mieze pisze: A czytał Pan chociaż jednen z 6 wydanych dotąd tomów? Bo mam dziwne wrażenie że niekoniecznie.
Pozatym- Jaki Harry Potter by nie był- udało się Pani J.K Rowling jedno- bardzo dużo dzieci zaczeło w końcu czytać cokolwiek.
A pozatym #2- nie wypowiadałam się o HP. A parodia jest naprawde niesłychanie prymitywna. Koleś w niej jest mniej więcej pokroju Ala Bundy. A humor polegający na "puszczeniu bąka w towarzystwie" mnie nie bawi. Ale o gustach się nie dyskutuje.
A pozatym #3- skoro to takie proste- wymyśleć i skorzystać z "wypróbowanego, sprawdzonego repertuaru tzw. chwytów fabularnych itp.", to czemu tak naprawdę nie ma jeszcze 2000 Harrych Potterów?[/
Czytałem przynajmniej 2 wynalazki z tego cyklu. I sporo komentarzy i refleksji oraz analiz. W językach mi znanych, czyli nade wszystko polskim oraz angielskim i francuskim.
Są oczywiscie bardzo ciekawe, zwlaszcza owa tworczosc krytyczno/publicystyczno/akademicka n/t Pottera. Bowiem nie sposob nie docenic fenomenu Pottera w wspolczesnej kulturze, ktory przyciaga ogromne audytorium. Tego lekcewazyc na pewno nie mozna, fenomenu w pelnej okazalosci prezentujacego sie w statystykach, rozglosie medialnym itp. Ale statystyki imponujące nie zawsze idą w parze z jakością. Czego znakomitym przykładem jest Harry Potter, literatura bardzo kiepska.
Jesli wolno, sporo szlifow naukowych, Universitas Jagiellonica, Cracovie, zdobywalem dzieki przyzwoleniu i zachecie do drazenia rozmaitych fenomenow wspolczesnej kultury. Ku zdumieniu pewnym znajomych z inncych uczelni pisalem prace naukowe w UJ o filmie reklamowym (a nie np. o Wajdzie, czy Felinim, skoro tak bogata literatura o mistrzach kina powstała, o mediach popularnych nie powstała, zatem lukę należało zacząc wypełniać.). O Big Brotherze itd.
Rzecz jednak w tym, ze miedzy analiza i refleksja nad rozmaitymi fenomenami kultury popularnej, analiza wolna od wartosciowania, zgodnie z wymogami nauki, a refleksja, ktora moze (a moze powinna) probowac odwolywac sie do jakiegos kanonu; systemu, norm, tradycji, etyki itp.; jest spora roznica.
No, ale probujac wpisac sie w Twoj klimat wywodu, mieze, skad ta pewność, ze nie czytalem ktoregos z tomu Pottera? Jakies nadzwyczajny dar posiadasz, ktory pozwala na takie przypuszczenie, czy (za przeproszeniem) bredzisz Niewiasto?
I kolejna rzecz: a skad ta wiedza, ze dzieki Rowling dzieci zaczely czytac, w dodatku cokolwiek? Wyglada to tak, jakbys Ty zaczela zaczela czytac cokolwiek dzieki Rowling (szczerze, bez ironii, wspolczuje).
Kolejna rzecz to dosc zalosna argumentacja przemawiajaca, ze parodia Pottera jest wulgarna. I prymitywna. To pokazuje, ze nie czytalas owej parodii. Albo czytas, ale pozostaje pytanie ile z tego zrozumialas. I czy wiesz co to konwencja itp. Bo wszak i Monty P., i grube tylki Rubensa, oblęd w wydaniu M. de Sade nalezy uznac za materie malo zabawna. I wulgarna.
Dlaczego nie ma jeszcze 2000 Potterow? O bogowie! Czytaj uwaznie. Korzystajac z tradycji, schematow itp. nie ma sensu chyba tworzyc nawet 2 Potterow, skoro juz jeden tak wielki sukce s komercyjny odniosl. USE YOUR HEAD Niewiasto. Po co nastepny Harry skoro korzystajac z wyprobowanych schematow mozna ciupasem storzyc cykl np. o nazwie "mieze". Jesli nie pomylilem Cie z kims innym to jestes entuzjasta Harlequina i Browna. I jesli nie pomylilem sie, a jesli tak, to bardzo przepraszam, uwazasz, ze kazdy z nowych tomow Harlequina to oryginalna story. Tak samo bledne moze byc wrazenie, kiedy czytamy Pottera. A tym, ktorzy daja sie uwiesc tym starym-nowym opowiesciom także nalezy chyba szczerze wspolczuć.
A moze i troche zazdrościć? Bo niekiedy zbyt solidna edukacja przeszkadza w podzielaniu entuzjazmu nad Browlng czy Brownem.
A takie swieze, wolne od "krytycznego spojrzenia", akademickiego bagazu, postrzeganie kultury, sztuki itp. wlasciwie Tobie, ma swoje zalety. HP to dla Ciebie przedmiot autentycznej radosci, przedmiot podziwu, prawdziwe objawienie. Zas dla mnie czytadlo ktore nie daje szansy na tzw. estetyczne rozkosze.
"Kurza dupa", troche pozno, moze jestem niesprawiedliwy, ale kiedy doznasz radosci (jesli o literaturze mowa) z lektury Owidiusza, Kafki, Platona, Joyce'a, Potockiego, Macha, Handke, Kosińskiego, Marqueza, (...) to moze Pottera ujrzysz w wlaciwym swietle (jesli jeszcze cos takiego istnieje).
Prosze wybaczyc moja zarozumialosc, ale kiedy czytam posty mieze, seize mialbym ochote wielka powiedziec: najpierw solidna edukacja, a potem te nieznośne, mętne wywody. Nie moją winą jest, że polska edukacja jest od końca lat 90. w stanie katastrofalnym. I nic nie poradzę na to, że jesteście tej sytuacji "ofiarami".
P.S. Bardzo fajne to HP pomysłu Havoca

Bo to istotnie taka literatura, ktora może już tworzyć pragram komputerowy
