Czy wiecie, że....
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Wyrocznia WSR
- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
..., że trwa burza wokół "likwidacji Bożego Narodzenia"??? 8O 8O 8O
Dzisiejsze dzienniki komentują wczorajszy artykuł w "L'Osservatore Romano", w którym zadano kontrowersyjne pytanie, czy nie lepiej jest zlikwidować Boże Narodzenie jako oficjalną uroczystość kościelną niż pozwalać na dalszą jego komercjalizację.
Krzysztof Piesiewicz dla "Dziennika" komentuje kontrowersyjny artykuł: "Wbrew pozorom mamy tu do czynienia z problemem bardzo złożonym. Z jednej strony bowiem na ogół święta religijne z czasem przechodzą w pewien rytuał, który się z biegiem lat laicyzuje. Ludzie obchodzą je nie ze względów religijnych, lecz z powodu przyzwyczajenia i sentymentu dla określonych postaw, działań czy rodzinnych spotkań. Z drugiej strony koncepcja zawarta w artykule z "L’Osservatore Romano" jest bardzo przewrotna i radykalna, ale ja bym jej z góry nie lekceważył. Zastanowiłbym się, czy nie zawiera ona ważnej myśli. Żyjemy w potężnym zaplątaniu i zakłamaniu".
Dla tej samej gazety pisze także Marcin Król, historyk idei: "Myślę, że ten rodzaj lekarstwa mógłby raczej zaszkodzić pacjentowi niż mu pomóc. Jeśliby sprowadzić sacrum Bożego Narodzenia wyłącznie do uczestnictwa w mszy, wówczas może pogląd publicysty „L’Osservatore Romano” mógłby się bronić. Ale świąteczność Bożego Narodzenia to przecież nie tylko liturgia. Nawet śpiewanie kolęd to w końcu nie kwestia liturgiczna, ale obyczajowa. Ważny jest też sam obyczaj spotykania się w rodzinie, który jest wyjątkowo cenny – bo rzadko ludzie się spotykają spokojnie, całą rodziną. Ale żeby takie spotkanie mogło się odbyć, najpierw trzeba coś ugotować – a na to potrzebny jest czas. Podobnie jak na samo spotkanie – to przecież też kilka godzin. Gdyby tego czasu nie było, ten rodzinny aspekt świąt by po prostu upadł".
Dzisiejsze dzienniki komentują wczorajszy artykuł w "L'Osservatore Romano", w którym zadano kontrowersyjne pytanie, czy nie lepiej jest zlikwidować Boże Narodzenie jako oficjalną uroczystość kościelną niż pozwalać na dalszą jego komercjalizację.
Krzysztof Piesiewicz dla "Dziennika" komentuje kontrowersyjny artykuł: "Wbrew pozorom mamy tu do czynienia z problemem bardzo złożonym. Z jednej strony bowiem na ogół święta religijne z czasem przechodzą w pewien rytuał, który się z biegiem lat laicyzuje. Ludzie obchodzą je nie ze względów religijnych, lecz z powodu przyzwyczajenia i sentymentu dla określonych postaw, działań czy rodzinnych spotkań. Z drugiej strony koncepcja zawarta w artykule z "L’Osservatore Romano" jest bardzo przewrotna i radykalna, ale ja bym jej z góry nie lekceważył. Zastanowiłbym się, czy nie zawiera ona ważnej myśli. Żyjemy w potężnym zaplątaniu i zakłamaniu".
Dla tej samej gazety pisze także Marcin Król, historyk idei: "Myślę, że ten rodzaj lekarstwa mógłby raczej zaszkodzić pacjentowi niż mu pomóc. Jeśliby sprowadzić sacrum Bożego Narodzenia wyłącznie do uczestnictwa w mszy, wówczas może pogląd publicysty „L’Osservatore Romano” mógłby się bronić. Ale świąteczność Bożego Narodzenia to przecież nie tylko liturgia. Nawet śpiewanie kolęd to w końcu nie kwestia liturgiczna, ale obyczajowa. Ważny jest też sam obyczaj spotykania się w rodzinie, który jest wyjątkowo cenny – bo rzadko ludzie się spotykają spokojnie, całą rodziną. Ale żeby takie spotkanie mogło się odbyć, najpierw trzeba coś ugotować – a na to potrzebny jest czas. Podobnie jak na samo spotkanie – to przecież też kilka godzin. Gdyby tego czasu nie było, ten rodzinny aspekt świąt by po prostu upadł".
