Mini-wybory prezydenckie 2010

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

Na kogo zagłosujesz w wyborach prezydenckich 2010?

Czas głosowania minął 16 lip (pt) 2010, 22:39:48

Marek Jurek
5
7%
Jarosław Kaczyński
11
16%
Bronisław Komorowski
14
21%
Janusz Korwin-Mikke
19
28%
Andrzej Lepper
0
Brak głosów
Kornel Morawiecki
0
Brak głosów
Grzegorz Napieralski
12
18%
Andrzej Olechowski
2
3%
Waldemar Pawlak
0
Brak głosów
Bogusław Ziętek
0
Brak głosów
Nie będę głosował w wyborach
5
7%
 
Liczba głosów: 68

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 09 cze (śr) 2010, 21:37:36

Wyniki stają się coraz bardziej emocjonujące :) Nieźle nieźle :)

bartek_f
Bywalec
Bywalec
Posty: 465
Rejestracja: 30 wrz (ndz) 2007, 02:00:00

Post autor: bartek_f » 09 cze (śr) 2010, 22:45:03

Jak mawiał śp. Stefan Kisielewski "powinno się mieć poglądy gospodarcze, nie polityczne". I takoż ja uważam, jeżeli mogę w ogóle "przywłaszczyć" sobie słowa Kisiela.

A co do kandydatury JKM w niemalże wszystkich wyborach - inny cytat z p. Kisielewskiego, bardzo trafny
Dążenie jest ważniejsze niż osiągnięcie, bo jest ruchem, podczas gdy osiągnięcie to stagnacja.
i tyle. A (mało prawdopodobne) zwycięstwo JKM nie byłoby osiągnięciem, gdyż nie taki jest cel.

A dygresja o zajęciach: poglądy głoszone przez p. Janusza nie są jego wymysłem. Adam Smith, Friedrich von Hayek oraz inni jegomoście ze szkoły austriackiej "wymyślili" to dużo wcześniej.

Agfu
Bywalec
Bywalec
Posty: 304
Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00

Post autor: Agfu » 10 cze (czw) 2010, 01:31:49

bartek_f pisze:Dążenie jest ważniejsze niż osiągnięcie, bo jest ruchem, podczas gdy osiągnięcie to stagnacja.
i tyle. A (mało prawdopodobne) zwycięstwo JKM nie byłoby osiągnięciem, gdyż nie taki jest cel.
Dobrze wiedzieć. Myślałam, że politycy startują w wyborach, żeby je wygrać. Wygrana nie jest tu końcem drogi, stagnacją, ale przesłanką do kolejnych osiągnięć, do kolejnych "ruchów".
Ale skoro JKM nie chce wygrać, to oki doki... mi akurat to podejście nie przeszkadza;)

To słowa nie przekonują mnie też w żadnej innej materii. Jeśli nie mogę czegoś w życiu osiągnąć, to whatever, ważne, że dążę do celu? Kaman...

Espy
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 126
Rejestracja: 30 wrz (śr) 2009, 02:00:00

Post autor: Espy » 10 cze (czw) 2010, 02:25:20

seize pisze:
Espy pisze:Ja oddaję nieważny głos, dlaczego nie ma takiej opcji w ankiecie? :P
Przyznam szczerze chyba dlatego, że zawsze uważam iż to żadna opcja i żaden wybór tylko (uwaga Sławku będzie konkret ;) ) bezsensowna, głupią i szkodliwą manifestacją. Bo niby czemu ma on służyć? Wyłącznie podbijaniu frekwencji? Nie wiem, po prostu moja logika - być może ułomna - jeśli mowa o dokonaniu wyboru nie wyłapuje tej opcji by iść i wybrać świadome oddanie głosu nieważnego.
-A kogo mam wybrać? Komorowskiego, który jest tak rażąco bezpłciowy, że istnieje możliwości "przebrania się miarki"? Na Kaczyńskiego, symbol wszystkich cech których nie chciałbym widzieć u prezydenta? Na Napieralskiego, który jest chyba najmniej przeze mnie lubianym politykiem z lewicy? Na Pawlaka, który mógł już zostać tylko tym strażakiem? Olechowskiego, który nie_reprezentuje_biedy? Jurka, od którego odcinam się w 99%? Korwina-Mikke, który po zdobyciu władzy zapewne zaszokowałby nawet większość swoich wyborców? Czy też może na Leppera, albo tych pozostałych kandydatów, o których nie sposób powiedzieć czegokolwiek poza "są" :?:
Z całej tej wesołej kompanii rozważam jedynie zagłosowanie na Komorowskiego w drugiej turze, jeśli sprawy przybiorą na tyle zły obrót, że będzie trzeba własnoręcznie ratować kraj przed rządami wampirów, jak to zgrabnie ujął Palikot. :) Natomiast pierwsza tura to adnotacja w stylu "utopcie się z takimi kandydatami".
Wiem że zwolennicy Kaczyńskiego obawiają się wysokiej frekwencji, bo wtedy na ogół fanatykom procenty uciekają, ale dla mnie jesteś obywatelem = bierzesz udział w wyborach.

