"Erotyka werbalna - intelektualizm czy erotomania"

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ

Erotyka werbalna - intelektualizm czy erotomania

Intelektualizm
5
50%
Erotomania
5
50%
 
Liczba głosów: 10

Kinfolk
Ekspert
Ekspert
Posty: 1082
Rejestracja: 15 maja (pn) 2006, 02:00:00

"Erotyka werbalna - intelektualizm czy erotomania"

Post autor: Kinfolk » 11 paź (śr) 2006, 18:33:25

Seize -> miałeś bardzo dobry pomysł -> niniejszym tworzę taki temat i zapraszam do dyskusji...

Bardzo prosze również Panie o zabieranie głosu...

Początek dyskusji w temacie: http://www.szkolareklamy.net/ftopic-332 ... sc-30.html

Nowe przemyślenia pokolejnym filmie...

sinar
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7525
Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00

Post autor: sinar » 11 paź (śr) 2006, 18:54:25

Jedno i drugie :) Jedno nie wyklucza drugiego. A czasem bywa nawet jedno i to samo :D W kazdym razie brak jakies opcji posredniej. W koncu nie darmo nauka zna pojecie erotoman-gawedziarz :lol:

PS. Ciekawe czy sa nimfomanki gawedziary? ;) :lol: Ale jak znam to forum to pewnie sie jeszcze ujawnia :D

Kinfolk
Ekspert
Ekspert
Posty: 1082
Rejestracja: 15 maja (pn) 2006, 02:00:00

Post autor: Kinfolk » 11 paź (śr) 2006, 19:01:59

Niby tak ale "erotoman-gawędziarz" ma raczej negatywne brzmienie.

Trzeba stworzyć nowe terminy aby móc przedstawić swoje poglądy bez naleciałości...

to nie jest usprawiedliwianie naszych rozmów w innych tematach.

kiti
Ekspert
Ekspert
Posty: 1735
Rejestracja: 07 paź (sob) 2006, 02:00:00

Post autor: kiti » 11 paź (śr) 2006, 19:56:07

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam temat bo jestem tylko blondynką :wink: ale...

teraz erotyka to gra w otwarte karty i każdy ma prawo być aktywny, zaostrzać apetyt, rozbudzać zmysły, dawać źródło inspiracji ale czy jest w tym intelektulistą czy erotomanem :?:

Cięzko powiedzieć :wink:

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 11 paź (śr) 2006, 20:49:15

Kinfolk sorry za szczerosc ale ja to lubie [w domysle byc szczery] wobec ludzi ktorych nie znam i tych co znam chyba nawet bardziej. A wiec do sedna czy ty czasem nie odreagowujesz jakiejs nudy wkradajacej sie do twojego zwiazku? Jestes facetem ustabilizowanym i dajesz tak jasne sygnaly tego ze poszukujesz jakiejs odkoczni ze to jest az dziwne... Nie wiem zalujesz ze jestes juz zwiazany czy jak? jak chcesz mozemy o tym pogadac wlasnie szukam ofiary wrooooc..... ochotnika... do zaliczenia przedmiotu zwanego dalej "wywiadem psychologicznym" i szukam takowego :> jedno co moge obiecac to to ze rozmowy bylyby archiwizowane i anonimowe :> nasz pozniejszy kontakt bylby raczej malo realny wiec spelniasz wymogi typowgo potencjalnego ochotnika ;]

Ogolnie jak ktos inny bylby zainteresowany takim czyms to pytac sie userow forum o moje gg. Ja na forach nie podaje maili i numerow gg ze wzgledu na te cholerne spamboty :]

