Praca przez Internet (również dla nieletnich)
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Nowy(a)
- Posty: 6
- Rejestracja: 04 lut (pt) 2005, 01:00:00
Praca przez Internet (również dla nieletnich)
Oferuję pracę przez Internet. Żadnych zobowiązań. Napisz do mnie list, w temacie wpisując: "Praca". Otrzymasz ode mnie list z dokładnym opisem.
(oferowana przeze mnie praca jest również skierowana do osób niepełnoletnich. Nie wymagam żadnych dokumentów).
Sprawdź, napisz. to nic Cię nie kosztuje.
skanerm@o2.pl
P.S.
To nie jest żadne klikanie na banery lub czytanie setek e-mail.
(oferowana przeze mnie praca jest również skierowana do osób niepełnoletnich. Nie wymagam żadnych dokumentów).
Sprawdź, napisz. to nic Cię nie kosztuje.
skanerm@o2.pl
P.S.
To nie jest żadne klikanie na banery lub czytanie setek e-mail.
-
- Ekspert
- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
Drogi Skanerze, może byś tak napisał na czym ta praca polega, a nie czym nie jest. "Zeskanuj" nam nieco dokładniej tę atrakcyjną pracę.
W przeciwnym wypadku zapraszam na inne fora.
Jestem m. in. wykładowcą w WSR i nie chcę, aby "moi" studenci byli nabijani w butelkę przez tajemniczych pracodawców.
Wybacz to nabijanie i butelkę, ale to ogłoszenie brzmi bardzo niewiarygodnie.
Zaś odwiedzającym forum proponuję na razie nie odpowiadać na maila naszego Szanownego Gościa.
W przeciwnym wypadku zapraszam na inne fora.
Jestem m. in. wykładowcą w WSR i nie chcę, aby "moi" studenci byli nabijani w butelkę przez tajemniczych pracodawców.
Wybacz to nabijanie i butelkę, ale to ogłoszenie brzmi bardzo niewiarygodnie.
Zaś odwiedzającym forum proponuję na razie nie odpowiadać na maila naszego Szanownego Gościa.
-
- Nowy(a)
- Posty: 6
- Rejestracja: 04 lut (pt) 2005, 01:00:00
Przepraszam, przez przypadek wkeiłem jeszcze raz tekst.
Moderatorów proszę o usunięcie.
Informuję, że praca działa na zasadzie tzw. "piramidy". Myślę, że większość rozumie o co w tym chodzi. Na tym nie zarobi się milionów ale zawsze pare groszy wpadnie do kieszeni.
Po szczegółowe informacje proszę pisać na adres: skanerm@o2.pl
Moderatorów proszę o usunięcie.
Informuję, że praca działa na zasadzie tzw. "piramidy". Myślę, że większość rozumie o co w tym chodzi. Na tym nie zarobi się milionów ale zawsze pare groszy wpadnie do kieszeni.
Po szczegółowe informacje proszę pisać na adres: skanerm@o2.pl
-
- Ekspert
- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
Tak też sądziłem. Delikatnie mówiąc nie jestem entuzjastą rozmaitych amwayów, herbalifów, avonów itp.
Nie skasuję Twojego posta, Skaner, ale chciałbym zainteresowanym wynalazkiem o nazwie "piramidki sukcesu" polecic przed podjęciem decyzji garść info.
A) 7 mitów o MLM http://www.arystoteles.pl/nmf/YaBB.cgi? ... 1055845577
B)
http://www.obywatel.org.pl/index.php?menu=34
(fragm. Henryk Dederko - reżyser filmu pt. "Witajcie w życiu" o firmie Amway. Dederko ukazał quasi-religię, jaka towarzyszy działalności Amway'a oraz jej wpływ na psychikę osób, które z firmą się związały. Film w 1997 r. zdobył nagrodę Grand Prix na VII Festiwalu Mediów w Łodzi. Wkrótce po premierze Sąd Wojewódzki w Warszawie na wniosek Amway'a wydał zakaz rozpowszechniania filmu, gdyż mógłby on naruszyć dobre imię firmy. Amway wytoczył Dederce całą serię procesów sądowych. Do dziś film jest objęty zakazem rozpowszechniania. Film "Szlaban" prezentuje perypetie reżysera.