-
- Wyrocznia WSR
- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
W2007 roku zdrożeją żywność i mieszkania, stanieją telefony
(Gazeta Prawna/18.12.2006, godz. 05:00)
Najwięcej mogą zdrożeć mieszkania, w niektórych miastach o ponad 20 proc.. Wzrosną ceny energii, tym samym zdrożeje żywność, koszty produkcji i podróży. Nie powinny zdrożeć opłaty bankowe, a potanieją usługi telekomunikacyjne.

http://***SPAM***.pl/5,1379681,prasa.html
(Gazeta Prawna/18.12.2006, godz. 05:00)
Najwięcej mogą zdrożeć mieszkania, w niektórych miastach o ponad 20 proc.. Wzrosną ceny energii, tym samym zdrożeje żywność, koszty produkcji i podróży. Nie powinny zdrożeć opłaty bankowe, a potanieją usługi telekomunikacyjne.


http://***SPAM***.pl/5,1379681,prasa.html
-
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
Nie ma to jak dobre solidarne rzady. Ciekawe czy pluszaki tez zdrozejaHappy pisze:W2007 roku zdrożeją żywność i mieszkania, stanieją telefony
(Gazeta Prawna/18.12.2006, godz. 05:00)
Najwięcej mogą zdrożeć mieszkania, w niektórych miastach o ponad 20 proc.. Wzrosną ceny energii, tym samym zdrożeje żywność, koszty produkcji i podróży.


-
- Ekspert
- Posty: 1082
- Rejestracja: 15 maja (pn) 2006, 02:00:00
... a gumowa kaczki zostaną wycofane z obiegu...sinar pisze:Nie ma to jak dobre solidarne rzady. Ciekawe czy pluszaki tez zdrozejaHappy pisze:W2007 roku zdrożeją żywność i mieszkania, stanieją telefony
(Gazeta Prawna/18.12.2006, godz. 05:00)
Najwięcej mogą zdrożeć mieszkania, w niektórych miastach o ponad 20 proc.. Wzrosną ceny energii, tym samym zdrożeje żywność, koszty produkcji i podróży.![]()
-
- Ekspert
- Posty: 1082
- Rejestracja: 15 maja (pn) 2006, 02:00:00
'FAZ': Polacy boją się, że Niemcy zapomną o swojej winiejg, PAP2006-12-18, ostatnia aktualizacja 2006-12-18 11:32
Polskie elity obawiają się, że Niemcy chcą zapomnieć o swojej winie z okresu Trzeciej Rzeszy - twierdzi warszawski korespondent niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Konrad Schuller, opisując polskie reakcje na działalność Pruskiego Powiernictwa.
Fot. Rafał Malko / AG
Lech Kaczyński
ZOBACZ TAKŻE
Arciszewska: To skandal. Barcz: Zachować spokój (18-12-06, 11:53)
Powiernictwo Pruskie przegra, Polska i Niemcy - wygrają (18-12-06, 00:00)
Bartoszewski: Pozwy Powiernictwa to prowokacja (17-12-06, 15:21)
Fotyga: Odwracanie odpowiedzialności za II wojnę (16-12-06, 16:54)
Pozwy przeciw Polsce: "Ważny jest spokój" (16-12-06, 08:43)
"Skargi Powiernictwa zrujnują relacje polsko-niemieckie" (15-12-06, 14:11)
POSŁUCHAJ
Powiernictwo Pruskie składa pozwy do Strasburga! 1 00:01 0,01MB (15-12-06, 21:06)
RAPORTY
Pozwy Powiernictwa Pruskiego przeciw Polsce - raport
Prywatna spółka poinformowała w ubiegłym tygodniu o skierowaniu do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu pozwów odszkodowawczych przeciwko Polsce.
