Impreza, impreza i po imprezie.

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ

Co sądzisz o paleniu papierosów na imprezach w obecości osób niepalących?

Palę i mam gdiześ niepalących
3
9%
Palę i nie zastanawiałem się na d tym
3
9%
Palę i na imprezie po piwku zapominam o konwenansach
2
6%
Palę i zawsze dbam o to by nie palić przy niepalących
3
9%
Nie palę i wkurza mnie jak w mojej obecności ktoś pali
9
27%
Nie palę ale nie przeszkadza mi jak ktos pali w mojej obecności
0
Brak głosów
Z konieczności toleruję palaczy w moim otoczeniu
4
12%
Uważam, że ta kwestia powinna byc rozwiązana prawnie i właściciel knajpy powinien pilnować, by palacze mieli swoje miejsce
8
24%
Palacze świadomie zabijają siebie i mnie
1
3%
 
Liczba głosów: 33

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 05 lip (wt) 2005, 15:31:07

pesca pisze:Sorry Hav, ale naprawdę nie wiesz o czym mówisz. Psychologią mnie do tego nie przekonasz, wiele możesz za jej pomocą sprawdzić ale nigdy nie będziesz wiedział jak/co czuje palacz jeżeli tego nie przeżyjesz (co oczywiście stanowczo odradzam). Samozaparcie, silna wola jak najbardziej - ale powiedz to mojemu organizmowi kiedy jest na głodzie..
Joł sister 8) Ja palilem 2 lata i zerwalem. Co prawda nieraz mnei korci jak stoje w kolejce po browarek a Seize jest kolo ale jednak juz nie potrafie sie nei krztusic palac. Ale co tam jak Seize daje to biore nei lubie byc asertywny jesli daja za free fajka a mnei sie nudzi. A co do psychologii to taka metode radza w poradniach tam gdzie pomagaja rzucic palenie. Jan ei mowie ze jest skuteczna bo to damn od ludzi dusho zalezy:/ Zreszta wiesz o tym :wink: I musze sie z Toba zgodzic Pesca z przyjemnoscia zreszta, ze trudno odmowic organizmowi kiedy jest na glodzie. Ja np. teraz wtryniam pierozki bo bylem glodny 8) Zaspokajanie najwazniejszych podstawowych potrzeb to postawa.
Yarlan ma racje kazdy znajdzie swoj argument zeby nei palic i palic. To jak z alkoholem "pijesz nei jedziesz" a w fajkach "nie palisz nei zyjesz" :P
Poza tym fajnei sie jest przejsc do szpitala onkologicznego to istna pozywka dla wyobrazni. Zupelnie jak science-fiction tylko daje neizle po mozgu :D Moze widok tych osob i odrobina empatii posuna kogos do rzucenia albo przynajmniej proby. Ale zaloze sie ze jak zwykle ktos znajdzie kontrargument. Ludzie kocham was :!: :!: Dzieki wam i takim dyskusjom forum zyje :twisted: :twisted: Stay tuned 8)

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 05 lip (wt) 2005, 15:41:08

No wiec bedzie troche humoru i troche szczerosci ...
Havoc pisze:Co prawda nieraz mnei korci jak stoje w kolejce po browarek a Seize jest kolo ale jednak juz nie potrafie sie nei krztusic palac. Ale co tam jak Seize daje to biore nei lubie byc asertywny jesli daja za free fajka a mnei sie nudzi.
Hmm powiem tylko tyle ze jak dla mnie to byla reakcja na uslyszany tekst ktory wsparlem ostrzezeniem stosownym ale .. nie wnikajmy moze w to ;) Tak wogole to chce ktos papierosa ? Pierwszy za darmo ;) :P
Havoc pisze:Poza tym fajnei sie jest przejsc do szpitala onkologicznego to istna pozywka dla wyobrazni. Zupelnie jak science-fiction tylko daje neizle po mozgu :D
Moze teraz ja polece ze szczeroscia do bolu ale nie musze robic sobie takich wycieczek wystarczy ze siegne w pamieci do osoby mojego ś.p. dziadka ... tak wiec braku swiadomosci nikt mi nie zarzuci wybaczcie ... :?

