Aborcja w zdjęciach

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Re: Polemiki ciag dalszy

Post autor: seize » 31 sie (czw) 2006, 18:38:20

wojtkowski pisze:A nawet gdyby to był morderca czy gwałciciel - nie masz prawa strzelać (o ile Twoje życie nie jest bezpośrednio zagrożone).
A czyli rozumiem że dopuszczasz opcje aborcji : gdy zagrożone jest życie matki.

Awatar użytkownika
s_wojtkowski
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 12698
Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00

Re: Polemiki ciag dalszy

Post autor: s_wojtkowski » 01 wrz (pt) 2006, 11:32:23

seize pisze:A czyli rozumiem że dopuszczasz opcje aborcji : gdy zagrożone jest życie matki.
Tak. To jedyny wypadek, kiedy dopuszczam doprowadzenie do zakończenia życia dziecka. Tylko wtedy trudno to nazwać aborcją. Akceptuję podjęcie wszystkich możliwych działań medycznych dla ratowania życia matki (nawet, jeśli kończą one życie dziecka). Oczywiście decyzja czy ratować życie matki czy dziecka należy w takim przypadku do matki. Heroizm cnót (świętość) matki w takich wypadkach nie jest imperatywem kategorycznym.

dreamlife
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 179
Rejestracja: 10 maja (śr) 2006, 02:00:00

Post autor: dreamlife » 01 wrz (pt) 2006, 12:52:58

Mam ochotę powiedzieć BETON.

Awatar użytkownika
s_wojtkowski
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 12698
Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00

Beton a Jan Paweł II

Post autor: s_wojtkowski » 01 wrz (pt) 2006, 13:22:48

dreamlife pisze:Mam ochotę powiedzieć BETON.
Pamiętam jak swego czasu biskup Pieronek nazwał reprezentowane przez Ciebie stanowisko "feministycznym betonem"... Ale był wrzask! Więc zamiast przyklejania mi plakietki (ze słowem z branży budowlanej) lepiej odnieś się merytorycznie do dyskusji "od kiedy zaczyna się człowiek" (końcówka poprzedniej, czwartej strony tego topiku).
Aha, myślałem, że nie będę musiał, ale chyba powinienem... odwołać się do (powszechnie szanowanego? uznawanego?) w naszym kraju autorytetu moralnego. Otóż nazywasz betonowymi przekonania w kwestii aborcji również Jana Pawła II. Ciekawym, czy robi to na Tobie jakiekolwiek wrażenie?

dreamlife
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 179
Rejestracja: 10 maja (śr) 2006, 02:00:00

Post autor: dreamlife » 01 wrz (pt) 2006, 13:53:56

Nie jestem feministką. Po prostu strasznie mi sie podoba podejście, że ludzkiego życia wartościować nie można, ale śmierć ewentualnie tak.

Bo dzieci zabijać nie można, ale ewentualnie...

Co do autorytetu. JPII był wielkim człowiekiem. Ale jego filozofia jest chrześcijańska, a jak powiedziałam nie jest to moja kategoria w tej materii.

Ja mam nieco inne dane na temat rozwoju płodu ( w tygodniach ) i jak już gdzieś wyżej wspomniałam, człowiek jest dla mnie wtedy, kiedy primo - ma w pełni wykształcony mózg, secundo - jest w stanie zaistnieć samodzielnie pozaustrojowo.
Znane są przypadki 6 miesięcznych wczesniaków, które przeżyły, ale nie słyszałam żeby zdolna do życia była komórka z zaczątkami członków.

Awatar użytkownika
s_wojtkowski
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 12698
Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00

Insynuacjom stop!

Post autor: s_wojtkowski » 01 wrz (pt) 2006, 14:16:55

Rozumiem Twoje stanowisko, choć zupełnie go nie podzielam.

