zagadka istnienia i czasoprzestrzeni
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Zadomowił(a) się
- Posty: 523
- Rejestracja: 09 wrz (czw) 2004, 02:00:00
Lubię filozofię i nic do niej nie mam, ale czasem w ogóle zastanawiam się czy myślenie na temat powstania, bytu, boga itd. ma jakiś sens. W końcu i tak wiadomo ze nie dojdziemy do żadnych wniosków. Ja np. czasem jak nachodzą mnie takie myśli mowie sobie w duchu „daj spokój i idź spać, szkoda czasu i tak nigdy nie dojdziesz do prawdy” i po prostu przestaje się nad tym zastanawiać. Na pewno jest to jakaś ucieczka od problemu, ale tak łatwiej mi żyć w tym od wieków nierozszyfrowanym świecie. Nie wiem, który filozof miał racje być może wszyscy, być może każdy po trochu, a może żaden nie ma racji, bo zrozumienie tego wykracza poza nasze wartości, nasz rozum i nasze zmysły.
Filozofia ma sens, bo rozwija nasza dusze i rozum, bo dzięki niej powstały nauki ścisłe i humanistyczne, bo świadczy o tym że ludzie myślą i próbują dociekać prawdy, ale wątpię żeby kiedy ktokolwiek tą prawdę odkryli.
Filozofia ma sens, bo rozwija nasza dusze i rozum, bo dzięki niej powstały nauki ścisłe i humanistyczne, bo świadczy o tym że ludzie myślą i próbują dociekać prawdy, ale wątpię żeby kiedy ktokolwiek tą prawdę odkryli.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Eee tam, oczywiscie filozofia ma sens grunt zeby nie przesadzac.
A strzala opuszczajaca cieciwe wcale nie ma do pokonania nieskonczonosc - ma do pokonania nieskonczona ilosc malych odcinkow jednak te odcinki lacza sie w skonczona wielkosc - rowna odleglosci miedzy jej stanem poczatkowym a miejscem docelowym - lub jezeli odleglosc jest zbyt duza a sila za mala to doleci tylko do skonczonosci okreslonej sila lotu i oporem powietrza
Nieskonczonoscia nazywamy cos czego nie jetesmy ogarnac wzrokiem, logika, matematyka... ale nasze ograniczenie nijak sie maja do prawdziwosci i adekwatnosci tego okreslenia do elementow ktorym go nadajemy.

A strzala opuszczajaca cieciwe wcale nie ma do pokonania nieskonczonosc - ma do pokonania nieskonczona ilosc malych odcinkow jednak te odcinki lacza sie w skonczona wielkosc - rowna odleglosci miedzy jej stanem poczatkowym a miejscem docelowym - lub jezeli odleglosc jest zbyt duza a sila za mala to doleci tylko do skonczonosci okreslonej sila lotu i oporem powietrza

-
- Zawsze coś napisze
- Posty: 868
- Rejestracja: 29 wrz (pn) 2003, 02:00:00
uff, ale duzo czytania bylo
,
sinar z tym sposobem zapamietania snu ma racje. po napisaniu swego posta w tym temacie postanowilem sobie ze musze zapamietac to co mi sie snilo, ale po tym jak juz zapamietalem (hehe jeszcze jedno zapamietam i chyba nikt tego do konca nie doczyta) nie poprawilo mi humoru. przysnilo mi sie po prostu to co dzialo sie tego dnia pozniej. CZYLI K...A siedzialem w pracy przez cala noc przed kompem dlubiac w corelu, i juz oczy malo mi nie wyzarlo (robilem od 16 do 9 rano
). wiec ten sen byl jakby zobraowaniem tego czego sie spodziewalem i czego nie moglem uniknac. chyba w e-booksach mam cos na temat snu. poeksperymentuje na sobie. moze jak tomy napisal uda mi sie tez przejac nad nim kontrole
. choc tu nie wiem czy ta kontrola nie jest z czyms z pogranicza snu-jawy-lunatykowania. skoro mozesz przejac kontrole nad swoim cialem podczas snu, to jakom masz pewnosc ze nie poruszasz nim naprawde. mam kumpla ktory czasem (bardzo rzadko)lunatykuje, moze jemu tez sie cos sni, i w snie przejmuje kontrole nad cialem. tylko nad ranem oczywiscie snu nie pamieta.
deja vu to bylo dosyc luzne skojarzenie a reszte dopowiedzial sam umysl.
przyklad (wymyslony oczywiscie i celowo podbarwiony
): na ulicy obca kobieta puszcza do ciebie calusa, nagle w glowie mysl - kurde to sie juz zdarzylo - a byl to tylko malpiszon w discovery ktory robil glupie miny.
no chyba ze deja vu jest realne, to juz drugi raz powinnismy wiedziec jak postapic

