Kulisy powstawania reklam Plusa w tym m.in geneza kopytka. Press rozmawial z Jackiem Borusinskim i Dariuszem Basinskim z kabaretu Mumio.
maly fragment
Nagiąć konwencję
Zgoda na improwizację to dla klienta duże ryzyko.
D.B.: Kiedyś przed spektaklem poproszono mnie o skrót jakiegoś monologu, który powstał w wyniku improwizacji. Na papierze wyglądało to nieźle, ale gdy zaczynałem mówić, trąciło nieprawdą. Stwierdziłem, że będę skracać na bieżąco, bo coś, co w tekście wygląda dobrze, nie musi dobrze wyjść na scenie. Tak samo jest z reklamami. Słowo „kopytko” przyszło Jackowi do głowy podczas kręcenia spotu, nigdy nie powstałoby na papierze.
Telewidzowie zapamiętali „kopytko” oraz to, że „alegoria to trudne słowo”. Mało kto wie, że chodziło o tanie rozmowy.
J.B.: Czy rzeczywiście tak było, należy o to zapytać klienta. Nam wydaje się, że pokazujemy Polkomtel jako firmę, która ma do siebie dystans i nie unika mówienia o tym. Dlatego dosłowne odczytywanie spotów nie ma sensu. Gdyby tak było, „Kontrola” byłaby opowieścią o koszmarze, w którym pracownik inwigilowany jest przez jakiegoś gościa, który atakuje go pędzlem i krzyczy na niego. Polkomtel emituje ten spot i za to należy mu się szacunek.
Calosc mozna przeczytac tutaj
Kopytko, Mumio i cala reszta
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00