Pisarz angielski, Artur Conan Doyle, wybrał kiedyś pięciu najbardziej znanych bankierów, mających na Wyspach Brytyjskich najlepszą reputację. Wysłał każdemu z nich niepodpisany list z informacją: "Wszystko się wydało". I bankierzy natychmiast z kraju uciekli.
Anegdotkę opowiedziała prowadzącą program muzyczny w RMF. (Dziennikarka dodała od siebie, że dzisiaj pewnie sprawą zajęliby się prawnicy, zaś bankierzy o tzw. "nieposzlakowanej opinii" poszliby wieczorem na dobrą kolację.)
Anegdoty niekiedy wprawiają nas w krótką zadumę, innym razem ubaw mamy po pachy. Świat w anegdocie jest interesujący, bowiem zawiera się w wyrazistej opowieści. Krótkiej, precyzyjnej z zaskakującą pointą. Roi się od anegdot Internet, i sporo ich o samym Internecie powstało. Bogata w anegdoty jest nasza (codzienna) rzeczywistość.
Skoro od "anegdoty finansowo - prawniczej" zaczęliśmy przytoczmy jeszcze jedną, z nieco innego gatunku, ale motywami zbliżonymi. Tę, obok tysięcy innych, także na stronach internetowych znaleźć można.
Wielki sofista Protagoras umówił się z jednym ze swoich uczniów, Euatlosem, ze ten zapłaci mu za naukę retoryki dopiero po wygraniu swej pierwszej sprawy sądowej. Umowę podpisano. Młody człowiek ukończył naukę i wtedy - nie bardzo wiadomo, czemu - zrezygnował z kariery prawnika. Protagoras upomniał się wiec o należność, ale nie dostał jej. Postanowił więc zaskarżyć swego byłego ucznia.
- Posłuchaj tylko, co cię czeka - tłumaczył Protagoras Euatlosowi jego beznadziejna, jak się mogło wydawać, sytuacje - Albo ja wygram sprawę, albo ty ją wygrasz. Jeżeli ja wygram, a ty przegrasz, będziesz musiał mi zapłacić, zgodnie z wyrokiem sadu, należną kwotę. Jeśli jednak ty wygrasz, a ja przegram, to i tak musisz mi ją zapłacić, gdyż będzie to twój pierwszy wygrany proces. Tak czy inaczej, musisz mi zapłacić honorarium za naukę.
- O, nie, Protagorasie - odpowiedział Euatlos, jak się okazało, uczeń godny mistrza - Jeżeli wygram proces, to w myśl orzeczenia sadu nie będę ci musiał zapłacić ani jednej monety. Jeśli zaś przegram, to zgodnie z nasza umową też nie będę musiał płacić ci. Jestem przekonany, że tak czy inaczej nie dostaniesz ode mnie nawet „złamanego grosza”

I chociaż za wpisy z anegdotami nie płacimy ani obolami ani drachmami to wdzięczni będziemy za intrygujące / zabawne / pouczające opowiastki.