
Otóż w W Businessman Magazine, numerze czerwcowym (2004), do którego redakcja dołączyła kolejny Raport "Rynek reklamy" pojawiła się próba uchwycenia "fenomenu" reklamy jako przedmiotu nauczania. Artykuł M. Pietrzaka "Szkoła biznesu i szmelcu" jest dowodem pewnej bezradności dziennikarzy, MENu, samego tzw. przemysłu reklamowego wobec reklamowej edukacji. Sądzę, że jest co najmniej kilka powodów owej bezradności. Sam rynek edukacji reklamowej jest w Polsce trochę <I>terra incognita</I>.
Powstają rozmaite szkoły, efemerydy, które niejako utwierdzają w przekonaniu, że reklama to takie COŚ na czym każdy się zna. To bardzo niebezpieczny mit reklamy (czy stereotyp, albo jedno i drugie) którego geneza sięga początków profesjonalnej reklamy w Polsce na początku lat 90.
Do branży zaciągali się świeżo upieczeni lekarze, inżynierowie, architektci, (fizycy jądrowi, astronomowie) zaś nowej profesji uczyli się "na polu bitwy", czyli pracując w międzynarodowych sieciach reklamowych tworzących swoje filie w Warszawie. (WTEDY to był pewien standard, rzecz zrozumiała, normalna w dziewiczej polskiej reklamie).
Odstrasza niewątpliwie dość siermiężny i nie nadążający za tempem rozwoju mediów, reklamy, nowych technologii program MEN (fragment tekstu za chwilę przytoczymy). Przemysł reklamowy w Polsce po przelomie 1989 to już 14 lat, z rocznymi wydatkami sięgającymi 10 mld. zł. To największy rynek w tej części Europy, nie sprawdziły się jak na razie prognozy gwałtownego rozwoju reklamy w Rosji, która miała zostawić daleeeko Polskę ( tak na wszelki wypadek, tytułem uściślenia gdzie Rosja Polskę miała i ma zostawić - ano w tyle, w tyle

W 2004 roku nie ma wątpliwości, że reklama jest piekielnie trudną sztuką i profesją i raczej nie ma innej drogi, jak przynajmniej podstawowa edukacja połączona z praktyką. Jeśli nawet znane nazwiska z branży lekceważą rolę rzetelnej edukacji w szkołach reklamy to wynika to być może z
a) nieznajomości reklamowego rynku edukacyjnego,
b) lęku o swoją pozycję; żarty? Bynajmniej nie żartujemy, reklama potrzebuje wciąż i wciąż "świeżej krwi", nowego spojrzenia, profesjonalistów, którzy ledwo przekroczyli
20 -stkę

Zwróćmy uwagę, jak rozmaite postaci z I ligi polskiej reklamy pilnie strzegą swoich (własnych) interesów, dbają o dobry wizerunek w mediach. "Od kuchni" wygląda to niekiedy zupełnie inaczej.
WSR ma także pewien, dobrze pojmowany "interes" we własciwej diagnozie edukacji reklamowej - we współpracy z biznesem reklamowym. Istnieje od lat 10, wypracowała profesjonalne standardy technik edukacyjnych. 10 lat na polskim rynku reklamy to obecność na nim właściwie od początku, zatem także pewien wpływ oraz wkład w jego rozwój.
Napisali o nas sporo, zaś ten może wzbudzający największe zainteresowanie artykuł z czerwcowego BM (2004) zawiera i taki oto fragment:
<i>Przykładem policealnego studium, które krytykuje system kształcenia w wyższych uczelniach zawodowych, jest Warszawska Szkoła Reklamy. - Fikcją jest, że wokół ekonomii i marketingu można obudować system kształcenia zawodowego. Śmieszą nas ministerialne rozporządzenia dotyczące teoretycznego kształcenia w specjalności technik organizacji reklamy. Można tam np. przeczytać, że studentów należy uczyć elementów towaroznawstwa i przeprowadzać ćwiczenie polegające na określeniu rodzaju i właściwości szkła przez sprawdzenie dźwięku, jakie wydaje po uderzeniu ołówkiem, albo porównywać właściwości wyrobów z porcelany, porcelitu, fajansu i kamionki - kpi Sławomir Wojtkowski, specjalista PR w WSR. - My dajemy swoim uczniom pracownie malarską, fotograficzną i ciemnię, studio filmowe (kamery Betacam, DV, SVHS i VHSC), montażownie i dwie pracownie komputerowe. A jak ktoś chce się zająć planowaniem mediów, to mamy i do tego specjalną pracownię - wylicza Artur Waczko, prezes zarządu WSR. - Z tych narzędzi można korzystać pod okiem praktyków, więc nie ma problemu ze stworzeniem sobie solidnego portfolio - dodaje. </I> źródło i link do artykułu: http://***SPAM***.pl/artykul.html ... EM=1170167
Napisali o nas o wiele więcej, zatem wkrótce pojawi się prawdopodobnie w naszym serwisie internetowym miejsce na pełną dokumentację o nas i edukacyjnym rynku reklamowym na świecie i w Polsce.