Co sądzisz o przypadku Agaty?
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Wyrocznia WSR
- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
Co sądzisz o przypadku Agaty?
Co sądzicie o przypadku o którym od kilku dni rozpisują się media? Co powinna była zrobić "Agata" (gdyż aborcja stała się już faktem dokonanym) - usunąć ciążę czy urodzić dziecko i oddać je do adopcji? Napiszcie jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie (o tak naprawdę ciężkim gatunku moralnie).
Czy media powinny aż tak nagłośnić tę sprawę, żeby zmobilizować bojówki walki o poczęte życie do pościgu za Agatą?
Dziś czytamy na Onecie, że przeciwnicy abrocji chcą wykluczenia z Kościoła wierzącej pani minister, która wskazała klinikę do dokonania aborcji.
http://***SPAM***.pl/1773038,11,item.html
Czy media powinny aż tak nagłośnić tę sprawę, żeby zmobilizować bojówki walki o poczęte życie do pościgu za Agatą?
Dziś czytamy na Onecie, że przeciwnicy abrocji chcą wykluczenia z Kościoła wierzącej pani minister, która wskazała klinikę do dokonania aborcji.
http://***SPAM***.pl/1773038,11,item.html
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
No proszę... długo się nosiłem z zamiarem poruszenia tego tematu tutaj - wszak to temu podobne tematy ja tu zwykłem podnosić. Postanowiłem jednak zaczekać, widzę póki co że może nie na próżno. Zobaczymy tylko co będzie dalej
Ja mam nadzieje uda mi się znaleźć trochę czasu i przedstawić tutaj co myślę w tej sprawie; bo co mówić to uważam że jest.
Ps: swoją drogą to trochę nie do końca ankieta mi pod gust podchodzi. Czy powinna czy nie to Jej sprawa a nie moja. Nie jestem i nie mam prawa być Jej sumieniem i wyrokować czy ma zrobić tak czy tak - choć są jednak ludzie którym niestety wydaje się, że mają do tego prawo. Ja mogę ankietowo odpowiadać czy powinna mieć prawo czy nie, toteż pozwolę się sobie wstrzymać z oddaniem głosu.

Ja mam nadzieje uda mi się znaleźć trochę czasu i przedstawić tutaj co myślę w tej sprawie; bo co mówić to uważam że jest.
Ps: swoją drogą to trochę nie do końca ankieta mi pod gust podchodzi. Czy powinna czy nie to Jej sprawa a nie moja. Nie jestem i nie mam prawa być Jej sumieniem i wyrokować czy ma zrobić tak czy tak - choć są jednak ludzie którym niestety wydaje się, że mają do tego prawo. Ja mogę ankietowo odpowiadać czy powinna mieć prawo czy nie, toteż pozwolę się sobie wstrzymać z oddaniem głosu.
-
- Ekspert
- Posty: 1312
- Rejestracja: 06 lip (pt) 2007, 02:00:00
szczerze mówiąc ja to sama nie wiem.. bo tak.. w zasadzie nie wiem co bym zrobiła.. jeżeli Agata ma 14 lat, jest bardzo młoda.. to przecież jeszcze dziecko.. nie jest do końca dobrze rozwinieta.. powikłania po ciązy zapewne mogą wystąpić.. i tu nasówa się myśl usunąć..
ale patrzeć z innej strony.. przecież aborcja to straszny czyn.. zabijać dziecko.. przyznam, że jest to bardzo trudna sytuacja w jakiej znalazła się dziewczyna.. gdyby była o te 3-4 lata starsza to by żadnego problemu nie było..
ale patrzeć z innej strony.. przecież aborcja to straszny czyn.. zabijać dziecko.. przyznam, że jest to bardzo trudna sytuacja w jakiej znalazła się dziewczyna.. gdyby była o te 3-4 lata starsza to by żadnego problemu nie było..
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12654
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Moje zdanie w sprawie
Współżycie płciowe powinni podejmować tylko Ci, którzy biorą pod uwagę możliwość poczęcia i w razie zaistnienia takiego faktu, będą w stanie godnie przyjąć i wychować dziecko. Jeśli ktoś nie jest gotowy na przyjęcie dziecka - nie powinien podejmować współżycia.
14-letnia dziewczyna to rzeczywiście jeszcze trochę dziecko, choć to, że współżyje płciowo jest zachowaniem wymagajacym odpowiedzialności dorosłego. Jej tej odpowiedzialności zabrakło przy podjęciu decyzji o rozpoczęciu współżycia (wbrew manipulacjom i - co tu dużo mówić - po prostu kłamstwom Gazety Wyborczej okazało się, że ciąża nie jest wynikiem gwałtu). Ale jeszcze bardziej zabrakło jej odpowiedzialności w przyjęciu skutków współżycia - czyli poczętego dziecka.