W opublikowanej w poniedziałek korespondencji Schuller nawiązuje do sobotniego wywiadu Jarosława Kaczyńskiego dla "Rzeczpospolitej". Przytacza m.in. słowa premiera: "Następuje renacjonalizacja polityki, niezwykle radykalna weryfikacja ocen historycznych. Faktycznie pojawia się nowy typ ideologii narodowej (...)".
"Zdaniem "FAZ", Kaczyński "mówi o tym, czego wiele osób w Warszawie obawia się". "W Polsce wysłuchuje się przesłania, że Angela Merkel odcina się od "Powiernictwa" tak samo jak (szefowa Związku Wypędzonych) Erika Steinbach, jednak brak jest wiary (w te zapewnienia)" - czytamy.
Korespondent uważa, że polskie obawy, które "wybuchły jak pożar" dopiero w 2004 roku, gdy Powiernictwo po raz pierwszy wysunęło roszczenia, mają dużo starszą genezę.
Schuller przypomina, że nawet intelektualiści pozytywnie nastawieni do Niemiec, w rodzaju obecnego ambasadora Polski w USA Janusza Reitera, wskazywali już dawniej na to, że w Niemczech ulega zmianie percepcja II wojny światowej. Z jednej strony świadomość niemieckiej winy zawęża się do mordu na Żydach, z drugiej zaś strony coraz więcej miejsca zajmuje wspomnienie własnych cierpień - pisze "FAZ", zaznaczając, że te obawy podzielane są także przez liberalne kręgi w Polsce.
W związku z tym pamięć o milionach Polaków, którzy polegli lub zostali zamordowani podczas II wojny światowej może ulec zapomnieniu, co może doprowadzić do tego, że Niemcy pewnego dnia będą postrzegać w Polakach nie ofiary lecz sprawców i zakwestionują wyniki wojny - wypędzenie i utratę terytorium - czytamy.
Jak twierdzi "FAZ", w kręgach skupionych wokół braci Kaczyńskich obawy takie odsuwają na bok wszystkie inne problemy.
"Intelektualiści reprezentujący tę szkołę (myślenia) wybierają z niemieckiej dyskusji systematycznie te głosy, które mogą być interpretowane jako relatywizowanie nazistowskich zbrodni; sumę takich pojedynczych głosów przedstawia się jako rzekomo dominującą tendencję" - pisze Schuller. Ten sposób myślenia prowadzi - zdaniem autora - do wniosku, że cała niemiecka elita uważa czyny nazistów za jedną z wielu zbrodni popełnionych w czasie II wojny światowej, z czego wynika, że Niemcy mają moralne prawo, tak jak Polacy czy Rosjanie, domagania się odszkodowań.
Gazeta zwraca uwagę na słowa polskiego premiera, że nieczyste sumienie Niemców było "polskim atutem". Lewicowe i liberalne rządy w Polsce nie wykorzystały jednak tego atutu, lecz same dały sobie wmówić nieczyste sumienie, ze szkodą dla Polski - relacjonuje autor słowa premiera. "Szaleństwo ekspiacji", jak nazywa te błędy Jarosław Kaczyński, na razie skończyło się - czytamy w konkluzji materiału opublikowanego w "FAZ".
za www.gazeta.pl
Polskie elity obawiają się, że Niemcy chcą zapomnieć o swojej winie z okresu Trzeciej Rzeszy - twierdzi warszawski korespondent niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Konrad Schuller, opisując polskie reakcje na działalność Pruskiego Powiernictwa.
