Dozwolone do lat 13
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
Dozwolone do lat 13
Tekst troche jak z Monty Pythona ale to nasza rzeczywistosc
"Fakt": Łukasz Z. ma na koncie ponad 200 przestępstw. Policja nie mogła mu nic zrobić, bo ten recydywista był za młody! Do dziś. Właśnie kończy 13 lat!
"Datę 30 stycznia mamy w kalendarzach podkreśloną na czerwono" - mówi bez uśmiechu podinsp. Wiesława Balcerska ze skierniewickiej policji. Dlaczego? Dziś Łukasz Z. ps. Szczupak ma 13. urodziny.
Łukasz Z. ma dziecinną twarz, jest niski, ale nie przeszkadza mu to w terroryzowaniu centrum Skierniewic. Najczęściej podchodzi z nożem w ręku do przechodnia, żąda telefonu i pieniędzy.
"Ludzie się go boją. Idzie na pewniaka" - mówi skierniewicki policjant. Tylko w ostatnim roku dokonał 15 rozbojów, 22 kradzieży i włamań! Zaledwie kilka dni temu napadł na 12-latka. Policjanci zatrzymali Łukasza i... wypuścili po kilku godzinach. Już po kwadransie był w mieszkaniu 75-letniej kobiety, której zerwał z szyi złoty łańcuszek - informuje dziennik.
"Pakowaliśmy go z dziesięć razy do ośrodka szkolno-wychowawczego w Łękawie, koło Bełchatowa. Ale to ośrodek otwarty. On nawet nie musi stamtąd uciekać, po prostu wychodzi - rozkłada ręce podinp. Balcerska - pisze "Fakt".
"Fakt": Łukasz Z. ma na koncie ponad 200 przestępstw. Policja nie mogła mu nic zrobić, bo ten recydywista był za młody! Do dziś. Właśnie kończy 13 lat!
"Datę 30 stycznia mamy w kalendarzach podkreśloną na czerwono" - mówi bez uśmiechu podinsp. Wiesława Balcerska ze skierniewickiej policji. Dlaczego? Dziś Łukasz Z. ps. Szczupak ma 13. urodziny.
Łukasz Z. ma dziecinną twarz, jest niski, ale nie przeszkadza mu to w terroryzowaniu centrum Skierniewic. Najczęściej podchodzi z nożem w ręku do przechodnia, żąda telefonu i pieniędzy.
"Ludzie się go boją. Idzie na pewniaka" - mówi skierniewicki policjant. Tylko w ostatnim roku dokonał 15 rozbojów, 22 kradzieży i włamań! Zaledwie kilka dni temu napadł na 12-latka. Policjanci zatrzymali Łukasza i... wypuścili po kilku godzinach. Już po kwadransie był w mieszkaniu 75-letniej kobiety, której zerwał z szyi złoty łańcuszek - informuje dziennik.
"Pakowaliśmy go z dziesięć razy do ośrodka szkolno-wychowawczego w Łękawie, koło Bełchatowa. Ale to ośrodek otwarty. On nawet nie musi stamtąd uciekać, po prostu wychodzi - rozkłada ręce podinp. Balcerska - pisze "Fakt".
-
- akademiareklamy.edu.pl
- Posty: 1397
- Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00
psychologia twierdzi, że przemocą na przemoc nie mozna reagować, bo oprawca uczy się tylko, ze siła zawsze wygrywa i nastepnym razem używa nie noża a gnata... ale ... ja jestem domorosły psycholog i na początku drogi tego chłopca bym mu taki w....l spuscił, że by nie wiedział jak się nazywa i tak do skutku a jeśli by to nie poskutkowało przestrzeliłbym mu kolejno łokcie i kolanka - to by na pewno było skuteczne
-
- WSR Guru
- Posty: 2366
- Rejestracja: 06 paź (pn) 2003, 02:00:00
I wtedy moze mialo by to sens tylko kto wtedy by byl zabrany na mendownie??
Nie ogolnie nie tylko tam sie spotyka takich wyrostkow. W piasecznie tez tacy grasuja i czesto gesto sa rozboje i pobicia, wlamania, juz 3 knajpy nam spalili, pladruja, gwalca, kradna torebki...
