
"Ja robot" do Maji Staniszewskiej.part 1
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Zaczyna działać
- Posty: 202
- Rejestracja: 09 wrz (czw) 2004, 02:00:00
"Ja robot" do Maji Staniszewskiej.part 1
Pani Maju chciałbym wypowiedzieć się na temat filmu "I Robot".Uważa pani za coś nienormalnego że roboty wyręczają człowieka a jak jest teraz?kalkulatory,komputery,urządzenia elektroniczne od wielu lat nam towarzyszą i "pomagają" tak jest i w filmie Alexa Proyas"a tylko że tam pomagają roboty stworzone na wzór człowieka.A że AUDI ma kule zamiast kół to też nic dziwnego biorąc pod uwagę czas w którym rozgrywa się film[rok 2035 a nie 2004].a jazda bokiem takim cackiem to nie magia np.łożyska w rolkach mają malutkie[kule] kulki i tym sposobem ruszają się we wszystkie strony.I niepowiniśmy zwracać uwagi reżyserowi że film odbiega [więcej lub mniej]od treści książki,widocznie tak to widział i na tej podstawie nakręcił film,co zaowocowało kawałem dobrej roboty,nie tak jak nasza kinematografia jak nie czeski film,to same przekleństwa i prostytutki! a propo niedociągłości filmu do książki a Przedwiośnie?,Stara Baśń? ale tych się nie czepiamy bo polsie produkcje,Mnie ten film zapadnie w pamięci bo takie lubię i napewno kupię go w wersji vhs i dvd . pozdro dla wszystkich lubiących takie filmy. 

-
- Nowy(a)
- Posty: 16
- Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 197
- Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00
Film klasyfikuję do kategorii "może być", ale gdybym znał książkę to pewnie za wyrywkową adaptację zaliczyłbym do nizszej rangi.
Ciekawe swoją drogą, że książkaAsimov'a w amazonie ma okładkę nawiązującą do filmu. Czego się nie robi aby lepiej coś sprzedać.
Do wad filmu zaliczyłbym dwie sprawy:
- przerost formy nad treścią, znaczy cyfrowe efekty dominują nad przesłaniem (dobrze, że chociaż przesłanie zostało), choć nie jest aż tak fatalnie jak na Ataku klonów, na których widziałem tylko sceny, gdzie latają i strzelają, a gdy zaczyna się dziać jekaś ciekawa scenka, natychmiast akcja skacze na inną planetę.
- klimat, a raczej jego niedostatek. Bladerunner po prostu dystansuje "Ja, robot" o kilka długości w tym względzie.
Ciekawe swoją drogą, że książkaAsimov'a w amazonie ma okładkę nawiązującą do filmu. Czego się nie robi aby lepiej coś sprzedać.
Do wad filmu zaliczyłbym dwie sprawy:
- przerost formy nad treścią, znaczy cyfrowe efekty dominują nad przesłaniem (dobrze, że chociaż przesłanie zostało), choć nie jest aż tak fatalnie jak na Ataku klonów, na których widziałem tylko sceny, gdzie latają i strzelają, a gdy zaczyna się dziać jekaś ciekawa scenka, natychmiast akcja skacze na inną planetę.
- klimat, a raczej jego niedostatek. Bladerunner po prostu dystansuje "Ja, robot" o kilka długości w tym względzie.