Fot. Rafał Malko / AG
Lech Kaczyński
ZOBACZ TAKŻE
Arciszewska: To skandal. Barcz: Zachować spokój (18-12-06, 11:53)
Powiernictwo Pruskie przegra, Polska i Niemcy - wygrają (18-12-06, 00:00)
Bartoszewski: Pozwy Powiernictwa to prowokacja (17-12-06, 15:21)
Fotyga: Odwracanie odpowiedzialności za II wojnę (16-12-06, 16:54)
Pozwy przeciw Polsce: "Ważny jest spokój" (16-12-06, 08:43)
"Skargi Powiernictwa zrujnują relacje polsko-niemieckie" (15-12-06, 14:11)
POSŁUCHAJ
Powiernictwo Pruskie składa pozwy do Strasburga! 1 00:01 0,01MB (15-12-06, 21:06)
RAPORTY
Pozwy Powiernictwa Pruskiego przeciw Polsce - raport
Prywatna spółka poinformowała w ubiegłym tygodniu o skierowaniu do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu pozwów odszkodowawczych przeciwko Polsce.
W opublikowanej w poniedziałek korespondencji Schuller nawiązuje do sobotniego wywiadu Jarosława Kaczyńskiego dla "Rzeczpospolitej". Przytacza m.in. słowa premiera: "Następuje renacjonalizacja polityki, niezwykle radykalna weryfikacja ocen historycznych. Faktycznie pojawia się nowy typ ideologii narodowej (...)".
"Zdaniem "FAZ", Kaczyński "mówi o tym, czego wiele osób w Warszawie obawia się". "W Polsce wysłuchuje się przesłania, że Angela Merkel odcina się od "Powiernictwa" tak samo jak (szefowa Związku Wypędzonych) Erika Steinbach, jednak brak jest wiary (w te zapewnienia)" - czytamy.
Korespondent uważa, że polskie obawy, które "wybuchły jak pożar" dopiero w 2004 roku, gdy Powiernictwo po raz pierwszy wysunęło roszczenia, mają dużo starszą genezę.
Schuller przypomina, że nawet intelektualiści pozytywnie nastawieni do Niemiec, w rodzaju obecnego ambasadora Polski w USA Janusza Reitera, wskazywali już dawniej na to, że w Niemczech ulega zmianie percepcja II wojny światowej. Z jednej strony świadomość niemieckiej winy zawęża się do mordu na Żydach, z drugiej zaś strony coraz więcej miejsca zajmuje wspomnienie własnych cierpień - pisze "FAZ", zaznaczając, że te obawy podzielane są także przez liberalne kręgi w Polsce.
W związku z tym pamięć o milionach Polaków, którzy polegli lub zostali zamordowani podczas II wojny światowej może ulec zapomnieniu, co może doprowadzić do tego, że Niemcy pewnego dnia będą postrzegać w Polakach nie ofiary lecz sprawców i zakwestionują wyniki wojny - wypędzenie i utratę terytorium - czytamy.
Jak twierdzi "FAZ", w kręgach skupionych wokół braci Kaczyńskich obawy takie odsuwają na bok wszystkie inne problemy.
"Intelektualiści reprezentujący tę szkołę (myślenia) wybierają z niemieckiej dyskusji systematycznie te głosy, które mogą być interpretowane jako relatywizowanie nazistowskich zbrodni; sumę takich pojedynczych głosów przedstawia się jako rzekomo dominującą tendencję" - pisze Schuller. Ten sposób myślenia prowadzi - zdaniem autora - do wniosku, że cała niemiecka elita uważa czyny nazistów za jedną z wielu zbrodni popełnionych w czasie II wojny światowej, z czego wynika, że Niemcy mają moralne prawo, tak jak Polacy czy Rosjanie, domagania się odszkodowań.
