Ostatni film, który oglądałeś - podziel się wrażeniami
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
Happy
- Wyrocznia WSR

- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
-
Martha
- Ekspert

- Posty: 1880
- Rejestracja: 17 lut (pt) 2006, 01:00:00
-
zielonyszerszen
- Loża WSR

- Posty: 7154
- Rejestracja: 10 cze (pt) 2005, 02:00:00
-
Martha
- Ekspert

- Posty: 1880
- Rejestracja: 17 lut (pt) 2006, 01:00:00
-
sinar
- Loża WSR

- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
No wg mnie akurat w Dniu swira to bluzganie to zabieg celowy nie jakies tam k..... Psy gdzie jest za malo k.... k.... jak to parodiowala Grupa Rafala Kmity. Takie zderzenie w filmie poezji i "laciny" w ustach inteligenta. Co tam inteligenta polonisty. Taki obraz wspolczesnego Polaka rozdartego miedzy miec a byc. Plus te zwykle ludzkie smiesznosci ktorych nie brakuje w zyciu kazdego z nas. Zarowno tych starszych jak i mlodszych. Tak mezczyzn (cala pedanteria Adasia) jak i kobiet (cala sekwencja w pociagu).
-
kczmrk
- Czasami coś napisze

- Posty: 115
- Rejestracja: 28 lip (pt) 2006, 02:00:00
Seria filmów z Adamem Miauczyńskim w roli głównej to dla mnie dzieła małe. Każdy z tych filmów w odpowiednio przejaskrawiony sposób przedstawia IMO krytyke na nasz społeczeństwo, bez pardonu i tak naprawde nawet momentu na śmiech [przynajmniej dla mnie], z odpowiednim tonem [może po za ostatnią, mocniejszą częścią] Koterski przedstawia nam nas samych w taki sposób że, przynajmniej jak byłem w kinie, cała sala pękała ze śmiechu. I za to, jak również potężne dialogi, świetnych aktorów i dobrą realizacje, tą serie wielbie.
A polskich filmów troszke jest... Może np. Niewinni Czarodzieje; Do Widzenia, Do jutra; Hydrozagadka [!], Noz w Wodzie i Jak Działa Jamniczek ;]
A polskich filmów troszke jest... Może np. Niewinni Czarodzieje; Do Widzenia, Do jutra; Hydrozagadka [!], Noz w Wodzie i Jak Działa Jamniczek ;]
-
Ollo
- Zaczyna działać

- Posty: 292
- Rejestracja: 16 mar (śr) 2005, 01:00:00
Hmmm.. tak więc, ja dziś byłam na filmie "Step up", tym tak bardzo osławionym, za boską muzykę i choreografie. I niestety muszę powiedzieć tak: film o tańcu,praktycznie bez tańca ;/ Tak bardzo chciałam go obejrzeć, fajne wyobrażenie miałam po spotach, a tu nic... Chwilami sie dłużył, bardzo przewidywalny scenariusz, ładnie pięknie, potem jakiś krach, zwroty akcji zupełnie standardowe.. Cóź a zapowaidał sie fajnie... Ale dla choreografii (choć za mało tańca) warto obejrzec
-
sinar
- Loża WSR