Tak ciąża w wieku 14 lat rodzi ryzyko powikłań. Nie mniejsze ryzyko wystepuje jednak przy przeprowadzeniu zabiegu przerwania ciąży dziewczynie w wieku 14 lat (choć oczywiscie takie ryzyko, może tylko nieco mniejsze, jest zawsze).
Najgorsze, bo najtragiczniejsze jest to, ze najwyższą cenę - ŻYCIA - zapłaciło za tę sytuację istnienie najbardziej niewinne - poczęte dziecko. Zostało zabite bez najmniejszej winy ze swojej strony. Nie mogło się bronić nie tylko przed środowiskami feministycznymi czy Gazetą Wyborczą, ale również przed swoją własną matką.
Myślę, że najgorszą karą dla dziewczyny-matki będzie świadomość, że już w wieku 14 lat uśmierciła swoje dziecko. Prawdopodobnie kiedyś to do niej dotrze z taką siłą, że już dziś jej współczuję.
Oczywiście jednak duża część odpowiedzialności moralnej spada tu na jej najbliższych, którzy musieli ją do tego czynu skłonić (a conajmniej go aprobować), jak również na niektóre media, które w stylu złowieszczej nagonki promującej kulturę śmierci i wygody niszczą kulturę życia i odpowiedzialności.
14-letnia dziewczyna to rzeczywiście jeszcze trochę dziecko, choć to, że współżyje płciowo jest zachowaniem wymagajacym odpowiedzialności dorosłego. Jej tej odpowiedzialności zabrakło przy podjęciu decyzji o rozpoczęciu współżycia (wbrew manipulacjom i - co tu dużo mówić - po prostu kłamstwom Gazety Wyborczej okazało się, że ciąża nie jest wynikiem gwałtu). Ale jeszcze bardziej zabrakło jej odpowiedzialności w przyjęciu skutków współżycia - czyli poczętego dziecka.
Tak ciąża w wieku 14 lat rodzi ryzyko powikłań. Nie mniejsze ryzyko wystepuje jednak przy przeprowadzeniu zabiegu przerwania ciąży dziewczynie w wieku 14 lat (choć oczywiscie takie ryzyko, może tylko nieco mniejsze, jest zawsze).
Najgorsze, bo najtragiczniejsze jest to, ze najwyższą cenę - ŻYCIA - zapłaciło za tę sytuację istnienie najbardziej niewinne - poczęte dziecko. Zostało zabite bez najmniejszej winy ze swojej strony. Nie mogło się bronić nie tylko przed środowiskami feministycznymi czy Gazetą Wyborczą, ale również przed swoją własną matką.
Myślę, że najgorszą karą dla dziewczyny-matki będzie świadomość, że już w wieku 14 lat uśmierciła swoje dziecko. Prawdopodobnie kiedyś to do niej dotrze z taką siłą, że już dziś jej współczuję.
Oczywiście jednak duża część odpowiedzialności moralnej spada tu na jej najbliższych, którzy musieli ją do tego czynu skłonić (a conajmniej go aprobować), jak również na niektóre media, które w stylu złowieszczej nagonki promującej kulturę śmierci i wygody niszczą kulturę życia i odpowiedzialności.
-
- Ekspert
- Posty: 1082
- Rejestracja: 15 maja (pn) 2006, 02:00:00
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: Moje zdanie w sprawie
Gwoli nie rozgadania się [póki co] ..
Dlatego ważna jest właśnie edukacja zarówno seksualna jak i "odpowiedzialnościowa" a nie tylko "propaganda zakazu moralnego".wojtkowski pisze:Współżycie płciowe powinni podejmować tylko Ci, którzy biorą pod uwagę możliwość poczęcia i w razie zaistnienia takiego faktu, będą w stanie godnie przyjąć i wychować dziecko. Jeśli ktoś nie jest gotowy na przyjęcie dziecka - nie powinien podejmować współżycia.
Ja powiem swoje zdanie : otóż odpowiedzialność spada jak dla mnie nie tyle na media [choć tu owszem np Wyborcza jak dla mnie w najmniejszy sposób - mówiąc najdelikatniej - nie popisała się profesjonalizmem dziennikarskim] ale na ogólne zamieszanie presyjne, jakiego dokonały np. środowiska 'pro-life' - ich zachowanie takie jak wywieranie presji, publikacja danych na "katolickim" forum to formy równie przepełnione "paszkwilizmem" wojennym co działania Wyborczej. Stwierdzenia, że "etyka jest ponad prawem" i dlatego wolno praktycznie wszystko by osiągać cele ideologiczno-religijne, pachną mi radykalizmem religijnym do którego nie mam za grosz szacunku.wojtkowski pisze:Oczywiście jednak duża część odpowiedzialności moralnej spada tu na jej najbliższych, którzy musieli ją do tego czynu skłonić (a conajmniej go aprobować), jak również na niektóre media, które w stylu złowieszczej nagonki promującej kulturę śmierci i wygody niszczą kulturę życia i odpowiedzialności.
