Bezczelna parodia...

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
Frik
Bywalec
Bywalec
Posty: 480
Rejestracja: 04 wrz (ndz) 2005, 02:00:00

Bezczelna parodia...

Post autor: Frik » 18 sty (śr) 2006, 21:07:04

Barry Trotter i Bezczelna parodia to satyryczne, przezabawne spojrzenie na fenomen Harry’ego Pottera. Można w nim znaleźć sporo ironicznych aluzji pod adresem książek, lecz Gerber kieruje ostrze humoru głównie przeciw potworowi marketingowemu, jakim stał się Harry. Jednocześnie Barry Potter kipi twórczą energią, a prześmieszne podejście autora do magii mogłoby zaskoczyć nawet J.K. Rowling.

Barry Trotter to naprawdę dobra parodia literacka, rzucająca nowe światło na książki Rowling i wychwytująca ich niuanse i irytujące szczegóły. Nie trafia do was Harry? – Barry was zachwyci!


Barry Trotter ma 22 lata i wciąż studiuje w Szkole Magii Hogwash. Nie musi się spieszyć, bo dzięki opowiadającym o nim książkom G.K. Rollin został milionerem, z radością zatem oddaje się rozkoszom pijackiego studenckiego życia. Owszem, stada Gumoli, którzy stale gromadzą się wokół Hogwashu, marząc o tym, by go zobaczyć, czy wręcz dotknąć, trochę wkurzają wiecznego studenta, ale Barry się nie łamie. Do chwili, gdy dociera do niego wieść, że Hollywood zamierza zekranizować pierwszą powieść Rollin. Wszyscy wiedzą, co to oznacza: utratę kontroli nad dziełem, tanie pamiątki i gadżety, kolejne miliony Gumoli wokół Hogwashu. Wraz z Bumblemorem opracowują plan: trzeba powstrzymać realizację filmu.

źródło:http://www.traffic-club.pl/sklep/ksiazk ... 47399.html

:twisted:

mieze
Bywalec
Bywalec
Posty: 449
Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: mieze » 18 sty (śr) 2006, 22:20:49

Czytałam to daaaawno i powiem szczerze- wulgarne i mało zabawne :wink:

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 18 sty (śr) 2006, 22:32:20

O Mieze :D milo widziec w "akcji" :wink:

andy
Ekspert
Ekspert
Posty: 1223
Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00

ofiary medialnej machiny marketingowej

Post autor: andy » 19 sty (czw) 2006, 14:34:20

mieze pisze:Czytałam to daaaawno i powiem szczerze- wulgarne i mało zabawne :wink:
Ja zaś sądzę, że Harry Potter jest bardzo prymitywną i co najmniej dwuznaczną w wymowie i ideologii "formą literacką". /w jej tzw. "strukturach głębokich" roi się od symboliki niemal satanistycznej i innego badziewia radośnie nazywanego dzięcięcą magią itp./

I myślę, że bez ciężkiej machiny marketingowej i medialnej te książeczki cieszyłyby sie zainteresowaniem niewielkim.

Seria z Harry'm, Potterem czerpie z bardzo wypróbowanego, sprawdzonego repertuaru tzw. chwytów fabularnych itp. Wystarczy lektura np. "Historyczne korzenie bajki magicznej bajki magicznej", autor:
Władimir Propp. I wielu innych autorów drążących stategie narracyjne, symbolikę, mitologię bajek i baśni. (Bajek i baśni w szerokim rozumieniu). No, ale lektura Proppa ma jedną "wadę": wymaga pewnego wysiłku intelektualnego. A Harry Potter wymaga od nas tylko umiejętności czytania, którą posiadamy już często na niezłym poziomie w wczesnych latach edukacji podstawowej.