zyrafa
Ekspert
Ekspert
Posty: 1207
Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: zyrafa » 05 lip (wt) 2005, 16:01:47

a ja napisać moge jedno- ide na spacer zapalić.
Co mnie obchodzi co będzie się działo za 20 lat? Jeżeli naważe sobie piwa, to je wypije. Już wspomnialam, że świadomie palę, a roię to, bo LUBIĘ. Fajnie coś potrzymac w łapce szczególnie jak wychoidzi się z domu i idzie sie rano na stację pkp 25 minut- tak fajnie czas mija i rączki mają co robić :]. Powoli ograniczam palenie, a w najbliższym czasie zaczynam biegać- wogóle za sport się biorę ( tenis, fitnes, później basen itd) - więc wskazane bedzie rzucenie fajek- kodycja i wogóle. Jednak chce, żeby to była moja decyzja, a nie pod wpływem "mądrzejszego, niepalącego kolegi". Mów mi jeszcze... do każdej sytuacji dopiszesz sobie argumenty, żeby wyszło na Twoje. Ja nierozumiem narkomanów i żal mi ich- nie wim co oniw tym widza- uważam, że to głupie- tez oge im tłmaczyc o konsekwencjach, a oni i tak beda mieli mnie w dupie. Zawsze tak było, jest i będzie. Dopuki ćpun sam nie przejrzy na oczy, albo nie dostanie pałą w łep i zaciągnięty na detoks, oczyszczenie a potem do monaru to nie wyjdzie z tego. Więc, albo zostawicie nam palaczą wolna rękę ( co do decyzji, czy chcemy palic czy nie), albo tak będziecie musieli zacząć nas "pałować" ... inaczej osiągniecie efekt odwrotny. Boje się śmierci i wiem, że kolejnym fajem ten moment przybliżam, ale ja nie będę sobie odmawiała przyjemności. tak jak lubię lody smietankowe, więc ide do sklepu i kupuje, lubię obejrzeć film na dużym ekranie to ide do kina, czy mam ochote na zimny browarek, bo żżar jest okrutny, tak wyciągam paczkę i pale, kiedy mam taką potrzebę. Grunt, że nie dmucham nikomu w twarz, licze sie z niepalącymi i robię to dyskretnie w miare swoich mozliwosci.

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 05 lip (wt) 2005, 16:03:47

A moj na szczescie nei palil ale za to prawdziwa lokomotywa byl pradziadek (św. pamieci)ktory palil dziennie tylko 12 fajkow!! Taka mial zasade ani jeden mniej ani wiecej i umarl w wieku 98 lat. Lubil popic i zapalic i dobrze zjesc. A tak naprawde to tajemnica jego nei bylo stronienie od uzywek tylko stosowanie tego w dla niego optymalnych ilosciach z niczym nei przesadzal, ale bezstresowe zycie. Bo tak naprawde to deprech a stres ludzi wkrecaja do mogil a nei uzywki... Oprcz dragow pameitajcie dzieci dragi sa beee 8)

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 05 lip (wt) 2005, 16:06:09

Havoc pisze:Bo tak naprawde to deprech a stres ludzi wkrecaja do mogil a nei uzywki...
Bedzie krotko : 100 % RESPECT :!:

yarlan
Zawsze coś napisze
Zawsze coś napisze
Posty: 949
Rejestracja: 15 wrz (śr) 2004, 02:00:00

Post autor: yarlan » 05 lip (wt) 2005, 16:22:54

Chyba faktycznie ta dyskusja do niczego nie prowadzi...

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 05 lip (wt) 2005, 16:35:21

Zyrafko a starasz sie jak najmniej stresowac? Mowie tu ogolnie probowac zyc w spokoju wyciszac sie moze pokontemplowac przy browarku i fajku. Nie gonic tego zakichanego tempa innych? Bo jesli tak to witaj w klubie :wink: Polecam zrobic to co ja odpalic jakis przyjemny ambiencik i sie zrelaksowac w kazdej wolnej chwili nawet z fajkiem i browarkiem w dloni a najlepiej w jakims milym towarzystwie. To pomaga jak sanatorium 8) :wink:

zyrafa
Ekspert
Ekspert
Posty: 1207
Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: zyrafa » 05 lip (wt) 2005, 16:36:15

