Impreza, impreza i po imprezie.

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ

Co sądzisz o paleniu papierosów na imprezach w obecości osób niepalących?

Palę i mam gdiześ niepalących
3
9%
Palę i nie zastanawiałem się na d tym
3
9%
Palę i na imprezie po piwku zapominam o konwenansach
2
6%
Palę i zawsze dbam o to by nie palić przy niepalących
3
9%
Nie palę i wkurza mnie jak w mojej obecności ktoś pali
9
27%
Nie palę ale nie przeszkadza mi jak ktos pali w mojej obecności
0
Brak głosów
Z konieczności toleruję palaczy w moim otoczeniu
4
12%
Uważam, że ta kwestia powinna byc rozwiązana prawnie i właściciel knajpy powinien pilnować, by palacze mieli swoje miejsce
8
24%
Palacze świadomie zabijają siebie i mnie
1
3%
 
Liczba głosów: 33

pesca
Ekspert
Ekspert
Posty: 1500
Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: pesca » 05 lip (wt) 2005, 13:43:54

Lenka pisze:Nigdy nie miałam problemów z tym nałogiem(palę tylko do towarzystwa),ale widzę jak moi najbliżsi się męczą,żeby rzucić palenie. Myślę,że to kwestia charakteru,upartości,realizacja celów itp.Jeśli ktoś ma określony cel i jeśli mu na tym zależy to rzuci. Mój ojciec rzucił dla mnie po 25 latach palenia,z kolei mój przyjaciel nie chce,bo dobrze mu z tym.
Nie sądze aby to była kwestia charakteru ale kwestia silnej woli. Myślę także że nie jest to kwestia określenia sobie celu (przynajmniej w tym kontekście w którym to przytoczyłaś) - palenie rzuca się dla siebie a nie dla kogoś.
Lenka pisze:Słyszałam,że jeśli ktoś wytrzyma 4 tygodnie bez papierosa,to nie będzie już palił nigdy więcej. :?:
To nieprawda. Najgorsze podobno są pierwsze dwa tygodnie od momentu zaprzestania palenia. Potem podobno idzie już z górki. Co do powrotu to nieprawda że nigdy sie do tego nie wraca - z palaczami jest tak samo jak z innymi nałogowcami: alkoholikami i narkomanami, poprostu do końca życia będziesz nałogowcem tylko nie aktywnym do momentu kiedy po raz kolejny nie sięgniesz po papierosa.

pesca
Ekspert
Ekspert
Posty: 1500
Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: pesca » 05 lip (wt) 2005, 13:55:57

Havoc pisze:nie mowie tu juz nawet o tym ze pluca sie niszcza i wogule bo ten argument do palacza nigdy nei dotrze. Na to zawsze palacz odpowiada ale przynajmniej jestem szczupla (fakt od palenia sie nei tyje tak latwo) i sie nei denerwuje Dlatego trzeba chyba takim ludziom (zwlaszcza kobietom) powtarzac ze sa poprostu szpetni przez fajki. To dla kobiet jest inny typ argumentacji.


Do mnie nawet takie argumenty nie trafiają, a szczupła nie jestem :) ale na każdego trzeba znaleźć jakiś "sposób na blondynkę", na każdego działa co innego. Ja naprzykład podejrzewam, że musiałabym wyjechać na jakąś bezludną wyspę aby rzucić bo jak nie zapalę w odpowiednim odstępie czasu to staje się nie do wytrzymania - miotam się rzucam i nie wiadomo o co i po co, ale jest to niezależne odemnie.
Havoc pisze:Jeszcze raz podziele zdanie przedmowcow bez silnej woli i samozaparcia to nawet najblizsi w tym trudnym procesie rzucania nalogu nie na wiele sie zdadza... Ale probowac zawsze warto lepsze to niz oszukiwac sie ze z kazdym dniem (papierosem) jest lepiej bo tak naprawde jest poprostu blizej ale... mogily. Amen
Nikt (przynajmniej z tych co znam) nie twierdzi, że z każdym dniem jest lepiej, przeciwnie codziennie jest coraz gorzej gdy budzisz się rano i zdajesz sobie sprawę, że bez tego nie możesz żyć.

zyrafa
Ekspert
Ekspert
Posty: 1207
Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: zyrafa » 05 lip (wt) 2005, 13:59:10

mój ojciec poł roku nie palił i wrócił do nałogu. Znowu pali.