Jeżeli parodia Pottera jest nienajwyższych lotów to zapewne dlatego, ze jeszcze gorszy jest przedmiot owej parodii. Ale i tak jest fajniejsza niż sama seria Pottera, która szczęśliwie ma się ku końcowi. :mrgreen:

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Dziekuje opatrznosci za przekazy jakie w zyciu poznalem

Post autor: seize » 19 sty (czw) 2006, 14:57:56

A ja sam choc nie przepadam (czemu dawalm kiedys juz drobny upust) za "Heniem Portierem" to mimo wszystko ciesze sie ze takie rozne rzeczy ktore mowia w jakis tam sposob o magii itp wciaz jeszcze maja prawo wychodzic i byc czytane. Ciesze sie rowniez ze w swoim dzieciństwie mialem okazje poznac nietylko "Brzydkie kaczątko" ale tez inne pozycje w ktorych elementy magii wystepowaly, ktore mimo wszystko trzymam po dzis dzien bo kto wieczy bede mial okazje kupna pozniej tego typu rzeczy by czytać swojemu dziecku rowniez i to zamiast np. wylacznie czegos co moglo by byc nacechowane "bigoterią"/"faryzeuszostwem". :mrgreen:

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Poprawa zakodowania zdania.

Post autor: seize » 19 sty (czw) 2006, 15:14:38

seize pisze:(...) by czytać swojemu dziecku rowniez i to zamiast np. wylacznie czegos co moglo by byc nacechowane "bigoterią"/"faryzeuszostwem". :mrgreen:
To tak gwoli wyjasnienia co by byla jasność : również wtym zdaniu mialo znaczyc nie tylko że przeczytac to co kiedyś ktos mi przeczytal ale również tez w znaczeniu ze np. oprócz Biblii pozna tez takie rzeczy gdzie wystepuje to co zwyklo sie okreslc magia etc. w formie dla dzieci/mlodziezy. Tak by znac nietylko jeden sposob patrzenia na swiat i by moglo wybrac samemu własciwy dla siebie, bez dawania tylko "jedynie slusznych" w ktorych to np. ktos by "przeginał" w jedna (jakąkolwiek) ze stron.

andy
Ekspert
Ekspert
Posty: 1223
Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00

kurza dupa, to jakaś groźna już chyba obsesja?

Post autor: andy » 19 sty (czw) 2006, 16:15:11

Seize, czy każda wzmianka o niechęci np. do wkładania dzieciakom symboliki nawiązującej zbyt dalece np. do rodzaju "czarnej magii" musi wywoływać w Tobie jakieś tajemne zgoła poczucie zagrożenia :?:

I w te pędy jak katarynka pojawia sie obowiązkowo Biblia, jakieś kuriozalne sugestie, że ktoś chce zabronić czytania Pottera (w czasie, kiedy sprzedają się owe opowiastki w nakładach idących w dzisiątki milionów sprzedanych egzemplarzy. Tłumaczeń na wiele języków. Ekranizacji filmowych, całego przemysłu gadżeciarskiego, który odcicna kupony od sukcesu pierwowzoru "literackiego"?

Twoja logika niezmienne budzi we mnie głębokie zaniepokojenie. 8O

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Spokojny komentarz do tresci ktora wzbudzila poruszenie.