Kiedys nawet wpadl gosc z siekiera na komende, rozdziabal dzrzwi i zaczal uciekac abarot, jak go gonili to podrodze jeden drugiego postrzelil...Hie hie Wiec jak dla mnie powinno sie zaczac zmieniac ustawy dotyczace szkolenia policji, ich zachowanie wobec bandytow i powinni miec wiekszy looz(moze troche jak za komuny) ale ciekawe czy kiedys sie uda...
łłłłusssssaaaaaaaaa

Nie ogolnie nie tylko tam sie spotyka takich wyrostkow. W piasecznie tez tacy grasuja i czesto gesto sa rozboje i pobicia, wlamania, juz 3 knajpy nam spalili, pladruja, gwalca, kradna torebki...
Kiedys nawet wpadl gosc z siekiera na komende, rozdziabal dzrzwi i zaczal uciekac abarot, jak go gonili to podrodze jeden drugiego postrzelil...Hie hie Wiec jak dla mnie powinno sie zaczac zmieniac ustawy dotyczace szkolenia policji, ich zachowanie wobec bandytow i powinni miec wiekszy looz(moze troche jak za komuny) ale ciekawe czy kiedys sie uda...
łłłłusssssaaaaaaaaa

-
- WSR Guru
- Posty: 2366
- Rejestracja: 06 paź (pn) 2003, 02:00:00
-
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
-
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
Spokojna starosc. Stereotyp. Nie tylko 13-latki zyja w mysl zasady: zlam zasady. Wlasnie znalazlem cos takiego
78-letnia staruszka okradała rówieśniczki
Najpierw zaprzyjaźniała się ze swymi ofiarami - starszymi kobietami. Później odwiedzała je w ich mieszkaniach, częstowała "sokiem", po którym traciły przytomność, i okradała.
W ten sposób 78-letnia Irena D. z Pruszkowa dokonała prawdopodobnie 17 kradzieży, zanim zatrzymali ją stołeczni policjanci.
Jak poinformował Piotr Olek z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, "przedsiębiorcza" staruszka rozmowę z przyszłą ofiarą nawiązywała na ulicy lub na klatce schodowej. Miła starsza pani wzbudzała zaufanie, więc była zapraszana przez nowe znajome. W czasie rozmowy proponowała paniom "soczek" - miksturę po której traciły przytomność.
"Zabierała im wartościowe rzeczy - pieniądze, biżuterię i inne kosztowności. Działała prawdopodobnie od września 2002 do końca stycznia 2004 roku" - powiedział Olek.
Złodziejkę trudno było zidentyfikować i zatrzymać, bo jej ofiary, ze względu na swój wiek, często nie potrafiły podać szczegółów ani też dokładnego rysopisu złodziejki. Dotychczas została rozpoznana przez cztery okradzione kobiety.
78-letnia staruszka okradała rówieśniczki
Najpierw zaprzyjaźniała się ze swymi ofiarami - starszymi kobietami. Później odwiedzała je w ich mieszkaniach, częstowała "sokiem", po którym traciły przytomność, i okradała.
W ten sposób 78-letnia Irena D. z Pruszkowa dokonała prawdopodobnie 17 kradzieży, zanim zatrzymali ją stołeczni policjanci.
Jak poinformował Piotr Olek z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, "przedsiębiorcza" staruszka rozmowę z przyszłą ofiarą nawiązywała na ulicy lub na klatce schodowej. Miła starsza pani wzbudzała zaufanie, więc była zapraszana przez nowe znajome. W czasie rozmowy proponowała paniom "soczek" - miksturę po której traciły przytomność.
"Zabierała im wartościowe rzeczy - pieniądze, biżuterię i inne kosztowności. Działała prawdopodobnie od września 2002 do końca stycznia 2004 roku" - powiedział Olek.
Złodziejkę trudno było zidentyfikować i zatrzymać, bo jej ofiary, ze względu na swój wiek, często nie potrafiły podać szczegółów ani też dokładnego rysopisu złodziejki. Dotychczas została rozpoznana przez cztery okradzione kobiety.