C)
http://www.awans.net/strony/religia/buk ... lski1.html
Nie skasuję Twojego posta, Skaner, ale chciałbym zainteresowanym wynalazkiem o nazwie "piramidki sukcesu" polecic przed podjęciem decyzji garść info.
A) 7 mitów o MLM http://www.arystoteles.pl/nmf/YaBB.cgi? ... 1055845577
B)
http://www.obywatel.org.pl/index.php?menu=34
(fragm. Henryk Dederko - reżyser filmu pt. "Witajcie w życiu" o firmie Amway. Dederko ukazał quasi-religię, jaka towarzyszy działalności Amway'a oraz jej wpływ na psychikę osób, które z firmą się związały. Film w 1997 r. zdobył nagrodę Grand Prix na VII Festiwalu Mediów w Łodzi. Wkrótce po premierze Sąd Wojewódzki w Warszawie na wniosek Amway'a wydał zakaz rozpowszechniania filmu, gdyż mógłby on naruszyć dobre imię firmy. Amway wytoczył Dederce całą serię procesów sądowych. Do dziś film jest objęty zakazem rozpowszechniania. Film "Szlaban" prezentuje perypetie reżysera.
C)
http://www.awans.net/strony/religia/buk ... lski1.html
Ostatnio zmieniony 04 lut (pt) 2005, 18:30:34 przez andy, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Ekspert
- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
-
- Nowy(a)
- Posty: 6
- Rejestracja: 04 lut (pt) 2005, 01:00:00
Dziwią mnie artykuły w o ty, że "piramida" to oszustwo. Nie wiem na czym to ma polegać. Przecież też jestem "naiwnym" człowiekiem, który zgodził się na uczestnictwo w tym "projekcie" i nic jeszcze na tym nie straciłem - tylko zyskałem. Nie jestem autorem tego, tylko próbuję zarobić. Nie będą to jakieś poważne pieniądze ale zawsze coś wpadnie.
Czy zna ktoś osobę, ktora na tym straciła? Ja nie, ale jeżeli Wy znacie to chętnie z nią się skontaktuję i wysłucham jej opinni, bo może faktycznie padłem ofiarą oszustwa. Tylko na czym to oszustwo ma polegać? - na tym, że nie zarobię obiecanych kilku milionów.
Czy zna ktoś osobę, ktora na tym straciła? Ja nie, ale jeżeli Wy znacie to chętnie z nią się skontaktuję i wysłucham jej opinni, bo może faktycznie padłem ofiarą oszustwa. Tylko na czym to oszustwo ma polegać? - na tym, że nie zarobię obiecanych kilku milionów.
-
- akademiareklamy.edu.pl
- Posty: 1397
- Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00
marketing sieciowy + piramidki
podoba mi się to, ze skaner podejmuje dialog i broni swojej oferty
- zgadzam się, ze jesli od początku zdajemy sobie sprawę z tego w co się pakujemy, to nie jest to żaden rodzaj naciągactwa;
złą sławę tego rodzaju formom sprzedaży dały różne firmy, które wyciągały pieniądze od biednych ludzi, obiecując w zamian fortuny;
Jedynymi, którzy krocie zarobili, byli organizatorzy tych łąńcuszków szczęścia, widziałem całe autokary na początku lat 90'ych przywożace takich ludzi z podupadającego Śląska;
znam jednak wiele amerykańskich firm działających na podobnych zasadach i pozwalające dorobić ludziom pewne kwoty bez żadnego ryzyka;
z piramidkami jest jak ze szczurem i chomikiem - podobne futerko, pyszczek podobny i ząbki takie same - ale szczur ma kiepski public relations
Moja rada czytaj dokładnie umowę, podejmuj decyzję racjonalnie, nie kieruj się emocjami i nie spodziewaj sie cudów
jeszcze raz gratuluję skanerowi "konsekwencji" - tzn. utrzymywania stałych kontaktów z potencjalnymi kontrachentami - to się nieczęsto spotyka i jest bardzo poszukiwana w biznesie cechą
- zgadzam się, ze jesli od początku zdajemy sobie sprawę z tego w co się pakujemy, to nie jest to żaden rodzaj naciągactwa;
złą sławę tego rodzaju formom sprzedaży dały różne firmy, które wyciągały pieniądze od biednych ludzi, obiecując w zamian fortuny;
Jedynymi, którzy krocie zarobili, byli organizatorzy tych łąńcuszków szczęścia, widziałem całe autokary na początku lat 90'ych przywożace takich ludzi z podupadającego Śląska;