Post autor: seize » 19 sty (czw) 2006, 16:45:49

Drogi Panie Andrzeju - jesli wolno mi sie tak do Pana zwrocic - poruszyl Pan po prostu kwestie iż - tak przynajmniej odebralem - HP zawiera czy tez po prostu jest nosnikiem symboloka niemal satanistyczna i pelna roznego innego badziewia. Zgodze sie z Panem iz rowniez w moim przekonaniu HP nie jest literatura "wysokich lotow" nie mniej jednak choc nie jestem zwolennikiem (przy calym swym braku radosci z ksiazki) uwazam za pozycje literacka w ktorej upatrywal bym zła wszelkiego - co czynia niektorzy i nie mowie wcale ze Pan rowniez gdyz tego wiedziec w pelni nie moge. "Poczucie zagrozenia" jak Pan to nazywa nie wywoluje jedynie wcale ta kwestia ale kazda ktora poprostu szukajac jakiegos "kozła ofiarnego" upatruje jakas rzecz i robi na nia "nagonke ideologiczna". Bez wzgledu na to czy chodzi tu o czarna magie, biala magie czy tez nawet wplyw uzycia telefonu na komurki mozgowe etc.
Nie wiem czemu Biblia wzbudzila jakies kontrowersje gdyz chodzilo o to iz wlasnie uznaje ja za jedna z wartosciowych - przepraszam za wyrazenie - książek które chcialbym by napewno moje dziecko poznało z uwagi na pewien wlaśnie szacunek. Jezeli chodzi o 'zabranianie' to po prostu nie ukrywam iz byc moze na poczyniona refleksje i stwierdzenia wplyw mialy m.in: doniesienia o protestach przeciwko zabieraniu dzieci na filmy o HP oraz tresci jakie mialem okazje posluchac przekazywane przez jedno medium publiczne.
Ja po prostu - jak mowie mimo wszystko - nie demonizuje osobiscie HP niemniej jednak Barry Trotter'a z otrzymanych informacji, streszczonych cytatow etc jakie do mnie dotarly uwazam za ksiazke duzo bardziej nizszych lotach niz HP.
Tak wiec Panie Andrzeju mam nadzieje iz jakies kwestie zwiazane z jakowym "zagrozeniem" udalo mi sie wyjasnic. Byc moze forma wyrazenia zdania wskazala Paniu takie poczucia z uwagi na swoja niedoskonalosc stylistyczna i logiczna. Wdzieny bylbym wiec za odebranie tamtej wypowiedzi jako nie emocjonalny komentarz (duzo daleki od wskazywanej przez Pana w tytule postu "obsesji") do tematu topicu jaki i poruszonej - tak wyszlo ze akurat przez Pana - kwestii.

Pozdrawiam :D

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Nie lubie takich pomylek :|

Post autor: seize » 19 sty (czw) 2006, 17:00:31

Ech no i pomylily mi sie przyciski i poszla wersja zniepoprawiona skladnia, błędami etc. Pozwole sobie zatem co istotniejsze tutaj wyłuszczyc :

...zawiera czy tez po prostu jest nosnikiem symboliki niemal satanistycznej ...

...uwazam za pozycje literacka w ktorej nie upatrywal bym zła wszelkiego ...

...z uwagi na pewien wlaśnie szacunek (w znaczeniu : do Biblii) ...

...Wdzięczny bylbym wiec za odebranie tamtej wypowiedzi jako ...

...(bardzo daleki od sugerowanej przez Pana w tytule postu "obsesji") ...

:?

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 19 sty (czw) 2006, 17:01:25

A wiecie co ja mysle o HP i wcale nie mysle tu o drukarkach :P
Touch this!!

Obrazek
Obrazek

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 19 sty (czw) 2006, 17:08:46

A tak tak zdaje sie ktos juz kiedys o tej "przeróbce myslowej" cos pisal na forum nawet :)

Choc ja i tak pozwole sobie zaspiewac za zespolem Negatyw :

"Dziewczyny nie palcie marihuany" :!: 8)

mieze
Bywalec
Bywalec
Posty: 449
Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Re: ofiary medialnej machiny marketingowej

Post autor: mieze » 19 sty (czw) 2006, 18:37:44

andy pisze:
mieze pisze:Czytałam to daaaawno i powiem szczerze- wulgarne i mało zabawne :wink:
Ja zaś sądzę, że Harry Potter jest bardzo prymitywną i co najmniej dwuznaczną w wymowie i ideologii "formą literacką". /w jej tzw. "strukturach głębokich" roi się od symboliki niemal satanistycznej i innego badziewia radośnie nazywanego dzięcięcą magią itp./

I myślę, że bez ciężkiej machiny marketingowej i medialnej te książeczki cieszyłyby sie zainteresowaniem niewielkim.

