Krącząc w ciemnościach z odrapaną twarzą
Będąc samoistną cząstką własnego jestestwa
W nadprzyrodzonej sferze doznań astralnych
Uwalniam ducha łaknącego nieziemskiej ejakulacji
***
Żołtoczarny żuk machinalnie chwycił ostatnie skrawki swojej podświadomości, by wykastrować bezlitośnie wszystko to, co zostało z cielesnej karkasy jego matki - szmaty.
***
Pólnaga kobieta dobywa z głebin swych czarnych niczem węgiel oczu jądro nienawiści, które łamie sny przelewając karmazynową krew niemowląt. Niemowląt, które miał przerodzić się w setki miniaturowych pół-chrystusów, pół-pająków. Prząść będą po wsze czasy nieskończoną pajęczynę zła, która zmiecie ostatnie ziarnko prawdy z piedestału kłamstwa.
***
dosyć bełkotu
pseudoalternatywie mówię stanowcze NIE
Prawdziwy poeta
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar