moda na lament nad kobieca dolą

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ

Czy ty - prawdziwa kobieta - uważasz, że feministki reprezentują twoje poglądy i interesy?

tak sama jestem feministką
0
Brak głosów
w pewnym sensie tak
1
20%
tylko w niewielkim stopniu
1
20%
nie interesuję się tym
0
Brak głosów
to dla mnie bez znaczenia - jak prychanie kota na puszczy
0
Brak głosów
to są niedowartościowane wariatki
1
20%
nie reprezentują mnie w żadnym stopniu
1
20%
nie i już
0
Brak głosów
a co to jest feminizm?
1
20%
 
Liczba głosów: 5

aw
akademiareklamy.edu.pl
akademiareklamy.edu.pl
Posty: 1397
Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00

moda na lament nad kobieca dolą

Post autor: aw » 26 cze (ndz) 2005, 15:45:53

Wiem, że temat jest drażliwy, ale nie bójmy się poruszać niewygodnych kwestii.
Pewnie wszyscy zauważyli, że od dłuższego czasu rozpleniły się wokół (może nie tyle jak chwasty co jak kwiatki zwane potocznie śpiochami) różnej maści organizacje kobiece. Politycy robią sobie publicity eksploatując ów temat (Jarugi i inne). Pojawiła się też kampania bilbordowa wzywająca do równouprawnienia kobiet, a faktycznie szydząca z mężczyzn i przedstawiajaca ich w jakimś wykrzywionym zwierciadle. Nie wiem skąd czerpano pierwowzory owych facetów ale raczej, moim zdaniem, ze statystycznej mniejszości niż z utrwalonych wzorców zachowań (subiektywne doświadczenia).
Na dodatek przeczytałem ostatnio artykuł, w kórym autorka przedstawia okrągłymi słowy, ileż to dziesiątków zawodów musi wykonywać kobieta wracając z pracy do domu.
Ponieważ mój ojciec nie przypomina mi prezentowanego wzorca meżczyzny, kierowany potrzebą równowagi informacyjnej przedstawiam zawody, kótre wykonywał wracając do domu:
1. edytor tekstu - niestety często musiał przynosić pracę do domu
2. kucharz - ojciec już nie żyje od ponad 20 lat a ja wciąż pamiętam przygotowywane przez niego posiłki
3. opiekunka do dzieci - zajmował się mną całkiem nienajgorzej - zaszczepił miłość do książek i zamiłowanie do majsterkowania
4. hydraulik - nie przypominam sobie, by mama naprawiała cieknące krany, czy rezerwuary
5. stolarz - naprawa drzwi, mebli, półek itp. równeiż była domeną taty
6. malarz - okna, ściany, drzwi i inne trzeba było systematycznie odświerzać i nie wyobrażam sobie mamy z pędzlem w ręku
7. sprzątaczka 1/2 etatu - dzielenie się obowiązkami odkurzania i wyrzucania śmieci było czymś naturalnym
8. pomocnik cukiernika - aby mogło powstać jakiekolwiek ciasto, makaron itp. kotś musiał je wyurobić i w moim domu robili to faceci
9.10.11. nauczyciel jęz. pol., matematyki, muzyki itp. - mama poświęcala wiele uwagi szkole, ale były jednak pewne dziedziny, które stawały się dla niej niedosięgłe, a to za sprawą słonia, który "nadepnął jej na ucho" lub za sprawą braku zainteresowania naukami ścisłymi
