Mini-wybory prezydenckie 2010 - II tura
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Bywalec
- Posty: 304
- Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00
Słońce, ale ja nie bagatelizuję zachowań PiS-u:)
Daleko mi do bycia fanką LK, JK itp.
Nie patrzę też na jego prezydenturę czy ogólną karierę polityczną przez pryzmat tragicznej śmierci, bo byłoby to działanie mocno nielogiczne.
Mówię jedynie, że zachowania Palikota są prostackie, nawet jeśli mają być w jego założeniu proporcjonalnym kontratakiem. Piosenka o JK w klimacie disco-polo była zupełnie niepotrzebna i umie np wywołała odwrotną do zamierzonej reakcję. Nie w takim kierunku powinna iść polityka. I dotyczy to wszystkich partii.
Daleko mi do bycia fanką LK, JK itp.
Nie patrzę też na jego prezydenturę czy ogólną karierę polityczną przez pryzmat tragicznej śmierci, bo byłoby to działanie mocno nielogiczne.
Mówię jedynie, że zachowania Palikota są prostackie, nawet jeśli mają być w jego założeniu proporcjonalnym kontratakiem. Piosenka o JK w klimacie disco-polo była zupełnie niepotrzebna i umie np wywołała odwrotną do zamierzonej reakcję. Nie w takim kierunku powinna iść polityka. I dotyczy to wszystkich partii.
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 126
- Rejestracja: 30 wrz (śr) 2009, 02:00:00
TY nie bagatelizujesz (a raczej nie zapominasz - to chyba trafniejsze określenie) i nie patrzysz przez taki pryzmat, ale prawie 50% właśnie to zrobiło.
Tak czy owak miło mi to słyszeć, ja z kolei nie pochwalam wszystkich zachowań Palikota. Pewnie masz rację, nie w takim kierunku powinna iść polityka, ale póki na scenie jest Jarosław Kaczyński, to będzie ona szła w tym kierunku.
Tak czy owak miło mi to słyszeć, ja z kolei nie pochwalam wszystkich zachowań Palikota. Pewnie masz rację, nie w takim kierunku powinna iść polityka, ale póki na scenie jest Jarosław Kaczyński, to będzie ona szła w tym kierunku.
-
- Bywalec
- Posty: 465
- Rejestracja: 30 wrz (ndz) 2007, 02:00:00
póty będą z niego szydery i próby go zniszczenia, ponieważ p. Jarosław chce się dobrać do teczek (w których już za bardzo nie ma co oglądać, bo to co miało być zniszczone, zniszczone zostało a co sfałszowane, sfałszowano). Pragnę przypomnieć tylko, że spośród ostatnich "liczących się" kandydatów tylko p. Jarosław był przeciwko rozwiązaniu rządu Olszewskiego, którego to rząd w 1991 roku przeprowadził ustawę lustracyjną. Wszelkie powiązania prowadzą od WSI/SB do UW (ob. PO), AW"S" i SLD oraz telewizji zarówno publicznej jak i TVN.Espy pisze:póki na scenie jest Jarosław Kaczyński, to będzie ona szła w tym kierunku.
Jedyne co w tej sprawie p. Kaczyński robi źle piętnowanie tychże osób. Dlatego jest taki znienawidzony przez "zdrowo myślącą ynteligiencję". Bo czemuż by inaczej, jak nie dlatego, że jest opluwany przez media?
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 126
- Rejestracja: 30 wrz (śr) 2009, 02:00:00
Pan Jarosław jest ostatnim sprawiedliwym na tym podłym świecie, tak wiem.
Jak zawsze nie potrafimy się poznać na prawdziwych bohaterach naszej rzeczywistości.
I to chyba Ty mi pisałeś że jestem wygodny, to w takim razie - kurde, skoro wszystkie istotne dokumenty z teczek zostały już zniszczone
to dlaczego wszyscy chcą nadal zniszczyć biednego Jarosława? I dlaczego on nadal chce się dobrać do teczek_których_już_nie_ma (pomijając ten fakt, że miał już trochę czasu żeby to zrobić), skoro jakby teraz zrezygnował, to wszyscy by go najwyraźniej kochali!? Dla zasady?
Ale w sumie to też wiem, Bóg wybacza - ONI nigdy. Jarosław nadal chce odtajnić te teczki, bo co mu tam, i tak go będą niszczyli. Nic tam nie ma? Trudno, niech mnie zniszczą na złość mamie dam im tą szansę!
... a potem jeszcze okrzykną mnie męczeńsko zniszczonym symbolem narodu!


I to chyba Ty mi pisałeś że jestem wygodny, to w takim razie - kurde, skoro wszystkie istotne dokumenty z teczek zostały już zniszczone


Ale w sumie to też wiem, Bóg wybacza - ONI nigdy. Jarosław nadal chce odtajnić te teczki, bo co mu tam, i tak go będą niszczyli. Nic tam nie ma? Trudno, niech mnie zniszczą na złość mamie dam im tą szansę!
... a potem jeszcze okrzykną mnie męczeńsko zniszczonym symbolem narodu!

- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12653
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Tak dla lustracji i dekomunizacji
Ale bez dwóch zdań - brak lustracji i dekomunizacji (+ troche jeszcze szersze pojęcie "grubej kreski" Mazowieckiego) to grzech pierworodny III RP. Nie może, nie powinno być tak, że tylu drani związanych ze służbami PRL, przez których przelało sie przez Polskę morze cierpienia, nie tylko chodzi po ulicy z podniesioną głową, ale śmieje się w sejmie i URMie (i innych ośrodkach władzy) z tych, na których donosili i których niszczyli. Nie może, nie powinno tak być, że oprawcy dotaja wielokrotnie wyższe uposażenia emerytalne niż ich ofiary. Nie może, nie powinno być tak, że nie można badać współpracy Lecha Wałęsy i innych osobistości III RP ze specsłużbami i bezpieką, dlatego, że ktoś (Michnik, Gazeta Wyborcza, PO czy jakiekolwiek inne środowisko opiniotwórcze) zdążył już okrzyknąć ich autorytetami moralnymi i bohaterami narodowymi.
-
- Bywalec
- Posty: 465
- Rejestracja: 30 wrz (ndz) 2007, 02:00:00
Oj, trochę za dużo jadu wyczuwamEspy pisze:Pan Jarosław jest ostatnim sprawiedliwym na tym podłym świecie, tak wiem.Jak zawsze nie potrafimy się poznać na prawdziwych bohaterach naszej rzeczywistości.
![]()
I to chyba Ty mi pisałeś że jestem wygodny, to w takim razie - kurde, skoro wszystkie istotne dokumenty z teczek zostały już zniszczoneto dlaczego wszyscy chcą nadal zniszczyć biednego Jarosława? I dlaczego on nadal chce się dobrać do teczek_których_już_nie_ma (pomijając ten fakt, że miał już trochę czasu żeby to zrobić), skoro jakby teraz zrezygnował, to wszyscy by go najwyraźniej kochali!? Dla zasady?
![]()
Ale w sumie to też wiem, Bóg wybacza - ONI nigdy. Jarosław nadal chce odtajnić te teczki, bo co mu tam, i tak go będą niszczyli. Nic tam nie ma? Trudno, niech mnie zniszczą na złość mamie dam im tą szansę!
... a potem jeszcze okrzykną mnie męczeńsko zniszczonym symbolem narodu!

Nigdzie nie brałem pod obronę JK. Nie zgadzam się z większością poglądów głoszonych przez p. Jarosława, ale z tą jedną (teczkami) - jak najbardziej. Z tym, że to powinno zostać zrobione w 1991 roku, a nie teraz (bo obecna lustracja jest jakimś nieporozumieniem).
Zauważyłem, że nielubienie Kaczyńskich jest pewnego rodzaju modą (raz na podwórku słyszałem, jak 8-9 letnie dzieci się z nich śmiały). A czemu? Bo to "faszyści"! A co dokładnie jest faszystowskie? Ja jako szary obywatel odczuwałem większy luz ze strony władzy za czasów PiS, niżeli PO. PiS nie zakazywał grania w pokera na pieniądze w domu, PiS nie pozwala urzędasom zabierania dzieci rodzicom. To PO cały czas kombinuje, jak tu podnieść podatki. Kto tu jest bardziej faszystowski?
Zaznaczam - nie jestem za PiS (z resztą, już chyba wystarczająco wykładałem swoje poglądy). Ale trzeba czasem zastanowić się, czy nie ma jakichś przekłamań w mediach. Jak mawiał Bohdan Smoleń "nie oglądaj telewizji, bo będziesz miał w głowie glizdy"

-
- Czasami coś napisze
- Posty: 126
- Rejestracja: 30 wrz (śr) 2009, 02:00:00
Sławek:
A co do samej kwestii zasadniczej - urodziłem się w roku 89, dlatego staram się nie wydawać żadnych opinii w tej sprawie gdyż posiadam zbyt małą wiedzę.
Wydaje mi się natomiast, że spraw takiego kalibru, gdzie niepodpisanie jakiegoś świstka dawało realną groźbę mniejszych lub ogromnych problemów, nie powinno się rozpatrywać w stylu proponowanym przez PiS tzn: "on podpisał = on to agent = on to podły człowiek". Po prostu sam w życiu stałem przed wyborem "strać dużo" albo "strać więcej" i wiem co to znaczy i nie chciałbym żeby ktoś mnie kiedyś osądzał w kryteriach tak czarno-białych jakie proponuje nam PiS. Wiem, brzmi zawile, ale temat jest tak zawiły, że ciężko go odpowiednio oddać słowami.
Bartek F:
Ja odniosłem wrażenie, że "faszystami" nazywa się Kaczyńskich kiedy nie bardzo chce się tłumaczyć ze swojej niechęci do nich. A tak ogólnie, to nie da się ukryć, że nieukrywana nienawiść do komunizmu, wrogość do lewicy w ogóle, nienawiść do liberalizmu, oddanie części władzy właściwie jawnie faszystowskiemu LPRowi, popieranie jawnie anty-semickiego Rydzyka, populizm właściwie w faszystowskiej postaci ("Mengele", "kto nie z nami ten ZOMO") to argumenty które nie pozwalają z miejsca skreślić oskarżeń o faszyzujące poglądy.
