O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
Nicole_a
- Zawsze coś napisze

- Posty: 907
- Rejestracja: 07 sie (sob) 2004, 02:00:00
Post
autor: Nicole_a » 08 sie (ndz) 2004, 10:44:28
Nie wiem czy słyszeliście o kimś takim jak Jacek Polak. Jest to facet grający na gitarze elektrycznej, który moim zdaniem jest rewelacujny

Wcześniej za znawcę tego instrumentu uważałam tylko Hendrixa, a okazało się, że Polak tez potrafi

Szkoda tylko, że nawet nie ma kto go wypromować

Wkurza mnie, że marnuje się taki talent
Dla zainteresowanych podaję stronę Jacka
www.MrPollack.pl
Zwłasza podoba mi się opracowanie "urokowione" utworu W.A.Mozarta "Marsz Turecki" (na tej stronie znajdziecie kawałek tego utworu w dziale mp3. Utwór zapisany jest pod Air On 6 String Demo). Ale wiadomo, każdemu podoba się coś innego.
Pozdrawiam
-
adacho
- Zaczyna działać

- Posty: 247
- Rejestracja: 03 sie (wt) 2004, 02:00:00
Post
autor: adacho » 09 sie (pn) 2004, 17:35:38
Z calym szacunkiem, ale nie wiem kogo tu promowac. Nie ujmuje facetowi umiejetnosci, ale dobrymi pomyslami nie grzeszy. Takich gitarzystow jest wiecej niz Ci sie wydaje. Ostanio odbyla sie impreza o nazwie G3. Wystapili Steve Vai, Joe Satriani i ktos jeszcze, czyjego nazwiska nie pamietam. I wystarczy juz takich gitarzystow, epoka rockowej wirtuozerii sie skonczyla. Nikt juz nie ma zamiaru zarabiac na rokowych dinozaurach. W "przekroju" G3 nazwano "najgorsza komedia muzyczna roku". I slusznie, bo wartosci muzycznych w tym nie ma, tylko czysta wirtuozeria.
A panu Jackowii to powiem tylko tyle, ze klasyka lepiej brzmi gdy jest grana wsposob klasyczny

-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Post
autor: seize » 09 sie (pn) 2004, 18:08:42
Ojj nie wiem czy nikt aby nie chce zarabiac na 'rockowych dinozaurach' [ choc oczywiscie zalezy co kto przez to rozumie]. Jak tak zawsze patrzylem np. na ceny wydawnictw The Doors i powstajacych box setow, to jakos mi sie w to wierzyc nigdy nie chcialo.
A nad wartosciami muzycznymi to coz wszedzie mozna dyskutowac - bo czy dla przykladu muzyka techno ma owe wartosci czy tez jej tworca jest poprostu dobrym 'technikiem'? 'Wartosc muzyczna' jest wzgledna.
-
adacho
- Zaczyna działać

- Posty: 247
- Rejestracja: 03 sie (wt) 2004, 02:00:00
Post
autor: adacho » 09 sie (pn) 2004, 19:06:39
Muzyka techno jest dla mnie kompletnie bezwartosciowa(moj subiektywny punkt widzenia albo slyszenia

), ale nie bede tu wszystkich przykladow braku wartosci wymienial, bo mowa jest o konkretnym przykladzie. No coz... The Doors??? Moim zdaniem niezbyt ciekawy przyklad, bo to troche archaiczne czasy. Wtedy rock byl tak swiezy jak dzisiaj Hip-hop. I tak samo jak w latach 60-tych sprzedawal sie rock, dzisiaj sprzedaje sie Hip-hop. A rock? Powtarza wszystki rzeczy, ktore stworzsono w latach 60-80. Rockowcy wyczerpali pomysly i zmieniaja tylko brzmienia( Szymona Wydre i Eweline Flinte nazywa sie dzisiaj rockiem! Mnie mdli....

). Dla porownania jazz. Co prawda dla ambitnych, ale wystarczy radio jazz zapuscic w Warszawce, ze zobaczyc jak archaiczna muza ewoluuje i nie umiera.
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Post
autor: seize » 09 sie (pn) 2004, 20:52:27
No na upartego mozna bylo by dyskutowac na ile The Doors jest archaiczne jezeli popatrzymy o jakim artyscie jest zasadniczo ten watek
Tak pozatym ja uwazam ze The Doors [z Jimem na vocalu] jakos nie wiele traci z 'magii' pomimo uplywu lat. A niby to juz wrecz wymarly dinozaur a muzyka dalej w cenie.
Coz gitara ma swoje mozliwosci i sa kombinacje jej uzycia to samo tyczy sie kazdego wrecz instrumentu - czy to trabki czy tez saksofonu. Szczerze powiedziawszy to np. taka muzyka folkowa; etniczna tez ewoluuje a jest duzo starsza.
A co do klimatow jazzowych to ja osobiscie chyba bardziej gustuje w yassie.
-
adacho
- Zaczyna działać