-
- Ekspert
- Posty: 1312
- Rejestracja: 06 lip (pt) 2007, 02:00:00
Re: Moje zdanie w sprawie
zgadzam się.. zachowała się nieodpowiedzialnie.. przecież są nawet różne środki (prezerwatywy), aby zapobiec takim przypadkom..wojtkowski pisze: Ale jeszcze bardziej zabrakło jej odpowiedzialności w przyjęciu skutków współżycia - czyli poczętego dziecka.
tez jej już współczuje.. sądze, że to jest naprawdę coś okropnego.. a jak sobie to uświadomi jak będzie starsza to może się nawet załamać i nie chcieć mieć dziecka (kiedyś słyszałam o takim przypadku)..wojtkowski pisze: Myślę, że najgorszą karą dla dziewczyny-matki będzie świadomość, że już w wieku 14 lat uśmierciła swoje dziecko. Prawdopodobnie kiedyś to do niej dotrze z taką siłą, że już dziś jej współczuję.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: Moje zdanie w sprawie
A gdzie funkcjonuje edukacja seksualna? W czasopismach dla nastolatek?Martusia B pisze:zgadzam się.. zachowała się nieodpowiedzialnie.. przecież są nawet różne środki (prezerwatywy), aby zapobiec takim przypadkom..
-
- Wyrocznia WSR
- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
Jak na razie widzę, że w głosowaniu wzięło udział 5 osób. Trzy osoby głosują za tym, że nie powinna usunąć ciąży, jedna, że tak a jedna się waha i nie wie jak być powinno.
Ja Wam powiem tak, im człowiek się robi starszy tym bardziej szanuje ludzkie życie i więcej rozumie.
Ja osobiście uważam, że jednak się nie powinno zabijać powołanego już życia. Tyle innych rodzin czeka na adopcje. A moim zdaniem gorsze są skutki usunięcia ciąży niż urodzenia dziecka.
Ja Wam powiem tak, im człowiek się robi starszy tym bardziej szanuje ludzkie życie i więcej rozumie.
Ja osobiście uważam, że jednak się nie powinno zabijać powołanego już życia. Tyle innych rodzin czeka na adopcje. A moim zdaniem gorsze są skutki usunięcia ciąży niż urodzenia dziecka.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Ja nie oddałem głosu, ale się nie waham, i nakreśliłem to w swoim pierwszym tu poście.
Wiek - co zresztą powiedziałem wczoraj bezpośrednio w oczy - nie jest tu determinantem odpowiedzi 'za czy przeciw', to bowiem dużo bardziej złożona kwestia.
---
To co uważam to to że totalnym kretynizmem jest to co się działo czyli np: sąd wszczyna sprawę o pozbawienie matki praw rodzicielskich natomiast Agatę kieruje się do pogotowia opiekuńczego. Bo? Uzasadnienie jest tajne, a ze źródeł policyjnych wychodzi, że to z uwagi na rzekome namawianie 14-latki przez matkę do aborcji; dodatkowo w sytuacji gdy ciąża jest wynikiem kontaktu seksualnego 14-latki z 15-latkiem.
Natomiast :
1) Art. 4a
1. Przerywanie ciąży może być dokonane wyłącznie przez lekarza, w przypadku gdy:
... 3. zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży
2) Obcowanie płciowe z osobą poniżej 15 roku życia objęte jest przepisami kodeksu karnego (Art. 200. § 1)
3) "Art. 48.
1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania."
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej
4) Osoba niepełnoletnia w świetle prawa takich decyzji jak np. aborcja, nie podejmuje sama. Jeśli osoba w podobnej sytuacji jak Agata ma skończone 13 lat, to decyzje podejmują jej rodzice [lub w przypadku ich braku: opiekun prawny] niemniej ona sama musi wyrazić pisemna zgodę.
---
Kwestie np. zachowania oraz kontaktów środowisk "pro-life" czy też różnych [mniej i bardziej inwazyjnych czy też destruktywnych dla organizmu matki] metod dokonania przerwania ciąży [czyli farmakologicznej, chirurgicznej, próżniowej] w zależności od stopnia rozwinięcia ciąży to zupełnie oddzielne wątki o których też można co nieco powiedzieć...
Wiek - co zresztą powiedziałem wczoraj bezpośrednio w oczy - nie jest tu determinantem odpowiedzi 'za czy przeciw', to bowiem dużo bardziej złożona kwestia.
