Bezsennosc
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
.. taaa mysli pelne emocji niczym pedzaca sniezna kula przybieraja w swej zlozonosci po czym rozbijaja sie na czlowieku atakujac na powrot odlamkami ktore to po chwili zaczynaja na powrot sie laczyc w innej konfiguracji tworzac kolejny pedzacy ku nam sniezny granat... a kazdy z odlamkow drazy emocjonalne poklady przeszlosci wytwarzajac przy tym energie ktora zaglada w przeszlosc budujac ja w oparciu o ow odlamek... wizja przyszlosci po chwili ulega jednak destrukcji z uwagi na koejne uderzenie, kolejnego odlamka...
Drzemki w ciagu dnia to u mnie wogole sie nie pojawiaja. Czasem natomiast nie mogac zasnac wstaje by zapalic papierosa, pozwala to czasem zmienic biegnace mysli; zastapic je innymi - bardziej pozwalajacymi na spokoj i wyciszenie. A czasem patrzac poprostu na zegarek uzmyslawiam sobie przy wsparciu jasniejacego nieba iz nie warto juz jest zasypiac, ze jeszcze tak z np. pare godzin sie polezy i bedzie mozna wstac, i lezac z takim nastawieniem po chwili witam sen.
Drzemki w ciagu dnia to u mnie wogole sie nie pojawiaja. Czasem natomiast nie mogac zasnac wstaje by zapalic papierosa, pozwala to czasem zmienic biegnace mysli; zastapic je innymi - bardziej pozwalajacymi na spokoj i wyciszenie. A czasem patrzac poprostu na zegarek uzmyslawiam sobie przy wsparciu jasniejacego nieba iz nie warto juz jest zasypiac, ze jeszcze tak z np. pare godzin sie polezy i bedzie mozna wstac, i lezac z takim nastawieniem po chwili witam sen.
-
- Nowy(a)
- Posty: 9
- Rejestracja: 20 sie (pt) 2004, 02:00:00
Byc moze z bezsennoscia jest tak jak ze wszystkim...trzeba z nia jakos dojsc do ladu,pogodzic sie z nia a moze wtedy nawet skorzystamy zamiast sie meczyc...jednak mnie brak snu dobijaja o tyle, ze potem spie dlugo i budze sie nieprzytomna,dlugo dochodze do siebie,a w rezultacie ucieka mi polowa dnia niewiadomo na czym:roll: ale mysle, ze jesli to mozliwe to warto wykorzystywac bezsennosc...odebrac jej cala energie i moze juz zmeczona sama zasnie zamiast nas meczyc
ps. z coraz pozniejszym chodzeniem spac zawsze obawiam sie tylko ze sobie calkiem codzienny zegarek w organizmie przestawie...i juz caly moj rytm dnia do niczego

ps. z coraz pozniejszym chodzeniem spac zawsze obawiam sie tylko ze sobie calkiem codzienny zegarek w organizmie przestawie...i juz caly moj rytm dnia do niczego

-
- Nowy(a)
- Posty: 9
- Rejestracja: 20 sie (pt) 2004, 02:00:00
straszna sprawa...kiedy jest wolne to jeszcze jakos mozna ciagnac, ale gdy sie nagle okaze ze trzeba gdzies byc powiedzmy o 8, a spac sie chodzi np okolo 7, albo poranek zaczyna sie w okolicach godziny 14 to juz troche zgroza...
zwlaszcza ze spanie tyle godzin to czasem gorzej niz nie spac wogole...strasznie meczy...
no i moze czasem rzeczywiscie bywa tak ze jak juz stwierdzamy, ze trudno dzis nie pospimy tylko poczekamy do rana sen przychodzi niewiadomo skad...zlosliwosc rzeczy martwych??

no i moze czasem rzeczywiscie bywa tak ze jak juz stwierdzamy, ze trudno dzis nie pospimy tylko poczekamy do rana sen przychodzi niewiadomo skad...zlosliwosc rzeczy martwych??

-
- Loża WSR
- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
W sezonie szkolnym braciak idzie do szkoly, wraca spi do 22. Pozniej nauka do 7 i rzeski idzie do szkoly itd. Podobno optymalny sen to 7-8 godzin. Mniej to b. zle ale wiecej tez niezbyt dobrze.
Hehe moje zarwane noce to imprezy m.in z ludzmi WSR i w WSR. A poza tym pisanie prac na zajecia. Zwykle mam malo czasu w tygodniu wiec konczylo sie pisaniem w noc przed terminem. Raz nawet zaspalem na zajecia bo zachcialo mi sie drzemac o 6 rano. Innym razem w ogole nie spalem. Biedny Slawek Wojtkowski musial czytac te moje elaboraty (mam nadzieje ze tylko przelecial je wzrokiem). Straszne glupoty wypisuje sie po nocy. Lepiej zawsze rano spojrzec na to swiezym okiem
Hehe moje zarwane noce to imprezy m.in z ludzmi WSR i w WSR. A poza tym pisanie prac na zajecia. Zwykle mam malo czasu w tygodniu wiec konczylo sie pisaniem w noc przed terminem. Raz nawet zaspalem na zajecia bo zachcialo mi sie drzemac o 6 rano. Innym razem w ogole nie spalem. Biedny Slawek Wojtkowski musial czytac te moje elaboraty (mam nadzieje ze tylko przelecial je wzrokiem). Straszne glupoty wypisuje sie po nocy. Lepiej zawsze rano spojrzec na to swiezym okiem

-
- Bywalec
- Posty: 385
- Rejestracja: 10 gru (sob) 2005, 01:00:00
-
- Loża WSR
- Posty: 4838
- Rejestracja: 24 lut (czw) 2005, 01:00:00
-
- Ekspert
- Posty: 1770
- Rejestracja: 16 lis (śr) 2005, 01:00:00
zaraz zraaz...ja zaprzeczyla...ja nie cierpie osattanio na bezsennosc, wrecz przeciwnie...zbyt duzo snu i lenistwaHavoc pisze:ja was nie rozumiem codziennie od paru lat sypiam 6 na 7 dni w tygodniu 4-5 h i nie narzekam leniwce jedne!Wasze stekania mozna porownac tylko do postow z typowego forum emerytomanow
![]()

pzdr wszystkich i i w olgle nie powinnam pisac zapewne teraz yyy pa
