RPG, LARPY i inne takie wynalazki!

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
Happy
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 11594
Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00

RPG, LARPY i inne takie wynalazki!

Post autor: Happy » 07 mar (wt) 2006, 22:47:07

Może ktoś kto się tym zajmuje poniekąd zawodowo opowie jakieś wrażenia z owych "seansów", bo okazuje się, że bardzo wiele osób nie ma pojęcia co to jest i z czym to sie je! Wiem, że kilka osób z naszej szkółki pasjonuje się tym bardzo, bardzo. Dla niektórych Larpy są nawet ważniejsze niż imprezy szkolne! :twisted:
To może ktoś kto uczestniczył w czymś takim opowie innym jak to jest! :lol:

A oto mały przykładzik prosto z marcowych "Charakterów", czyli branżowego pisma:

Gra w życie
Obcowanie ze światem fikcyjnym w RPG ma szczególny charakter. W przeciwieństwie do fantazjowania, odbywa się w kontakcie z innymi ludźmi i jest ograniczone wieloma regułami.
Czworo nastolatków siedzi przy świecy. Czasami coś zapisują, ale głównie rozmawiają. Są arystokracją tajemniczego państwa – Miasta Szklanego. Jedno z nich – księżna Ellrington, właśnie zarzuca zdradę drugiemu – księciu Douro. On broni się nieudolnie. Emocje rosną. Toczy się gra.

Typowa sesja gry fabularnej, tzw. Role Playing Game, czyli RPG, polega na wspólnym opowiadaniu historii dziejącej się w fantastycznym świecie. Każdy z grających wciela się w jakąś postać. Jeden z nich, zwany mistrzem gry, informuje pozostałych, co dzieje się w wyimaginowanej rzeczywistości, i decyduje o konsekwencjach postępowania bohaterów. Sesja opisana we wstępie odbyła się na plebanii w Haworth w latach 20. dziewiętnastego wieku. Jej uczestnikami byli Branwell, Charlotte, Emily i Anne Brontë. Słynne rodzeństwo przez wiele lat ukrywało przed otoczeniem swoją zabawę. Nie wiedzieli, że uczestniczą w grze, która 150 lat później zyska miliony zwolenników.

Dlaczego rozrywka ta stała się tak popularna? Obcowanie ze światem fikcyjnym w RPG ma szczególny charakter. W przeciwieństwie do fantazjowania, odbywa się w kontakcie z innymi ludźmi i jest ograniczone wieloma regułami. Inaczej niż widz lub czytelnik, gracz w RPG aktywnie tworzy równoległą rzeczywistość. Inaczej niż w grze komputerowej, rozwój wydarzeń nie jest zaprogramowany, lecz ustalany wspólnie z innymi grającymi.

Zaspokajanie pragnień
W powszechnym przekonaniu gra fabularna jest próbą zaspokojenia w świecie fikcyjnym pragnień, których ktoś nie może lub nie umie zaspokoić realnie. A zatem ma funkcję kompensacyjną. Nie ulega wątpliwości, że RPG niesie taką możliwość. Co więcej, dzięki obecności innych ludzi może dać większą satysfakcję niż prywatna fantazja. Pewien mężczyzna w trakcie sesji zdecydował (z dużym żalem), że jego bohater poświęci życie, by uratować resztę drużyny. Sądził, że teraz gra nie będzie dla niego interesująca, przecież jego postać już nie żyła. Dalszy ciąg dostarczył mu jednak nieoczekiwanych przeżyć. Członkowie drużyny opłakiwali bowiem zmarłego towarzysza i stworzyli mu pośmiertną legendę. Miewamy fantazje o bohaterskiej śmierci i chwale. W tym przypadku było to coś więcej niż fantazja. Działo się poza kontrolą gracza, z inicjatywy innych ludzi. Gracz doświadczył więc pośmiertnej chwały w sposób najbardziej realny z możliwych w życiu doczesnym.

Kompensacyjną funkcję RPG wydaje się potwierdzać typ literatury będący podstawą popularnych gier. Powieści J. R. R. Tolkiena, Henryka Sienkiewicza czy Anne Rice nie tylko kreują świat odmienny od rzeczywistości, często heroiczny, ale także charakterystyczny typ bohatera – pięknego, silnego, odważnego i mądrego. Statystyki dowodzą, że wśród graczy jest bez porównania więcej mężczyzn niż kobiet. Są to więc raczej bajki dla chłopców – o rycerskim mierzeniu się z niebezpieczeństwem.