Gazeta zwraca uwagę na słowa polskiego premiera, że nieczyste sumienie Niemców było "polskim atutem". Lewicowe i liberalne rządy w Polsce nie wykorzystały jednak tego atutu, lecz same dały sobie wmówić nieczyste sumienie, ze szkodą dla Polski - relacjonuje autor słowa premiera. "Szaleństwo ekspiacji", jak nazywa te błędy Jarosław Kaczyński, na razie skończyło się - czytamy w konkluzji materiału opublikowanego w "FAZ".
za www.gazeta.pl
-
- Ekspert
- Posty: 1082
- Rejestracja: 15 maja (pn) 2006, 02:00:00
-
- WSR Guru
- Posty: 2347
- Rejestracja: 16 lut (czw) 2006, 01:00:00
-
- Ekspert
- Posty: 1082
- Rejestracja: 15 maja (pn) 2006, 02:00:00
-
- Wyrocznia WSR
- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
..., że zmarł Joe Barbera, współtwórca "Jaskiniowców"?
W wieku 95 lat zmarł w poniedziałek w Los Angeles Joe Barbera, który razem z Williamem Hanna założył znaną wytwórnię filmów animowanych Hanna-Barbera.
Poinformowano, że Barbera zmarł "z przyczyn naturalnych" w swym domu. Jego partner Hanna zmarł w 2001 r.
Z ich wytwórni wyszły takie oglądane całym świecie animowane seriale, takie jak "Jaskiniowcy", "Tom i Jerry", "Jetsonowie", "Miś Jogi", czy "Scooby-Doo".
William Hanna i Joe Barbera rozpoczęli współpracę jeszcze w latach 30. ub. wieku kiedy obaj zatrudnieni byli przez wytwórnię MGM.
Rysunkowy serial, którego bohaterami są kot Tom i myszka Jerry zdobył siedmiokrotnie nagrody amerykańskiej Akademii Filmowej.
Pierwszy krótki film z kotem i myszką, którzy nie nazywali się jeszcze Tom i Jerry, miał tytuł "Kiciuś dostaje kopniaka" (Puss gets the Boot). Jego twórcy nie myśleli jeszcze o serialu, jednak MGM pozwoliło im na dalsze eksperymenty. I tak narodzili się Tom i Jerry.
Do pierwszych filmów, produkowanych skromnymi środkami, Barbera wymyślał gagi i był ich rysownikiem a Hanna - jak napisał krytyk Leonard Maltin - "wnosił ciepło i świetne wyczucie tempa".
Kiedy w połowie lat 50. MGM zlikwidowała dział zajmujący się produkcją filmów animowanych, Hanna i Barbera założyli własną wytwórnię.
Postacie z ich seriali, adresowanych przede wszystkim do dzieci, stały się tak popularne, że weszły na stałe do amerykańskiej kultury masowej.
W wieku 95 lat zmarł w poniedziałek w Los Angeles Joe Barbera, który razem z Williamem Hanna założył znaną wytwórnię filmów animowanych Hanna-Barbera.
Poinformowano, że Barbera zmarł "z przyczyn naturalnych" w swym domu. Jego partner Hanna zmarł w 2001 r.
Z ich wytwórni wyszły takie oglądane całym świecie animowane seriale, takie jak "Jaskiniowcy", "Tom i Jerry", "Jetsonowie", "Miś Jogi", czy "Scooby-Doo".
William Hanna i Joe Barbera rozpoczęli współpracę jeszcze w latach 30. ub. wieku kiedy obaj zatrudnieni byli przez wytwórnię MGM.
Rysunkowy serial, którego bohaterami są kot Tom i myszka Jerry zdobył siedmiokrotnie nagrody amerykańskiej Akademii Filmowej.
Pierwszy krótki film z kotem i myszką, którzy nie nazywali się jeszcze Tom i Jerry, miał tytuł "Kiciuś dostaje kopniaka" (Puss gets the Boot). Jego twórcy nie myśleli jeszcze o serialu, jednak MGM pozwoliło im na dalsze eksperymenty. I tak narodzili się Tom i Jerry.
Do pierwszych filmów, produkowanych skromnymi środkami, Barbera wymyślał gagi i był ich rysownikiem a Hanna - jak napisał krytyk Leonard Maltin - "wnosił ciepło i świetne wyczucie tempa".
