przygoda w tramvaju
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Zadomowił(a) się
- Posty: 596
- Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00
przygoda w tramvaju
wracalem sobie wlasnie 3min temu ze szkoly tramwajem i przydarzylo mi sie cos o co bym sie nigdy nie podejrzewal. obok mnie siedzialy 2 bardzo ladne dziewczyny, tylko ze jedna miala takie kolorowe skarpetki ponad kolana i bardzo skapa spodniczke dzinsowa. mimochodem rzucilem raz okiem na jej nogi i zauwazylem, ze to ja baardzo zdenerwowalo. zastanowilem sie chwile i juz tak perfidnie zaczolem sie gapic na jej krocze. powiedziala: "dobrze sie bawisz?" a ja na to: "nie narzekam". ona: "pierdziel sie pierdolony zboczencu". a ja: "moze mi powiesz ze ubralas sie tak aby nikt nie zwracal na ciebie uwagi?" ona: "zebys wiedzial!" wychodzac z tramwaju powiedzialy mi jeszcze abym sie pierdolil. a ja na to: "ksiazke bys lepiej przeczytala jakas a nie sie tylko puszczasz!".
czy ja jestem nienormalny? czy to ten swiat? i co myslicie o ubieraniu sie "na tirowke" ?
czy ja jestem nienormalny? czy to ten swiat? i co myslicie o ubieraniu sie "na tirowke" ?
-
- akademiareklamy.edu.pl
- Posty: 1397
- Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00
źle sie zabrałeś do tematu; śpieszę z radą doświadczonego starszego kolegi:
faza pierwsza - dyskretnie dajesz do zrozumienia (np. K..wa co za dół, ale niefart itp. - chodzi o to żeby świnki zrozumiały subtelną aluzję), ze złapałeś gumę lub zabrakło Ci benzyny, ostentacyjnie przy tym krecąc brelokiem (BMW) atrapą z kluczykami znalezionymi gdzieś na pchlim targu
faza druga - sprawdzasz w portfelu czy masz gotówkę, przypadkiem pokazując garść kart kredytowych, portfel wypchany musi być gazetą pociętą w kształt banknotów - jeden banknot (najlepiej 100 złotowy) widoczny jest na szczycie
faza trzecia - za ową stówkę próbujesz od krówek kupić bilet tramwajowy, oczywiście nie masz pojęcia ile on może kosztować bo nigdy nie jeździsz tramwajami
faza czwarta - napominasz, ze Twoja laska gdzies tam czeka w knajpie na CIebie - ale, nie - patrzysz na komórkę, juz nie czeka wkurzyła się
dalej już z górki:
1. foki przyjmują się na bajer o wyjezdzie do Zakopca na narty
2. łykają jak pelikan bajkę o matce w Holandii, która CI przysyła kasę i wogóle się Tobą nie interesuje
3. kapują że stosunek długości jego do Twojego wzrostu jest odwrotnie proporcjonalny i gwarantuje im niezapomniane przeżycia
4. sa larwami, które żerują na niedoli Twojej obrażonej wirtualnej przyjaciółki
5. ponieważ jesteś z Krakowa - miasta artystów - i jesteś asystentem reżysera teatralnego (o tym możesz gadać non stop - i tak z tego nic nie skapują) - postanawiają oprowadzić CIę po mieście a szczegolnie po swoim mieszkaniu
6. umiejetnie wykorzystaj, ze beda miedzy soba rywalizowały, komplementujac na zmianę jedna lub druga - moze przezyjesz noc z inteligentnymi inaczej i bedziesz opowiadal o tym swoim dzieciom jak spotkałeś obcą cywilizację
POWODZENIA
faza pierwsza - dyskretnie dajesz do zrozumienia (np. K..wa co za dół, ale niefart itp. - chodzi o to żeby świnki zrozumiały subtelną aluzję), ze złapałeś gumę lub zabrakło Ci benzyny, ostentacyjnie przy tym krecąc brelokiem (BMW) atrapą z kluczykami znalezionymi gdzieś na pchlim targu