AMroczkowska:
Dla mnie zasada jest prosta- nie głosujesz ale potem nie płacz, że jest Ci niedobrze a prezydent(nieważne kto nim zostanie) jest beeee.
-No widzisz, ja po prostu chcę upiec to wszystko na jednym ogniu: 1) nie głosować na nikogo; 2) narzekać, bo jest na co i na kogo; 3) móc zbić argument "sam tego chciałeś głosując tak a nie inaczej!/nie idąc na wybory!". No chyba że faktycznie będzie trzeba zagłosować na Komorowskiego, wtedy w razie kompromitacji pierwszy podniosę rękę że wolałem jego niż Kaczyńskiego.

Agfu:
To słowa nie przekonują mnie też w żadnej innej materii. Jeśli nie mogę czegoś w życiu osiągnąć, to whatever, ważne, że dążę do celu? Kaman...
-Przynajmniej w moim światopoglądzie bywa że starania są ważniejsze od efektów, więc mnie te słowa mogą przekonać. Jednakże użyte w tym kontekście brzmią imho jak usprawiedliwianie się z góry, a to już chluby nie przynosi.

bartek_f
Bywalec
Bywalec
Posty: 465
Rejestracja: 30 wrz (ndz) 2007, 02:00:00

Post autor: bartek_f » 10 cze (czw) 2010, 11:45:53

Agfu pisze:
bartek_f pisze:Dążenie jest ważniejsze niż osiągnięcie, bo jest ruchem, podczas gdy osiągnięcie to stagnacja.
i tyle. A (mało prawdopodobne) zwycięstwo JKM nie byłoby osiągnięciem, gdyż nie taki jest cel.
Dobrze wiedzieć. Myślałam, że politycy startują w wyborach, żeby je wygrać. Wygrana nie jest tu końcem drogi, stagnacją, ale przesłanką do kolejnych osiągnięć, do kolejnych "ruchów".
Ale skoro JKM nie chce wygrać, to oki doki... mi akurat to podejście nie przeszkadza;)
wiedziałem, że nie zostanę zrozumiany. :P

I tu jest problem. W polityce nie chodzi o to, aby wygrywać wybory ale… wygrywać wybory i coś zmieniać, wcielać swoje postulaty i program w życie. Obecna elita polityczna myśli tylko o wyborach, o niczym innym więcej. Nie zastanawia ich, co będzie się działo z krajem za np. 20 lat.

JKM mówi, że najważniejszym celem jest wygrać te wybory (o tym co zrobić może, a czego nie mówi, jako jedyny kandydat z całej 10). Ale dobry wynik w wyborach też będzie sukcesem.
Agfu pisze: To słowa nie przekonują mnie też w żadnej innej materii. Jeśli nie mogę czegoś w życiu osiągnąć, to whatever, ważne, że dążę do celu? Kaman...
tak, ponieważ dążąc do celu doskonalisz siebie przez cały czas. I ważne jest, żeby po osiągnięciu jednego celu stawiać sobie następne. :)

Agfu
Bywalec
Bywalec
Posty: 304
Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00

