Wiara, religia, modlitwa, tolerancja
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Bywalec
- Posty: 304
- Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00
-
- Początkujący(a)
- Posty: 84
- Rejestracja: 26 lip (wt) 2005, 02:00:00
Rzeczywiście, zwłaszcza w wielkich miastach, gdzie anonimowość jest duża, nikt nie robi afery nawet jak ludzie nie chadzają do Kościoła w ogóle. Za to zaobserwować można tendencję odwrotną - ludzie, zwłaszcza młodzi, często wstydzą się przyznać w gronie znajomych, w szkole, w pracy, że regularnie do Kościoła chodzą.Smierc* pisze:nie fascynuje mnie ta rozmowa, ale kiedyś zaobserwowałam wśród ludu chadzającego do kościoła, że plotki górowały, tzn.: jak się ktoś nie pojawił w kościele w niedziele, stawał w świetle ploteczek, ale jak już miesiąc nie chodził to robiła się afera.
Często kobiety/mężczyźni zazwyczaj w średnim wieku chodzili po to by nie stać się chodzącą plotką...
Nie wiem czy już im(ludności kościelnej) to minęło. Ale biorąc pod uwagę iż coraz częściej ludzie zmieniają zamieszkanie, kościoły itd. To raczej anonimowość wzrosła, dzięki temu nie latają za ludźmi z krzyżami i wodą święconą.
-
- Loża WSR
- Posty: 7154
- Rejestracja: 10 cze (pt) 2005, 02:00:00
Tam gdzie ja jeżdzę na wieś w ramach relaksu po tygodniu pracy jest kaplica gdzie co niedzielę jest msza i ksiądz przyjeżdza z miasta aby ją odprawić.Agfu pisze:Mi się wydaje, że w mniejszych miejscowościach i na wsiach w dalszym ciągu tak jest. Nie ma na to chyba rady.
ależ było zdziwienie tamtejszej ludności jak ,,warszawiak" (nadal tak mówią o osobach z warszawy) pojawił się ich kościele.
poczułem wzrok wszystkich tam obecnych i oddech na plecach
trwało to z jakąś minutę ale dla mnie to było jakbym stanął przez chwilę na wystawie w sklepie

oczywiście plotek było na następny cały tydzień nawet z wytykaniem palcami
i tak do następnej niedzieli gdzie znowu poszedłem do tej kaplicy.
ale tym razem tylko było rzucenie okiem kto wchodzi i tyle

poczułem że mnie przyjeli

-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
... a za trzecim razem zawsze można pójść troszkę "na wygodę poznawczą" i wykonywać swoje "podejścia" / "zapoznania" tą drogą : http://da.sluzew.dominikanie.pl/mp3-new.phpAgfu pisze:A co do Kościoła Dominikanów...
Dużo dobrego o Nich słyszałam, więc poszłam w ramach rodzinnego nawracania mnie na stare ścieżki katolicyzmu.
Za pierwszym razem kazanie mnie zaskoczyło. Było kompletnie nieskładne i pozbawione sensu. [...]
Za drugim razem (bo nie zraziłam się pierwszym nieudanym podejściem) kazanie było ok. Ale po mszy była modlitwa w trakcie której ksiądz kazał przepraszać wiernym za ich depresje i krótsze stany obniżonego nastroju. I za jeszcze kilka rzeczy. I w tym momencie podziękowałam. (...)



[ale uważam, tak można poznać wyłącznie jakiś tam fragment całości, bo ogółu klimatu ów cyfrowy format audio nie zapisze i nie przekaże... ]
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12653
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Intymność modlitwy
bartek_f pisze:ja jestem zdania, że Boga mam dla siebie. w sensie, że religia powinna być czymś intymnym.
Ale wydaje mi się, że nikt tu nic nie licytuje, nie rankinguje i nie szereguje. Powyższe uwagi odbieram jako informacje na temat odczuć osobistych, atmosfery, jakości intelektualnej wysłuchanych homilii w różnych miejscach - a w przekazywaniu takich informacji nie ma nic niestosownego (jesli są przekazane z zachowaniem ogólnych zasad kultury osobistej i kultury jezyka).Natalunia pisze:Modlitwa jest sprawa intymna kazdego z nas. I nie powinnismy sie licytowac kto jak sie modli i kotra msza w jakim kosciele jest lepsza.
Co do intymności modlitwy natomiast... Cóż, rzeczywiście modlitwa jest w pewnym sensie sprawą intymną, bo osobistą; przy tym ważną (chyba nie ma człowieka, który by się modlił i jednocześnie uważał, że to nie jest ważne) i trudną w omawianiu (nie da się do niej podejść ze zwykłymi nardzędziami i instrumentami, które zazwyczaj stosują nuakowcy). Ale modlitwa nie jest kwestią wyłącznie intymną - wszak ludzie spotykają się, żeby modlić się WSPÓLNIE, a więc także PUBLICZNIE. Wypowiada się niekiedy słowa modlitw ustalone wielowiekową tradycją, znane przez miliony osób w tym samym kształcie; uczestniczy w różnych nabożeństwach i np. we Mszy Świętej, która jest w chrześcijaństwie obrzędem najważniejszym i modlitwą najdoskonalszą, a przecież rzadko ma ona tylko jednego uczestnika.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
-
- Bywalec
- Posty: 465
- Rejestracja: 30 wrz (ndz) 2007, 02:00:00
nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego piętnuje się osoby, które mają własny sposób życia i którego nie narzucają innym? To moja sprawa, w co wierzę, JAK się kocham. Czy komuś zupełnie mi obcemu dzieje się przez to dzieje krzywda? Nie pojmuję tego, dlaczego narzuca się komuś jakiś światopogląd i dlaczego uważa się "mój jest jedyny i słuszny i masz też tak uważać, bo jak nie to...". Że Bóg kogoś potępi? A co komu do tego? Nie lubisz gejów, no to się z nimi nie zadawaj. Czy jak nie lubisz marchewki, to niszczysz jej uprawy a ludzi nazywasz nienormalnymi i urządzasz protesty przeciwko jej jedzeniu? (wybaczcie wszyscy, że używam 2 os. lp. ale tak mi prościej zdania budować

Na zakończenie posta taki cytat przytoczę:
J 8:7 pisze:A gdy go nie przestawali pytać, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem.
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 144
- Rejestracja: 20 maja (wt) 2008, 02:00:00
Ja nie wiem, jakim zagrożeniem mogą być homoseksualiści? W końcu natura działa w ten, a nie inny sposób i choćby z tego względu są na straconej pozycji- po co jeszcze kopać leżącego.
Nie mówiąc już o tym, że nie powinno nas obchodzić co się dzieje w sypialniach innych [dopóki nie jest ograniczana czyjaś wolność, oczywiście].
Ale tak samo nie widzę potrzeby dla propagowania homoseksualizmu.
I tak samo- średnio mnie obchodzi z kim dana osoba sypia- bez względu na to może okazać się godna mojego czasu lub nie, jak każda inna.
Nie mówiąc już o tym, że nie powinno nas obchodzić co się dzieje w sypialniach innych [dopóki nie jest ograniczana czyjaś wolność, oczywiście].
Ale tak samo nie widzę potrzeby dla propagowania homoseksualizmu.
I tak samo- średnio mnie obchodzi z kim dana osoba sypia- bez względu na to może okazać się godna mojego czasu lub nie, jak każda inna.