Co sądzisz o NEEMIE?? (znaczy się o mnie) ;)
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
-
- Zadomowił(a) się
- Posty: 523
- Rejestracja: 09 wrz (czw) 2004, 02:00:00
Kilka "Złotych myśli" na temat:
"Miłość jest rozkosznym kwiatem,
ale trzeba miec odwagę
zerwać go na krawędzi przepaści."
[Stendhal]
"Miłość polega na tym,
że rozum zmienia się w serce.
[Aldona Różanek]
"Trzeba być
zupełnie pozbawionym rozumu,
żeby go nawet przez miłośc nie zyskać."
[Jean de La Bruyere]
"Miłość jest rozkosznym kwiatem,
ale trzeba miec odwagę
zerwać go na krawędzi przepaści."
[Stendhal]
"Miłość polega na tym,
że rozum zmienia się w serce.
[Aldona Różanek]
"Trzeba być
zupełnie pozbawionym rozumu,
żeby go nawet przez miłośc nie zyskać."
[Jean de La Bruyere]
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12704
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Jednak rozum!
Tak, ale która to ma być chwila - niech decyduje rozum. W końcu będzie miał wtedy wolne.Neema pisze: czasem trzeba pozwolić sobie na zapomnienie się i choć przez chwile kierować się tylko sercem, duszą i uczuciami.
Szaleństwa nie przygotowane racjonalnie są skazane na katasrofę i kiepski, zupełnie przez ryzykantów niepożądany, finał.
Szalej więc, człowieku, ale też wiedz, kiedy możesz sobie na to pozwolić. A tę wiedzę da ci tylko... rozum.
Rozumiesz, Alice?

-
- Bywalec
- Posty: 449
- Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00
Re: Jednak rozum!
Z tym zgodzić się nie mogęwojtkowski pisze:Szaleństwa nie przygotowane racjonalnie są skazane na katasrofę i kiepski, zupełnie przez ryzykantów niepożądany, finał.



- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12704
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Re: Jednak rozum!
Z tym zgodzić się nie mogę. Szaleństwa nieprzygotowane i spontaniczne najczęściej mają niemiło zaskakujący, katastrofalny finał. Podam trzy przykłady.mieze pisze: Szaleństwa nieprzygotowane i spontaniczne najczęściej mają zaskakujący ale i pozytywny finał![]()
(1) Jechałem samochodem jako kierowca. Kończyła mi się benzyna. Podjechałem na stację. Oprócz benzyny sprzedawali tam piwo. Postanowiłem (a właściwie nie postanowiłem, bo właśnie spontanicznie, bez zastanowienia i postanowienia) strzelić sobie trzy puszki. Zrobiłem to. Spowodowałem po pijanemu wypadek. Nikt nie zginął, ale byli cięzko ranni. Straciłem prawo jazdy i rozbiłem samochód. A po spontanicznie wypitym piwie miało być tak przyjemnie...
(2) Podczas prowadzanych przeze mnie zajęć zaczęła swędzieć mnie pupa. Nie zastanawiając się, zupełnie spontanicznie zacząłem się w nią drapać. Właściwie to tylko próbowałem, bo dżins, z którego uszyto moje spodnie, był gruby. Nic nie pomogło. Niby słyszałem śmiechy uczniów, ale nie chciało mi się tego racjonalnie analizować i wnikać w to intelektualnie - bez zastanowienia zdjąłem spodnie i nawet odchylilem nieco z tyłu majtki, żeby skutecznie podrapać swędzące miejsce. Akurat w tym momencie (pewnie ze względu na wrzawę) wszedł właściciel szkoły. Nie bardzo chciał słuchać moich wyjasnień. Straciłem pracę i pół ostatniej pensji (kara finansowa), a moja ulubiona koleżanka z grona pedagogicznego nazwała mnie idiotą. I to prosto w twarz! A ja tylko chciałem poradzić sobie szybko, odruchowo (bez zbędnych analiz racjonalnych), ze swędzacym miejscem.
(3) Tańczyliśmy. Oboje pijani. W zamroczeniu alkoholowo-narkotykowym (biorę rzadko) zapragnąłem z nią zbliżenia fizycznego. Nie myśląc wiele (a właściwie wcale - raz się żyje!) zaciągnąłem ją do łóżka. Zaszła w ciążę. Zaraziła mnie kilkoma chorobami wenerycznymi naraz (nie miała chyba tylko aids). Najadłem się wstydu u lekarzy. Wydałem na nich i na leki mnóstwo pieniędzy. Żona napisała pozew o rozwód, bo tamta nie omieszkała się z nią skontaktować i poinformować o ciąży. I jeszcze kilka mniejszych przykrości, o których nie chcę tu pisać. I za co to wszystko? Przecież chciałem tylko nieprzygotowanej i spontanicznej przygody, chwili zapomnienia...
Enough?
Co wszystkie te sytuacje mają ze sobą wspólnego? Wśród kilku wspólnych elementów kluczowy wydaje się ten, że można było nie tylko zapobiec wynikającemu z nich nieszczęściu, krzywdzie i innym niemiłym skutkom, ale nawet stosunkowo łatwo zamienić je na chwile szaleństwa i spontaniczności zakończone szczęśliwym i satysfakcjonującym finałem! Trzebe było jednak poprzedzić je prostą refleksją intelektualną i odpowiednio, racjonalnie przygotować. Co było do udowodnienia.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Re: Jednak rozum!
Podales Sławku trzy 'skrajne' w swym szalenstwie przyklady.wojtkowski pisze:Z tym zgodzić się nie mogę. Szaleństwa nieprzygotowane i spontaniczne najczęściej mają niemiło zaskakujący, katastrofalny finał.
Szalenstwo to tez m.in: postępowanie wykraczające poza przeciętne normy nie koniedznie calkowite wyzbycie sie rozumu - gdyz i tak jest to niemozliwe. Mozg nie jest w stanie przestac calkowicie analizowac bez konkretnej przyczyny odbierane przez czlowieka sygnaly. Normy subiektywne nie musza byc wcale skrajne jak te zaprezentowane przez ciebie.
Pozytywny przyklad ?
Szaleństwa nieprzygotowane i spontaniczne - moje przyjscie na Mikolajki i Wigilie odbywajace sie w WSR - spontanicze gdyz po pierwszym przeczytaniu stwierdzilem ze sie przejde -zgodze sie ze zostalo to wsparte kolejna decyzja - jednak rownie sporadyczna - gdyz popczas prowadzonej rozmowy przez gg wstalem, wzialem telefon i wpisalem sie na liste. Nie bylo to w zaden sposob przygotowane i wszystkie czynnosci realizacyjne zostaly wykonane 'za piec dwunasta' i byly 'pojsciem na zywiol' - w sensie co bedzie to bedzie. Zreszta brak przygotowania uwidocznil sie juz po pewnym czasie pustymi zasobami plecaka. Zreszta kwestia Wigilii pierwotnie rowniez pojawila sie spontanicznie i choc nie wiedzialem o niej nic - zglosilem sie od razu do ciebie z pytanie czy tez sie bede mogl zalapac