Post autor: Agfu » 10 cze (czw) 2010, 14:03:47

bartek_f pisze:I tu jest problem. W polityce nie chodzi o to, aby wygrywać wybory ale… wygrywać wybory i coś zmieniać, wcielać swoje postulaty i program w życie. Obecna elita polityczna myśli tylko o wyborach, o niczym innym więcej. Nie zastanawia ich, co będzie się działo z krajem za np. 20 lat.
Przecież dokładnie o to mi chodziło:
"Wygrana nie jest tu końcem drogi, stagnacją, ale przesłanką do kolejnych osiągnięć, do kolejnych "ruchów". "
Myślę, że każdy polityk myśli o tym co zrobi "po", bo każdy ma swoją wizję, swoje plany i chce je wdrożyć.

Co do dążenia do celu to jest to czysto idealistyczne podejście. I nawet mój niepoprawny idealizm tego nie kupuje. W teorii tak powinno być - w praktyce liczą się tylko osiągnięte cele. Taka jest smutna prawda. Nikt nie patrzy na drogę, którą musisz przejść, żeby coś osiągnąć. Patrzy się tylko na rezultat.

bartek_f
Bywalec
Bywalec
Posty: 465
Rejestracja: 30 wrz (ndz) 2007, 02:00:00

Post autor: bartek_f » 10 cze (czw) 2010, 15:12:43

Agfu pisze: Myślę, że każdy polityk myśli o tym co zrobi "po", bo każdy ma swoją wizję, swoje plany i chce je wdrożyć.
o rly? Co ze swoich obietnic podczas swoich rządów zrealizowało PO? ;)

btw. Jak ktoś nie widział, to bardzo polecam obejrzeć film "Nocna Zmiana" Jacka Kurskiego. :)

Smierc*
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 172
Rejestracja: 23 sie (czw) 2007, 02:00:00

Post autor: Smierc* » 10 cze (czw) 2010, 18:40:17

Jak głosować to raczej na osoby z wiedza i wykształceniem, a nie ludzi którzy zasłynęli z akcji w tłumie, bo później jak ma wystąpić solo, wychodzi że ma pstro w głowie.
Nie toleruję kłótni, przepychanek. Wybory powinny przekonać, udowodnić ew. przedstawić kogoś. A nie pokazać jaki to on nieokrzesany i ilu on zna ludzi.
Każdy polak wie, że Polska jest bardzo ważna, jeśli chcemy tworzyć jakikolwiek naród, każdy też prostak wie, że ważny jest dobrobyt bez którego byśmy tylko egzystowali. Czemu ludzie wybierają kandydatów, którzy nic nowego nie wprowadzają do polityki? Politycy, którzy chcą dbać o IPN, Zdrowie, potrzebujących, nienarodzonych, umierających, patriotów i lekarzy; powinni zajmować odpowiednio do tego przeznaczone stanowiska, a nie reprezentować naród, który bez kapki nowości zwiędnie, zresztą już więdnie.
Potrzebujemy szybkich i rozsądnych decyzji. Nie tylko chodzi o gaz łupkowy, który nagle jakimś cudem zauważyli politycy, ale także inne rozwiązania.
Naukowcy chcieli wzbogacić wiedzę ludzi na temat atomu, no i udało się im to, prawie. Już coraz więcej osób wie, że to jest bezradność naszego kraju. Pomijając fakt, że nie zdążą postawić tego do planowanego 2020 roku, tym bardziej, że jest to droga inwestycja w porównaniu do wielu mniej znanych (ale w europie rozwijających się) alternatyw. Francja, wiele elektrowni zamyka, w Niemczech inwestują w bezpieczniejsze pozyskiwanie energii. A Polska jako kraj opóźniony oczywiście, musi wybrać atom.
Nam nie są potrzebni ci sami ludzie, popełniający te same błędy. Dlatego schowajcie do kieszeni wspomnienia kiedy, któryś z nich zrobił coś 'fajnego'. Trzeba na nowo oceniać ich predyspozycje, karierę, rok po roku. Tak mi się wydaję.

Awatar użytkownika
s_wojtkowski
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 12653
Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00

To na kogo oddasz swój głos?

