The Advertising Age
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
sinar
- Loża WSR

- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
Hyhy ortografia bez zarzutu
Drobne uwagi mozna miec co najwyzej do deklinacji i szyku zdania. Ale jesli faktycznie nie znasz jezyka to bylo nadzwyczajnie :)Nigdy bym nie przypuszczal ze tlumaczysz to na poczekaniu. Tez sie czegos nauczylem przy okazji bo chociaz znalem i Stachel i Draht to Stacheldraht bylo gdzies az hen hen na granicy mojego slownika biernego. I tylko w dosc wyraznym kontekscie bym to rozumial.
-
sinar
- Loża WSR

- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
Nowa strona tematu moze warto wiec przypomiec o co tu tak naprawde chodzi
andy pisze:w środę o 13:45 obyły się pierwsze zajęcia "The Adverting Age". Tytuł zajęć "mówi sam za siebie". To najsłynniejszy i najbardziej prestiżowy magazyn poświęcony reklamie. Redagowany w j. agielskim, wydawany w cyklu tygodniowym.
Zarząd WSR postanowił zaprenumerować tygodnik.
Wczoraj skupiliśmy się na następujących aspektach:
1. Cel zajęć: zapoznawanie Słuchaczy wszystkich specjalizacji z najnowszymi trendami w reklamie, marketingu, reklamie itd. w świecie. Materiału oczywiście będzie nam dostarczał tygognik, zaś wybór i tłumaczenia na użytek zajęć robię na razie samodzielnie.
2. Wstępem do zajęć było skoncetrowanie się na "Stuleciu reklamy", specjalnym wydaniu "The Adverting Age"; znajduje się tam m. in. 100 najsłynniejszych kampanii reklamowych, 100 najważniejszych postaci reklamy, 10 najważniejszych ikon reklamowych. (Od przyszłego tygodnia będę zamieszaczał materiały do zajęć).
3. Omówiliśmy rynek najważniejszcy agencji reklamowych w Polsce / świecie (międzynorodowe firmy reklamowe mające także biura w Polsce).
4. Nie ma w Internecie info o historii tygodnika; wysłałem zatem maila do redakcji w Nowym Jorku z prośbą o materiały. Jak przystało na amerykańskie standardy, od których dzielą nas lata świetlne, w ciągu 1,5 godziny otrzymałem wyczerpującą odpowiedź; prawdopodobnie jeszcze w przyszłym tygodniu redakcja The Advertising Age prześle do WSR książkę prezentującą tygodnik, wydawcę itp.
5. W celu zmaksymalizowania korzyści z zajęć, które prawdopodobnie będą odbywać sie do końca semetru
a) będę publikował zawczasu wszystkie terminy i ich znaczenia (niewykluczone, że przygotujemy nową encyklopedię, The Advertisin Age,
b) na ile to będzie możliwie prezentował najciekawsze materiały wizualne z rzutnika.
Wszystkie egzemplarze tygodnika będą oczywiście do dyspozycji Słuchaczy WSR w naszej czytelni.
Dziękuję bardzo bardzo kameralnej grupie, która zdecydowała się na udział w dodatkowych zajęciach.
A także Sławkowi, który jest jest inicjatorem przedsięwzięcia i do prowadzenia zajęć namówił mnie.
Dzięki temu co tydzień z pierwszej ręki będziemy mogli przeczytać co dzieje sie w świecie reklamy -na świecie. Z najlepszego źródła (również na świecie
Lenka pisze:Chciałabym zaprosić i polecić zajęcia z "Advertising Age" z A.Mańką.Nie wiem dlaczego jedynie 3 osoby zaciekawił ten przedmiot?Myślę,że warto wiedzieć coś więcej na temat "Wieku reklamy",skoro w zamierzeniu mamy być specjalistami w tej dziedzinie.Pewnie większość z was ma już zaplanowany ten czas(środa 13.45),ale jeśli znajdą się osoby, które nie mają żadnego pomysłu na spędzenie tego czasu to przyjdźcie.Nawet dla ciekawości!
Są to jedne z najciekawszych zajęć w jakich uczestniczyłam do tej pory w tej szkole.Mogą jednak nie być kontynuowane,jeśli nie zbierze się grupa min. 5-cio osobowa.
-
sinar
- Loża WSR

- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
-
sinar
- Loża WSR

- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
Na jakiej podstawie wnioskujesz ze nie ma niderlandzkiego? Gdzie go nie ma? No chyba nie w Holandii
W ogole skad wiesz ze to jest akurat flamandzki. Po czym to poznales?
Swoja droga ciekawe dlaczego bedziesz pytal Holendra. O ile wiem w Holandii nie mowi sie we flamish czyli po flamandzku. A moze to dlatego ze holenderski to odmiana niderlandzkiego podobnie jak flamandzki.
PS. Btw tak jak dunski to jest troche taki mix niemieckiego z angielskim. Moeder to matka
PS. Btw tak jak dunski to jest troche taki mix niemieckiego z angielskim. Moeder to matka
-
Lenka
- Czasami coś napisze