Kinfolk
Ekspert
Ekspert
Posty: 1082
Rejestracja: 15 maja (pn) 2006, 02:00:00

Post autor: Kinfolk » 11 paź (śr) 2006, 21:00:36

Dziękuję za szczerośc ale:
1) Nie jestem znudzony małżeństwem a raczej życiem - może to wielkie słowa ale po 3 latach pracy w miejscu, którego nienawidzę, bez większych perspektyw na poprawę swojego losu można chyba tak to nazwać - przez te 3 lata tak dalece stoczyłem się w apatie i marazm z okresowymi wizytami depresji, że jedynym wyjściem była jakakolwiek zmiana. Lata mojej "młodości" wspominam raczej dobrze - stąd powrót właśnie do tego okresu.
2) Jestem cudownym dzieckiem dwojga psychologów - jeżeli czujesz się na siłach i masz naturę masochisty to nie ma sprawy - możemy pobawić się w wywiad psychologiczny - Twój wybór :wink:
3) To, że jestem w stałym związku nie oznacza, że umarłem - mogę bawić się jak każdy...
Swoją drogą czytamy forum razem z żoną...
4) Niebo gwiaździste nademną a prawo moralne we mnie... :wink: :twisted:

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 11 paź (śr) 2006, 21:14:10

Ja nei jestem typowym psychologiem. To jest pierwsze i najwazniejsze ostrzezenie. Gdybys mial mnie szufladkowac odnosnie skrajnosci moich pogladow na temat psychologii klinicznej to vonnegutowskie pdesjcie okazaloby sie zbyt liberalne. Jestem spolecznym psychologiem i niech tak zostanie :> Ja nie studiuje tego zeby pomagac ludziom tylko zeby moc to wykorzystac bezposrednio (w pracy zawodowej) przeciwko nim. Z drugiej strony dane nei klamia 85% ludzi wybiera psychologie zeby pomoc sobie, a 5% zeby innym ja jestem w tych 10% ktore szukaja innego ujscia tej skadinad uzytecznej wiedzy :D Zreszta pare osob mi mowilo ze fajnei sie ze mna rozmawia. To taki akcent pozytywny zeby sie nie przestraszyl. Ot taki dziwnei wysoki wskaznik empatii we mnie siedzi ze sie luszie przy mnie otwieraja ;/ jakby co dopisuje do potencjalnej listy chetnych :P :D Ktos jeszcze :D?

Happy
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 11594
Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00

Post autor: Happy » 11 paź (śr) 2006, 21:34:05

Ja też chcę go przebadać. Wszystkimi możliwymi testami na wszystko. Zobaczymy kiedy Kinolek się zmęczy. Gratulujemy żony i pozdrawiamy tę niezwykle wyrozumiałą i tolerancyjną kobieta! :idea: Same psychologi i psycholożki doookoła.
Ech trzeba przewietrzyć dyplom w końcu...

Kinfolk
Ekspert
Ekspert
Posty: 1082
Rejestracja: 15 maja (pn) 2006, 02:00:00

Post autor: Kinfolk » 11 paź (śr) 2006, 21:41:25

Happy pisze:Ja też chcę go przebadać. Wszystkimi możliwymi testami na wszystko. Zobaczymy kiedy Kinolek się zmęczy. Gratulujemy żony i pozdrawiamy tę niezwykle wyrozumiałą i tolerancyjną kobieta! :idea: Same psychologi i psycholożki doookoła.
Ech trzeba przewietrzyć dyplom w końcu...
Dziękuję w imieniu żony - bardzo jej miło (czuję się jak Colombo :wink: - ukłon w stronę Sławka)

Happy- jak mówiłem - podaj czas i miejsce - jestem gotów - zawsze :wink:

Swoją drogą jak już offtop idzie w kierunku psychologi i pochodnych...

Właśnie obejrzałem "Diabeł ubiera się u Prady" -> pardon my french -> bullshit! Przesłanie filmu proste jak cep, raczej niesłuszne a już na pewno nieżyciowe... Jako film oglądało się miło, ale po wczorajszym "Rozpustniku" i "Czasie Apokalipsy" -> mentalne dno... Ech.. Może jestem zbyt surowy ale z komedii romantycznych najbardziej lubię "Niebezpieczne Związki"...