-Co do kwestii Wałęsy, to czy on aby nie miał postępowania lustracyjnego?Nie może, nie powinno być tak, że nie można badać współpracy Lecha Wałęsy i innych osobistości III RP ze specsłużbami i bezpieką, dlatego, że ktoś (Michnik, Gazeta Wyborcza, PO czy jakiekolwiek inne środowisko opiniotwórcze) zdążył już okrzyknąć ich autorytetami moralnymi i bohaterami narodowymi.
A co do samej kwestii zasadniczej - urodziłem się w roku 89, dlatego staram się nie wydawać żadnych opinii w tej sprawie gdyż posiadam zbyt małą wiedzę.
Wydaje mi się natomiast, że spraw takiego kalibru, gdzie niepodpisanie jakiegoś świstka dawało realną groźbę mniejszych lub ogromnych problemów, nie powinno się rozpatrywać w stylu proponowanym przez PiS tzn: "on podpisał = on to agent = on to podły człowiek". Po prostu sam w życiu stałem przed wyborem "strać dużo" albo "strać więcej" i wiem co to znaczy i nie chciałbym żeby ktoś mnie kiedyś osądzał w kryteriach tak czarno-białych jakie proponuje nam PiS. Wiem, brzmi zawile, ale temat jest tak zawiły, że ciężko go odpowiednio oddać słowami.
Bartek F:
-Och, dlaczego zaraz za dużo...Oj, trochę za dużo jadu wyczuwam Wink

-Biorąc pod uwagę to, że prawdopodobnie gruba większość naszych rodaków nie wie np. czym się różni faszyzm od nazizmu, to jednak Twoje pytanie wydaje się być nieco zbyt tendencyjne.Zauważyłem, że nielubienie Kaczyńskich jest pewnego rodzaju modą (raz na podwórku słyszałem, jak 8-9 letnie dzieci się z nich śmiały). A czemu? Bo to "faszyści"!

-Naturalnie są, jednak uważam, że w kwestii Kaczyńskiego żadne przekłamania nie dorównają jego możliwościom.Ale trzeba czasem zastanowić się, czy nie ma jakichś przekłamań w mediach.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Przykro mi ale nie. Chyba, że dodatkowo w kwestii funkcjonującego prawa też masz zamiar stosować "uznaniowe" podejście. Sprawa się nie toczy bo polskie prawo nie przewiduje, kontynuacji w przypadku śmierci.Espy pisze: Seize:-Tyle że na tej samej zasadzie ja mogę powiedzieć, że prokuratura zawiesiła śledztwo żeby się nie skompromitować. Nie mogło tak być?Bardzo wygodne stanowisko (...) po co więc cokolwiek przyjmować, lepiej zawiesić się w jednej pozycji z jedynym uznanym zdaniem...
To może podaj przykłady które są jawnym lustrzanym odbiciem stylu palikota a padły z ust Jarka. Ciekaw jestem kiedy padały słowa w stylu "cham", "pijak" itd.Espy pisze: -Halo, a kiedy Jarosław Kaczyński prezentował odrobinę kultury, szacunku i poczucia smaku? O nic więcej mi nie chodzi, tylko właśnie o to, że Jarek jest twórcą języka Palikota.
To jak sugerował rozkład akapitów tyczyło sie tego "Skoro PiS mógł się posługiwać takimi metodami przez tyle lat, to nie widzę powodu dla którego Palikot teraz nie może".Espy pisze:-Wnioskuję, że tyczy się to drugiej części mojej wypowiedzi - a ciekawi mnie dlaczego? Czemu PiS mógł robić więcej, a Platforma nie może robić dziś tego samego, he?Dodatkowo nie jestem w stanie zgodzić się z twoim zdaniem
A niezgadzam bo ja widać mam demencje starczą ale nawet będąc przeciwko PiS jak było u władzy to "błazenady" ze strony palikota nie trawiłem.
Po pierwsze to raczej istnienie tego co nazywasz "teoriami spiskowymi" jakoś na całym świecie istnieje i ma się całkiem nieźle jako zjawisko [najlepiej widać to w internecie]. Swoją drogą znamienne to że wszystko co nie jest "winą Prezydenta/winą pilota" jest określane jako teoria spiskowa. To akurat jest co najmniej idiotyczne i cięzko jednoznacznie określić czy bardziej jest przejawem ignorancji czy też zwykłej wygodo-obłudy.Espy pisze:-A naprawdę spodziewałeś się czegoś innego? Teorie spiskowe raczej modne nie są.Ileż bowiem dni można czytać i słuchać w kółko jedynie o tej jednej powtarzanej (aż do zarzygania) jak mantrę hipotezie, kompletnie wręcz ignorując jakiekolwiek inne możliwości?
Czy spodziewałem się czegoś innego? Ze strony GW niczego już się nie spodziewam, dla mnie poziom został już wręcz doszczętnie zatracony i granica absurdu została przekroczona.
A moda to mnie akurat mało interesuje - od młodości mam ją w głębokim poważaniu. To co interesuje to prawda.
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 126
- Rejestracja: 30 wrz (śr) 2009, 02:00:00
Seize:
Najwyraźniej przejawiłem zbytni optymizm pisząc tamte słowa. Śmierć Blidy równie dobrze jak pomóc zachować twarz jej mogła pomóc zachować twarz prokuraturze.