I spieszę też wyjasnić, że:
dreamlife pisze:Bo dzieci zabijać nie można, ale ewentualnie...
Proszę nic nie insynuować. Żadnego "ewentualnie". Trzeba zawsze robić wszystko co tylko możliwe, żeby ratować życie. Zarówno matki, jak i dziecka. Człowiek stanowi najwyższą wartość. W przeciwnym bowiem razie sytuujemy się w obszarze cywilizacji śmierci.

dreamlife
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 179
Rejestracja: 10 maja (śr) 2006, 02:00:00

Post autor: dreamlife » 01 wrz (pt) 2006, 14:25:23

Wybacz, ale skoro dopuszczasz zabicie dziecka w sytuacji zagrożenia życia matki, to wartościujesz. I choc prezentujesz stanowisko że dziecka nie mozna zabić, to zgoda na aborcję w tej sytuacji to jest właśnie "ewentualnie"

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Re: Polemiki ciag dalszy

Post autor: seize » 01 wrz (pt) 2006, 14:37:48

wojtkowski pisze:Akceptuję podjęcie wszystkich możliwych działań medycznych dla ratowania życia matki (nawet, jeśli kończą one życie dziecka).
A mozesz mi dookreslic rownież dlaczego? Dlaczego w tej sytuacji można poświęcić życie dziecka ? W sensie co sprawia ze w Twoim odczuciu życie matki jest tutaj ważniejsze od życia dziecka. Chciałbym bowiem móc Cie dobrze zrozumieć.
wojtkowski pisze:Więc zamiast przyklejania mi plakietki (ze słowem z branży budowlanej) lepiej odnieś się merytorycznie do dyskusji "od kiedy zaczyna się człowiek" (końcówka poprzedniej, czwartej strony tego topiku).
Coz przyznam Sławku ze po tamtej wypowiedzi gdzie stwerdzasz ze jest to JEDYNY LOGICZNY mement który mmożna uznać itd to ta zacheta do dyskusji brzmi jak dla mnie nieco sztucznie.

Awatar użytkownika
s_wojtkowski
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 12698
Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00

Re: Polemiki ciag dalszy

Post autor: s_wojtkowski » 01 wrz (pt) 2006, 15:21:00

dreamlife pisze:Wybacz, ale skoro dopuszczasz zabicie dziecka w sytuacji zagrożenia życia matki, to wartościujesz. I choc prezentujesz stanowisko że dziecka nie mozna zabić, to zgoda na aborcję w tej sytuacji to jest właśnie "ewentualnie"
seize pisze:Dlaczego w tej sytuacji [zagrożenia życia matki - przyp. wojtkowski] można poświęcić życie dziecka ? W sensie co sprawia ze w Twoim odczuciu życie matki jest tutaj ważniejsze od życia dziecka. Chciałbym bowiem móc Cie dobrze zrozumieć.
Myślę, że mogę odpowiedzieć Wam obojgu w jednym wywodzie. Po pierwsze życie=życie i nie uważam, żeby któreś miało "większą wartość" (a zatem nie wartościuję). Po drugie nie dopuszczam możliwości aborcji (czy, jak słusznie zauważa dreamlife, zabicia dziecka - co jest tym samym), a jedynie prowadzenie działań medycznych ratujących życie matki, w wyniku których dochodzi do śmierci dziecka. To nie to samo. Po trzecie decyzję czyje życie ratować (w sytuacji albo-albo) może podjąć tylko matka (bo z oczywistych względów nie dziecko). I może ona podjąć różną decyzję. Sytuacja jest wówczas absolutnie dramatyczna, ale nie można uważać za obowiązek matki oddania życia za swoje nienarodzone dziecko. Okoliczności psychiczne i zewnętrzne mogą być bowiem np. takie, że kobieta ma już czwórkę dzieci i "pozostawia sobie zycie" właśnie z myślą o nich. Myślę, że nikt, nawet sam papież, nie potępi takiej decyzji. Ale są też znane przypadki tzw. heroizmu cnót, kiedy to matka dla ratowania życia swojego nienarodzonego dziecka decyduje się ryzykować własną śmierć. I czasem faktycznie umiera. Kojarzę przypadek beatyfikacji takiej kobiety (we Włoszech w ostatnich latach). Po czwarte wreszcie powinniśmy mieć swiadomość, że sytuacje, o których mówimy zdarzają się bardzo rzadko (co oczywiście nie zmniejsza ich dramatyzmu), a problem aborcji we współczesnym świecie dotyczy w 99% tzw. wskazań społecznych (kiepskie warunki życia matki/rodziny) i tzw. aborcji na życzenie.