- Posty: 187
- Rejestracja: 22 sty (sob) 2005, 01:00:00
Nadzieja jest matką głupich!
Widzę Sinar,że masz niezłe pojęcie o językach.Oczywiście,że niderlandzki istnieje!W wyniku podziału Niderlandów na Holandię i Belgię podzielił się na język flamandzki i holenderski, które są jednak bardzo często uznawane za jeden język. Obu odmian języka niderlandzkiego używa ponad 20 milionów ludzi w Holandii, Belgii, Surinamie, Arubie i na Antylach Holenderskich.Belgia jest podzielona jest na dwie strefy językowe: francuską(Walonia) i flamandzką(Flandria), a co najzabawniejsze granicę tych stref wyznacza Bruksela,gdzie mówią po flamandzku i francusku.Jeśli zapytasz się przechodnia na ulicy w Brukseli po flamandzku może ci odpowiedzieć w różnych językach(to zależy czy bardziej się czuje flamandem czy walończykiem).Nazwy ulic,napisy produktów muszą być w dwóch językach.Do tej pory nie roztrzygneli sporu czy który powinnien być ważniejszy.Dlatego,też na jednym przystanku autobusowym nazwa ulicy jest na górze po francusku a na dole po niderlandzku,a na drugim przystanku jest na odwrót.Dla większego zamieszania.Języki urzędowy to francuski,flamandzki i niemiecki.Taki mały kraj, a w tylu językach mówią.
Szkoda,że my Polacy tego sobie jeszcze nie uzmysłowiliśmy.
Opowiem wam co mnie spotkało kilka tygodni temu.Zaprosiłam moich znajomych z Hollandii,Belgii,Francji i Anglii do klubu Club70,oczywiście mieliśmy wejściówki.Tłumy chciały się dostać ,ale już nie wpuszczano.Jeden z mich kolegów się zgubił i próbował wytłumaczyć bramkarzowi po angielsku,że on na wejściówkę ale jego znajomi są już w środku.Oczywiście ten bramkarz nic nie rozumiał i zamiast ruszyć głową i wyjaśnić sytuację to zaczął siłą odpychać mojego znajomego.Całe szczęście byłam już blisko.Mówię ten chłopak nie mówi po polsku,na to bramkarz:"Kurwa, jestem w Polsce i będę mówił po polsku!".
To mu się duma narodowa odezwała.
Podsumując ten mój wywód.Mówmy po polsku,skoro większość z nas nawet swojego ojczystego poprawnie nie potrafi używać(oczywiście ja też się do tej grupy dołączam).
Nadzieja matką głupich-tłumaczenie dla Havoka
Szkoda,że my Polacy tego sobie jeszcze nie uzmysłowiliśmy.
Opowiem wam co mnie spotkało kilka tygodni temu.Zaprosiłam moich znajomych z Hollandii,Belgii,Francji i Anglii do klubu Club70,oczywiście mieliśmy wejściówki.Tłumy chciały się dostać ,ale już nie wpuszczano.Jeden z mich kolegów się zgubił i próbował wytłumaczyć bramkarzowi po angielsku,że on na wejściówkę ale jego znajomi są już w środku.Oczywiście ten bramkarz nic nie rozumiał i zamiast ruszyć głową i wyjaśnić sytuację to zaczął siłą odpychać mojego znajomego.Całe szczęście byłam już blisko.Mówię ten chłopak nie mówi po polsku,na to bramkarz:"Kurwa, jestem w Polsce i będę mówił po polsku!".
To mu się duma narodowa odezwała.
Podsumując ten mój wywód.Mówmy po polsku,skoro większość z nas nawet swojego ojczystego poprawnie nie potrafi używać(oczywiście ja też się do tej grupy dołączam).
Nadzieja matką głupich-tłumaczenie dla Havoka
-
Ato
- Zawsze coś napisze

- Posty: 868
- Rejestracja: 29 wrz (pn) 2003, 02:00:00
Re: Nadzieja jest matką głupich!
co lepsze na wschod od brukseli (przynajmniej w miasteczku gdzie bylem) mowia po angielsku. jak wyjasnil mi pewien belg, wystarczy ze pojedzie kilkadziesiat kilometrow do swoich rodzicow i juz zamiast angielskiego po flamandzku musi zasuwac,Lenka pisze:...a co najzabawniejsze granicę tych stref wyznacza Bruksela,gdzie mówią po flamandzku i francusku...
-
Lenka
- Czasami coś napisze

- Posty: 187
- Rejestracja: 22 sty (sob) 2005, 01:00:00