- Posty: 247
- Rejestracja: 03 sie (wt) 2004, 02:00:00
Post
autor: adacho » 10 sie (wt) 2004, 12:06:23
Mi nie chodzi o klimat jaki tworzy Morrison. Pod tym wzgledem jest wielki takze dla mnie. To, ze Morrison jest nadal wielki tylko potwierdza moje poglady. Dlaczego dzisiaj sluchamy Morrisona? Bo nikt wspolczesny nie potrafi stworzyc juz takiej legendy. Skoro nikt wspolczesny nie jest wart tego by zainwestowac w niego kase, to zarabia sie nadal na sprawdzonych wykonawcach.
Wspomniany na poczatku pan gitarzysta Jacek nigdy z takim repertuarem nie wyjdzie poza "podworko", bo na chocby na polskiej scenie mamy kilku juz 40, 50 latkow, ktorzy wybili sie duzo wczesniej i 20 lat sa juz na duzej scenie. Lepiej zasponsorowac Skawinskiego i jego KOMBII niz promowac faceta, ktory zadnym prekursorem nie jest.
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Post
autor: seize » 10 sie (wt) 2004, 14:40:31
Hmm w sluchaniu nie o kase sie rozchodzi... Osobiscie nie slucham / czytam Morrisona bo byl [lub jak kto woli jest] legenda, tylko dlatego ze podoba mi sie muzka ktora tworzyl zesol i teksty ktore on pisal. A legendy wciaz sie pojawiaja ... Kurt Cobain, Ryszard Riedel czy tez inne postacie mniejszego lub wiekszego formatu.
Na szczescie obecnie dzieje sie tak ze ludzie nie tylko ida za puszczanym im mainstream-em ale takze bardzo czesto zaczynaja zagladac do 'podziemia' ; a i zespoly mlode zaczynaja promowac i wydawac sie same.
Nie da sie ukryc iz scena muzyczna [a w zasadzie sami sluchacze] w Polsce jest dosc malo otwarta. Stad wytwornie i stacje radiowe ktorych zadaniem jest zarabiac na swym funkcjonowaniu nie zagladaja na 'sciezki poboczne'. Co do stacji radiowych to teraz wszystkie graja to samo i osobiscie ciesze sie iz wszelkiego rodzaju male radia internetowe istnieja i powstaja nowe. Swego czasu Radiostacje byla dobra stacja - gdzie mozna bylo uslyszec zarowno jakie rzeczy z glownego nurtu jak i pojawienie sie np.: Swietlickiego, muzyki gotyckiej, industrialnej, metalowej, piosenki francuskiej itp. nie bylo niczym nadzwyczajnym. A dzisiaj juz nawet powoli PR III coraz mniej przypomina ten sprzed lat paru.
Ale wracajac to powstanie legendy to nie jest tylko kwestia pieniedzy ktore sie w nia laduje [nie twierdze oczywiscie ze tak uwazasz] tylko bardziej charyzma, przekaz i cala masa innych rzeczy. Zreszta zawsze sa legendy wiekszego i mniejszego kalibru: swiatowe i mocno lokalne; i kazda ma wlasna charakterystyke powstawania.
Ech dobra bo zaraz bedzie ze smuce, filozofuje i rozwodze sie niepotrzebnie

-
adacho
- Zaczyna działać

- Posty: 247
- Rejestracja: 03 sie (wt) 2004, 02:00:00
Post
autor: adacho » 10 sie (wt) 2004, 16:54:21
Mnie takze interesuje sluchanie muzyki, troche nawet gram, a caly marketing mam serdecznie w du...e. Ale ten kto zalozyl ten temat mowil o wypromowaniu pana Jacka gitarzysty. Co do legend, ktrore wymieniasz to zwroc uwage na jedna rzecz. Jak dzisiaj patrzysz na kapele taka jak Mannam albo Perfekt? Dla mnie to stare prochno, ktore gra stare przeboje od 20 lat i zarabia kase.Oni psuja legende. Niestety zeby prawdziwa legedalepowstala to jej tworca musi przedawkowac (Riedel, Morrison, Hendrix) lub popelnic samobojstwo(Cobain). Czy zastanawiales sie co robilby dzisiaj jakze szczery naturszczyk Riedel gdyby dane bylo mu zyc. Moze tak jak jego koledzy z zespolu, gral te same przeboje sprzed 20 lat i zarabial kase??? Dlatego mowiac o promocji, nie mieszm do tego prawdziwej sztuki. To zupelnie dwie rozne rzeczy, ktore tylko niewielu artystow potrafi polaczyc w zgrabna calosc. Jak sie jest 45-letnim rockmanem to trzeba sie duzo wiecej napocic i pojsc na kompromis z wlasnymi ambicjami, zeby ktokolwiek chcial sluchac jeszcze rocka. Po prostu popyt na ta muze jest znikomy i nie widze chetnych, ktorzy chcieliby zainwestowac we wspomnianego pana Jacka, gitarzyste.
-
adacho
- Zaczyna działać