Uważam, że to nie jest tak, że człowiek, który pali nie ma silnej woli i jest slaby psychicznie. Kto tak powiedział? A może ja lubie palić i twardo stąpam po ziemi? Może wcale nie chcę teraz żucać palenia... może inni tez nie chcą, bo to lubią. Nie można tak uogólniać.
Co do argumentów pescki ( kurcze, nie wiem czy dobrze odmieniłam Twojego nicka, Ewo- z góry przepraszam jak coś nie tak napisałam), ale ona ma dużo racji. Jeżeli nie palicie, to nie mówcie nam palaczom, co jest dla nas dobre, co siedzi w naszych głowach i czy mamy racje czy nie. Jakim prawem tak piszecie? Najpierw stańcie się nałogowcami, a potem dyskutujcie co się wtedy czuje ... nie piszcie, że ktoś nie ma racji skoro Wy macie na ten temat mniejsze pojęcie. Nie palicie- ja nie robie multum rzeczy i jakoś sie nie wymądrzam. Rozumiem- bierni palacze- wkurza Was to, że palimy, ale tak jak napisał np. Seize. Nie przekonujcie mnie, ż epaląc będę miała brzydką skurę, zniszczone włosy czy paznokcie, bo o tym wiem. Wiem, że grozi mi rak płuc i choroby serca itd. Nie jestem głupia, a to że palę, to moja świadoma decyzja. Nie wiem, jak odebraliście tego posta, ale nie chcialam nikogo urazic- po prostu osoby niepalące nie zrozumieja palących, tak jak np. my nie oruzmiemy osób, które np. czują powołanie i zostaja księdzami.

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 05 lip (wt) 2005, 14:00:26

pesca pisze:[...]bo jak nie zapalę w odpowiednim odstępie czasu to staje się nie do wytrzymania - miotam się rzucam i nie wiadomo o co i po co, ale jest to niezależne odemnie.[...]
Ojj tak w tym jest wiele prawdy ... zreszta ci co w przeciagu ostatniego czasu goscili jakos w moim towarzystwie cos na ten temat wiedza :mrgreen: Ale juz ciii do decyzji jednak nie doszlo wiec mozna wziac oddech :D 8)

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 05 lip (wt) 2005, 14:00:28

ee nei demonizujmy znam pare osob ktore rzucily palenie i teraz juz im przeszkadza nawet dym... Dostaja obrzydzenai nawet na same wspomnienie o paleniu. Poprostu dalej jak sire juz rzuci trzeba tez miec samozaparcie, silna wole i poprostu troche sobie wmowic ze to jest ochyda na zasadzie zaangazowania i konsekwencji. Toz to znana regula w psychologii, ktora dziala nawet bardzo skutecznie.
Ale i tak jak to powiedzial Leonardo Da Vinci:
Łatwiej powiedzieć "nie" na początku, niż na końcu
Lepiej wogule sie w to nei wciagac jesli juz ktos zaczal kopcic przez tzw. "presje otoczenia"

yarlan
Zawsze coś napisze
Zawsze coś napisze
Posty: 949
Rejestracja: 15 wrz (śr) 2004, 02:00:00

Post autor: yarlan » 05 lip (wt) 2005, 14:38:32

Texty typu ze browarek czy schabowy szkodzi tak samo jak papierosy rozwalają mnie na łopatki - wydaje mi się, iż szukacie wytłumaczenia przed samymi sobą, że to wcale aż takie źle nie jest...

Umrzeć każdy kiedyś umrze, jedni w wieku 40 inni w wieku 100 lat.
Zaraz ktoś rzuci text ze zna osobę co ma juz 80 i trzyma się nieźle a cale życie paliła jak smok - a ja znalem jeszcze więcej osób, które ledwo z dziurą w krtani dociągnęły 50.
Ciekawe ile osób w stanie przedagonalnym stwierdzi eh fajnie było paliłem sobie, bo lubiłem...
Leżysz na stole operacyjnym zaraz będą cię kroić, wiesz ze i tak masz nikłe szanse na to, że to cos da, świadomość tego ze nie zobaczysz jak twoje dzieci zakładają rodziny, wkraczaj w dorosłe życie, nikt do ciebie nie powie babciu, dziadku...
Ale palenie jest qool...

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 05 lip (wt) 2005, 14:44:13

Havoc pisze:znam pare osob ktore rzucily palenie i teraz juz im przeszkadza nawet dym... Dostaja obrzydzenai nawet na same wspomnienie o paleniu.
Co do tego to znam pare przypadkow ktore zachowuja sie tak z uwagi na prawde ktora mowie : czego oczy nie widza tego sercu nie zal. Mniejsza jest bowiem wtedy pokusa by ponownie zapalic.

