Kłamstwo

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
andy
Ekspert
Ekspert
Posty: 1223
Rejestracja: 03 lip (sob) 2004, 02:00:00

Kłamstwo

Post autor: andy » 18 lut (pt) 2005, 16:37:59

Gdybyśmy zawsze mówili tylko prawdę życie byłoby nie do zniesienia. Nie dałoby się pisać poezji ("Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu"), być miłym w stosunkach społecznych. Np. siedzę w metrze, nade mną lady z torbami, ustępuje miejsce, ona protestuje, że to niepotrzebne, a ja, że już się nasiedziałem, z przyjemnością postoję (guzik prawda, mam ochotę siedzieć jak diabli ;-)

Kiedy jednak kłamstwo staje się niszczące i złowieszcze? Mówi się, że w miłości kłamstwo nie jest grzechem (niedawno pojawił się temat o udawaniu orgazmu :-D

Czy da się określić granice kłamstwa dopuszczalnego, a nawet koniecznego (żeby np. komuś dotkniętemu tragedią nie odbierać nadziei).

Słowa potrafią zranić śmiertelnie, z drugiej strony najważniejsze jednak są czyny. Cóż nam z wzniosłych słów, kiedy w praktyce okazują się czczą gadaniną? (Jeszcze gorsza jest obłuda i dwulicowość.)

Każdy z nas na pewno ma na sumieniu kłamstwa, ale i bywał także ich ofiarą.

Jaki rodzaj oszukiwania jest najbardziej dotkliwy? Jak się przed tym ustrzec?
Kiedy zaś mówienie nieprawdy jest OK, a wręcz konieczne?
Ostatnio zmieniony 22 lut (wt) 2005, 12:01:59 przez andy, łącznie zmieniany 1 raz.

aw
akademiareklamy.edu.pl
akademiareklamy.edu.pl
Posty: 1397
Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00

kłamstwo = reklama niedomówienia = PR półprawda = marketing

Post autor: aw » 19 lut (sob) 2005, 12:57:40

Nie toleruje kłamstwa, obłudy, naciągactwa, naginania rzeczywistości, niedomówień, półprawd, lewych interpretacji czy to w życiu, czy w marketingu, reklamie, PR.
Reklama nie moze kłamać, bardzo szybko klient oszukany przez kampanię marketingową, doznaje dysonansu pozakupowego - przekonuje się, że obietnice złożone przez oferenta okazały się naciągactwem.
A w życiu? Niech ktoś zapyta swoją dziewczynę lub chłopaka czy dociera do niej argumentacja, że ich okłamalismy dla ich dobra.
Prywatnie gardzę kłamcami i oszustami, szczególnie, że nie mają pojęcia jak łatwo ich zdemaskować. Przyznaję, że przeszedłem w życiu długą fazę młodości, kiedy nadużywałem zaufania matki, znajomych, bliskich itp. Nie jestem świety. Ale odkąd jak alkocholik zwracam uwagę na każde wypowiadane słowo, na każdą składaną obietnicę łatwiej mi żyć. Jesli zdarzają mi się przykre sytuacje, to wynikają z niezrozumienia lub ignorowania tego co mówię przez rozmówcę.
W pracy czesto spotykam się z pracownikami, którzy próbują naginac rzeczywistość. Częściej jednak stosują metodę puszczania dymu. Tzn. stosują akcje mydlenia oczu.
Jak to wygląda?
Mówię np. - spóźniłaś się 1,5h - nie, bo godzinę dwadzieścia - i juz sprawa załatwiona zdaniem tej osoby. Inny przykład - mówię - jest tylko 540 katalogów, a miało być 2500 - nie prawda, jest 600. Metoda ta polega na ignorowaniu głównej tezy i skupianiu się na watku pobocznym. Ma teżinną odsłonę.
Przykład trzeci - mówię - dlaczego tego nie zrobiłeś, ta kwerstia jest dla mnie priorytetowa? - no właśnie porozmawiajmy o niej, to bardzo fascynujące - i nigdy nie uzyskuje odpowiedzi.
A już do pasji doprowadza mnie kiedy mam mało czasu i chcę wiedzieć czy cos zostało zrobione i na pytanie wprost czy zostało otrzymuje odpowiedź w stylu - no właśnie, bo widzisz, jest taka kwestia, długo o tym myslałem - i tu następuje wywód miniumum 10o minutowy, który jest biciem piany - nigdy jednak nie pojawia się odpowiedz - nie, nie zrobiłem.

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Re: Kłamstwo

Post autor: seize » 19 lut (sob) 2005, 14:11:40

andy pisze:Nie dałoby się pisać poezji ("Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu")
I tu Andy smiem sie z toba niezgodzic na calej linii 8) W poezji tego typu zwroty nie sa klamstwem sa zobrazowaniem sytuacji w sposob symboliczny; pelny prywatnych ikon i skojarzen.
Klamstwem w sposob bezposredni jest to co stoi w opozycji do prawdy - poezja to tylko czesto inny obraz prawdy; to jakby dalej ta sama prawda tylko powiedziana w innym jezyku / narzeczu .... 8)

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 19 lut (sob) 2005, 22:07:32

A jezeli mialbym sie czepiac to trzeba byloby ustalic co jest klamstem :] Bo jezeli komus przekazac klamstwo czy tez w sytuacji gdy jest to niemozliwe sprawic by nasz opis prawdy zle zinterpretowal i wtedy takie cos choc bedzie klamstwem bedzie figurowac w jego glowie jako prawda. Bedzie zatem zdolna do rozprzestrzeniania sie :D

Behemot
Zaczyna działać
Zaczyna działać
Posty: 244
Rejestracja: 15 lis (pn) 2004, 01:00:00

Post autor: Behemot » 20 lut (ndz) 2005, 01:17:24

A gdzie żródło kłamstwa? Myśle że bardzo często to strach. Czasem wystarczy "oswoić"klamczucha (zacznie "puszczac farbę" :wink: ) jednak częściej samego siebie trzeba oswoic ze spokojnym przyjmowaniem prawdy

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 20 lut (ndz) 2005, 01:26:10

Hyhy to z cyklu "Ja nie boje sie mowc ludziom prawdy - to ludzie boja sie ja uslyszec" :) Mnie zawsze ciekawilo ze np. ktos do mnie rzuca 'sluchaj zadam ci pytanie ale obiecaj ze odpowiesz szczerze' na co ja sie zazwyczaj zgadzam a potem ... hmm no coz niejedokrotnie dowiaduje sie jaki to ja jestem zly/okrutny/beznadziejny*.
Po co wiec zadawac pytania jezeli nie jest sie gotowym na odpowiedz ? ;)


*niepotrzebne skreslic

aw
akademiareklamy.edu.pl
akademiareklamy.edu.pl
Posty: 1397
Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00

Post autor: aw » 20 lut (ndz) 2005, 13:05:06

To bardzo wygodne, Behemot, usprawiedliwiać swoje kłamstwa, nieprzygotowaniem na nie drugiej strony i jej postawą - przykro mi ale to do mnie nie przemawia - to się nazywa realtywizm moralny - "zabijmy go, bo mamy ważne powody" to na turalna konsekwencja takich sztuczek argumentacyjnych - dla mnie są rzeczy, których się poprostu nie robi;
Twoj przykład moge zripostowac jeszcze inaczej - niech się, ten ktoś, zdobędzie na minimum odwagi cywilnej. Tchórzem podszyty będzie się ślizgał przez całe życie, zrzucając winę na innych?

laskosia
Nowy(a)
Posty: 19
Rejestracja: 10 lis (śr) 2004, 01:00:00

kłamstwo

Post autor: laskosia » 21 lut (pn) 2005, 00:26:00

Jaki rodzaj oszukiwania jest najbardziej dotkliwy? Jak się przed tym ustrzec?- pytasz andy

jaki najbardziej dotkliwy??to zależy- jakie kłamstwo, do kogo skierowane, z czyich ust wypływają. temat rzeka:)

niektórzy z nas sa wrażliwcami, inni obojętni ( pytanie dlaczego obojętni - może kłamstwa słyszane na codzień hartują??? )

kłamiąc nie liczymy sie z innymi, ukazujemy swój egoizm, brak szacunku, ale gdyby przyjrzeć sie bliżej odmianom kłamstwa to jest ich wiele........ może ktoś znalazłby dobre wytłumaczenie na swoje kłamstwo, oby czuł sie fair .........

jak sie ustrzec???? nie mamy niestety na to wpływu....... chyba, że ktoś umie czytać myśli innych :)))

pozdrawiam :))

Behemot
Zaczyna działać
Zaczyna działać
Posty: 244
Rejestracja: 15 lis (pn) 2004, 01:00:00

Post autor: Behemot » 21 lut (pn) 2005, 23:16:51

aw! chyba mnie nie zrozumiałes. ja nikogo nie usprawiedliwiam.Chodzi mi o to o czym napisal po moim poscie Seize. podeszlam do tego czysto teoretycznie, szukajac powodu dlaczego ludzie kłamia, (po obydwu stronach.) Ja często miewam małe kłopoty ze względu na szczerosc, bo np. malo dyplomatycznie wale kawe na lawę tam, gdzie komus to nie w smak. Spotkałam się z ponizaniem kogoś przez nieprawdziwe zarzuty. Ludzie znający prawde często boja sie zaprzeczyc bo na przyklad nie chca się narazic komus, kto prowadzi jakaś swoja polityke,zwłaszcza jeśli przewodzi jakiejs grupie lub cos od niego zależy. To okropne! a jednak gdzie sie nie rozejrzec - funkcjonuje. Maski, pozy, dupowłazy! żygam, żygam! Punktem programu jest sytuacja, kiedy wyratowany "szykanowany" zaczyna się łasic do swojego "oprawcy"
Nie na darmo funkcjonuje powiedzenie "Świat i ludzie"!!!
Osobiscie, poniewaz nie potrafie obronić sie przed kłamczuchami(szybko sie gubię i brakuje mi argumentów)-staram się trzymać z daleka

Asiaaa_mi
Nowy(a)
Posty: 16
Rejestracja: 15 wrz (śr) 2004, 02:00:00

Post autor: Asiaaa_mi » 07 mar (pn) 2005, 00:08:22

są też niewinne kłamsta np.czy coś się zrobiło i mówimy dla świętego spokoju że tak....
choć zrobimy to za 5 minut.....
czasem lepiej coś przemilczeć niż kłamać albo stresować kogoś niepotrzebnie....
jestem na etapie nauki, ale zbyt emocjonalnie do wszystkiego podchodze, więc zanim coś się wydarzy staram sie nie wzbudzać stresu bo w każdej chwili może sie okazać że temat nieaktualny ...wszelkiego typu wyjazdy niezaplanowae...lepiej nie uprzedzać jeśli nie są pewne...
PRZESTAŃMY TOLEROWAĆ KŁAMSTWO , Amoże i kłamcy znikną, zacznijmy od polityki:D:D:D :lol:

ODPOWIEDZ