faza druga - sprawdzasz w portfelu czy masz gotówkę, przypadkiem pokazując garść kart kredytowych, portfel wypchany musi być gazetą pociętą w kształt banknotów - jeden banknot (najlepiej 100 złotowy) widoczny jest na szczycie
faza trzecia - za ową stówkę próbujesz od krówek kupić bilet tramwajowy, oczywiście nie masz pojęcia ile on może kosztować bo nigdy nie jeździsz tramwajami
faza czwarta - napominasz, ze Twoja laska gdzies tam czeka w knajpie na CIebie - ale, nie - patrzysz na komórkę, juz nie czeka wkurzyła się
dalej już z górki:
1. foki przyjmują się na bajer o wyjezdzie do Zakopca na narty
2. łykają jak pelikan bajkę o matce w Holandii, która CI przysyła kasę i wogóle się Tobą nie interesuje
3. kapują że stosunek długości jego do Twojego wzrostu jest odwrotnie proporcjonalny i gwarantuje im niezapomniane przeżycia
4. sa larwami, które żerują na niedoli Twojej obrażonej wirtualnej przyjaciółki
5. ponieważ jesteś z Krakowa - miasta artystów - i jesteś asystentem reżysera teatralnego (o tym możesz gadać non stop - i tak z tego nic nie skapują) - postanawiają oprowadzić CIę po mieście a szczegolnie po swoim mieszkaniu
6. umiejetnie wykorzystaj, ze beda miedzy soba rywalizowały, komplementujac na zmianę jedna lub druga - moze przezyjesz noc z inteligentnymi inaczej i bedziesz opowiadal o tym swoim dzieciom jak spotkałeś obcą cywilizację
POWODZENIA
-
- Zadomowił(a) się
- Posty: 596
- Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00
dzieki za rade. moze kiedys wyprobuje.
tymczasem spiesze poinformowac, ze nic z tego co napisalem nie mialo miejsca. musialem nawdychac sie kleju zrywajac plakaty ze scian i naszla mnie wena.
za to wracajac teraz z Dogville (w skali od 1 do 10 daje 9) widzialem jak dziewczyna biegnie do tramwaju i niestety nie dobiega, wpada pod samochod.
tymczasem spiesze poinformowac, ze nic z tego co napisalem nie mialo miejsca. musialem nawdychac sie kleju zrywajac plakaty ze scian i naszla mnie wena.
za to wracajac teraz z Dogville (w skali od 1 do 10 daje 9) widzialem jak dziewczyna biegnie do tramwaju i niestety nie dobiega, wpada pod samochod.
-
- Zadomowił(a) się
- Posty: 596
- Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00
Tramwaj przejechał mi przez śniadanie, bezczelnie wjechał w mój dom
Przy stole zrobił sobie przystanek, choć dotąd tu nie było go
Pan motorniczy w żółtym berecie przystanął, oświadczył mi
Że mnie zabiera w podróż po świecie, wiadomość włożyłem w drzwi
Nie ogolony, nie odświeżony sprawdziłem czy bilet mam,
Siedząc nobliwie z twarzą przy szybie stwierdziłem, ze byłem sam
W całym tramwaju żywego ducha i motorniczy gdzieś zwiał
Może go tutaj wcale nie było, a może byłem nim ja...
Ja motorniczym, ja pasażerem, całym tramwajem byłem ja
Ciemną ulicą i ladacznicą wyczekującą w jednej z bram
O tej dziewczynie, co nie wierzyła, że mógłbym ją zabrać stąd
Później opowiem, bo mi po głowie pomysłów innych chodzi już sto
Mr. Zoob - "Kartka Dla Waldka"
Przy stole zrobił sobie przystanek, choć dotąd tu nie było go
Pan motorniczy w żółtym berecie przystanął, oświadczył mi
Że mnie zabiera w podróż po świecie, wiadomość włożyłem w drzwi
Nie ogolony, nie odświeżony sprawdziłem czy bilet mam,
Siedząc nobliwie z twarzą przy szybie stwierdziłem, ze byłem sam
W całym tramwaju żywego ducha i motorniczy gdzieś zwiał
Może go tutaj wcale nie było, a może byłem nim ja...