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 11 paź (śr) 2006, 21:46:36

ee nei szkoda Ci bylo czasu na te dno :/? trzeba bylo mowic dostalem darmowe podwojne zaproszenie na pokaz dla vipow to bym z checia oddal a tak poszlo do kosza :)

Kinfolk
Ekspert
Ekspert
Posty: 1082
Rejestracja: 15 maja (pn) 2006, 02:00:00

Post autor: Kinfolk » 11 paź (śr) 2006, 21:49:01

Havoc pisze:ee nei szkoda Ci bylo czasu na te dno :/? trzeba bylo mowic dostalem darmowe podwojne zaproszenie na pokaz dla vipow to bym z checia oddal a tak poszlo do kosza :)
Oglądaliśmy w domowym zaciszu... Ostatnio zmarnowałem pieniądze na "Piratów z Karaibów II"... A wydałem dobrze na "Historię Przemocy"...

No i w sumie jestem na "0" - samo życie :wink:

Martha
Ekspert
Ekspert
Posty: 1880
Rejestracja: 17 lut (pt) 2006, 01:00:00

Post autor: Martha » 11 paź (śr) 2006, 21:51:51

Kinfolk pisze:Właśnie obejrzałem "Diabeł ubiera się u Prady" -> pardon my french -> bullshit! Przesłanie filmu proste jak cep, raczej niesłuszne a już na pewno nieżyciowe...
a tu niespodzianka!
Ksiazka (a pozniej film) zainspirowana byla redaktor naczelną amerykanskiego "Vogue" :)

Kinfolk
Ekspert
Ekspert
Posty: 1082
Rejestracja: 15 maja (pn) 2006, 02:00:00

Post autor: Kinfolk » 11 paź (śr) 2006, 22:06:37

Martha pisze:
Kinfolk pisze:Właśnie obejrzałem "Diabeł ubiera się u Prady" -> pardon my french -> bullshit! Przesłanie filmu proste jak cep, raczej niesłuszne a już na pewno nieżyciowe...
a tu niespodzianka!
Ksiazka (a pozniej film) zainspirowana byla redaktor naczelną amerykanskiego "Vogue" :)
Przesłanie było nieżyciowe -> tzn. (a znam to z autopsji) jeżeli praca, którą wykonujesz niszczy Ciebie i Twoje życie to możesz swobodnie to rzucić i zacząć od nowa gdzie indziej... Trzeba życie stawiać ponad karierę... itp.

To, że tak się zdażyło nie świadczy o tym, że to życiowe...

Martha
Ekspert
Ekspert
Posty: 1880
Rejestracja: 17 lut (pt) 2006, 01:00:00

Post autor: Martha » 11 paź (śr) 2006, 22:10:43

Kinfolk pisze:[...] po 3 latach pracy w miejscu, którego nienawidzę, bez większych perspektyw na poprawę swojego losu można chyba tak to nazwać - przez te 3 lata tak dalece stoczyłem się w apatie i marazm z okresowymi wizytami depresji, że jedynym wyjściem była jakakolwiek zmiana. Lata mojej "młodości" wspominam raczej dobrze - stąd powrót właśnie do tego okresu.
:?: :?:

Kinfolk
Ekspert
Ekspert
Posty: 1082
Rejestracja: 15 maja (pn) 2006, 02:00:00

Post autor: Kinfolk » 11 paź (śr) 2006, 22:12:00

Martha pisze:
Kinfolk pisze:[...] po 3 latach pracy w miejscu, którego nienawidzę, bez większych perspektyw na poprawę swojego losu można chyba tak to nazwać - przez te 3 lata tak dalece stoczyłem się w apatie i marazm z okresowymi wizytami depresji, że jedynym wyjściem była jakakolwiek zmiana. Lata mojej "młodości" wspominam raczej dobrze - stąd powrót właśnie do tego okresu.
:?: :?:
Praca została -> tak wielka zmiana wymaga wiele pracy a nie "puszczenia" na żywioł...

To właśnie jest różnica...

ODPOWIEDZ