co sądzicie o koncercie stinga

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
rozi
Początkujący(a)
Początkujący(a)
Posty: 96
Rejestracja: 07 wrz (śr) 2005, 02:00:00

co sądzicie o koncercie stinga

Post autor: rozi » 24 wrz (sob) 2005, 23:10:44

Niektórzy napewno czekali z niecierpliwością na jego występ,no i się doczekali o godzinie 21:00 Sting zaczął grać.
Ja osobiście wybrałam się na stinga, ale tylko dzięki mojej koleżance która zaproponowała mi ten wypad jakię 2 godziny przed koncertem.
Ogólnie koncert był fajny, tylko stwierdzam że nagłośnienie na nim mogło by być troszeczke lepsze.
:) :D :P .
ale każdy z was ma napewno inne odczucia.

Happy
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 11594
Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00

Post autor: Happy » 24 wrz (sob) 2005, 23:27:32

Ja na Stingu nie byłam bo leżę chora! :cry: Oglądam Go własnie w telewizji i cieszę się, że nie poszłam bo bym umarła w tym tłumie!
Ale dostałam smsa właśnie, że jakiś dziki tłum wali do mnie po tym koncercie! I to głównie forumowcy! Ratunku! 8O 8) Co ja mam na siebie włożyć?
A ogólnie co do koncertu to momentami fajnie a momentami przysypiałam! :wink: No, ale nie byłam w końcu "na żywo"
Ooo podobno nie mogą się wydostać! Wyścigi zakorkowane! 8O :roll:

Kali
WSR Guru
WSR Guru
Posty: 3179
Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00

Post autor: Kali » 25 wrz (ndz) 2005, 01:03:17

Koncert organizacyjnie do dupy :evil: nie wiem co by musiało być żeby było gorzej :? Naszczęście Sting nie zawiódł i zagrał na miarę moich oczekiwań a nawet lepiej :D I jeszcze coś dla niedzielnych fanów Stinga jesteście żałośni jeden bis :evil: i ruszyliście dupska do domów śmiać mi się chce z was ludzie, trzeba już było wyjść na początku :?
Sting rządzi :!: :!: :!: :!:

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 25 wrz (ndz) 2005, 01:11:36

tak to jest jak jest cos za darmo to i motywacji nei ma wiec sie nei dziw Kali :lol: Ale ucztę zmyslową mialem zamiast pseudo-jazzowego Stinga (no cos kolo tego bo na koncertach facet strasznie improwizuje swoje kawalki i przerabia je na modle kierujac sie w strone jazzu) muzyka poruszajaca najglebsze poklady umyslu...

sinar
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7525
Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00

Post autor: sinar » 25 wrz (ndz) 2005, 11:32:36

Sting dalej w formie. Fascynacji jazzowych sie nie wyzbyl ale chociaz wczoraj jak zwykle bylo sporo improwizacji i nowych aranzow to mysle ze tych niedzielnych nie zrazil.

Btw TVN24 bardzo ciekawie skomentowal wystep jednego z supportow (Kayah). Brzmialo to mniej wiecej tak: Zagral Makowiecki. Wystapila rowniez Edyta Bartosiewicz :mrgreen:

rozi
Początkujący(a)
Początkujący(a)
Posty: 96
Rejestracja: 07 wrz (śr) 2005, 02:00:00

Post autor: rozi » 25 wrz (ndz) 2005, 12:44:13

Kali pisze:Koncert organizacyjnie do dupy :evil: nie wiem co by musiało być żeby było gorzej :? Naszczęście Sting nie zawiódł i zagrał na miarę moich oczekiwań a nawet lepiej :D I jeszcze coś dla niedzielnych fanów Stinga jesteście żałośni jeden bis :evil: i ruszyliście dupska do domów śmiać mi się chce z was ludzie, trzeba już było wyjść na początku :?
Sting rządzi :!: :!: :!: :!:
to prawda masz rację organizacji nie było żadnej (autobusy i tramwaje były tak załadowane że nie było szans się do nich dostać ale ci co przybyli na koncert samochodami to przegieli już na maksa gdyż ulice były tak zpchane że niestety stało się w korkach, a smochody i tak musieli pozostawiać gdzieś w odległości nawet 2 km. i potea iść z buta)jednak i tak sting jak zwykle dał z siebie wszystko i koncer był znośny. :D :) :P
sinsr wiesz tak naprawdę saport w postaci kajah i makowiecki beand to miał na celu rozgrzać ludzi ale czy tak było to naprawdę nie wiadomo i niech każdy sam sobie odpowie na to pytanie.