- Posty: 247
- Rejestracja: 03 sie (wt) 2004, 02:00:00
Post
autor: adacho » 10 sie (wt) 2004, 16:56:37
Aha, wspomniales jeszcze o radiu internetiowym. Dla mnie jest to co najwyzej mozliwosc pokazania sie, ale z zarabianiem kasy(o tym w koncu mowa) nie ma to nic wspolnego.
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Post
autor: seize » 10 sie (wt) 2004, 18:19:14
O przepraszam, ale Maanamu nie traktuje jak prochno pomimo uplywu lat; nowe Perfecty to dla mnie juz inna bajka.
Legenda wcale nie musi sie zabic czy cos... Legendarnym staje sie to co bylo czyms nazwijmy to 'niezwyklym'. Wiesz ja zarowno Dzemu jak i Nirvany sluchalem za czasow ich trwania i juz wtedy mozna powiedziec iz byli oni zywa legenda. Zreszta mozna powiedziec iz to wlasnie ow status [o ile dobrze pamietam] srednio niby pasowal Kurtowi, co przedstawil w swoim liscie.
Dzem obecny dla mnie to nie Dzem. A coz zespol i jego postawa wobec Riedla to zupelnie oddzielna sprawa. Ale ja uwazam ze Rysiek spiewalby dalej i to nie tylko stare rzeczy. Jednak nie da sie ukryc iz po stare tez trzeba siegac a zwlaszcza na koncertach. Zauwaz ze kazdy chocby nie wem jak wielki fan zawsze oczekuje na koncercie na jakis 'staroc' ktory dla niego ma jakies tam np. prywatne znaczenie.
Co do popytu to coz ciezko zeby byl popyt skoro nie ma promocji. Promuje sie, puszcza wszedzie rozne srednio ciekawe rzeczy wiec nie ma co sie dziwic iz jest na nie popyt - istnieja bowiem w swiadomosci odbiorcy itp.
Przyklad ciekawy choc moze z troche innej polki to zespol Lzy, ktory to niewatpliwie publikacjami w sieci nagran i graniem koncertow rozpoczal swoja kariere.
Radio internetowe - dla artysty w zasadzie to tyle ze jest to kolejne narzedzie dotarcia do ludzi i pokazania wlasnie siebie - tak samo jak i zwykle radio. Ja wspomnialem o radiach internetowych z uwagi na to iz sa one profilowane muzycznie lub tez pozwalaja sobie na granie roznych rzeczy a nie tylko tego co miesci sie na listach najlepiej sprzedajacch sie plyt. Sam osobiscie swoj pierwszy kontakt z jakims zespolem niejednokrotnie zaczalem wlasnie od uslyszenia kawalku w takim radiu.
Ja uwazam iz by byc promowanym trzeba choc troche 'wypromowac siebie' czyli pokazac szerzej oto jestem ja i prezentuje to i to. Ja sobie bowiem dajmy na to cos pisze - jednym sie podoba drugim nie i to norma - ale nie moge miec pretensji ani nikt inny, ze sie mnie nie promuje czyli np ze gdzies tego nie drukuja - skoro ja sam pokazuje to dajmy na to paru osoba. Oczywiscie nie wiem jak tam sprawa wyglada u Jacka Polaka i czy cos on robi w tym kierunku; mowie natomiat ogolnie.
-
adacho
- Zaczyna działać

