Czas wolny w pracy
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Nowy(a)
- Posty: 18
- Rejestracja: 16 lut (pn) 2009, 01:00:00
Czas wolny w pracy
Jak to jest w Waszych pracach (jeśli pracujecie) - macie trochę czasu wolnego - dla siebie, czy na pogaduszki z kolegami/koleżankami? Ja jak się nad tym dobrze zastanowiłam to z tych 8 godzin pracy to z półtorej godziny wypada - a to na papierosa który się przedłuża i przeradza w plotkowanie, albo wygłupy przy biurku, albo wspólna przerwa na kitkata, nie mówiąc już o większym posiłku.
A jak jest u Was?
A jak jest u Was?
-
- Zaczyna działać
- Posty: 260
- Rejestracja: 19 sie (wt) 2008, 02:00:00
Jak jest praca na cito to nic się nie jada, a jeśli już to na zasadzie kęs-praca-kęs-praca, pracując w WOŚP śmiali się ze mnie, że ciągle jem, a ja jadłem przez 4h jedną kanapkę bo nie było czasu
A jak jest więcej luzu to i na spokojnie zje się śniadanie/obiadek, pogada z ludźmi, do sklepu skoczy czy nawet na facebooka zaglądnie. Swoją drogą takie oderwanie się od pracy pozwala lepiej pracować jak się nie niej wróci, bo bite 8h bez przerw sprawia, że przynajmniej u mnie po pewnym czasie efektywność robi się żałosna (jak na moje własne wymagania).

-
- Nowy(a)
- Posty: 18
- Rejestracja: 16 lut (pn) 2009, 01:00:00
-
- Zawsze coś napisze
- Posty: 775
- Rejestracja: 02 lip (czw) 2009, 02:00:00
A ja robie przerwy jak nie moge sie skupic i zabrac do pracy. Bo tak naprawde te przerwy sa takim zamiennikiem, zeby nie robic tego co powinienem
w rezultacie przerw jest duzo, wynikow pracy malo.
Ale jak sie wciagne w cos to juz robie i robie i przerw nie potrzebuje -> czyt. jedna herbatka w ciagu dnia i wtedy nie narzekam, bo caly dzien mija jak jedna godzina

Ale jak sie wciagne w cos to juz robie i robie i przerw nie potrzebuje -> czyt. jedna herbatka w ciagu dnia i wtedy nie narzekam, bo caly dzien mija jak jedna godzina

-
- Bywalec
- Posty: 304
- Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00
U mnie wszystko zależy od liczby projektów.
Jak jest kocioł, to nie ma nawet czasu zrobić sobie kawy.
Pamiętam jak raz siedziałam 8 godzin bez jedzenia i picia i nawet tego nie zauważyłam, bo godziny schodziły jak minuty.
Ci którzy pracują szybciej, wydajniej, mają czas na fajka czy pójście do sklepu. A nawet na jakiś "lunch" w pobliskiej knajpie.
Ale to jak jest mało roboty.
Jak dużo to nikogo nie widać, każdy siedzi u siebie
A czas wolny to mam między wysłaniem projektu do szefa, a jego odpowiedzią odnośnie poprawek - czyli jakieś 3-5 minut;p
Jak jest kocioł, to nie ma nawet czasu zrobić sobie kawy.
Pamiętam jak raz siedziałam 8 godzin bez jedzenia i picia i nawet tego nie zauważyłam, bo godziny schodziły jak minuty.
Ci którzy pracują szybciej, wydajniej, mają czas na fajka czy pójście do sklepu. A nawet na jakiś "lunch" w pobliskiej knajpie.
Ale to jak jest mało roboty.
Jak dużo to nikogo nie widać, każdy siedzi u siebie

A czas wolny to mam między wysłaniem projektu do szefa, a jego odpowiedzią odnośnie poprawek - czyli jakieś 3-5 minut;p
-
- Bywalec
- Posty: 304
- Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00
-
- Nowy(a)
- Posty: 18
- Rejestracja: 16 lut (pn) 2009, 01:00:00
U nas jeśli to nie trwa zbyt długo to nie ma problemu, chyba wychodzi z założenia, że jak sobie trochę pogadamy, rozprostujemy kości, wrzucimy batona to będzie to z korzyścią dla atmosfery w zespole. I ma w tym rację. My w sumie nie mamy takiej pracy na czas, więc też jest inny klimat.Avallar pisze:To z drugiej strony, co na to Wasi szefowie? Krzywo patrzą na przerwy czy luz?