I nie napotkalem zadnych niemilych zaskoczen czy tez katastrofalnych finalow.
Wiem ze to moze byc wyjatek ale ... wyjatki tylko potwierdzaja regule

-
- Zadomowił(a) się
- Posty: 523
- Rejestracja: 09 wrz (czw) 2004, 02:00:00
Dawno się nie udzielałam, ale przyznaje cywilu42 kimkolwiek jesteś że mnie lekko zirytowałeś.
Myślę, że rozmawianie o tym, czym w życiu powinniśmy się kierować, i na jak duże chwile zapomnienia możemy sobie pozwolić nie jest "żałosną sprawą"
Nie wiem, dlaczego twierdzisz ze "wazelinuje na korytarzu" i co dokładnie masz na myśli, ale oczywiście każdy ma prawo mieć własne subiektywne odczucia, co do mojej osoby.
Marek nie jest mój wiec nie musze go pilnować i uważać żeby mi nie uciekł, a jeśli o tym nie wiesz to znaczy że nie znasz ani mnie ani jego.
Co do klubu narcyza no cóż, każdy z nas ma potrzebę afiliacji...
Myślę, że rozmawianie o tym, czym w życiu powinniśmy się kierować, i na jak duże chwile zapomnienia możemy sobie pozwolić nie jest "żałosną sprawą"
Nie wiem, dlaczego twierdzisz ze "wazelinuje na korytarzu" i co dokładnie masz na myśli, ale oczywiście każdy ma prawo mieć własne subiektywne odczucia, co do mojej osoby.
Marek nie jest mój wiec nie musze go pilnować i uważać żeby mi nie uciekł, a jeśli o tym nie wiesz to znaczy że nie znasz ani mnie ani jego.
Co do klubu narcyza no cóż, każdy z nas ma potrzebę afiliacji...

-
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
Proponuje wiecej tego typu afirmacji (tfu to znaczy oczywistych stwierdzen) w deklaracji czlonkowskiej. Jak czlowiek to sobie kilka razy w ciagu dnia przeczyta to od razu poczuje sie dobrze, lepiej, tak bardziej narcystycznie.
Jako patrona proponuje Narcyze Zmichowska lub tego pana z Grecyji tej mitologicznej. Andy to tam lepiej wie jak on mial na imie
Jako patrona proponuje Narcyze Zmichowska lub tego pana z Grecyji tej mitologicznej. Andy to tam lepiej wie jak on mial na imie

-
- Ekspert
- Posty: 1223
- Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00
Cywil, zaciągnij się do armii, bo się tu Twoje talenta marnują. Przeczytaj "Paragraf 22" Hellera. Jestem pewien, że wyjątkowo dla Ciebie to będzie dodatkowa zachęta i motywacja. Jeśli nie wiesz o czym mówie zajrzyj do czytelni. Pożyczę Ci egzemplarz.cywil42 pisze:To jakieś załosne sprawy. Ja czesto widze jak Neema wazelinuje na korytarzu. Pierwsza aktywistka świata WSR.
Neema lepiej zajmij sie swoim Markiem bo Ci ucieknie. Niech zyje klub narcyza!
Inne rozwiązanie Cywil to cywilna odwaga. Dwoje osób, w moich przekonaniu, bez powodu zupełnie obrażasz. Może zatem wystarczy Ci odwagi i wychylisz się zza bezpiecznego internetowego nicka?
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Hmm... to tak - zwraca uwage na siebie a nie zwraca uwagi na innych ktorzy probuja zwrocic jej uwage na siebiecywil42 pisze:Ja czesto widze jak Neema wazelinuje na korytarzu.

... a ja przyznam ze jak patrze na ten tekst to mam subiektywne wrazenie jakby przemawiala przez niego zazdrosc, ktora to razem z ta powyzsza 'niezauwazalnoscia' mogla zainspirowac caly post ....cywil42 pisze:Neema lepiej zajmij sie swoim Markiem bo Ci ucieknie. Niech zyje klub narcyza!