Seria z Harry'm, Potterem czerpie z bardzo wypróbowanego, sprawdzonego repertuaru tzw. chwytów fabularnych itp. Wystarczy lektura np. "Historyczne korzenie bajki magicznej bajki magicznej", autor:
Władimir Propp. I wielu innych autorów drążących stategie narracyjne, symbolikę, mitologię bajek i baśni. (Bajek i baśni w szerokim rozumieniu). No, ale lektura Proppa ma jedną "wadę": wymaga pewnego wysiłku intelektualnego. A Harry Potter wymaga od nas tylko umiejętności czytania, którą posiadamy już często na niezłym poziomie w wczesnych latach edukacji podstawowej.

Jeżeli parodia Pottera jest nienajwyższych lotów to zapewne dlatego, ze jeszcze gorszy jest przedmiot owej parodii. Ale i tak jest fajniejsza niż sama seria Pottera, która szczęśliwie ma się ku końcowi. :mrgreen:

A czytał Pan chociaż jednen z 6 wydanych dotąd tomów? Bo mam dziwne wrażenie że niekoniecznie.
Pozatym- Jaki Harry Potter by nie był- udało się Pani J.K Rowling jedno- bardzo dużo dzieci zaczeło w końcu czytać cokolwiek.
A pozatym #2- nie wypowiadałam się o HP. A parodia jest naprawde niesłychanie prymitywna. Koleś w niej jest mniej więcej pokroju Ala Bundy. A humor polegający na "puszczeniu bąka w towarzystwie" mnie nie bawi. Ale o gustach się nie dyskutuje.
A pozatym #3- skoro to takie proste- wymyśleć i skorzystać z "wypróbowanego, sprawdzonego repertuaru tzw. chwytów fabularnych itp.", to czemu tak naprawdę nie ma jeszcze 2000 Harrych Potterów?

andy
Ekspert
Ekspert
Posty: 1223
Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00

Re: ofiary medialnej machiny marketingowej

Post autor: andy » 19 sty (czw) 2006, 23:50:17

mieze pisze: A czytał Pan chociaż jednen z 6 wydanych dotąd tomów? Bo mam dziwne wrażenie że niekoniecznie.
Pozatym- Jaki Harry Potter by nie był- udało się Pani J.K Rowling jedno- bardzo dużo dzieci zaczeło w końcu czytać cokolwiek.
A pozatym #2- nie wypowiadałam się o HP. A parodia jest naprawde niesłychanie prymitywna. Koleś w niej jest mniej więcej pokroju Ala Bundy. A humor polegający na "puszczeniu bąka w towarzystwie" mnie nie bawi. Ale o gustach się nie dyskutuje.
A pozatym #3- skoro to takie proste- wymyśleć i skorzystać z "wypróbowanego, sprawdzonego repertuaru tzw. chwytów fabularnych itp.", to czemu tak naprawdę nie ma jeszcze 2000 Harrych Potterów?[/
Czytałem przynajmniej 2 wynalazki z tego cyklu. I sporo komentarzy i refleksji oraz analiz. W językach mi znanych, czyli nade wszystko polskim oraz angielskim i francuskim.

Są oczywiscie bardzo ciekawe, zwlaszcza owa tworczosc krytyczno/publicystyczno/akademicka n/t Pottera. Bowiem nie sposob nie docenic fenomenu Pottera w wspolczesnej kulturze, ktory przyciaga ogromne audytorium. Tego lekcewazyc na pewno nie mozna, fenomenu w pelnej okazalosci prezentujacego sie w statystykach, rozglosie medialnym itp. Ale statystyki imponujące nie zawsze idą w parze z jakością. Czego znakomitym przykładem jest Harry Potter, literatura bardzo kiepska.

