A czyli rozumiem że dopuszczasz opcje aborcji : gdy zagrożone jest życie matki.wojtkowski pisze:A nawet gdyby to był morderca czy gwałciciel - nie masz prawa strzelać (o ile Twoje życie nie jest bezpośrednio zagrożone).
Aborcja w zdjęciach
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: Polemiki ciag dalszy
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12698
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Re: Polemiki ciag dalszy
Tak. To jedyny wypadek, kiedy dopuszczam doprowadzenie do zakończenia życia dziecka. Tylko wtedy trudno to nazwać aborcją. Akceptuję podjęcie wszystkich możliwych działań medycznych dla ratowania życia matki (nawet, jeśli kończą one życie dziecka). Oczywiście decyzja czy ratować życie matki czy dziecka należy w takim przypadku do matki. Heroizm cnót (świętość) matki w takich wypadkach nie jest imperatywem kategorycznym.seize pisze:A czyli rozumiem że dopuszczasz opcje aborcji : gdy zagrożone jest życie matki.
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12698
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Beton a Jan Paweł II
Pamiętam jak swego czasu biskup Pieronek nazwał reprezentowane przez Ciebie stanowisko "feministycznym betonem"... Ale był wrzask! Więc zamiast przyklejania mi plakietki (ze słowem z branży budowlanej) lepiej odnieś się merytorycznie do dyskusji "od kiedy zaczyna się człowiek" (końcówka poprzedniej, czwartej strony tego topiku).dreamlife pisze:Mam ochotę powiedzieć BETON.
Aha, myślałem, że nie będę musiał, ale chyba powinienem... odwołać się do (powszechnie szanowanego? uznawanego?) w naszym kraju autorytetu moralnego. Otóż nazywasz betonowymi przekonania w kwestii aborcji również Jana Pawła II. Ciekawym, czy robi to na Tobie jakiekolwiek wrażenie?
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 179
- Rejestracja: 10 maja (śr) 2006, 02:00:00
Nie jestem feministką. Po prostu strasznie mi sie podoba podejście, że ludzkiego życia wartościować nie można, ale śmierć ewentualnie tak.
Bo dzieci zabijać nie można, ale ewentualnie...
Co do autorytetu. JPII był wielkim człowiekiem. Ale jego filozofia jest chrześcijańska, a jak powiedziałam nie jest to moja kategoria w tej materii.
Ja mam nieco inne dane na temat rozwoju płodu ( w tygodniach ) i jak już gdzieś wyżej wspomniałam, człowiek jest dla mnie wtedy, kiedy primo - ma w pełni wykształcony mózg, secundo - jest w stanie zaistnieć samodzielnie pozaustrojowo.
Znane są przypadki 6 miesięcznych wczesniaków, które przeżyły, ale nie słyszałam żeby zdolna do życia była komórka z zaczątkami członków.
Bo dzieci zabijać nie można, ale ewentualnie...
Co do autorytetu. JPII był wielkim człowiekiem. Ale jego filozofia jest chrześcijańska, a jak powiedziałam nie jest to moja kategoria w tej materii.
Ja mam nieco inne dane na temat rozwoju płodu ( w tygodniach ) i jak już gdzieś wyżej wspomniałam, człowiek jest dla mnie wtedy, kiedy primo - ma w pełni wykształcony mózg, secundo - jest w stanie zaistnieć samodzielnie pozaustrojowo.
Znane są przypadki 6 miesięcznych wczesniaków, które przeżyły, ale nie słyszałam żeby zdolna do życia była komórka z zaczątkami członków.
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12698
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Insynuacjom stop!
Rozumiem Twoje stanowisko, choć zupełnie go nie podzielam.
I spieszę też wyjasnić, że:
I spieszę też wyjasnić, że:
Proszę nic nie insynuować. Żadnego "ewentualnie". Trzeba zawsze robić wszystko co tylko możliwe, żeby ratować życie. Zarówno matki, jak i dziecka. Człowiek stanowi najwyższą wartość. W przeciwnym bowiem razie sytuujemy się w obszarze cywilizacji śmierci.dreamlife pisze:Bo dzieci zabijać nie można, ale ewentualnie...
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 179
- Rejestracja: 10 maja (śr) 2006, 02:00:00
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: Polemiki ciag dalszy
A mozesz mi dookreslic rownież dlaczego? Dlaczego w tej sytuacji można poświęcić życie dziecka ? W sensie co sprawia ze w Twoim odczuciu życie matki jest tutaj ważniejsze od życia dziecka. Chciałbym bowiem móc Cie dobrze zrozumieć.wojtkowski pisze:Akceptuję podjęcie wszystkich możliwych działań medycznych dla ratowania życia matki (nawet, jeśli kończą one życie dziecka).
Coz przyznam Sławku ze po tamtej wypowiedzi gdzie stwerdzasz ze jest to JEDYNY LOGICZNY mement który mmożna uznać itd to ta zacheta do dyskusji brzmi jak dla mnie nieco sztucznie.wojtkowski pisze:Więc zamiast przyklejania mi plakietki (ze słowem z branży budowlanej) lepiej odnieś się merytorycznie do dyskusji "od kiedy zaczyna się człowiek" (końcówka poprzedniej, czwartej strony tego topiku).