Ale skoro szukasz epitetów, to może wywołajmy do tablicy Lecha (mam nadzieję, że prawo jeszcze tego nie zabrania) i jego już niemal legendarne "spieprzaj dziadu" oraz "małpa w czerwonym", w końcu to Lecha obecnie naskakuje Palikot.
-Jedno nie wyklucza drugiego.Przykro mi ale nie. Chyba, że dodatkowo w kwestii funkcjonującego prawa też masz zamiar stosować "uznaniowe" podejście. Sprawa się nie toczy bo polskie prawo nie przewiduje, kontynuacji w przypadku śmierci.
Najwyraźniej przejawiłem zbytni optymizm pisząc tamte słowa. Śmierć Blidy równie dobrze jak pomóc zachować twarz jej mogła pomóc zachować twarz prokuraturze.
-Przytoczyłem choćby w ostatnim swoim poście i zdaje się że od początku piszę o nich dużo i namiętnie - trzeba albo nie czytać moich wypowiedzi albo puszczać je "mimo oczu" żeby teraz mówić "podaj przykłady".To może podaj przykłady które są jawnym lustrzanym odbiciem stylu palikota a padły z ust Jarka. Ciekaw jestem kiedy padały słowa w stylu "cham", "pijak" itd.
Ale skoro szukasz epitetów, to może wywołajmy do tablicy Lecha (mam nadzieję, że prawo jeszcze tego nie zabrania) i jego już niemal legendarne "spieprzaj dziadu" oraz "małpa w czerwonym", w końcu to Lecha obecnie naskakuje Palikot.
-Najwyraźniej w grę wchodzi po prostu nienawiść do Palikota, skoro jego błazenady nie trawisz, ale błazenadę PiSu już jak najbardziej. Swoją drogą nie pamiętam żeby w czasach rządów PiSu Palikot budził jakieś emocje wykraczające poza standard.A niezgadzam bo ja widać mam demencje starczą ale nawet będąc przeciwko PiS jak było u władzy to "błazenady" ze strony palikota nie trawiłem.
-Nie wiem czy fakt iż coś "najlepiej widać w internecie" jest dobrym argumentem potwierdzającym słuszność czegokolwiek.Po pierwsze to raczej istnienie tego co nazywasz "teoriami spiskowymi" jakoś na całym świecie istnieje i ma się całkiem nieźle jako zjawisko [najlepiej widać to w internecie].
-Przyganiał kocioł garnkowi.Swoją drogą znamienne to że wszystko co nie jest "winą Prezydenta/winą pilota" jest określane jako teoria spiskowa. To akurat jest co najmniej idiotyczne i cięzko jednoznacznie określić czy bardziej jest przejawem ignorancji czy też zwykłej wygodo-obłudy.
-Tak już się u nas przyjęło, że Wyborcza szuka argumentów przeciwko Kaczyńskiemu, Rzeczpospolita szuka argumentów przeciwko Wyborczej i PO, Fakt szuka zdjęć zwęglonych ciał a Nasz Dziennik insynuuje że za wszystkim stoi rosyjsko-niemiecko-żydowska mafia której przedstawicielem w Polsce jest Tusk. Media u nas raczej stronią od obiektywizmu i nie jest to nic nowego.Czy spodziewałem się czegoś innego? Ze strony GW niczego już się nie spodziewam, dla mnie poziom został już wręcz doszczętnie zatracony i granica absurdu została przekroczona.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
To jest gdybanie o którym już się wypowiadałem.Espy pisze:-Jedno nie wyklucza drugiego.
Najwyraźniej przejawiłem zbytni optymizm pisząc tamte słowa. Śmierć Blidy równie dobrze jak pomóc zachować twarz jej mogła pomóc zachować twarz prokuraturze.
Ciężko puszczać skoro ich (tak jak napisałem "lustrzanych") zwyczajnie nie widzę. O ile sławetne 'S..Dziadu' jestu elementem który podlega takiej ocenie choć i tak jest różnica, ale na cóż o niej pisać skoro jedynym kontrargumentem jest rzeczona "ślepota". Niemniej "małpa w czerwonym" jest po prostu już śmiesznością (była rzucona w uwadze prywatnej a tylko wyciągnięta z tła) jeśli ma ona być kontrastowana z tym co pada nie gdzieś "po cichu" ale wprost do kamery gdzie jest przez autora wielokrotnie powtarzany i rozwijany wątek. Wybacz ale jak między tymi przykładami dwoma nie dostrzegasz różnicy to raczej przypisywanie mi ślepoty jest chybione.Espy pisze:-Przytoczyłem choćby w ostatnim swoim poście i zdaje się że od początku piszę o nich dużo i namiętnie - trzeba albo nie czytać moich wypowiedzi albo puszczać je "mimo oczu" żeby teraz mówić "podaj przykłady".
Ale skoro szukasz epitetów, to może wywołajmy do tablicy Lecha (mam nadzieję, że prawo jeszcze tego nie zabrania) i jego już niemal legendarne "spieprzaj dziadu" oraz "małpa w czerwonym", w końcu to Lecha obecnie naskakuje Palikot.