Choc w sumie dlatego gdy wiem ze ktos palil a przestal to nie pale w jego towarzystwie chyba ze sam stwierdzi ze mu nie przeszkadza.
Havoc pisze:Lepiej wogule sie w to nei wciagac jesli juz ktos zaczal kopcic przez tzw. "presje otoczenia"
Taki powod palenia juz wielokrotnie wysmiewalem jako jeden z najbardziej kretynskich powodow do zaczecia palenia. I to stanowisko mi sie raczej juz nie zmieni i zawsze bede to wysmiewal.

pesca
Ekspert
Ekspert
Posty: 1500
Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: pesca » 05 lip (wt) 2005, 14:48:59

Havoc pisze:Poprostu dalej jak się juz rzuci trzeba tez miec samozaparcie, silna wole i poprostu troche sobie wmowic ze to jest ochyda na zasadzie zaangazowania i konsekwencji. Toz to znana regula w psychologii, ktora dziala nawet bardzo skutecznie.
Sorry Hav, ale naprawdę nie wiesz o czym mówisz. Psychologią mnie do tego nie przekonasz, wiele możesz za jej pomocą sprawdzić ale nigdy nie będziesz wiedział jak/co czuje palacz jeżeli tego nie przeżyjesz (co oczywiście stanowczo odradzam). Samozaparcie, silna wola jak najbardziej - ale powiedz to mojemu organizmowi kiedy jest na głodzie..

pesca
Ekspert
Ekspert
Posty: 1500
Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: pesca » 05 lip (wt) 2005, 14:56:15

yarlan pisze:Texty typu ze browarek czy schabowy szkodzi tak samo jak papierosy rozwalają mnie na łopatki - wydaje mi się, iż szukacie wytłumaczenia przed samymi sobą, że to wcale aż takie źle nie jest...
jak już wcześniej mówiłam wcześniej, palacze bardzo często szukaja wytłumaczenia aby sobie zapalić ;)
yarlan pisze:Umrzeć każdy kiedyś umrze, jedni w wieku 40 inni w wieku 100 lat. Zaraz ktoś rzuci text ze zna osobę co ma juz 80 i trzyma się nieźle a cale życie paliła jak smok - a ja znalem jeszcze więcej osób, które ledwo z dziurą w krtani dociągnęły 50. Ciekawe ile osób w stanie przedagonalnym stwierdzi eh fajnie było paliłem sobie, bo lubiłem...
Leżysz na stole operacyjnym zaraz będą cię kroić, wiesz ze i tak masz nikłe szanse na to, że to cos da, świadomość tego ze nie zobaczysz jak twoje dzieci zakładają rodziny, wkraczaj w dorosłe życie, nikt do ciebie nie powie babciu, dziadku... Ale palenie jest qool...


Każdy prowadzi taki tryb życia jaki chce i robi co mu się podoba. Ja mam nadzieję zakończyć swój żywot szybko więc nie przejmuję się tym jakie będą konsekwencje. Oczywiście wiem co mi grozi ale czy na to umrę? Czas pokarze, a póki co będę palić dalej.

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 05 lip (wt) 2005, 14:58:43

yarlan pisze:Texty typu ze browarek czy schabowy szkodzi tak samo jak papierosy rozwalają mnie na łopatki - wydaje mi się, iż szukacie wytłumaczenia przed samymi sobą, że to wcale aż takie źle nie jest...
Czy tak samo coz to wszystko zalezy w jakich ilosciach :twisted:
yarlan pisze:Ciekawe ile osób w stanie przedagonalnym stwierdzi eh fajnie było paliłem sobie, bo lubiłem...
Wiesz jak to mowia zawsze lepiej zalowac ze cos sie zrobilo niz zalowac ze sie nie zrobilo :wink: To tak samo jak lepiej zalowac za grzechy niz grzeszyc z zalu ;) :D
yarlan pisze:Ale palenie jest qool...
Przepraszam ale ja nikogo nie namawiam a wrecz przeciwnie mowie ze jezeli ktos nie zaczal palic to niech nie probuje tylko np dlatego ze znajomi namawiaja czy cos. Papierosy sa legalnym 'srodkiem spozywczym' i ci co chca palic i tak beda to robic a takie taksty jakie sie tu pojawiaja jak znam zycie na wielu beda dzialac na zasadzie starego powiedzenia 'na zlosc babci odmroze sobie uszy' ... a z tego raczej nikt nie ma pozytku...