- Posty: 247
- Rejestracja: 03 sie (wt) 2004, 02:00:00
Post
autor: adacho » 10 sie (wt) 2004, 19:15:10
Zgadzam sie i nie traktuje wszystkich wymienionych kapel i wykonawcow w jeden identyczny sposob. Moze zamiast Mannamu powinienem cos bardziej sprochnialego podac. Mysle jednak, ze wiesz o co mi chodzilo.
Co do promocji to uwazam, ze mamy czasy paradoksalne. Np. KRRiT uwaza, ze tworza program pod ludzkie gusta, ale nie pamietaja, ze takze kreuja ludzkie gusta. Czesc spoleczenstwa slucha tego co sie serwuje i zamiast kiepskiego zachodniego disco mogliby sluchac lepszej muzyki, gdyby tylko byla. Ale coz muzyke mamy taka jak inne programy np. reality show, czy glupawe "teledurnieje". Trzeba poczekac az ruszy kanal kulturalny(od nowego roku, piatek mialbyc muzyczny

). Moze to nie jest najlepsze rozwiazanie, bo jest to przyzwolenie na to by komercyjne stacje poszly w totalnie bezmyslne programy dla bezmozgow, ale..... chyba jedyne ralne by jakis poziom gdziekolwiek w mediach pokazywac.
-
adacho
- Zaczyna działać

- Posty: 247
- Rejestracja: 03 sie (wt) 2004, 02:00:00
Post
autor: adacho » 10 sie (wt) 2004, 19:23:27
A co do Jacka Polaka, to gra za ambitnie by go puszczano w radio( musialby grac tak malo ambitnie jak wlasnie Lzy- tak zeby po pierwszej zwrotce i refrenie kazdy umial zaspiewac piosenke. Ich Troje-to samo... )
Dzisiaj trzeba wybrac czy chce sie byc artysta czy idolem. Jak na razie Jacek Polak jest artysta, ale mu duzo brakuje do uznanych juz wirtuozow z Polski i z zachodu(niczym super oryginalnym sie nie wyroznia). Ma wiec wybor: Byc artysta dobrym ale biednym, lub znizyc sie do poziomu zespolu Lzy-byc bogatem, ale tylko idolem ( Za przyklad podam Macka Malenczuka, ktory dosyc mial zycia w podziemiu artystycznym i otwarcie przyznal sie, ze wyszedl stamtad, bo tam nie ma kasy)
-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Post
autor: seize » 10 sie (wt) 2004, 19:36:19
Mozna bylo za przyklad podac Trubadurow
No ale powaznie to wlasnie zawsze jest tak ze ludzie wybieraja to co im sie podaba z tego co widza, o czym wiedza czyli krotko mowiac czego sa swiadomi. Ja zreszta jak juz wpominaem za dobre medium promocyjne w tym wypadku uwazam internet. Strony wlasnie mlodych tworcow czy tez zespolw sa dobra kopalnia wiedzy o muzyce - a zwlaszcza publikowane na nich utwory w formacie mp3. Radio jeszcze ok. 5 lat temu bylo moim glownym zrodlem wiedy [odsluhowym] o muzyce. Jednak w sytuacji takiej iz tylko wlasne 'dzingle' stacji odrozniaja je od siebie nawzajem, nie za wiele potrafie tam znalezc dla siebie. Jeszcze na szczescie nocnych programow PR III daje sie jakos sluchac. I co wazne pozwalaja jakos uslyszec nowe rzeczy ktore nie pojawiaja sie w innych stacjach. Jednak Trojce tez juz lata swietnosci minely.
PS [bardzo subiektywny]: A plynace zewszad dzwieki utworu trzech kolesi na skrzydle samolotu coraz bardziej zaczynaja przyprawiac o mdlosci ... ale w koncu takie rzeczy trzeba wszedzie puszczac i wogole ... bo miliony much nie moga sie mylic

-
seize
- Loża WSR

- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Post
autor: seize » 10 sie (wt) 2004, 19:48:53
adacho pisze:Dzisiaj trzeba wybrac czy chce sie byc artysta czy idolem. [..] Byc artysta dobrym ale biednym, lub znizyc sie do poziomu zespolu Lzy-byc bogatem, ale tylko idolem[...]
...zgadza sie...
Sztuka jest szutka - rodzi sie, tworzy... a produkty poprostu powstaja. Artysta robi swoje i albo zyskuje uznanie albo nie. Rzemieslnik poprostu realizuje publiczne zamowienia i zapotrzebowanie. A wytworzony idol czesto nie musi byc kims wystarczy ze poprostu bedzie ...
-
adacho
- Zaczyna działać

- Posty: 247
- Rejestracja: 03 sie (wt) 2004, 02:00:00
Post
autor: adacho » 10 sie (wt) 2004, 19:59:09
Czyli podsumowujac, Jacek Polak nie ma szans na cos co sie nazywa promocja, bo jego tworczosc nie spelnia kryteriow(przynajmniej na razie) jakie sa dzisiaj wymagane by zostac wypromowanym.