Spełnienie pragnień w RPG wymaga jednak wiele wysiłku. Bohaterowie nie osiągają od razu możliwości Kmicica czy Gandalfa. Przeciwnie, postać dysponuje początkowo niewielkimi możliwościami, a zdobywanie nowych umiejętności odbywa się powoli i z trudem. Obecność innych ludzi narzuca ograniczenia. To, czego gracz pragnie, musi osiągnąć w interakcji z innymi, musi ich skłonić, aby zachowali się w pożądany przez niego sposób. Być może dzięki temu osiąga większą satysfakcję w spełnianiu marzeń. Psychologowie stwierdzili, że także w intymnych marzeniach narzucamy sobie pewne ograniczenia, aby zwiększyć doznawaną przyjemność.
Tworzą tożsamość
Warto zwrócić uwagę na podobieństwo gier fabularnych do psychodramy wykorzystywanej przez psychologów jako rodzaj ćwiczenia pozwalającego nauczyć się sposobów radzenia sobie z sytuacjami, które w realnym życiu wydają się trudne. Podczas psychodramy pacjenci odgrywają niekiedy role osób zupełnie od nich różnych. Dzięki temu przekonują się, że mają znacznie większe umiejętności, niż im się wydawało. Odgrywanie ról podczas sesji RPG niesie podobne możliwości. Dziewczyna uważająca się za brzydką, udając podczas sesji Warhammera piękną i świadomą własnej urody elfkę, może odkryć swój wdzięk. Osoba nieśmiała i bojaźliwa, odgrywając rycerza, może nieoczekiwanie dla siebie zachować się śmiało, a nawet pokierować innymi.

Bywa, że odgrywanie przed innymi pożądanych cech w efekcie przynosi istotne zmiany w wyobrażeniu na swój temat, w rzeczywistych przekonaniach i emocjach. Dowodzą tego badania nad publicznym wizerunkiem omawiane przez Macieja Dymkowskiego. Pisze on: „Demonstrowana przez aktora maska staje się w końcu składnikiem jego prywatnej koncepcji siebie, i to nawet wówczas, gdy zdaje on sobie sprawę, iż audytorium postrzega jego zachowanie jako sytuacyjnie uwarunkowane”. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy zarówno aktor, jak i obserwatorzy uświadamiają sobie, że jest to tylko fikcja, tylko gra.

Fani RPG, głównie licealiści i studenci, znajdują się zwykle w fazie rozwojowej, w której następuje kształtowanie się tożsamości. To stadium Erik Erikson nazwał okresem moratorium – czasem, kiedy człowiek jest już zdolny do różnego rodzaju działań i do oceny świata społecznego, ale nie angażuje się jeszcze całkowicie i w sposób ostateczny w określoną działalność. Charakterystyczne dla tego okresu jest próbowanie rozmaitych ról i poszukiwanie skrajnych doznań, podejmowanie na krótko prac w wielu zawodach. W ten sposób młody człowiek przekonuje się, czego chce naprawdę. Gra fabularna może się zatem okazać przydatna w tym okresie życia. Pozwala na przyjmowanie różnorodnych ról i aktywnego odgrywania ich w kontakcie z innymi, bez ponoszenia realnych konsekwencji. Odrzucona rzeczywistość wraca w grze tylnymi drzwiami, a ucieczka od niej może okazać się sposobem przygotowania się do radzenia sobie w realnym świecie.

Ucieczka od rzeczywistości
Obcowanie ze światem fikcyjnym w ramach RPG niesie jednak także zagrożenia. Według terapeutów Gestalt odgrywanie pewnych wydarzeń pozwala na przypominanie sobie i uświadamianie uczuć wypartych ze świadomości. W czasie psychodramy ludzie wybierają do odegrania wydarzenia dla siebie ważne. W grze istotna problematyka może się pojawić przypadkowo, tym bardziej że podczas sesji RPG często „dzieją się” wydarzenia wywołujące silne emocje. Uczestnicy odgrywają reakcje bohaterów na śmiertelne zagrożenie, krzywdę czy śmierć bliskich. Odgrywają także własną śmierć. Łatwo tu dostrzec niebezpieczeństwa. Terapeuci posługujący się psychodramą dbają na przykład o to, by pacjent miał czas opowiedzieć o swoich przeżyciach, zastanowić się nad nimi, uspokoić się. Sesja RPG odbywa się bez terapeuty, który potrafiłby pomóc w poradzeniu sobie z przywołanymi uczuciami albo w uporządkowaniu nowej wiedzy na swój temat.