Rozumiem, że analogicznie jeżeli nie smakuje mi spalony kotlet to znaczy, że zwyczajnie nie mam smaku i nie znam się na jego wykwintność?Espy pisze:-Najwyraźniej w grę wchodzi po prostu nienawiść do Palikota, skoro jego błazenady nie trawisz, ale błazenadę PiSu już jak najbardziej. Swoją drogą nie pamiętam żeby w czasach rządów PiSu Palikot budził jakieś emocje wykraczające poza standard.
Swoją drogą to jeżeli już kolejny raz mówi się o wyrzucaniu Palikota z partii to raczej chyba faktycznie rzecz leży w niepamiętaniu, a nie niewystępowaniu takiego wykraczania.
Cóż podałem to do czego najłatwiej dotrzeć i najdobitniej zauważyć na ile popularnością coś się cieszy [i to w ujęciu ogólnie świata bo bez względu czy to UFO, JFK, NWO, WTC czy setki innych]. Co do samego Smoleńska też z tego co się orientuje były prowadzone badania (i nie mam tu na myśli tych zleconych przez Palikota).Espy pisze:-Nie wiem czy fakt iż coś "najlepiej widać w internecie" jest dobrym argumentem potwierdzającym słuszność czegokolwiek.
Przyznam, że nie nie rozumiem. Mógłbyś szerzej?Espy pisze:-Przyganiał kocioł garnkowi.Swoją drogą znamienne to że wszystko co nie jest "winą Prezydenta/winą pilota" jest określane jako teoria spiskowa. To akurat jest co najmniej idiotyczne i cięzko jednoznacznie określić czy bardziej jest przejawem ignorancji czy też zwykłej wygodo-obłudy.
Wiesz jak czytam różne gazet to choć czytam w nich bzdury i rzeczy z którymi sie nie zgadzam, to po prostu dawno już nie poczułem takiego zniesmaczenia i stad takie zdanie; bo skoro jest mi aktualnie dużo łatwiej przeczytać coś co kiedys by mi przez myśl nie przeszło (bo mam np. zdanie o danym tytule nie najlepsze) niż GW to już naprawde spore "osiągnięcie".Espy pisze:-Tak już się u nas przyjęło, że Wyborcza szuka argumentów przeciwko Kaczyńskiemu, Rzeczpospolita szuka argumentów przeciwko Wyborczej i PO, Fakt szuka zdjęć zwęglonych ciał a Nasz Dziennik insynuuje że za wszystkim stoi rosyjsko-niemiecko-żydowska mafia której przedstawicielem w Polsce jest Tusk. Media u nas raczej stronią od obiektywizmu i nie jest to nic nowego.Czy spodziewałem się czegoś innego? Ze strony GW niczego już się nie spodziewam, dla mnie poziom został już wręcz doszczętnie zatracony i granica absurdu została przekroczona.
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 126
- Rejestracja: 30 wrz (śr) 2009, 02:00:00
Seize:
A ponieważ i tak Ci nie wmówię, że czarne jest czarne, to pójdę na łatwiznę i zaproszę do posłuchania bodaj najsłynniejszego festiwalu kłamstwa, egocentryzmu i nienawiści, jakim pan Jarek błysnął:
http://www.youtube.com/watch?v=N0j65-m- ... re=related
Tylko pamiętajcie, ostre słowa wcale potrzebne nie są!
-Dla mnie to jest obustronne gdybanie, a fakt prawny jest taki a nie inny.To jest gdybanie o którym już się wypowiadałem.
-Ale mi nie chodzi o przykłady typu "Janusz Palikot jest gejem" - w tej kwestii wystarczy wdać się w polemikę z przeciętnym wyborcą Jarosława Kaczyńskiego, a szybko dojdziesz do wniosku że Palikot wymięka. Mi chodzi o ogólne wytyczne odnośnie języka politycznego, jakie Jarosław Kaczyński firmował swoim nazwiskiem - kłamstwo, półprawda, nienawiść, insynuacje i stawianie siebie w roli sędziego, narodu i Boga.Ciężko puszczać skoro ich (tak jak napisałem "lustrzanych") zwyczajnie nie widzę.
A ponieważ i tak Ci nie wmówię, że czarne jest czarne, to pójdę na łatwiznę i zaproszę do posłuchania bodaj najsłynniejszego festiwalu kłamstwa, egocentryzmu i nienawiści, jakim pan Jarek błysnął:
http://www.youtube.com/watch?v=N0j65-m- ... re=related
Tylko pamiętajcie, ostre słowa wcale potrzebne nie są!

-Aha, jasne. Przykład zwykłego chamstwa jest nieistotny, bo MIAŁ się nie przedostać do opinii publicznej. To właściwie wina dziennikarzy, że wyciągnęli tą sprawę. "Stokrotka" to też były tylko żarty wyolbrzymione przez dziennikarzy, a zresztą tak czy owak Olejnik to zło wcielone, więc zasłużyła.Niemniej "małpa w czerwonym" jest po prostu już śmiesznością (była rzucona w uwadze prywatnej a tylko wyciągnięta z tła) jeśli ma ona być kontrastowana z tym co pada nie gdzieś "po cichu" ale wprost do kamery gdzie jest przez autora wielokrotnie powtarzany i rozwijany wątek.
-Analogicznie to by było tak: najpierw jesz spalony kotlet i twierdzisz że jest w porządku, a potem jesz inny spalony kotlet i nie posiadasz się z oburzenia jak mogli Ci coś tak obrzydliwego podać.Rozumiem, że analogicznie jeżeli nie smakuje mi spalony kotlet to znaczy, że zwyczajnie nie mam smaku i nie znam się na jego wykwintność?