---
To co uważam to to że totalnym kretynizmem jest to co się działo czyli np: sąd wszczyna sprawę o pozbawienie matki praw rodzicielskich natomiast Agatę kieruje się do pogotowia opiekuńczego. Bo? Uzasadnienie jest tajne, a ze źródeł policyjnych wychodzi, że to z uwagi na rzekome namawianie 14-latki przez matkę do aborcji; dodatkowo w sytuacji gdy ciąża jest wynikiem kontaktu seksualnego 14-latki z 15-latkiem.
Natomiast :
1) Art. 4a
1. Przerywanie ciąży może być dokonane wyłącznie przez lekarza, w przypadku gdy:
... 3. zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży
2) Obcowanie płciowe z osobą poniżej 15 roku życia objęte jest przepisami kodeksu karnego (Art. 200. § 1)
3) "Art. 48.
1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania."
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej
4) Osoba niepełnoletnia w świetle prawa takich decyzji jak np. aborcja, nie podejmuje sama. Jeśli osoba w podobnej sytuacji jak Agata ma skończone 13 lat, to decyzje podejmują jej rodzice [lub w przypadku ich braku: opiekun prawny] niemniej ona sama musi wyrazić pisemna zgodę.
---
Kwestie np. zachowania oraz kontaktów środowisk "pro-life" czy też różnych [mniej i bardziej inwazyjnych czy też destruktywnych dla organizmu matki] metod dokonania przerwania ciąży [czyli farmakologicznej, chirurgicznej, próżniowej] w zależności od stopnia rozwinięcia ciąży to zupełnie oddzielne wątki o których też można co nieco powiedzieć...
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Gwoli wyjaśnienia. Napisałem :
"Jeśli osoba w podobnej sytuacji jak Agata ma skończone 13 lat, to decyzje podejmują jej rodzice [lub w przypadku ich braku: opiekun prawny] niemniej ona sama musi wyrazić pisemna zgodę."
Wole to wyjaśnić, bo zbyt dużym skrótem to ująłem a w takich sprawach - gdzie występuje prawo i jego litera - skróty myślowe są poważnym błędem.
Decyzja jest podejmowana przez rodziców ale w porozumieniu z dzieckiem (!)
Dlatego ciężko też czasem takie rzeczy - jak krytykę dyskusji podjętą ze strony matki - zrozumieć, bo inaczej daje nam to prawo do krytyki każdej decyzji jaka podejmują rodzice wychowujący dziecko i starają się "wymóc" je na dziecku, osiągnąć subordynację, danie się wychować zgodnie z uznanymi przez rodzica regułami, wybranie takiej a nie innej szkoły dziecku, podejmowanie decyzji medycznych itd. Trywializacja ale jednak...
"Jeśli osoba w podobnej sytuacji jak Agata ma skończone 13 lat, to decyzje podejmują jej rodzice [lub w przypadku ich braku: opiekun prawny] niemniej ona sama musi wyrazić pisemna zgodę."
Wole to wyjaśnić, bo zbyt dużym skrótem to ująłem a w takich sprawach - gdzie występuje prawo i jego litera - skróty myślowe są poważnym błędem.
Decyzja jest podejmowana przez rodziców ale w porozumieniu z dzieckiem (!)
Dlatego ciężko też czasem takie rzeczy - jak krytykę dyskusji podjętą ze strony matki - zrozumieć, bo inaczej daje nam to prawo do krytyki każdej decyzji jaka podejmują rodzice wychowujący dziecko i starają się "wymóc" je na dziecku, osiągnąć subordynację, danie się wychować zgodnie z uznanymi przez rodzica regułami, wybranie takiej a nie innej szkoły dziecku, podejmowanie decyzji medycznych itd. Trywializacja ale jednak...
-
- Ekspert
- Posty: 1082
- Rejestracja: 15 maja (pn) 2006, 02:00:00
-
- Loża WSR
- Posty: 7154
- Rejestracja: 10 cze (pt) 2005, 02:00:00
dla mnie powinna urodzić i mieć za swoje
a z drugiej strony niech to będzie przestroga dla młodych ludzi którzy igrają z życiem.
może następnym razem jak coś zrobią to trochę poczytają lub poproszą kogoś o jakąś pomoc.
powiem tak kończąc, gdyby media tej sprawy nie rozdmuchały pewnie nikt by się o tym nie dowiedział a mieszanie się jeszcze do tego kościoła to jakaś paranoja.
a z drugiej strony niech to będzie przestroga dla młodych ludzi którzy igrają z życiem.
może następnym razem jak coś zrobią to trochę poczytają lub poproszą kogoś o jakąś pomoc.
powiem tak kończąc, gdyby media tej sprawy nie rozdmuchały pewnie nikt by się o tym nie dowiedział a mieszanie się jeszcze do tego kościoła to jakaś paranoja.