znam jednak wiele amerykańskich firm działających na podobnych zasadach i pozwalające dorobić ludziom pewne kwoty bez żadnego ryzyka;
z piramidkami jest jak ze szczurem i chomikiem - podobne futerko, pyszczek podobny i ząbki takie same - ale szczur ma kiepski public relations
Moja rada czytaj dokładnie umowę, podejmuj decyzję racjonalnie, nie kieruj się emocjami i nie spodziewaj sie cudów
jeszcze raz gratuluję skanerowi "konsekwencji" - tzn. utrzymywania stałych kontaktów z potencjalnymi kontrachentami - to się nieczęsto spotyka i jest bardzo poszukiwana w biznesie cechą
-
- Ekspert
- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
Re: marketing sieciowy + piramidki
Piramida najczęściej polega na tym, że wciągasz w to swoich przyjaciół, rodzinę, znajomych itp. Jak ktoś powiedział jeśli coś mi oferujesz przyjacielu, bo jesteś moim przyjacielem, to OK, jeśli zaś kieruje tobą chęć zysku nasza przyjaźń wisi na włosku. Znam znakomicie sposób funkcjonowania tego typu firm, z ciekawości bywałem na spotkaniach, nawet dostałem kiedyś zlecenia na realizację filmu promocyjnego dla jednej z takich firm.aw pisze: jeszcze raz gratuluję skanerowi "konsekwencji" - tzn. utrzymywania stałych kontaktów z potencjalnymi kontrachentami - to się nieczęsto spotyka i jest bardzo poszukiwana w biznesie cechą
Nie wiem, co Skaner oferuje, więc nie wykasowałem oczywiście postu. Bo mogę się mylić. Wszak to, co wiem zachowuję tylko dla własnej wiadomości
Jednak mam wyrobione zdanie na temat takich metod pracy. I nie obawiam się wyrażania opinii na ten temat. W profilu są moje dane, w podpisie imię i nazwisko. Nie mogę podawać tylko faktów znanych mi z pierwszych ręki, bo to kwestia etyki pewnej i jakichś zasad.
Pragnę zwrócić także uwagę na to, że Skaner tylko ogólnikami się posłużył. Dlaczego nie możemy przeczytać na forum na czym ten biznes polega? Możemy prowadzić dyskusję tylko na poziomie samej postawy Skanera, który wydaje się być pozytywną jednostką ludzką.
Pewnie Artur, bronisz, i ja się z tym zgadzam człowieka, który działa, stara się osiągnąć cel jakiś. Ja też tak myślę.
Ja ino się wypowiadam i przytaczam źródła o samym systemie. Publicznie dostępne.
Proszę wybaczyć patos. Ale mnie w domu od samej maleńkości Familia wychowała w taki sposób, że nasze doczesne bytowanie to tylko pewien sprawdzian, chwila, mgnienie oka, przed czymś Ważniejszym. I to jest moja "nieuleczalna choroba".
Brońmy zatem człowieka, a jeśli system jest zły naprawiajmy go bez względu na cenę jaką mielibyśmy ponieść. Jeśli nie da się naprawić przeciwstawmny się mu. Amen

Ostatnio zmieniony 06 lut (ndz) 2005, 17:25:37 przez andy, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Loża WSR
- Posty: 3908
- Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00
He he rozumiem dlaczego Skaner uparcie twierdzi że "nie padł ofiarą oszustwa" to się nazywa zabijanie dysonansu podecyzyjnego. Najlepsze w tym wszystkim jest ze wtedy to podaje sie tak strasznie niedorzeczne argumenty przemawiajace czemu sie tak postapilo;)) Nie mogę tylko zrozumieć faktu że ktoś pisząc że wie w co się wpakował nie ma sumienia i wciąga w to swoich znajomych czy rodzinę... Te firmy "piramidki" strsznie lubią nadużywać zasady że jeżeli poleca Ci coś Twój przyjaciel lub znajomy to z gory musi to byc dobre no bo jak by tak mozna bylo swoich naciagac. Dziwi mnei tez fakt ze mimo tego ze ,"piramida kazdy chyba wie na czym to polega", nadal probujesz naciagac innych na tym forum. Szkoda ze jednak musze zyc w spoleczenstwie w ktorym znajduja sie jednach chetni na taka "zabawe" w marketingowa sekte.... Ale jak to Artur bardzo dobrze powiedziales "75% ludzi nie rozumie prognozy pogody" (te zdanie chyba od dzis stanie sie moim zyciowym mottem przewodnim) wiec nie mam sie chyba co dziwic:( Amen.....