dyskutować możemy o paleniu papierosó itd, ale proszę- na siłe nie udowadniajcie mi, jaka to ja jestem słaba i głupia, że palę. Wiem- nikt tak nie napiał, ale dało się wywnioskoważ z kilku wypowiedzi. Na siłe tez nie przekonujcie, że to jest złe i trzeba to zucić, o my wiemy, jak fajki działają, a np. tak samo można za młodu umrzeć trenując pewne sporty, czy jeżdząc na motorze ... ja boję się motorów, a mam znajmoych co wiedzą, że sa "dawcami organów" i tak jeżdzą, bo to lubią ... :)

zyrafa
Ekspert
Ekspert
Posty: 1207
Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: zyrafa » 05 lip (wt) 2005, 16:40:01

havok... od niedawna mogę się wyciszyć i żyć spokojnie, a pewna osoba skutecznie mi w tym pomaga- i całe szczęście. Osoba ta wpływa na mnie motywująco- to dzięki niej zajme się sportem, będę z nią biegała- tez pali- ale oboje postanowilismy przy pierwzym przebiegniętym wspólnie kilometrze żucić. To jest właśnie piękne- nikt mnie nie namawiał- sama chce to zrobić. Osoba ta pomaga inaczej spojrzeć na pewne sprawy... i za to jestem jej wdzięczna

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 05 lip (wt) 2005, 16:47:45

Cium :!: Trzymam kciuki aby sie udalo i ciesze sie ze tak wlasnie myslisz :wink:

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 05 lip (wt) 2005, 16:49:58

Czytajac to co napisala Żyrafa znowu nie pozostaje mi nic innego jak tylko sie zgodzic :) Takie osoby sa czesto najlepszym 'anty-depresantem' na swiecie i maja sile zmienic wiele rzeczy ktorych zadne slowa i rady zmienic nie moga. Pozostaje tylko zatem zyczyc jak najwspanialszej 'kuracji' - spokoju, radosci i wielu milych spojrzen na zycie :)

yarlan
Zawsze coś napisze
Zawsze coś napisze
Posty: 949
Rejestracja: 15 wrz (śr) 2004, 02:00:00

Post autor: yarlan » 05 lip (wt) 2005, 16:55:25

Zyrafa - skoro wiesz jak bardzo sa szkodliwe papierosy to czemu chwile pozniej przyrownujesz palenie do sportu ?

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 05 lip (wt) 2005, 16:59:42

yarlan pisze:Zyrafa - skoro wiesz jak bardzo sa szkodliwe papierosy to czemu chwile pozniej przyrownujesz palenie do sportu ?
Bo sport to nie tylko gra w szachy czy bierki ale takze masa kontuzyjnych 'zabaw' i czesto wcale nie najbezpieczniejszych :P 8)

yarlan
Zawsze coś napisze
Zawsze coś napisze
Posty: 949
Rejestracja: 15 wrz (śr) 2004, 02:00:00

Post autor: yarlan » 05 lip (wt) 2005, 17:07:25

A ja bym pojechal troche w druga strone, sadzac po ilosci ofiar przyrownal papierosy do najefektywniejszej broni masowej zaglady.

A tym czasem mykam, musze dolozyc gwozdz trumny - czyli pobiegac sobie trcohe.

zyrafa
Ekspert
Ekspert
Posty: 1207
Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: zyrafa » 05 lip (wt) 2005, 17:19:46

no widzisz: jedni biegają inni palą papierosy, a zastanawianie się co gorsze- nie ma sensu. chciałabym tylko dodać, ze ponad rok temu o mało nie zginęłam jadąc na rowerze... a to do sportu się zalicza. 4 lata temu, na mojej ulicy zginął mój kolega- jechał na motorze. Mówię o innych sportach- bardziej ekstremalnych- moi znajmoi jezdza na iksach- kazdy ma uszkodzone cialo- poczawsze od blizn na nogach, po wieksze kontuzje. Nie mówię, żeby sportu nie uprawiać, bo to troche chore by było, ale gdyby patrzeć pod tym kontem ... wszystko może zabić, a jak nie zbaije to wzmocni

ODPOWIEDZ