1.Mówiąc o reklamie (...) nie sposób pominąć medium, które jest jej nośnikiem (TV, prasa, radio). Charakter medium w znacznym stopniu determinuje odbiór reklmy (idąć dalej ciągle aktualne jest słynne The medium is the message http://www.leaderu.com/orgs/probe/docs/mcluhan.html )
Obecna forma kultury, oparta zasadniczo na środkach finansowo - technologicznych na nieznaną dotąd skalę zmieniła dawną hierarchię wartości, wytworzyła specyficzne struktury, na równi stawiając tradycję, zdobycze awangardy i nowe jakości. Te cechy zadecydowały o przyjęciu popularnego terminu dla współczesnych zjawisk w kulturze i sztuce: postmodernizmu. Postmodernizm czerpiący i z tradydycji i ze sztuki modernistycznej oraz awangardowej wyróżnia zwłaszcza jeden element - pastisz.
2. Wwspółczesni twórcy, niezależnie od dyscypliny, są "maniakalnymi erudytami", i często uwielbiają zabawy w "cytaty" etc. Sztandarowym przykładem w literaturze jest John Barth i jego powieść "Zagubiony w labiryncie śmiechu."
"Główny teoretyk tematyki "śmierć powieści" i główny propagator idei jej odrodzenia - John Barth - czołowy, przynajmniej z polskiej perspektywy, postmodernista, już pod koniec lat 60. promował pomysły, które dziś, w dobie powszechności internetu, wcielić może w życie każdy twórca - na przykład łączenie słowa pisanego z dźwiękiem, w eksperymentalnej części swojej twórczości, w Zagubionym w labiryncie, Barth przełamywał też sztywne granice książki drukowanej, słynna figura wstęgi Moebiusa i słynne zdanie "była sobie opowieść, która zaczynała się tak" - czyli zabawa z pętlą może być tego przykładem, równie ciekawym pomysłem było wprowadzenie do powieści postaci, które świadome były swojej powieści i tego, że istnieją tylko wtedy, gdy czytelnik zabierze się do lektury. Można by te postacie nazwać starszymi krewnymi Abe Golama z sieciowej hiperfikcji Grammatron - projektu Marka Ameriki.
Jednak Johna Bartha trudno uznać za prekursora hiperfikcji, on sam tego wyraźnie nie chce, woli raczej, by zaliczyć go do grona wielkich sceptyków, którzy wątpią w hipertekstualne możliwości literatury. Zdaniem Bartha wszystkie eksperymenty, których dokonują przejmujący pałeczkę po awangardzie twórcy hipertekstów, zostały sprawdzone w druku i że w hiperfikcji nie ma nic nowego. Prawdziwą sztuka, według Bartha, jest właśnie pisanie pod dyktat linii, w tradycyjnej formie, ale w ten sposób, by za każdym razem odświeżać tę formę, czynić ją jeszcze bardziej atrakcyjną."
3. Zgodnie z koncepcją Antoniny Kłoskowskiej [Kłoskowska A., 1983: Kultura masowa. Warszawa]
kultura masowa jest węższym pojęciem kultury rozumianej antropologicznie, tj. obejmującej wszystkie czynności i przedmioty będące wytworami działalności ludzkiej. Kultura masowa dotyczny tylko tych działań człowieka, które służą zaspokajaniu potrzeb typu estetycznego, poznawczego, a zwłaszcza rekreacyjnego i rozrywkowego.
O kulturze masowej często mówi się z pogardą, identyfikując ją z treściami niskimi, kulturą niższego rzędu i przeciwstawiając ją automatycznie nobliwej kulturze wysokiej. Kultura masowa nie jest synonimem kultury popularnej, chociaż pola semantyczne [znaczeniowe] obu pojęć częściowo pokrywają się.
4. O kłopotach z klasyfikacjami mówił wiele już..Gombrowicz

"Kompromitujący fakt to ilość poetów (...) Te ultra-demokratyczne cyfry rozsadzają od wewnątrz arystokratyczną i dumną twierdzę poetycką - i rzeczywiście dość zabawne jest, gdy się widzi wszystkich razem na jakimś kongresie: coż za tłum istot wyjątkowych"
<cdn. fragmenty głównie w oparciu o "Wszystko na sprzedaż (...) A. Mańka, mgr pod kier. prof. Godzica. UJ, Kraków.>