-
- Nowy(a)
- Posty: 6
- Rejestracja: 04 lut (pt) 2005, 01:00:00
Nie rozumiem. Piszecie, że robię źle "wciągając" w to innych ludzi. Sam zostałem "wciągnięty" i nie żałuję tego, ponieważ nic jeszcze nie straciłem i jeszcze nikt, kto wziął w tym udział "przeze mnie" nie powiedział mi, że go oszukałem.
andy, jeżeli chcesz, to mogę wysłać Ci wszystkie informacje o oferowanej przeze mnie pracy (może to faktycznie naciąganie ludzi, tylko, że ja tego nie dostrzegam).
andy, jeżeli chcesz, to mogę wysłać Ci wszystkie informacje o oferowanej przeze mnie pracy (może to faktycznie naciąganie ludzi, tylko, że ja tego nie dostrzegam).
-
- Ekspert
- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
1) Znam całkiem nieźle na czym polega Amway. Przez ponad rok pewien facet zawziął się, że mnie "zaangażuje" w ten biznes. Wiele rozmów, przekazanych materiałów (żadna tajemnica: wycinki, książki drukowane przez jakieś niszowe wydawnictwo do kupienia itp.)
(Amway miał wielokrotnie w przeszłości FBI w USA na karku - za co? Ano poszperajcie w necie.)
2) Firma działająca pod szyldem polsko -kanadyjskiej agencji marketingowej; rozmowy kwalifikacyjne i nieoczekiwane jedniowe przymusowe szkolenie z facetem, który miał mnie wprowadzić "w system".
3) Firma szkoleniowa z K.; zlecenie na film promocyjny, weekend zdjęć. Ocenzurowane materiały, wyznaczeni ludzie do wywiadów, kilka tylko drzwi, za które mogliśmy wejść z kamerą; na resztę szlaban. To, co zobaczyliśmy z kumplami z dawnych czasów z TVN tam, gdzie nas wpuszczono bez kamery było czymś, co do dziś (jeśli sobie przypomnę) po prostu nami potrząsneło. Firma zniknęła, bo zajęła się nią prokuratura.
4) Herbalife. Bedziesz zarabiać kilka tysięcy nawet, pod warunkiem, ze wydasz kapuchę na szkolenie i zjazd w P. Na czym ten genielny biznes polega? Dopytujesz się, i słyszysz: wszystko będzie jasne, kiedy pojedziesz na meeting. Nie dajesz jednak za wygraną, bo trochę już w życiu interesów zrobiłeś. Prosisz o umowę, którą trzeba by potem podpisać. Czytasz umowę i już wiadomo, że - no comment.
5) Avon. Może to w miarę niegroźne, ale osobiste doświadczenie z kiedyś wyjątkowo bliską mi osobą sprawiło, że na własne oczy zobaczyłem szybką metamorfozę. W pewnych dość subtelnych sprawach katalog z kosmetykami okazywał się istotniejszy niż ulubiony dotąd zapach
6) Tuż po studiach przez Przypadek z koleżanką z liceum założyliśmy firmę reklamową. Wygraliśmy mały przetarg na roczną obsługę marketingową jednej z największych wówczas agencji ochrony osób i mienia. Prezes nas bardzo polubił z czasem. Niczego nie musiał opowiadać; szybko zorientowałem się jakie są wyrafinowane metody inwigilacji, "prania mózgu", do czego ludzie są zdolni. (Nasz Klient przeciwdziałał oczywiście na zlecenie zagrożonych niebezpieczeństwom rozmaitym).
Proszę mi wierzyć, jeśli ktoś w coś wdepnął. Jest w Polsce bez liku uczciwych dziennikarzy (media to potęga
policjantów, prawników, polityków, pracodawców dbających o swoich ludzi, są kościelne najczęściej Fundacje pomagające tym, którzy czują się zagrożeni postępowaniami banków i firm windykacyjnych.