-A możesz powiedzieć dlaczego PO miałoby Palikota wyrzucić? Ostrzegam, to pytanie uruchomi kolejne.Swoją drogą to jeżeli już kolejny raz mówi się o wyrzucaniu Palikota z partii to raczej chyba faktycznie rzecz leży w niepamiętaniu, a nie niewystępowaniu takiego wykraczania.
-Nadal nie jestem przekonany czy popularność twierdzenia "oni rządzą światem" jest na pewno wyznacznikiem jego wartości.Cóż podałem to do czego najłatwiej dotrzeć i najdobitniej zauważyć na ile popularnością coś się cieszy
-Ano to, że po pierwsze nie wszystko, po drugie bynajmniej nie jest to idiotyczne (ciekawe czy przecieki się potwierdzą, po 100% wzroście agresji PiSu spodziewam się że tak), po trzecie łatwo określić, że wygodne jest przyjmowanie tezy o nieskazitelności byłego prezydenta.Przyznam, że nie nie rozumiem. Mógłbyś szerzej?
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Dokładnie fakt prawny jest jaki jest i nie stanowi on "porzucania sledztwa bo było bez zasadne więc chciano to ukryć". I nie ma co tej kwestii wałkować w nieskończoność.
Strasznie przeskakujesz bo mówiąc o tym że to Jarek jest winny brutalizacji języka to jako odwołanie podajesz kogoś kogo ty określasz "przecziętnym wyborcą Jarosława Kaczyńskiego".
Przypisujesz takie rzeczy jak "kłamstwo, półprawda, nienawiść, insynuacje i stawianie siebie w roli sędziego, narodu i Boga" tylko tej jednej postaci i to jej dolepiasz tylko te etykietki. A zapewniam cie, że te etykietki nie sa tylko domeną jednej osoby, jednego ugrupowania i że to ono taki język w polskiej polityce zaczęło.
Owszem nie przekonasz mnie do tego co dla mnie jest "wygodną prawdą". Ja zdecydowanie bardziej wybieram to co wcale nie jest wygodne czy wręcz niemodne - i to mimo że mam swój stosunek jaki mam (wcale nie lukrowy).
Co do jak to określiłeś "chamstwa" to tym się ono rózni od innych form krytyki, uszcypliwości, cichej złośliwości, że nie posiada w sobie za grosz taktu i wyczucia.
Wybacz ale dość mam już rozprawiania o pośle z Lublina.
Co do teori spiskowych to zdecyduj się o co właściwie ci chodzi. Wpierw bowiem w ramach odpowiedzi na moje słowa - o tym że zniesmaczyło mnie parcie jednej teorii bez należytego śledztwa i nie wykluczania innych opcji dopóki dowody tego nie obalą a w zamian tego jaką kolwiek inna hipotezę z automatu określając jako wydumaną teorie spiskową - stwierdziłeś o tym że "teorie spiskowe raczej modne nie są". Jak odpowiedziałem ci -poruszając już kwestie "modności" - że osoby zaiteresowane takimi teoriami stanowią liczną grupę ludności na świecie, a co widać zwłaszcza w internecie, to wtedy przeszedłeś do stwierdzenia, że to że jest cos widoczne w internecie "nie jest dobrym argumentem potwierdzającym słuszność czegokolwiek". Jak rozwinąłem swoją wypowiedź to teraz stwierdzasz, że popularność nie jest wyznacznikiem wartości.
Co ma do cholery ta moda wspólnego z tym, że wybiera się dwie pasujące teorie i z uporem maniaka przedstawia sie je jako jedyne słuszne podczas gdy jakiekolwiek ślędztwo nawet na dobre sie nie rozpoczeło. Sledztwo które nota bene z natury nie wyklucza dziesiątków możliwych przyczyn i scenariuszy. Dodatkowo sam ostatnio w przypadku Blidy rozpisywałeś sie o uznaniu niewinność a równocześnie gdy w innej sferze ma się to za nic to już nie ma problemu; w zamian tego stwierdzasz iż "wygodne jest przyjmowanie tezy o nieskazitelności byłego prezydenta". W myśl bowiem innej twojej wcześniejszej wypowiedzi można sparafrazować: "nie ma ostatecznego wyniku śledztwa, dla mnie osoba jest niewinna (...) Generalnie jeśli kiedyś okaże się, że ś.p.Prezydent RP na pewno przyłożył się bezpośrednio do katastrofy, to nie pozostanie mi nic innego, jak się z tym zgodzić, ale nie zmienia to faktu, że nadal będę uważał tą sytuację za przykład przeszarżowania mediów spowodowane polityką ówczesnej władzy."
Strasznie przeskakujesz bo mówiąc o tym że to Jarek jest winny brutalizacji języka to jako odwołanie podajesz kogoś kogo ty określasz "przecziętnym wyborcą Jarosława Kaczyńskiego".
Przypisujesz takie rzeczy jak "kłamstwo, półprawda, nienawiść, insynuacje i stawianie siebie w roli sędziego, narodu i Boga" tylko tej jednej postaci i to jej dolepiasz tylko te etykietki. A zapewniam cie, że te etykietki nie sa tylko domeną jednej osoby, jednego ugrupowania i że to ono taki język w polskiej polityce zaczęło.