Post autor: s_wojtkowski » 10 cze (czw) 2010, 19:19:29

Smierc* pisze:Jak głosować to raczej na osoby z wiedza i wykształceniem, a nie ludzi którzy zasłynęli z akcji w tłumie, bo później jak ma wystąpić solo, wychodzi że ma pstro w głowie.
Nie toleruję kłótni, przepychanek. Wybory powinny przekonać, udowodnić ew. przedstawić kogoś. A nie pokazać jaki to on nieokrzesany i ilu on zna ludzi.
Każdy polak wie, że Polska jest bardzo ważna, jeśli chcemy tworzyć jakikolwiek naród, każdy też prostak wie, że ważny jest dobrobyt bez którego byśmy tylko egzystowali. Czemu ludzie wybierają kandydatów, którzy nic nowego nie wprowadzają do polityki? Politycy, którzy chcą dbać o IPN, Zdrowie, potrzebujących, nienarodzonych, umierających, patriotów i lekarzy; powinni zajmować odpowiednio do tego przeznaczone stanowiska, a nie reprezentować naród, który bez kapki nowości zwiędnie, zresztą już więdnie.
Potrzebujemy szybkich i rozsądnych decyzji. Nie tylko chodzi o gaz łupkowy, który nagle jakimś cudem zauważyli politycy, ale także inne rozwiązania.
Naukowcy chcieli wzbogacić wiedzę ludzi na temat atomu, no i udało się im to, prawie. Już coraz więcej osób wie, że to jest bezradność naszego kraju. Pomijając fakt, że nie zdążą postawić tego do planowanego 2020 roku, tym bardziej, że jest to droga inwestycja w porównaniu do wielu mniej znanych (ale w europie rozwijających się) alternatyw. Francja, wiele elektrowni zamyka, w Niemczech inwestują w bezpieczniejsze pozyskiwanie energii. A Polska jako kraj opóźniony oczywiście, musi wybrać atom.
Nam nie są potrzebni ci sami ludzie, popełniający te same błędy. Dlatego schowajcie do kieszeni wspomnienia kiedy, któryś z nich zrobił coś 'fajnego'. Trzeba na nowo oceniać ich predyspozycje, karierę, rok po roku. Tak mi się wydaję.
No, fajnie fajnie. To może teraz konkretnie: na kogo oddasz swój głos? Kto jest tym kandydatem od kapki nowości, szybkich i rozsądnych decyzji oraz promocji atomu?

Smierc*
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 172
Rejestracja: 23 sie (czw) 2007, 02:00:00

Re: To na kogo oddasz swój głos?

Post autor: Smierc* » 10 cze (czw) 2010, 19:38:57

wojtkowski pisze:No, fajnie fajnie. To może teraz konkretnie: na kogo oddasz swój głos? Kto jest tym kandydatem od kapki nowości, szybkich i rozsądnych decyzji oraz atomu?
I tu zaczynają się schody.
Ciężko z tej garstki, wybrać kogoś, kto w 100% by nas nie zawiódł.
Na dzień dzisiejszy głosuję na JKM, a ostatecznie czas pokaże. Zawsze można odegrać rolę antypatriotyczną i posiedzieć w zaciszu własnego kąta, popijając egzotyczne drinki, czytając rosyjskie powieści.

Agfu
Bywalec
Bywalec
Posty: 304
Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00

Post autor: Agfu » 11 cze (pt) 2010, 03:06:06

bartek_f pisze:
Agfu pisze: Myślę, że każdy polityk myśli o tym co zrobi "po", bo każdy ma swoją wizję, swoje plany i chce je wdrożyć.
o rly? Co ze swoich obietnic podczas swoich rządów zrealizowało PO? ;)
Teoretycznie;) W praktyce zawsze różnie wychodzi.
Chodziło mi tu tylko o czyste założenia.

a_anka
Zadomowił(a) się
Zadomowił(a) się
Posty: 592
Rejestracja: 13 gru (pn) 2004, 01:00:00

Post autor: a_anka » 11 cze (pt) 2010, 05:29:53

szczerze??? 8O
Jestem nieco przerażona Waszą podatnością na zdanie jednego z wykładowców... Korwin rządzi z tego co widzę...