Gra jest świetnym sposobem na ucieczkę od rzeczywistości, jeśli ktoś takiej ucieczki szuka. U osób podatnych na zaburzenia psychiczne intensywne przeżycia związane z RPG mogą takie zaburzenia wywołać lub nasilić. Nie stwierdzono jednak, aby fakt, że ktoś jest graczem w RPG, sam w sobie zwiększał takie ryzyko. Z badań wynika, że grający nie są bardziej niedojrzali niż ich rówieśnicy, nie są też bardziej podatni na zaburzenia psychiczne, neurotyczni, psychotyczni, introwertyczni ani pozbawieni przyjaciół. Nie przejawiają również skłonności do satanizmu, do zachowań antyspołecznych, depresji czy prób samobójczych (sama tematyka tych badań świadczy o niepokoju, jaki budzą RPG). Zwykle natomiast są dość dobrze wykształceni, na tyle, by pogodzić grę z wymaganiami rzeczywistości.

Znam osobę, która poświęca grze tyle czasu, że nie ma go już na nic innego. Słyszałam o kobiecie, u której przerażająca atmosfera sesji RPG wywołała przejściowo nocne lęki. W większości jednak znani mi gracze czerpią z zabawy dużo satysfakcji i nie zaniedbują przy tym realnego świata.

Dr Olga Dawidowicz-Chymkowska jest psychologiem i polonistą. Pracuje w Instytucie Książki i Czytelnictwa Biblioteki Narodowej.

Kali
WSR Guru
WSR Guru
Posty: 3179
Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00

Post autor: Kali » 07 mar (wt) 2006, 22:58:12

Ja tam słyszałem że zdobywa się jakieś doświadczenie, czego to ludzie nie wymyślą :roll:

sinar
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7525
Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00

Post autor: sinar » 07 mar (wt) 2006, 23:11:04

Hapuś jedni maja larpy inni imieniny czy jakies sprawy rodzine. Zycie jak to mowili w reklamie to sztuka wyboru. I trzeba wywazyc co w danej chwili jest dla nas wazniejsze. Zwykle to nie sa latwe sprawy. Gdyby impreza wypadala 18.03 to sama mowilas ze Cie teraz nie bedzie. A w ogole chyba wiesz ze w tej chwili to sie nie o larpa rozchodzi

Happy
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 11594
Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00

Post autor: Happy » 07 mar (wt) 2006, 23:17:23

A gdzie Ty mnie tu wyjeżdzasz z imieninkami u cioci? :P Toż ja właśnie poważny temat założyłam i chcę, zeby dyskutowali o tym jak np. granie w rpgi może wpływać na prawdziwe życie a Ty tu z imieninkami! :P

A swoją drogą ostatni zasłyszany przeze mnie termin to 25 tylko ciii. Mnie tu nie było. :roll: 8) :roll: 8)

Czy LARPy mogą mieć wpływ na prawdziwe zycie? Czy nie przenosi się jakiś zachowań z tego świata tam i odwrotnie? Jaki wpływ na człowieka ma przeżywanie własnej śmierci w wymyślonym świecie? Czy ktoś z biorących w tym udział może mi udzielić odpowiedzi na te i inne pytania? :idea: :idea: :idea: :idea: :idea: :idea:

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 07 mar (wt) 2006, 23:59:49

nigdy nei lubilem LARPow i nei polubie ale w zwykla kameralna sesyjke RPG bym sobie jak najbardziej potoczyl jak za dawnych lat :D

Magdusia
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 4838
Rejestracja: 24 lut (czw) 2005, 01:00:00

Post autor: Magdusia » 08 mar (śr) 2006, 07:33:17

a ja raz w LARP-a grałam, a co :D

Happy
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 11594
Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00

Post autor: Happy » 08 mar (śr) 2006, 09:30:50

No to może opowiesz jak wrażenia po?? I nieco "wyobszernisz" swoją wypowiedź! :P Bo ja nie grałam i chyba raczej nie zgram gdyż miałam zbyt głośnie i rozpraszające wybuchy śmiechu podczas instruktażowego pokazu partyjki RPG! :lol: Chyba się do tego nie nadaję. Jestem Koziołkiem zbyt twardo stąpającym po ziemi, żeby bujać w obłokach. Choć wyobraźnię mam super, ale udawanie kogoś innego - nie przepadam. A już odgrywanie elfa to prawie ujma na honorze! :P

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 08 mar (śr) 2006, 09:59:31

Elfa to dyshonor???? OMG ale Ty sie bajek naczytalas :D Elfy sa git, lepsze niz orki czy drowy etc. 8O Zreszta i tak wole ludzi :lol:

Happy
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 11594
Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00

Post autor: Happy » 08 mar (śr) 2006, 10:05:43

KONKRETY ludzie konkrety! :lol: :lol: :lol:

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 08 mar (śr) 2006, 10:07:45

Koń-krety??? Jezu o takiej rasie to i nawet ja nei słyszałem 8O Z keigo to RPG-a ? :lol: :twisted:

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 08 mar (śr) 2006, 13:18:23

Udawac? Tozmi sie zdarzalo grac jako LeśnyElf - spiacy tylko co trzecia noc a tak to tylko czuwajac; lub tez jakiego dziennikarza/skrybe/pisarza czy jakos tak - wiec gdziez tu u licha udawanie ;) :mrgreen:

A jezeli chodzi o LeśnaAktywacjeRuchomychPrzybyszy to ja tam nic nie wiem bo nie bralem nigdy udzialu woląc chyba zwykle nocne podchody po nieznanym lesie i napotykanie na zagadki do rozwiazania ktorych rozwiazanie ukazywalo gdzie nalezy isc :D Wysoki dziwny iglak w ciemnosiach i tak niektorym gral na wyobrazni zwlaszcza po uprzednim natrafieniu na jakis grób w lesie nieco na zasadzie 'no name' 8)

Happy
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 11594
Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00

Post autor: Happy » 11 mar (sob) 2006, 21:31:27

A Neema i Yarlan nadal tu milczą a to do nich było skierowane! Oni tacy larpiści z powołania! :twisted:

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 11 mar (sob) 2006, 21:36:24

RIP is here RIP is there RIPs are everywhere. No it's only LARP session ...

Marqoni
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 197
Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00

Post autor: Marqoni » 12 mar (ndz) 2006, 20:05:17

Happy pisze:Czy LARPy mogą mieć wpływ na prawdziwe zycie? Czy nie przenosi się jakiś zachowań z tego świata tam i odwrotnie?
Dla prawdziwego larpowicza kwestja egzystencji w świecie gry a świacie realnym nie powinna stanowić problemu. Dobry aktor wszystko zagra i to niezależnie od scenerii.
A czy wpływa... a jeśli nawet to w żadnym stopniu nie kojarzyłbym tego z czymś negatywnym. Mój stary kolega grający w grę terenową osadzoną realiami w Polsce szlacheckiej, gdzie gracze przebrani są w kontusze, noszą szable i w ogóle Hoffman mógłby im pozazdrościć scenografii, ten gosć właśnie odpisywał na moje maile staropolszyzną. To nic złego, ot takie ubarwienie życia.
Inny gość, grał, gra, aktywnie uczestniczy w bractwie wczesnośredniowiecznym (znaczy się wikingowie), napisał już i wydał kilka książek (fantastyka osadzona w historii). Ponadto uczy w szkole, a w wakacje pracuje jako przewodnik wyczeciek po Norwegii. Łączy swoją pasję z normalnym życiem.
Happy pisze:Jaki wpływ na człowieka ma przeżywanie własnej śmierci w wymyślonym świecie? Czy ktoś z biorących w tym udział może mi udzielić odpowiedzi na te i inne pytania?
Jeśli drużyna nie odkłada na fundusz wskrzeszeniowy, lub też kapłani nie prowadzą komercyjnych obrzędów wskrzeszania zmarłych, wtedy są pewne problemy. Jakoś nie pamietam żeby ktoś płakał lub zawodził rzewnie.
Częściej bywa tak, że gracz jest znudzony odgrywaniem swojej postaci a śmierć stwarza dla niego możliwość wcielenia się w kogoś innego i eksperymentowania ze zmianą osobowości. A jeśli gracz po prostu rozsierdził MG, tudzież popełnił fatalny błąd (zdaje mi się że ten smok wygląda na nieżywego...), ginie przez własną głupotę lub przez pewne animozje zwględem współgraczy - takim przypadkom zwykle towarzyszą wyrzuty sumienia, złość, pretensje, ale smutek rozstania z życiem... nie spotkałem się.

Magdalena
Ekspert
Ekspert
Posty: 1770
Rejestracja: 16 lis (śr) 2005, 01:00:00

Post autor: Magdalena » 12 mar (ndz) 2006, 21:36:35

ja tam nie grywam, ale były jedne wakacje co całe upłynęły na RPG i nie powiem wciągające...niektórzy z tego wyjazdu nie przestali :)

ODPOWIEDZ