Owszem nie przekonasz mnie do tego co dla mnie jest "wygodną prawdą". Ja zdecydowanie bardziej wybieram to co wcale nie jest wygodne czy wręcz niemodne - i to mimo że mam swój stosunek jaki mam (wcale nie lukrowy).
Co do jak to określiłeś "chamstwa" to tym się ono rózni od innych form krytyki, uszcypliwości, cichej złośliwości, że nie posiada w sobie za grosz taktu i wyczucia.
Przykro mi ale zdaje się mimo powtarzania iż zawsze nie stroniłem od krytyki tego co się działo, umyka to w twoim odbiorze. Wtedy krytykowałem uznawałem, że ten kotlet nie jest przejawem najwyższej jakości i krytykowałem szefa kuchni. Teraz jednak gdy dostałem kotleta podanego przez innego kucharza już sama krytyka nie wystarczyła, bo danie które przygotował obrzydliwością było dla mnie przepełnione.-Analogicznie to by było tak: najpierw jesz spalony kotlet i twierdzisz że jest w porządku, a potem jesz inny spalony kotlet i nie posiadasz się z oburzenia jak mogli Ci coś tak obrzydliwego podać.Rozumiem, że analogicznie jeżeli nie smakuje mi spalony kotlet to znaczy, że zwyczajnie nie mam smaku i nie znam się na jego wykwintność?
Wybacz ale dość mam już rozprawiania o pośle z Lublina.
Co do teori spiskowych to zdecyduj się o co właściwie ci chodzi. Wpierw bowiem w ramach odpowiedzi na moje słowa - o tym że zniesmaczyło mnie parcie jednej teorii bez należytego śledztwa i nie wykluczania innych opcji dopóki dowody tego nie obalą a w zamian tego jaką kolwiek inna hipotezę z automatu określając jako wydumaną teorie spiskową - stwierdziłeś o tym że "teorie spiskowe raczej modne nie są". Jak odpowiedziałem ci -poruszając już kwestie "modności" - że osoby zaiteresowane takimi teoriami stanowią liczną grupę ludności na świecie, a co widać zwłaszcza w internecie, to wtedy przeszedłeś do stwierdzenia, że to że jest cos widoczne w internecie "nie jest dobrym argumentem potwierdzającym słuszność czegokolwiek". Jak rozwinąłem swoją wypowiedź to teraz stwierdzasz, że popularność nie jest wyznacznikiem wartości.
Co ma do cholery ta moda wspólnego z tym, że wybiera się dwie pasujące teorie i z uporem maniaka przedstawia sie je jako jedyne słuszne podczas gdy jakiekolwiek ślędztwo nawet na dobre sie nie rozpoczeło. Sledztwo które nota bene z natury nie wyklucza dziesiątków możliwych przyczyn i scenariuszy. Dodatkowo sam ostatnio w przypadku Blidy rozpisywałeś sie o uznaniu niewinność a równocześnie gdy w innej sferze ma się to za nic to już nie ma problemu; w zamian tego stwierdzasz iż "wygodne jest przyjmowanie tezy o nieskazitelności byłego prezydenta". W myśl bowiem innej twojej wcześniejszej wypowiedzi można sparafrazować: "nie ma ostatecznego wyniku śledztwa, dla mnie osoba jest niewinna (...) Generalnie jeśli kiedyś okaże się, że ś.p.Prezydent RP na pewno przyłożył się bezpośrednio do katastrofy, to nie pozostanie mi nic innego, jak się z tym zgodzić, ale nie zmienia to faktu, że nadal będę uważał tą sytuację za przykład przeszarżowania mediów spowodowane polityką ówczesnej władzy."
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 126
- Rejestracja: 30 wrz (śr) 2009, 02:00:00
-A co się tutaj konkretnie nie zgadza?Strasznie przeskakujesz bo mówiąc o tym że to Jarek jest winny brutalizacji języka to jako odwołanie podajesz kogoś kogo ty określasz "przecziętnym wyborcą Jarosława Kaczyńskiego".
-Owszem, bo to o nim dyskutuję, na niego jestem cięty i jego wyżej wymienione cechy mierżą mnie najbardziej. Na dodatek uważam że mam tutaj przynajmniej sporo racji.Przypisujesz takie rzeczy jak "kłamstwo, półprawda, nienawiść, insynuacje i stawianie siebie w roli sędziego, narodu i Boga" tylko tej jednej postaci i to jej dolepiasz tylko te etykietki.

-Tylko że domeną tej osoby i tego ugrupowania była "odnowa moralna" - na sztandarach ją nieśli żeby ją potem wrzucić w błoto. I dlatego symbolem zepsucia języka politycznego na zawsze będzie dla mnie właśnie Jarosław Kaczyński.A zapewniam cie, że te etykietki nie sa tylko domeną jednej osoby, jednego ugrupowania i że to ono taki język w polskiej polityce zaczęło.