pozdro dla wszystkich fanów stinga :D :) :lol:

zielonyszerszen
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7154
Rejestracja: 10 cze (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: zielonyszerszen » 25 wrz (ndz) 2005, 14:14:24

Ogłądałem w TV i stwierdzam , że koleś ma jeszcze pojęcie o graniu dla ludzi ale słyszałem , że organizacyjnie nie wypadło to najlepiej.Ale z drugiej strony to przecież o to nie chodziło. :D

Havoc
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 3908
Rejestracja: 03 paź (ndz) 2004, 02:00:00

Post autor: Havoc » 25 wrz (ndz) 2005, 14:21:16

No i masz tu ludziom dogodz nie dosc ze prawie za darmo to jeszcze sami fani Stinga narzekaja :lol: :wink:

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 25 wrz (ndz) 2005, 14:36:49

Ja na wstepie chcialbym raz jeszcze podziekowac osoba ktore przyczynily sie do tego ze moglem tam byc. Dziekuje

Przchodzac jednak do samego koncertu to ... Silna grupa reprezentujaca WSR na Stingu zebrala sie przed torem w okolicach godziny 16. Nadmienic wypada iz w forumowych koszulkach wystapili : Sinar i ja :D Gdy wszyscy juz byli na miejscu ruszylismy w strone jednego z przygotowanych wejsc - ja roumiem koncert ale po co to niszczyc mur ;) :D Tuz po wejscu moglismypoznac jedna z kilku najwiekszych porazek koncertu - ochrone. Jak na moj gust totalnie beznadziejna i m.in pozbawiona organizacji. Prubowalismy dostac sie n sektor zamkniety - blizszy sceny. W tym wlasniemiejscu najbardziej mozna bylo zapoznac sie z profesjonalizmem (sic!) ochrony - sektor niby juz byl pelen i nie mozna bylo wchodzic ale wybiorczo puszczano w tym samym czasie rozne osoby. Podczas naszych prob wejscia i dyskusji zabawnym widokiem bylo rzucanie sie do nas ze juz nie mozna wejsc polaczone z totalnym olewaniem przeskakujacych przez barieki ludzi przez ochrone porozstawiana przy barierki. Urzywajac jednak sily slow, argumentow dyskusji czesci z nas udalo sie znalezc po drugiej stronie bramki. Niestety czesci z nas sie to nie udalo. Liczylismy ze uda sie jeszcze ponownie zjednoczyc i zostac natym sektorze ale tak sie jednak nie stalo. Gdy w pewnym momencie pojawil sie jeszcze jeden ochroniaz - tym razem o nieco innym oznaczeniu 'kamizelki' - i zaczal sie rzucac do stojacych tam 'zoltych' [swoja droga piekne bylo jak zaczal sila manewrowac 'barierkami wejsciowymi' nawet nie liczac sie za bardzo z tym iz noga jednego z pracownikow stoi na drodze] - po zaprezentowaniu przez niego czystej elokwencji kulturalnej wypowiedz i totalnym chaosie organizacyjnym w kwestii tego sektora postanowilismy go opuscic. Dolaczajac tym samy nareszte naszej grupy ktorej nie udalo sie jednak przedostac - w koncu poszlismy tam razem wiec razem warto bylo spedzic ten koncert. Ulokowalismy sie wiec w sektorze otwarcym prawie na wysokosci srodka sceny; i tam juz pozostalismy.

Supporty trzeba przyznac byly chybione. Makowiecki Band byl jak dla mnietotalna pomylka i sadzac po komentarzach osob staojacych w naszym otoczeniu nie bylo to zanie odosobnione. To co zapamietalem z ich wystepu topraktycznie wylacznie fragment z ostatniego ichutworu :wylaczcie nam prad i wyrzuccie nas stad -czyjakos tak - zyciowy tekst, zyciowy tylko czemu nie bylo tego napoczatku wystepu tylko na koncu :mrgreen: Kayah juz nieco lepiej zabrzmiala ale... badzmy szczerzy jedyne chyba co nie pozwolilomi zasnac to moment gdy na scenie pojawila sie Bartoiewicz i wspolnie wykonaly utwór z jej repertuaru pt.: Opowiesc. Choc chwycila mnie wtedy swoista'nostalgia' to jednak byl to najbardziej zywy element wystepu Kayah jak dla mnie - reszta zamiast rozgrzewac przed gwaiazda zwyczajnie usypiala praktycznie.