Jesli wolno, sporo szlifow naukowych, Universitas Jagiellonica, Cracovie, zdobywalem dzieki przyzwoleniu i zachecie do drazenia rozmaitych fenomenow wspolczesnej kultury. Ku zdumieniu pewnym znajomych z inncych uczelni pisalem prace naukowe w UJ o filmie reklamowym (a nie np. o Wajdzie, czy Felinim, skoro tak bogata literatura o mistrzach kina powstała, o mediach popularnych nie powstała, zatem lukę należało zacząc wypełniać.). O Big Brotherze itd.

Rzecz jednak w tym, ze miedzy analiza i refleksja nad rozmaitymi fenomenami kultury popularnej, analiza wolna od wartosciowania, zgodnie z wymogami nauki, a refleksja, ktora moze (a moze powinna) probowac odwolywac sie do jakiegos kanonu; systemu, norm, tradycji, etyki itp.; jest spora roznica.

No, ale probujac wpisac sie w Twoj klimat wywodu, mieze, skad ta pewność, ze nie czytalem ktoregos z tomu Pottera? Jakies nadzwyczajny dar posiadasz, ktory pozwala na takie przypuszczenie, czy (za przeproszeniem) bredzisz Niewiasto?

I kolejna rzecz: a skad ta wiedza, ze dzieki Rowling dzieci zaczely czytac, w dodatku cokolwiek? Wyglada to tak, jakbys Ty zaczela zaczela czytac cokolwiek dzieki Rowling (szczerze, bez ironii, wspolczuje).

Kolejna rzecz to dosc zalosna argumentacja przemawiajaca, ze parodia Pottera jest wulgarna. I prymitywna. To pokazuje, ze nie czytalas owej parodii. Albo czytas, ale pozostaje pytanie ile z tego zrozumialas. I czy wiesz co to konwencja itp. Bo wszak i Monty P., i grube tylki Rubensa, oblęd w wydaniu M. de Sade nalezy uznac za materie malo zabawna. I wulgarna.

Dlaczego nie ma jeszcze 2000 Potterow? O bogowie! Czytaj uwaznie. Korzystajac z tradycji, schematow itp. nie ma sensu chyba tworzyc nawet 2 Potterow, skoro juz jeden tak wielki sukce s komercyjny odniosl. USE YOUR HEAD Niewiasto. Po co nastepny Harry skoro korzystajac z wyprobowanych schematow mozna ciupasem storzyc cykl np. o nazwie "mieze". Jesli nie pomylilem Cie z kims innym to jestes entuzjasta Harlequina i Browna. I jesli nie pomylilem sie, a jesli tak, to bardzo przepraszam, uwazasz, ze kazdy z nowych tomow Harlequina to oryginalna story. Tak samo bledne moze byc wrazenie, kiedy czytamy Pottera. A tym, ktorzy daja sie uwiesc tym starym-nowym opowiesciom także nalezy chyba szczerze wspolczuć.
A moze i troche zazdrościć? Bo niekiedy zbyt solidna edukacja przeszkadza w podzielaniu entuzjazmu nad Browlng czy Brownem.

A takie swieze, wolne od "krytycznego spojrzenia", akademickiego bagazu, postrzeganie kultury, sztuki itp. wlasciwie Tobie, ma swoje zalety. HP to dla Ciebie przedmiot autentycznej radosci, przedmiot podziwu, prawdziwe objawienie. Zas dla mnie czytadlo ktore nie daje szansy na tzw. estetyczne rozkosze.

"Kurza dupa", troche pozno, moze jestem niesprawiedliwy, ale kiedy doznasz radosci (jesli o literaturze mowa) z lektury Owidiusza, Kafki, Platona, Joyce'a, Potockiego, Macha, Handke, Kosińskiego, Marqueza, (...) to moze Pottera ujrzysz w wlaciwym swietle (jesli jeszcze cos takiego istnieje).

Prosze wybaczyc moja zarozumialosc, ale kiedy czytam posty mieze, seize mialbym ochote wielka powiedziec: najpierw solidna edukacja, a potem te nieznośne, mętne wywody. Nie moją winą jest, że polska edukacja jest od końca lat 90. w stanie katastrofalnym. I nic nie poradzę na to, że jesteście tej sytuacji "ofiarami".