Zamiast tworzyc takie wojny lepiej na chlodno sprobowac spojrzec oczami obu stron. Chodzi o to by myslec jak sie laczyc i dogadywac a nie jak sie dzielic bo to drugie jest dziecinnie proste i nie wymaga niczego poza prostymi reakcjami.

Ale skoro wojna jest bardziej ciekawsze prosze bardzo rzuce kolejny tekst zeby 'antagonizm' mogl sie pobudzic ;) Ciekawe jak wygladal by budzet gdyby nagle wszyscy przestali palic - tak na 3-4 :) Pewnie wtedy mielibysmy akcyze na czyste od dymu tytoniowego powietrze ;) :lol: :lol:

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 05 lip (wt) 2005, 15:08:52

pesca pisze:Oczywiście wiem co mi grozi ale czy na to umrę? Czas pokarze, a póki co będę palić dalej.
Hyhy ja kiedys robilem sobie taki glupawy tescik w sieci majacy za zasdanie na podstawie trybu zycia i charakteru wskazac najbardziej prawdopodobne przyczyny smierci. Na pierwszym miejscu byl zawal, na drugim samobójstwo; rak byl tak gdzies na 6 a poprzedzalo go porwanie przez UFO hyhyhy

Ale tak juz na serio ja nie szukam wytlumaczenia bo wytlumaczenie jest potrzebne by innym moc powiedziec 'po co'. Ja gdy pale niewerbalnie wiem czemu to robie i nie musze szukac dla siebie samego wytlumaczenia. Ale gdy ktos sie upiera to zawsze podaje wylacznie praktycznie jedno 'stres' i coz jedni wybieraja alkohol ['na me zale na me smutki strzele sobie troche wodki] inni jakies prochy, inni jakis sposob rekreacji czy tez wyzwolenia z siebie jakiejs energii - ludzie nie sa jednakowi zatem kazdy ma wlasne na wszystko sposoby...

yarlan
Zawsze coś napisze
Zawsze coś napisze
Posty: 949
Rejestracja: 15 wrz (śr) 2004, 02:00:00

Post autor: yarlan » 05 lip (wt) 2005, 15:15:28

pesca pisze: Każdy prowadzi taki tryb życia jaki chce i robi co mu się podoba.
Ale z tego co zauwazylem to poglady czesto sie zmieniaja z wiekiem. Dzis sporo osob moze mniec gdzies czy dozyje 40, 60 czy 100... maja po 20 pare lat i wydaje im sie ze cale zycie beda cieszyc sie dobrym zdrowiem i kondycja...
Nie chce tu jakos na sile nikogo naklaniac do zmiany trybu zycia ale poprostu fajnie by bylo gdyby ludzie czasami popatrzyli na to co robia nie tylko z punktu widzenia swojej osoby w czasie terazniejszym czy przeszlym, a takze i przyszlym.

yarlan
Zawsze coś napisze
Zawsze coś napisze
Posty: 949
Rejestracja: 15 wrz (śr) 2004, 02:00:00

Post autor: yarlan » 05 lip (wt) 2005, 15:17:50

[quote="seize]
Czy tak samo coz to wszystko zalezy w jakich ilosciach :twisted:
[/quote]

Gwarantuje Ci ze po zjedzeniu kilograma schaboszczakuf bedziesz sie o niebo lepiej czul niz po wypaleniu w tym samym czasie kilograma papierosow... :wink:

yarlan
Zawsze coś napisze
Zawsze coś napisze
Posty: 949
Rejestracja: 15 wrz (śr) 2004, 02:00:00

Post autor: yarlan » 05 lip (wt) 2005, 15:21:03

seize pisze:Ciekawe jak wygladal by budzet gdyby nagle wszyscy przestali palic - tak na 3-4 :) Pewnie wtedy mielibysmy akcyze na czyste od dymu tytoniowego powietrze ;) :lol: :lol:
Zaoszczedzili bysmy na sluzbie zdrowia.. oj duzo bysmy zaoszczedzili 8)

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 05 lip (wt) 2005, 15:21:43

Coz nie bede tu sie wypowiadal w kwestiach zywienia i skutkow jego wplywu na zdrowie bo to moze nie ma sensu ale .. uznajmy ze ja wychodze z tego zalozenia - paloc w samotni truje siebie a wzerajac kazdy kolejny kawalek schabowego zabijam jakies zwierzatko :twisted: :twisted:

ODPOWIEDZ