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12698
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Re: Polemiki ciag dalszy
dreamlife pisze:Wybacz, ale skoro dopuszczasz zabicie dziecka w sytuacji zagrożenia życia matki, to wartościujesz. I choc prezentujesz stanowisko że dziecka nie mozna zabić, to zgoda na aborcję w tej sytuacji to jest właśnie "ewentualnie"
Myślę, że mogę odpowiedzieć Wam obojgu w jednym wywodzie. Po pierwsze życie=życie i nie uważam, żeby któreś miało "większą wartość" (a zatem nie wartościuję). Po drugie nie dopuszczam możliwości aborcji (czy, jak słusznie zauważa dreamlife, zabicia dziecka - co jest tym samym), a jedynie prowadzenie działań medycznych ratujących życie matki, w wyniku których dochodzi do śmierci dziecka. To nie to samo. Po trzecie decyzję czyje życie ratować (w sytuacji albo-albo) może podjąć tylko matka (bo z oczywistych względów nie dziecko). I może ona podjąć różną decyzję. Sytuacja jest wówczas absolutnie dramatyczna, ale nie można uważać za obowiązek matki oddania życia za swoje nienarodzone dziecko. Okoliczności psychiczne i zewnętrzne mogą być bowiem np. takie, że kobieta ma już czwórkę dzieci i "pozostawia sobie zycie" właśnie z myślą o nich. Myślę, że nikt, nawet sam papież, nie potępi takiej decyzji. Ale są też znane przypadki tzw. heroizmu cnót, kiedy to matka dla ratowania życia swojego nienarodzonego dziecka decyduje się ryzykować własną śmierć. I czasem faktycznie umiera. Kojarzę przypadek beatyfikacji takiej kobiety (we Włoszech w ostatnich latach). Po czwarte wreszcie powinniśmy mieć swiadomość, że sytuacje, o których mówimy zdarzają się bardzo rzadko (co oczywiście nie zmniejsza ich dramatyzmu), a problem aborcji we współczesnym świecie dotyczy w 99% tzw. wskazań społecznych (kiepskie warunki życia matki/rodziny) i tzw. aborcji na życzenie.seize pisze:Dlaczego w tej sytuacji [zagrożenia życia matki - przyp. wojtkowski] można poświęcić życie dziecka ? W sensie co sprawia ze w Twoim odczuciu życie matki jest tutaj ważniejsze od życia dziecka. Chciałbym bowiem móc Cie dobrze zrozumieć.
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12698
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Powtarzam to samo (zdarta płyta)
Wszystko jak wyzej. Po pierwsze rzadko zdarzają się takie sytuacje, że wiadomo na 100%, że donosząc ciążę matka umrze. Po drugie takie sytuacje są groźne też dla dziecka, a w sytuacji, kiedy stan matki się pogarsza, to pogarsza się i stan dziecka. Po trzecie można (a nawet, jeśli chce tego matka, trzeba) podjąć wówczas czynności poprawiające stan zdrowia matki, które mogą skończyć życie dziecka. Po czwarte ostateczna decyzja w takich wypadkach należy do matki (i nie ma ona obowiązku oddawania swojego zycia).dreamlife pisze:Ok to pytanie: a co w sytuacji kiedy wiadomo że donaszając ciążę matka umrze. Jedyne wyjście aby ocalić jej życie to aborcja.
Nie rozumiem pytania. Proszę o sprecyzowanie.dreamlife pisze:Ach i spytam jeszcze o jedno jesli można. Rozumiem, że twój pogląd na sprawę związany jest z wartościami chrześcijańskimi?
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 179
- Rejestracja: 10 maja (śr) 2006, 02:00:00
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: Polemiki ciag dalszy
Rzecz by można było : Cuuudoownewojtkowski pisze:Po drugie nie dopuszczam możliwości aborcji (czy, jak słusznie zauważa dreamlife, zabicia dziecka - co jest tym samym), a jedynie prowadzenie działań medycznych ratujących życie matki, w wyniku których dochodzi do śmierci dziecka. To nie to samo.

No a co z kobietą która ma już dzieci i wie że kolejnemu nie będzie w stanie ofiarować sibie gdyż ledwo udaje jej sie poświęcic czas na posiade już dzieci gdyż reszte czasu rodzice spedzają na nabezpieczaniu im bytu, który i tak ledwo ciągną ? Czy dokonując wtedy aborcji troszczy się o własną wygode czy o los tego dziecka, bojac się iż bedzie się np. tułalo niechciane po domach dziecka które wcale nie są "hotelami wypoczykowymi" niejednokroć.wojtkowski pisze:Okoliczności psychiczne i zewnętrzne mogą być bowiem np. takie, że kobieta ma już czwórkę dzieci i "pozostawia sobie zycie" właśnie z myślą o nich.