P.S. Bardzo fajne to HP pomysłu Havoca :-D Bo to istotnie taka literatura, ktora może już tworzyć pragram komputerowy :mrgreen:

mieze
Bywalec
Bywalec
Posty: 449
Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: mieze » 20 sty (pt) 2006, 00:09:54

Po pierwsze- nie obrażaj mnie, bo nie najlepiej to świadczy o Tobie:-)
O tym, że dzieci zaczeły czytać wiem, gdyż znam kobietę, której córka nic nie przeczytała sama z siebie do momentu wydania HP.
Co do tego, czy mam dar przewidywania czy też po prostu bredze- przypomniał mi się mój katecheta z liceum, który stwierdził, że HP to szatan ,bo książka ma stronę 666 i demoralizujący wpływ. Na pytanie czy czytał odpowiedział "po co?"
Nie wyskakuj mi tu też proszę z Twoją edukacją i tak dalej, gdyż zważ na to, iż jestem od Ciebie DUŻO młodsza i cała ta edukacja jeszcze przedemną. Czytałam książki większości wymienionych przez Ciebie autorów, harlequinów nie czytuje, bo są nudne, natomiast nie widze w tym nic złego- zależy po co ktoś książki czyta.
Właśnie. I tu się pojawia pytanie- czy wszystko co czytamy ma nas puknąć metafizycznym młotkiem? HP nie wnosi nic, niemniej bardzo przyjemnie się go czyta, a autorka ma naprawdę bujną wyobraźnię.
A teraz fragment cytatu "Proszę wybaczyć moją zarozumiałość", ale dlaczego posiadając tak przeogromną wiedzę na temat literatury, chwytów reklamowych i marketingowych i tym podobnych, potrzebując kasy sam nie napisałeś jakiegoś "hiciora" będącego chociaż w połowie takim sukcesem jak HP, a ambitniejszego i lepiej napisanego?
Ty mi życzysz edukacji, a ja trochę swobodniejszego spojrzenia na świat i mniej zadartego nosa;-)

mieze
Bywalec
Bywalec
Posty: 449
Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: mieze » 20 sty (pt) 2006, 00:10:10

Po pierwsze- nie obrażaj mnie, bo nie najlepiej to świadczy o Tobie:-)
O tym, że dzieci zaczeły czytać wiem, gdyż znam kobietę, której córka nic nie przeczytała sama z siebie do momentu wydania HP.
Co do tego, czy mam dar przewidywania czy też po prostu bredze- przypomniał mi się mój katecheta z liceum, który stwierdził, że HP to szatan ,bo książka ma stronę 666 i demoralizujący wpływ. Na pytanie czy czytał odpowiedział "po co?"
Nie wyskakuj mi tu też proszę z Twoją edukacją i tak dalej, gdyż zważ na to, iż jestem od Ciebie DUŻO młodsza i cała ta edukacja jeszcze przedemną. Czytałam książki większości wymienionych przez Ciebie autorów, harlequinów nie czytuje, bo są nudne, natomiast nie widze w tym nic złego- zależy po co ktoś książki czyta.
Właśnie. I tu się pojawia pytanie- czy wszystko co czytamy ma nas puknąć metafizycznym młotkiem? HP nie wnosi nic, niemniej bardzo przyjemnie się go czyta, a autorka ma naprawdę bujną wyobraźnię.
A teraz fragment cytatu "Proszę wybaczyć moją zarozumiałość", ale dlaczego posiadając tak przeogromną wiedzę na temat literatury, chwytów reklamowych i marketingowych i tym podobnych, potrzebując kasy sam nie napisałeś jakiegoś "hiciora" będącego chociaż w połowie takim sukcesem jak HP, a ambitniejszego i lepiej napisanego?
Ty mi życzysz edukacji, a ja trochę swobodniejszego spojrzenia na świat i mniej zadartego nosa;-)

ODPOWIEDZ