Awatar użytkownika
s_wojtkowski
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 12653
Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00

Korwin Mikke - Syrowatko

Post autor: s_wojtkowski » 11 cze (pt) 2010, 09:24:34

a_anka pisze:szczerze??? 8O
Jestem nieco przerażona Waszą podatnością na zdanie jednego z wykładowców... Korwin rządzi z tego co widzę...
Nie sądzę, żeby chodziło tu tylko o podatność na argumenty Tomka Syrowatko. Ale nawet gdyby - to nic w tym złego. Z tego co wiem, w ślad za prezentowaną niekiedy przez Pana Tomasza sympatią do JKM, idą jakieś uzasadnienia i racjonalne argumenty, także ekonomiczne. A zatem poparcie dla JKM w środowisku WSR byłoby nieprzypadkowe i jak najbardziej merytoryczne.

bartek_f
Bywalec
Bywalec
Posty: 465
Rejestracja: 30 wrz (ndz) 2007, 02:00:00

Post autor: bartek_f » 11 cze (pt) 2010, 09:54:11

a_anka pisze:szczerze??? 8O
Jestem nieco przerażona Waszą podatnością na zdanie jednego z wykładowców... Korwin rządzi z tego co widzę...
naprawdę sądzisz, że "poparcie Korwina" wśród WSRowiczów to zasługa p. Syrowatko? :lol: Proszę… Nie wiem jak reszta, ale p. Janusza popieram od dawien dawna, nawet jak jeszcze nie miałem prawa głosu.

A co do przytaczania p. Syrowatki p. Korwina-Mikke na zajęciach: bierze się to stąd, że p. Syrowatko wykłada w WSR ekonomię. Ekonomię szkoły austriackiej - najbardziej klasycznej i sprawdzonej, dzięki której USA czy Zjednoczone Królestwo stało się potęgą gospodarczą. A to, że JKM jako nieomal jedyny polityk szerzy postulaty p. Smitha czy p. von Hayeka, to już inna sprawa. Jestem przekonany, że gdyby np. p. Pawlak miał takie same poglądy gospodarcze, to też byłby "spoko" ;) Na dobrą sprawę to od niego właśnie wyszła propozycja najbardziej liberalnej reformy systemu emerytalnego od ostatnich kilkunastu lat.

Espy
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 126
Rejestracja: 30 wrz (śr) 2009, 02:00:00

Post autor: Espy » 11 cze (pt) 2010, 14:37:06

Lekko offtopowo.;)
Agfu:
Co do dążenia do celu to jest to czysto idealistyczne podejście. I nawet mój niepoprawny idealizm tego nie kupuje. W teorii tak powinno być - w praktyce liczą się tylko osiągnięte cele. Taka jest smutna prawda. Nikt nie patrzy na drogę, którą musisz przejść, żeby coś osiągnąć. Patrzy się tylko na rezultat.
-Pozwolę sobie nie zgodzić się do końca. ;) Liczy się przede wszystkim to kto patrzy. Ja osobiście staram się i będę się starał w życiu patrzeć na ludzi także przez pryzmat ich starań, a nie tylko tego co osiągnęli. I myślę że jest nadal sporo osób patrzących podobnie do mnie, tylko trzeba ich odkryć. :)

Sławek:
A zatem poparcie dla JKM w środowisku WSR byłoby nieprzypadkowe i jak najbardziej merytoryczne.
-A mi się wydaje, że jednak większość nie ogarnia pełni poglądów JKM - np. z tego co pamiętam jest on przeciwko szkołom mieszanym płciowo, czy też zdecydowanie przeciwko aborcji, jego poglądy odnośnie niepełnosprawnych też są delikatnie mówiąc ciekawe - sądzę że duża część jego potencjalnych wyborców nie zna go od tej strony.

Bartek F:
naprawdę sądzisz, że "poparcie Korwina" wśród WSRowiczów to zasługa p. Syrowatko? Laughin
-No według mnie spora w tym Jego zasługa. :)

ODPOWIEDZ