dreamlife
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 179
Rejestracja: 10 maja (śr) 2006, 02:00:00

Post autor: dreamlife » 01 wrz (pt) 2006, 15:28:35

Ok to pytanie: a co w sytuacji kiedy wiadomo że donaszając ciążę matka umrze. Jedyne wyjście aby ocalić jej życie to aborcja.

dreamlife
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 179
Rejestracja: 10 maja (śr) 2006, 02:00:00

Post autor: dreamlife » 01 wrz (pt) 2006, 15:30:11

Ach i spytam jeszcze o jedno jesli można. Rozumiem, że twój pogląd na sprawę związany jest z wartościami chrześcijańskimi?

Awatar użytkownika
s_wojtkowski
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 12698
Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00

Powtarzam to samo (zdarta płyta)

Post autor: s_wojtkowski » 01 wrz (pt) 2006, 15:36:16

dreamlife pisze:Ok to pytanie: a co w sytuacji kiedy wiadomo że donaszając ciążę matka umrze. Jedyne wyjście aby ocalić jej życie to aborcja.
Wszystko jak wyzej. Po pierwsze rzadko zdarzają się takie sytuacje, że wiadomo na 100%, że donosząc ciążę matka umrze. Po drugie takie sytuacje są groźne też dla dziecka, a w sytuacji, kiedy stan matki się pogarsza, to pogarsza się i stan dziecka. Po trzecie można (a nawet, jeśli chce tego matka, trzeba) podjąć wówczas czynności poprawiające stan zdrowia matki, które mogą skończyć życie dziecka. Po czwarte ostateczna decyzja w takich wypadkach należy do matki (i nie ma ona obowiązku oddawania swojego zycia).
dreamlife pisze:Ach i spytam jeszcze o jedno jesli można. Rozumiem, że twój pogląd na sprawę związany jest z wartościami chrześcijańskimi?
Nie rozumiem pytania. Proszę o sprecyzowanie.

dreamlife
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 179
Rejestracja: 10 maja (śr) 2006, 02:00:00

Post autor: dreamlife » 01 wrz (pt) 2006, 15:44:23

Pytam czy jesteś Chrześcijaninem - konkretnie Katolikiem.

dreamlife
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 179
Rejestracja: 10 maja (śr) 2006, 02:00:00

Post autor: dreamlife » 01 wrz (pt) 2006, 15:45:59

Cos mi tnie w trakcie...

Odpowiedź na pierwsze pytanie jest IMHO wymijająca... I wierz mi, że te sytuacje nie zdarzają się rzadko - mniej więcej od 10 lat jest to istna epidemia. Warto sie dokształcić w takich kwestiach przy dyskusji o ciąży i jej usuwaniu.

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Re: Polemiki ciag dalszy

Post autor: seize » 01 wrz (pt) 2006, 16:01:39

wojtkowski pisze:Po drugie nie dopuszczam możliwości aborcji (czy, jak słusznie zauważa dreamlife, zabicia dziecka - co jest tym samym), a jedynie prowadzenie działań medycznych ratujących życie matki, w wyniku których dochodzi do śmierci dziecka. To nie to samo.
Rzecz by można było : Cuuudoowne :D Jak dla mnie można było by to nazwać podobnym zabiegiem logicznym jakiego niby dokonują osoby za aborcja. One też nie zabijaja dziecka dokonuja tylko działań medycznycj mających coś na celu ... choćby jak to ktoś tu wspomniał "wywołania miesiączki".
wojtkowski pisze:Okoliczności psychiczne i zewnętrzne mogą być bowiem np. takie, że kobieta ma już czwórkę dzieci i "pozostawia sobie zycie" właśnie z myślą o nich.
No a co z kobietą która ma już dzieci i wie że kolejnemu nie będzie w stanie ofiarować sibie gdyż ledwo udaje jej sie poświęcic czas na posiade już dzieci gdyż reszte czasu rodzice spedzają na nabezpieczaniu im bytu, który i tak ledwo ciągną ? Czy dokonując wtedy aborcji troszczy się o własną wygode czy o los tego dziecka, bojac się iż bedzie się np. tułalo niechciane po domach dziecka które wcale nie są "hotelami wypoczykowymi" niejednokroć.

ODPOWIEDZ