-Zaryzykuję twierdzenie, że ze mną jest dokładnie odwrotnie.Przykro mi ale zdaje się mimo powtarzania iż zawsze nie stroniłem od krytyki tego co się działo, umyka to w twoim odbiorze. Wtedy krytykowałem uznawałem, że ten kotlet nie jest przejawem najwyższej jakości i krytykowałem szefa kuchni. Teraz jednak gdy dostałem kotleta podanego przez innego kucharza już sama krytyka nie wystarczyła, bo danie które przygotował obrzydliwością było dla mnie przepełnione.

-Spoko, mam nadzieję że nie będziesz miał koszmarów.Wybacz ale dość mam już rozprawiania o pośle z Lublina.

-A to ja mam coś z tym zrobić? Z drugiej strony słyszę o "męczeńsko poległych", o legendach narodu, o elicie, o pomnikach przed pałacem prezydenckim, o spisku Tuska i Ruskich, o bezczeszczeniu zwłok byłego prezydenta, widzę cyniczne wykorzystywanie tragedii w celach promocyjnych - to ma mnie razić to, że ktoś inny stawia się po przeciwnej stronie barykady i uparcie stawia tezę o winie prezydenta? Pewnie, śmieszniej by było, gdyby nawet GW apelowało o wybór Kaczyńskiego na prezydenta i w siedzibie Agory zbudowano pomnik "męczeńsko poległych" w Smoleńsku, ale to nie rozwiązałoby głównego według mnie problemu - mitologizacji Kaczyńskich.Co ma do cholery ta moda wspólnego z tym, że wybiera się dwie pasujące teorie i z uporem maniaka przedstawia sie je jako jedyne słuszne podczas gdy jakiekolwiek ślędztwo nawet na dobre sie nie rozpoczeło.
A co do teorii spiskowych, to doskonale wiem o co mi chodzi, ale na początku zwyczajnie przesadziłem ze złośliwością.

-Zdaje się że zbyt dosłownie potraktowałeś moje słowa o teoriach spiskowych, a ja się nie zorientowałem w porę.Dodatkowo sam ostatnio w przypadku Blidy rozpisywałeś sie o uznaniu niewinność a równocześnie gdy w innej sferze ma się to za nic to już nie ma problemu; w zamian tego stwierdzasz iż "wygodne jest przyjmowanie tezy o nieskazitelności byłego prezydenta".

-Sytuacja jest o tyle inna, że tutaj w celach wyborczych przyjęto mit o prezydencie idealnym, a wszelkie pytania od razu wywołują święte oburzenie i określane są jako "niesmaczne" i to przez ludzi, dla których "smaczne" jest wykorzystywanie trupów dla osiągnięcia celu."nie ma ostatecznego wyniku śledztwa, dla mnie osoba jest niewinna (...) Generalnie jeśli kiedyś okaże się, że ś.p.Prezydent RP na pewno przyłożył się bezpośrednio do katastrofy, to nie pozostanie mi nic innego, jak się z tym zgodzić, ale nie zmienia to faktu, że nadal będę uważał tą sytuację za przykład przeszarżowania mediów spowodowane polityką ówczesnej władzy."
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 126
- Rejestracja: 30 wrz (śr) 2009, 02:00:00
No i wypadło mi przez przypadek z posta -_-
-Mi nie pozostaje nic innego jak cieszyć się, że nawet według Ciebie wybielanie fanatycznych kłamców jest niemodne i jeszcze bardziej cieszyć się z wygody - a nawet komfortu - jakie mam nie robiąc tego.Owszem nie przekonasz mnie do tego co dla mnie jest "wygodną prawdą". Ja zdecydowanie bardziej wybieram to co wcale nie jest wygodne czy wręcz niemodne
-
- Bywalec
- Posty: 304
- Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00
Re: Tak dla lustracji i dekomunizacji
Chciałabym tylko napisać, wtrącając się między uroczą wymianę zdań pomiędzy dwoma Panami, że w całej rozciągłości zgadzam się ze Sławkiem.wojtkowski pisze:Ale bez dwóch zdań - brak lustracji i dekomunizacji (+ troche jeszcze szersze pojęcie "grubej kreski" Mazowieckiego) to grzech pierworodny III RP. Nie może, nie powinno być tak, że tylu drani związanych ze służbami PRL, przez których przelało sie przez Polskę morze cierpienia, nie tylko chodzi po ulicy z podniesioną głową, ale śmieje się w sejmie i URMie (i innych ośrodkach władzy) z tych, na których donosili i których niszczyli. Nie może, nie powinno tak być, że oprawcy dotaja wielokrotnie wyższe uposażenia emerytalne niż ich ofiary. Nie może, nie powinno być tak, że nie można badać współpracy Lecha Wałęsy i innych osobistości III RP ze specsłużbami i bezpieką, dlatego, że ktoś (Michnik, Gazeta Wyborcza, PO czy jakiekolwiek inne środowisko opiniotwórcze) zdążył już okrzyknąć ich autorytetami moralnymi i bohaterami narodowymi.
Jeżeli ktoś ma czyste konto, to nie ma czego się bać. Jeżeli zaś maczał palce w działaniach aparatu władzy, to powinien ponieść tego konsekwencje i być absolutnie odsunięty od sprawowania jakichkolwiek funkcji państwowych, bo jest to po prostu śmieszne i haniebne.
Nie rozumiem dlaczego są z tym takie problemy. Tzn rozumiem, ale w głowie mi się to nie mieści.