- Posty: 7525
- Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00
1409 - Afera na zamku Bartenstein. Pomysl byl genialny - Krzyzacy na wesolo. Niestety mimo calej plejady gwiazd i gwiazdeczek (Machulski, Bonczak, Damieccy, Wieczorkowski, Nejman, Brodzik, Szyc) wyszedl gniot.
Dobrze ze w ogole wyszedl bo realizacja trwala 4 lata. Wydaje sie ze tej niezaleznej produkcji zabraklo po prostu kasy i chyba troche umiejetnosci. Niedorobki pokrywane animacjami mozna jeszcze uznac za inspiracje Monty Pythonem. Jednak reszta razi. A komentarz Bonczaka jako znanego historyka to juz zabieg celowy rozciagajacy film w czasie i pokrywajacy niedostatki pierwotnej narracji.
Jest w tym filmie kilka smiesznych dialogow, kilka ciekawych pomyslow jednak ogladanie calego filmu to meczarnia. Po pol godzinie zaczalem sie juz nudzic i patrzec ile czasu jest do konca. Jedyne swiatelko w tunelu to animacje. Jezeli daloby sie z nimi faktycznie zrobic serial moze idea filmu jest jeszcze do uratowania. Jednak w takiej postaci jaka jest zdecydowanie odradzam wypozyczanie filmu. Chyba ze pogladowo jak produkcja moze sie nam rozjechac
Dobrze ze w ogole wyszedl bo realizacja trwala 4 lata. Wydaje sie ze tej niezaleznej produkcji zabraklo po prostu kasy i chyba troche umiejetnosci. Niedorobki pokrywane animacjami mozna jeszcze uznac za inspiracje Monty Pythonem. Jednak reszta razi. A komentarz Bonczaka jako znanego historyka to juz zabieg celowy rozciagajacy film w czasie i pokrywajacy niedostatki pierwotnej narracji.
Jest w tym filmie kilka smiesznych dialogow, kilka ciekawych pomyslow jednak ogladanie calego filmu to meczarnia. Po pol godzinie zaczalem sie juz nudzic i patrzec ile czasu jest do konca. Jedyne swiatelko w tunelu to animacje. Jezeli daloby sie z nimi faktycznie zrobic serial moze idea filmu jest jeszcze do uratowania. Jednak w takiej postaci jaka jest zdecydowanie odradzam wypozyczanie filmu. Chyba ze pogladowo jak produkcja moze sie nam rozjechac
-
mkalbarczyk
- Nowy(a)
- Posty: 7
- Rejestracja: 03 paź (wt) 2006, 02:00:00
Ludzkie dzieci
Właśnie wróciłem z kina z filmu "Ludzkie Dzieci" .
Science-Fiction, Wielka Brytania,USA,Kanada, 2006
Czas trwania filmu: 109 min.
Reżyseria: Alfonso Cuarón
Scenariusz: Alfonso Cuarón, David Arata, Mark Fergus, Hawk Ostby, Timothy J. Sexton
Na podstawie powieści: P.D. James
Treść:
Film na podstawie książki P.D. Jamesa.
Akcja powieści umieszczona jest w przyszłości. Ludzie stracili zdolność do reprodukcji, a świat, po śmierci pewnego 18-latka, najmłodszego człowieka na Ziemi, pogrąża się w chaosie. Theodore Faron (Clive Owen) zostaje opiekunem kobiety, która będzie jedną z najbardziej strzeżonych osób na planecie, ponieważ jako pierwsza od ponad 20 lat zaszła w ciążę.
Obsada:
Clive Owen - Theodore Faron
Julianne Moore - Julian Taylor
Michael Caine - Jasper
Chiwetel Ejiofor - Luke
Peter Mullan - Syd
Danny Huston - Nigel
Moja recenzja:
Czarna wizja świata za 20 lat była przekonywująca, ale to chyba jedyna dobra strona filmu.
Reżyser skupił się na ocaleniu kobiety i jej dziecka. Co zaowocowało brakiem przejerzystości fabuły, brakiem pointy i zakończeniem w postaci pół happy end'u.
Raczej wątłe kino akcji ... nie polecam.
Science-Fiction, Wielka Brytania,USA,Kanada, 2006
Czas trwania filmu: 109 min.
Reżyseria: Alfonso Cuarón
Scenariusz: Alfonso Cuarón, David Arata, Mark Fergus, Hawk Ostby, Timothy J. Sexton
Na podstawie powieści: P.D. James
Treść:
Film na podstawie książki P.D. Jamesa.
Akcja powieści umieszczona jest w przyszłości. Ludzie stracili zdolność do reprodukcji, a świat, po śmierci pewnego 18-latka, najmłodszego człowieka na Ziemi, pogrąża się w chaosie. Theodore Faron (Clive Owen) zostaje opiekunem kobiety, która będzie jedną z najbardziej strzeżonych osób na planecie, ponieważ jako pierwsza od ponad 20 lat zaszła w ciążę.
Obsada:
Clive Owen - Theodore Faron
Julianne Moore - Julian Taylor
Michael Caine - Jasper
Chiwetel Ejiofor - Luke
Peter Mullan - Syd
Danny Huston - Nigel
Moja recenzja:
Czarna wizja świata za 20 lat była przekonywująca, ale to chyba jedyna dobra strona filmu.
Reżyser skupił się na ocaleniu kobiety i jej dziecka. Co zaowocowało brakiem przejerzystości fabuły, brakiem pointy i zakończeniem w postaci pół happy end'u.
Raczej wątłe kino akcji ... nie polecam.
-
uzi
- Nowy(a)
- Posty: 24
- Rejestracja: 24 maja (śr) 2006, 02:00:00
ostatnio widziałam "Życie jest muzyką" (90 minet, niem./tur.)
dokument o muzyce Istambułu; począwszy od ichniejszego rocka, poprzez rap, aż do muzyki tradycyjnej oraz wszystkich możliwych kombinacji tychże. i nic więcej nie powiem, bo trzeba to zobaczyć (i usłyszeć) :]
pozatym "Infiltracja"- najnowszy film Scorsease. w przeciwieństwie do jego ostatnich pierdów, ten naprawdę mi się podobał. ponad dwugodzinny remake dziewiećdziesięciominutowego azjatyckiego obrazu, który trzyma w napięciu do ostatniej chwili, a przy okazji jest dowcipny. mimo szczerego wstrętu, jakim darzę multipleksy, nie żałuję wizyty w cinema city.
dokument o muzyce Istambułu; począwszy od ichniejszego rocka, poprzez rap, aż do muzyki tradycyjnej oraz wszystkich możliwych kombinacji tychże. i nic więcej nie powiem, bo trzeba to zobaczyć (i usłyszeć) :]
pozatym "Infiltracja"- najnowszy film Scorsease. w przeciwieństwie do jego ostatnich pierdów, ten naprawdę mi się podobał. ponad dwugodzinny remake dziewiećdziesięciominutowego azjatyckiego obrazu, który trzyma w napięciu do ostatniej chwili, a przy okazji jest dowcipny. mimo szczerego wstrętu, jakim darzę multipleksy, nie żałuję wizyty w cinema city.