sinar z tym sposobem zapamietania snu ma racje. po napisaniu swego posta w tym temacie postanowilem sobie ze musze zapamietac to co mi sie snilo, ale po tym jak juz zapamietalem (hehe jeszcze jedno zapamietam i chyba nikt tego do konca nie doczyta) nie poprawilo mi humoru. przysnilo mi sie po prostu to co dzialo sie tego dnia pozniej. CZYLI K...A siedzialem w pracy przez cala noc przed kompem dlubiac w corelu, i juz oczy malo mi nie wyzarlo (robilem od 16 do 9 rano


ja mysle ze w tym sposobie filozofowania kryje sie pulapka przez ograniczenie naszego umyslu. ze jest to pewna gra slow ktora nie ma odpowiednika w rzeczywistosci. jak np.: w pytaniu "jesli bog wszystko moze, to czy moze stworzyc kamien ktorego nie moglby podniesc"Czy strzała opuści cięciwę ...
ja sie kilka razy przylapalem, ze co w pierwszej chwili wydawalo sie ze to..deja vu..
deja vu to bylo dosyc luzne skojarzenie a reszte dopowiedzial sam umysl.
przyklad (wymyslony oczywiscie i celowo podbarwiony

no chyba ze deja vu jest realne, to juz drugi raz powinnismy wiedziec jak postapic
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Ja kiedys mialem podobnie. Snilo mi sie ze usilowalem cos zrobic ale nie wiedzialem jak, i usilowalem to zrobic popelniajac rozne bledy az w koncu doszedlem jak nalezy to zrobic. Nastepnie po obudzeniu sie i zasmianiu - ze to chyba efekt zbytniego siedzenia przed kompem ze praca mi sie sni[...]przysnilo mi sie po prostu to co dzialo sie tego dnia pozniej.



-
- WSR Guru
- Posty: 2366
- Rejestracja: 06 paź (pn) 2003, 02:00:00
Jakos nie mialem takich odczuc....
Co do dejavu...
Najgorsze jest to ze widzisz cos co juz widziales potem zdajesz sobie sprawe ze to dejavu czy nawet ci sie snilo nastepnie wiesz co bedzie dalej??Mam tak czesto jak to mozna wytlumaczyc.??
Poza tym ostatnio towarzyszy mi z tego powodu brak pamieci...
moze na to jakies lekarstwo??
Co do dejavu...
Najgorsze jest to ze widzisz cos co juz widziales potem zdajesz sobie sprawe ze to dejavu czy nawet ci sie snilo nastepnie wiesz co bedzie dalej??Mam tak czesto jak to mozna wytlumaczyc.??
Poza tym ostatnio towarzyszy mi z tego powodu brak pamieci...
moze na to jakies lekarstwo??
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
http://www.czary.pl/sny/interpretacje/s ... samoch.htmAto pisze:mialem powtarzajacy sie sen jak ide przez miasto, wchodze na duzy most z przeslami, ktory zaczyna sie kolysac. ktorego musze sie trzymac aby nie spasc. po czym na koncu przed obudzeniem sie przewaznie spadalem. [...] moze jest tu jakis specjalista od snu ktory umie to wyjasnic

"W finale snu most się chwieje, co oznacza, że cel i metody, jakie do niego prowadzą okażą się bardzo niepewne[...]"
-
- Zaczyna działać
- Posty: 290
- Rejestracja: 23 lis (wt) 2004, 01:00:00
deja vu
Tak to upirerdliwe. Najgorzej jest jak znowu robisz to samo, albo prowadzisz identyuczną rozmowę
. to irytujące
i tak wiesz co powiesz i co odpowie ta druga osoba a mimo to mówisz to, a ona ci odpowiada . Ja tak mogę nawet kilka razy w roku, a i tak czuję się w tedy dość głupio.

