A ja po wyjściu z metra na powierzchnię pytałam ludzi i nikt nie słyszał nic o szkole, a nawet nie wiedzieli gdzie jest Szolc-Rogozińskiego

Chyba miałam wyjątkowego pecha

Później trochę podjechałam dwoma autobusami w dwóch różnych kierunkach (żeby sprawdzić

) - mój GPS w komórce wciąż pokazywał, że to nie tu i rzeczywiście nie było to tu

Zapisałam się i wpłaciłam wpisowe przez Internet i już plułam sobie w brodę, że tak zaufałam w ciemno ... aż nagle wpadłam na trop!

Ale jak już doszłam, zobaczyłam... No to uczucia ulgi nie sposób opisać bo naprawdę bałam się, że szkoła w ogóle nie istnieje

Ale szkoła mogłaby mieć jakieś oddziały w bardziej dostępnych rejonach.
Na zajęcia zaczynające się o 9 z domu muszę wyjść o 7:50 :/ A mieszkam na Żoliborzu 2 przystanki od Placu Wilsona.
P.S.
Jak by kto myślał, że straszna gapa jestem bo tak błądziłam to dodam, że oryginalnie nie pochodzę z Warszawy.