Ja motorniczym, ja pasażerem, całym tramwajem byłem ja
Ciemną ulicą i ladacznicą wyczekującą w jednej z bram
O tej dziewczynie, co nie wierzyła, że mógłbym ją zabrać stąd
Później opowiem, bo mi po głowie pomysłów innych chodzi już sto
Mr. Zoob - "Kartka Dla Waldka"
-
- akademiareklamy.edu.pl
- Posty: 1397
- Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00
Daje temu ostry odpór - żadnego kleju!!! i wąchania - no, chyba w celu sprawdzenia czy zapoznana w tramwaju koleżanka nie przenosi żadnych chorób cywilizacyjnych i czy ma w zwyczaju się obmywać czasami; dopuszcza sie takze świecenie latarką w głąb i uderzanie głąbem (lub głąbicą) o ścianę (lub ściankę). Chary, uczymy tu życia a życie jest straszne - przecież wiesz.
-
- Zadomowił(a) się
- Posty: 596
- Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00
Otóż nie da się ukryć, że jest lato i jest bardzo ciepło. Nie ukryje się również faktu, że jest bardzo duszno. A już w szczególności nie da ukryć się tego, że LUDZIE W TRAMWAJACH ŚMIERDZĄ. Tak tak, i sprawa nie tyczy się jedynie tramwajów. Wiecie o czym mówię, sami tego doświadczyliście.
Dzisiaj akurat miałem takiego pecha, że koleś, którego pacha była dokładnie na wysokości mojego nosa (tak, wiem, to nie trudna sztuka mieć pachę na wysokości mojego nosa) bardzo śmierdziała. Ale to nie koniec! Tramwaj się zatrząsł, a to coś walnęło mnie w twarz. Myślałem, że zwymiotuje. Całe szczęście, że to była koszulka z rękawami!
A Wy mieliście jakieś ciekawe przygody ze smrodem w komunikacji miejskiej?
Dzisiaj akurat miałem takiego pecha, że koleś, którego pacha była dokładnie na wysokości mojego nosa (tak, wiem, to nie trudna sztuka mieć pachę na wysokości mojego nosa) bardzo śmierdziała. Ale to nie koniec! Tramwaj się zatrząsł, a to coś walnęło mnie w twarz. Myślałem, że zwymiotuje. Całe szczęście, że to była koszulka z rękawami!
A Wy mieliście jakieś ciekawe przygody ze smrodem w komunikacji miejskiej?
-
- WSR Guru
- Posty: 2366
- Rejestracja: 06 paź (pn) 2003, 02:00:00
Widze ze kolega bezposredni:)
Oczywiscie...
Kiedys jechalem busem byle ze 30 w cieniu i zar z nieba.
Jechala taka pani ze 40 na karku byla otyla...hmmm malo powiedziane otyla, gruba ze 100 kilo jechala w mini o dziwo!!
I wiecie co wyjela husteczke taka wielorazowego uzytku(ktora defakto byla chyab juz yuzywana)i zaczela wycierac sobie dekolt, uda, twarz...ale te uda jak zaczela to myslalem e sie zzygam- z potu!!
Ludzie meni to poprostu rzucilo na koniec busa i przykleilo do szyby do okna otworzonego okna....jezuuu
Acha. Kiedys jeszcze wsiadl do busu mis kolabor opatulony jak w zime w piec kurtek, tysiac toreb z hipermarketow oraz brada do pasa w ktorej zyly jakies stworzenia....tak wlasnei cos tam grasowalo!!
Walilo od niego tak jakby kon zrobil na blache wybierali szambo wywalili gnoj oraz ktos wietrzyl skarpetki!!
Polowa autobusu w ktorym siedzial byla pusta, ludzie nei zwrocili uwagi , czesc wysiadala do innych bolidow....
Zgroza i to strasznei okrutna!!
Oczywiscie...
Kiedys jechalem busem byle ze 30 w cieniu i zar z nieba.
Jechala taka pani ze 40 na karku byla otyla...hmmm malo powiedziane otyla, gruba ze 100 kilo jechala w mini o dziwo!!

I wiecie co wyjela husteczke taka wielorazowego uzytku(ktora defakto byla chyab juz yuzywana)i zaczela wycierac sobie dekolt, uda, twarz...ale te uda jak zaczela to myslalem e sie zzygam- z potu!!