Zaś jeśli ktoś w Polskę zwątpił - żyjemy w kraju, który nazywa się Unia Europejska. A większość z instytucji UE także już dla Polaków stoi otworem. W UE większość tego, co znamy z życia codziennego, krajowego, jest po prostu od dawna nie do pomyślenia.
(Amway miał wielokrotnie w przeszłości FBI w USA na karku - za co? Ano poszperajcie w necie.)
2) Firma działająca pod szyldem polsko -kanadyjskiej agencji marketingowej; rozmowy kwalifikacyjne i nieoczekiwane jedniowe przymusowe szkolenie z facetem, który miał mnie wprowadzić "w system".
3) Firma szkoleniowa z K.; zlecenie na film promocyjny, weekend zdjęć. Ocenzurowane materiały, wyznaczeni ludzie do wywiadów, kilka tylko drzwi, za które mogliśmy wejść z kamerą; na resztę szlaban. To, co zobaczyliśmy z kumplami z dawnych czasów z TVN tam, gdzie nas wpuszczono bez kamery było czymś, co do dziś (jeśli sobie przypomnę) po prostu nami potrząsneło. Firma zniknęła, bo zajęła się nią prokuratura.
4) Herbalife. Bedziesz zarabiać kilka tysięcy nawet, pod warunkiem, ze wydasz kapuchę na szkolenie i zjazd w P. Na czym ten genielny biznes polega? Dopytujesz się, i słyszysz: wszystko będzie jasne, kiedy pojedziesz na meeting. Nie dajesz jednak za wygraną, bo trochę już w życiu interesów zrobiłeś. Prosisz o umowę, którą trzeba by potem podpisać. Czytasz umowę i już wiadomo, że - no comment.
5) Avon. Może to w miarę niegroźne, ale osobiste doświadczenie z kiedyś wyjątkowo bliską mi osobą sprawiło, że na własne oczy zobaczyłem szybką metamorfozę. W pewnych dość subtelnych sprawach katalog z kosmetykami okazywał się istotniejszy niż ulubiony dotąd zapach

6) Tuż po studiach przez Przypadek z koleżanką z liceum założyliśmy firmę reklamową. Wygraliśmy mały przetarg na roczną obsługę marketingową jednej z największych wówczas agencji ochrony osób i mienia. Prezes nas bardzo polubił z czasem. Niczego nie musiał opowiadać; szybko zorientowałem się jakie są wyrafinowane metody inwigilacji, "prania mózgu", do czego ludzie są zdolni. (Nasz Klient przeciwdziałał oczywiście na zlecenie zagrożonych niebezpieczeństwom rozmaitym).
Proszę mi wierzyć, jeśli ktoś w coś wdepnął. Jest w Polsce bez liku uczciwych dziennikarzy (media to potęga

Zaś jeśli ktoś w Polskę zwątpił - żyjemy w kraju, który nazywa się Unia Europejska. A większość z instytucji UE także już dla Polaków stoi otworem. W UE większość tego, co znamy z życia codziennego, krajowego, jest po prostu od dawna nie do pomyślenia.
Ostatnio zmieniony 06 lut (ndz) 2005, 18:37:58 przez andy, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Ekspert
- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
OK, nie ma problemu: manka@szkolareklamy.pl Rzecz jednak w tym, że jeśli dzięki temu możesz się utrzymywać, jeśli nikt do Ciebie nie ma pretensji - to chyba znasz moją odpowiedź. Szczerą zupełnie. Niech Ci wiedzie się jak najlepiej.Skaner pisze: andy, jeżeli chcesz, to mogę wysłać Ci wszystkie informacje o oferowanej przeze mnie pracy (może to faktycznie naciąganie ludzi, tylko, że ja tego nie dostrzegam).
Jednak jest jeden już teraz znamienny szczegół w tej ofercie. Ogłoszenia o pracy są na ogół dość wyczerpujące. Przeczytasz i wiesz, czy będziesz składał aplikacje, czy Cię to nie interesuje.
A tu, co to jest? Wiedza tajemna jakowaś?


Ostatnio zmieniony 08 lut (wt) 2005, 13:07:53 przez andy, łącznie zmieniany 1 raz.