12. rysownik - pasją ojca był rysunek i malarstwo - zawsze znalazł na nie odrobinę czasu
13. filatelista - miał złotą odznakę - po śmierci taty mam sprzedała dwa klasery z kolekcji i mieliśmy nowe meble do domu, którego ojciec już nie doczekał
14. psychoanalityk - mama uwielbia dużo mówić i jej zdaniem zawsze ma rację, musiał w domu być ktoś, kto brał na siebie ciężar wysłuchiwania tego wszystkiego
15. maszyna do zarabiania kasy - zachcianki i ambicje mamy ktoś musiał zaspokajać a jej zarobki w służbie zdrowia były psu na budę
16. osoba do towarzystwa - ponieważ mama była platynową blondynką, szczupłą i sexowną, ktoś musiał stale roztańczać i rozpieszczać ją wedle jej uznania
17. tragarz - zakupy szczególnie zakupione hurtowo mięso i owoce ktoś musiał przynieść do domu
18. ślusarz - gubiłem często klucze i o ile pamiętam ojciec nie raz wymieniał zamki w drzwiach
19. elektryk - dawne instalacje wymagały nie lada sztuki, by utrzymać je przy życiu - użytkowanie telewizora, i pralki w tym samym czasie było niespotykanym luksusem
20. instruktor pływania - przez całe życie próbował nauczyć mamę tej trudnej sztuki, ja traktowałem go jak holownik i uczepiony pleców pływałem po róznych akwenach
21. ochroniarz - nie raz język mojej mamy zmuszał ojca, by wstawał i z typową dla siebie flegmą pytał czy może w czymś "pomóc"
22. domowy miś - grzałka do łóżka - ktoś musiał doprowadzać do przyzwoitej temperatury pościel zanim mama ją nawiedziła a jej stopy zawsze wymagały dopalacza, no i ta stała potrzeba przytulania się
23. specjalista uniwersalny - w zasadzie nie było rzeczy, na kótrej wolno mu było się nie znać, odpowiedzi na pytania musiały być rzeczowe i bezzwłoczne
25. organizator czasu (KOwiec) - mama nie znosiła facetów, którzy na pytanie co będziemy dziś robić odpowiadali: a na co masz ochotę - ojciec zawsze musiał miec plan a raczej ich garść na podorędziu
26. barman - mieszanie drinków, receptury i sposób ich serwowania - czy moja mama mogła się tym zajmować?
27. aktor kabaretowy - mama nie mogła się nudzić, opowiadanie dykteryjek i zabawianie rozmowa było w obowiązku taty
28. fotograf - tata uwielbiał dokumentowac nasze życie - czarno-biała fotografia ma swój urok jeszcze dziś - mama układała zdjęcia w albumach i opisywała
29. weterynarz - opieka nad psem, jeżem, kotem i rybkami, które mieszkały z nami - szczególnie w sytuacjach zagrozenia zdrowia to był jego obowiazek
30. asystent usług pocztowych - gdy taty zabrakło, nigdy juz nie pisaliśmy listów i kartek do rodziny :(
31. magiel i prasowalnica - żelazko to największy wróg mojej mamy - to cały komentarz
32. biomasażysta - tego tematu nie będę rozwijał
33. drukarz - to był jego właściwy zawód wykonywany z narażeniem zdrowia (ołowica płuc)
34. duchowny - miał mnie wychowac na katolika, mama nie miała serca do kościoła (zawsze tam płakała)