Kiedy w połowie lat 50. MGM zlikwidowała dział zajmujący się produkcją filmów animowanych, Hanna i Barbera założyli własną wytwórnię.
Postacie z ich seriali, adresowanych przede wszystkim do dzieci, stały się tak popularne, że weszły na stałe do amerykańskiej kultury masowej.
-
- WSR Guru
- Posty: 2347
- Rejestracja: 16 lut (czw) 2006, 01:00:00
-
- WSR Guru
- Posty: 3179
- Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00
Hausewitz - szokujący klip reklamujący technoparty, z wykorzystaniem archiwalnych zdjęć dawnego obozu Auschwitz-Birkenau wciąż krąży w sieci. Na tej samej witrynie można zobaczyć koszmarne fotomontaże, rysunki i zdjęcia, poniżające ofiary hitlerowskiej machiny zagłady - alarmuje "Gazeta Krakowska".
Hausewitz stał się głośny w sierpniu ubr, kiedy klip autorstwa holenderskiego studenta pojawił się na witrynie organizacji Geenstijl.
23-letni Dicky Thijssen, postanowił zaprosić fanów muzyki techno na party. W przygotowanym na tę okoliczność klipie wykorzystał archiwalne zdjęcia z obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Rytmiczna muzyka przeplatała się z wizerunkami bestialsko zamordowanych i obrazami miejsca zagłady, a także zdjęciami nazistowskich oprawców. Autor zadrwił m.in. z obozowych łaźni, w których hitlerowcy mordowali więźniów cyklonem B.
W wyniku polskich i międzynarodowych protestów organizacja Geenstijl usunęła klip ze swej strony, a w maju br. sąd w Rotterdamie skazał studenta na 40 dni pracy społecznie użytecznej za ohydną reklamę. Zdaniem Temidy, już sam tytuł filmowego materiału "Housewitz. Taniec czyni wolnym" był obraźliwy.
Niestety żenujący klip nadal krąży w sieci. "Gazeta Krakowska" znalazła go na stronie The Heretical Press. Serwer, który go emituje jest ulokowany najprawdopodobniej w USA. Niewykluczone jednak, że autorzy maskują się i zmieniają oficjalne dane. Sami zresztą informują, że strona będzie umieszczana co jakiś czas na różnych serwerach ze względu na cenzurę i brak tolerancji dla "innego punktu widzenia".
A teraz się zapytam, nie których na tym forum czy właśnie takiej wolnej Polski chcecie??
Hausewitz stał się głośny w sierpniu ubr, kiedy klip autorstwa holenderskiego studenta pojawił się na witrynie organizacji Geenstijl.
23-letni Dicky Thijssen, postanowił zaprosić fanów muzyki techno na party. W przygotowanym na tę okoliczność klipie wykorzystał archiwalne zdjęcia z obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Rytmiczna muzyka przeplatała się z wizerunkami bestialsko zamordowanych i obrazami miejsca zagłady, a także zdjęciami nazistowskich oprawców. Autor zadrwił m.in. z obozowych łaźni, w których hitlerowcy mordowali więźniów cyklonem B.
W wyniku polskich i międzynarodowych protestów organizacja Geenstijl usunęła klip ze swej strony, a w maju br. sąd w Rotterdamie skazał studenta na 40 dni pracy społecznie użytecznej za ohydną reklamę. Zdaniem Temidy, już sam tytuł filmowego materiału "Housewitz. Taniec czyni wolnym" był obraźliwy.
Niestety żenujący klip nadal krąży w sieci. "Gazeta Krakowska" znalazła go na stronie The Heretical Press. Serwer, który go emituje jest ulokowany najprawdopodobniej w USA. Niewykluczone jednak, że autorzy maskują się i zmieniają oficjalne dane. Sami zresztą informują, że strona będzie umieszczana co jakiś czas na różnych serwerach ze względu na cenzurę i brak tolerancji dla "innego punktu widzenia".
A teraz się zapytam, nie których na tym forum czy właśnie takiej wolnej Polski chcecie??