Ludzie meni to poprostu rzucilo na koniec busa i przykleilo do szyby do okna otworzonego okna....jezuuu
Acha. Kiedys jeszcze wsiadl do busu mis kolabor opatulony jak w zime w piec kurtek, tysiac toreb z hipermarketow oraz brada do pasa w ktorej zyly jakies stworzenia....tak wlasnei cos tam grasowalo!!
Walilo od niego tak jakby kon zrobil na blache wybierali szambo wywalili gnoj oraz ktos wietrzyl skarpetki!!
Polowa autobusu w ktorym siedzial byla pusta, ludzie nei zwrocili uwagi , czesc wysiadala do innych bolidow....
Zgroza i to strasznei okrutna!!

-
- Ekspert
- Posty: 1214
- Rejestracja: 07 lip (pn) 2003, 02:00:00
....był rok 2001...
Wracałem właśnie sobie metrem do domu (najwiekszy szczyt) i było 1 wolne miejsce. Tłok. Wiadomo duzo chetnych a nikt nie siada. Mysle sobie: e tam siadacd mi sie nie chce. Nagle ktos mnie szturchnął a tu babcia leci do tego siedzenia. Mysle sobie: Heh? Miejsca sie zachciało? No to w tłumie podstawiłem jej noge na tyle by ją zablokować. No i ktoś zajął jej miejsce. Zrobiłem tak bo sie chamsko rwała w łumie nie zachowując podstawowych zasad kultury w pierszeństwie uzyskania miejsca.

Wracałem właśnie sobie metrem do domu (najwiekszy szczyt) i było 1 wolne miejsce. Tłok. Wiadomo duzo chetnych a nikt nie siada. Mysle sobie: e tam siadacd mi sie nie chce. Nagle ktos mnie szturchnął a tu babcia leci do tego siedzenia. Mysle sobie: Heh? Miejsca sie zachciało? No to w tłumie podstawiłem jej noge na tyle by ją zablokować. No i ktoś zajął jej miejsce. Zrobiłem tak bo sie chamsko rwała w łumie nie zachowując podstawowych zasad kultury w pierszeństwie uzyskania miejsca.

-
- WSR Guru
- Posty: 2366
- Rejestracja: 06 paź (pn) 2003, 02:00:00
Taaa jeszcze mi sie przypomnialo:
Kiedys jechalismy z kumplem 709 z pisaeczna wiadomo korki dluga trasa do wawy full ludzi.
Wsiada ciagle jeden gosc przy Laminie brodaty zawsze z torba sportowa plecakiem i notebookiem(oczywiscie z kanapkami w... )
Wsiadl z tylu z przodu bylo miejsce kazdego zatkalo, poprostu rzucil tornistrem przez autobus przez jego cala dlugosc w t puste miejsce zeby je zajac!!
Innego razu kobiecina siedziala i obok pilnowala miejsce torba kobiecie ktora poszla skasowac bilet.Podlazl zwalil torbe i zasiadl majestatycznie krzyczac to wolne miejsce ludzie sie oburzyli i zaczeli rzucac krzakami w niego musial ustapic bo zaczeli rzucac kamieniami w niego.Dostal nauczke - rzekl byl facet okolo 40 nie borciuch czy lapciuch ale normalny widac nawet chyab wychowany....
Kiedys jechalismy z kumplem 709 z pisaeczna wiadomo korki dluga trasa do wawy full ludzi.
Wsiada ciagle jeden gosc przy Laminie brodaty zawsze z torba sportowa plecakiem i notebookiem(oczywiscie z kanapkami w... )
Wsiadl z tylu z przodu bylo miejsce kazdego zatkalo, poprostu rzucil tornistrem przez autobus przez jego cala dlugosc w t puste miejsce zeby je zajac!!
Innego razu kobiecina siedziala i obok pilnowala miejsce torba kobiecie ktora poszla skasowac bilet.Podlazl zwalil torbe i zasiadl majestatycznie krzyczac to wolne miejsce ludzie sie oburzyli i zaczeli rzucac krzakami w niego musial ustapic bo zaczeli rzucac kamieniami w niego.Dostal nauczke - rzekl byl facet okolo 40 nie borciuch czy lapciuch ale normalny widac nawet chyab wychowany....