cdn.
Ostatnio zmieniony 27 cze (pn) 2005, 17:54:46 przez aw, łącznie zmieniany 1 raz.

kamil_pld
Zaczyna działać
Zaczyna działać
Posty: 289
Rejestracja: 01 cze (śr) 2005, 02:00:00

Post autor: kamil_pld » 26 cze (ndz) 2005, 16:31:45

Wszystko powyzej to calkowita prawda, to ze ludzie krzycza coraz glosniej w sprawach coraz mniej istotnych to tez prawda.

W moim wypadku to matka byla osoba, ktora wiecej wnosila do mojego zycia. Ojciec stal gdzies z boku. Jednoznacznie nie orzekniemy, kto jest bardziej poszkodowany. Mozliwe ze sie tego powiedziec nie da.
W tej chwili przyszedl mi do glowy cytat...

"We have no great war,
no great depression.
Our great war is a spiritual war,
our great depression is our lives"

Moze ludzie nie maja o co walczyc i walcza o cokolwiek.

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 26 cze (ndz) 2005, 17:19:28

Co do tekstu AW powiek krotko : osobiste ale ... bardzo czesto prawdziwe i stanowiace jakiegos ewenementu...

W moim przypadku wszystkie osoby mogace byc 'mentorami' w takich kwestiach nauczyly mnie ze nikt nie jest niczyja maskotka. Zwiazki sa czyms co ma miec charakter swoistej symbiozy a nie dbania o jednostronne wygodnictwo. Jedno i drugie ma uszy by sluchac i jedno i drugie ma rozum by cos wymyslac. A 'te dni' nie sa czyms co wymaga zwinnosci poruszania sie jak na polu minowym. By jednak w tym calym poznaniu nie tworzyc jednolitych obrazow Matka i Nestorki slowem swym zaszczepiely swiadomosc bytosci roznych postaw u jednostek. Same uprzedzaly i uprzedzaja o istnieniu kobiet i Kobiet na tym swiecie. I chyba dzieki ukazaniu tego nie doznaje dzis szoku ...

Choc nie da sie ukryc iz na tym calym polu zbyt wielkiego wykladu zrobic nie moge gdyz los nie zawsze jest na tyle sprzyjajacy by wszystkim dac to poznac w dluzszym okresie czasu ktory to pozwalalby na zdecydowanie wieksza ilosc materialu w pamieci... nie tylko malego brzdaca...

Ato
Zawsze coś napisze
Zawsze coś napisze
Posty: 868
Rejestracja: 29 wrz (pn) 2003, 02:00:00

Re: moda na lament nad kobieca dolą

Post autor: Ato » 27 cze (pn) 2005, 15:28:31

aw pisze:.. różnej maści organizacje kobiece...
tylko, że te organizacje, z tego co słyszałem od koleżanek, znajomych itd. nie reprezentują stanowiska większości kobiet.
Tylko, że media nagłaśniają zazwyczaj co najciekawsze, czyli wszelkie bzdury, działalności takich osób jak środa, beger itd.

aw
akademiareklamy.edu.pl
akademiareklamy.edu.pl
Posty: 1397
Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00

promocja męskiego punktu widzenia

Post autor: aw » 27 cze (pn) 2005, 17:49:34

Być moze nie sa one reprezentacją wszystkich kobiet - ale za takie się uważają. Spróbujmy zatem przeprowadzić małą ankietę sprawdzającą.
A ja dalej będę kontynuował, jak obiecalem:

35. ajent agencji turystycznej - zarówno miejsce wakacyjnych podróży, transport niezliczonych ilości bagaży i wszelkie formalności zawsze spadały na ojca
36. dżokej - tego punktu nie będę objaśniał - dodam tylko, że wierzchowiec był niezwykle narowisty
37. ekolog - wpoił we mnie zamiłowanie do przyrody i niechęć do osób, które ją niszczą, zatruwają i marnotrawią - a mama jak kiedyś i dziś kiepy rzuca tam gdzie stoi (przydeptuje a jakże)
38. felczer - z konieczności musiał mamie robić zastrzyki, bo, choć w swoim życiu nakłuwała tysiące cielsk, sobie nie chciała wbijać szpilek
39. formierz odlewnik - pamiętam, że kiedyś wój potrzebował pieczątkę na zaświadczeniu o odbytych naukach kościelnych - co było robić ;) ołów się tak łatwo formuje w litery - życie
40. garbarz - czasy były ciężkie a hodowla nutrii i królików, poza mięsem, dostarczała też futerek - każdy chciał mieć pikną kurtałę i czapeczkę
41. goniec - zawsze po coś musiał lecieć - po masło, bo mieli rzucić, po gazetę, bo już pod kioskiem kolejka, po cukier bo po 2 kilo dają itp.
42. górnik eksploatacji otworowej - bez wyjaśnienia
43. grafik - jak się panie zwiedziały w szkole, że tata rysuje lepiej ode mnie plakaty i zaproszenia stały się dla ojca zajęciem dodatkowym
44. hodowca - hodował mnie, mamę, siebie, króliki, nutrie i inne, o których pewnie nie wiem - myślę, że zasłużył na miano hodowcy pełną gębą
45. instruktor amatorskiego ruchu turystycznego - jeszcze dziś pamiętam jak w wieku siedmiu lat zalazłem na rysy i giewont czarnym szlakiem a w wieku ośmiu zgubiłem pingle w zupełnie ciemnej jaskini - jak je znalazł, do dziś jest dla mnie tajemnicą

cdn

ODPOWIEDZ