem i wynajołem więc Szerloka Frika żeby zbadał tą sprawe.
- Kim jest szerlok Frik? i czy on nie wspoółpracował z Magdusia?
- Tak przypominam sobie chyba byli razem o ile dalej razem nie są po tym jak szaleli na ognisku.
- Ja śledzę Magdusię, z Frikiem na ognisku nie była. Nie na ognisku!
- To gdzie ?
[/b]-No jak to gdzie, w domu małe friki triki robili

ODPOWIEDZ