Gdy jednak o godzinie 21 wszedl na scene Sting moza bylo zapomniec o wszystkim - o nieco zbolalych noga, plecach masowanych kolanami itp :)
Rozpoczynajace "Message in a bottle" zrobilo swoje - euforia sie rozpoczela. Osobiscie przyznam sie ze do specjalnych fanow to ja nie naleze wiec pewien fragment wystepu bujal mnie przyjemnie ale bez wiekszych emocji. Jednak to co zaczelo sie dziac pozniej i plynac z glosnikow siegnelo do emocji i pobudzilo do wiekszej ekspresji. Interpretacje muzyczne utworow jakie mozna bylo uslyszec byly naprawde uwazam bardzo dobre. Bardzo ucieszylo mnie np. pojawienie sie np. "Roxanne" ktorej to sluchalem tuz przed wyjsiem w domu - wiadomo jednak ze nie w tak imponujacej wersji :)
Sam koncert Stinga oceniam jak najbardziej pozytywnie - zreszta wymiana opini byla w drodze powrotnej motywem przewodnim zwlaszcza ze emocje wciaz nie opadaly :)

Druga czescia wyjscia bylo jak to juz zostalo wspomiane zagoszczenie do chorej Happci - podtrzymac na zdrowiu i duchu :D

Kali : o ile mnie pamiec nie myli to byly dwa bisy. Po tym drugim wiadomo juz bylo - patrzac na zaspol jak i wlaczenie w glosnikach juzmuzyki z tasmy - ze jest to swoisty koniec. Przed tym momentem w naszym otoczeniu nie bylo widac jakiegos wiekszego poruszenia ewakuacyjnego

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 25 wrz (ndz) 2005, 15:07:05

Ps: przepraszam za wszelkie bledy, ktorych niestety si nie ustrzeglem :?

zielonyszerszen
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7154
Rejestracja: 10 cze (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: zielonyszerszen » 25 wrz (ndz) 2005, 15:45:53

spoko spoko seize , każdy to zrozumie pisałeś jeszcze pod wpływam emocji wczorajszego koncertu :wink:

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 25 wrz (ndz) 2005, 16:07:27

Dokladnie :) Zwlaszcza ze w takcie pisania w glosnikach rozbtrzmiewaly 'dzwieki stingowe' :)

Dla zainteresowanych lista utworow jakie polecialy na koncercie :
Message In A Bottle, Demolition Man, Spirits In The Material World, Synchronicity II, The Hounds Of Winter, If I Ever Lose My Faith In You, Driven To Tears, Heavy Cloud No Rain, Invisible Sun, Why Should I Cry For You, Fields Of Gold, A Day In A Life, The Soul Cages/King Of Pain, Voices Inside My Head, When The World Is Running Down, Roxanne, Desert Rose, Next To You. Every Breath You Take, Fragile.

Kali
WSR Guru
WSR Guru
Posty: 3179
Rejestracja: 31 sie (śr) 2005, 02:00:00

Post autor: Kali » 25 wrz (ndz) 2005, 16:35:30

Jak uważasz Seize jeśli to pierwsze to dla ciebie było bis to nie wiem bo Sting nawet wtedy nie opóścił sceny i myślę że było to zamierzone nawet to przygaszenie świateł aby stworzyć pewną atmosferę przed kolejną piosenką no i chwila oddechu dla Stinga 8) nawet jak by myśleć tak jak ty to i tak mam pewien niedosyt publiczność do bani dobrze że obok mnie trafiło się parę dziewczyn z którymi można było pośpiewać do Roxanne :wink:

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 25 wrz (ndz) 2005, 16:45:56

Kali pisze:Jak uważasz Seize
Jak najbardziej to moje subiektywne odczucie i jak stwierdzilem moge sie myl;ic w tej kwesti :)
Kali pisze:[...] i tak mam pewien niedosyt publiczność do bani dobrze że obok mnie trafiło się parę dziewczyn z którymi można było pośpiewać do Roxanne :wink:
No ja tam nie narzekam - choc zgodze sie ze bylo tam dosc duzo osob 'z przypadku' i nawet nie probowali jakos specjalnie tego tuszowac - na tle ktorych ja czulem sie jakbym byl wielkim fanem Stinga :) Choc przyznam ze z uwagi na moje nie dokonca jeszcze sprawne gardlo po ostatnim 'njudipie' nie moglem sobie pozwolic na swoista 'egzaltacje' [wzgeledem tych 'z przypadku'] ale m.in. przy Roxanne czy tez Every Breath You Take stwierdzilem : nie da sie tak jak by sie chcialo ale trzeba jak mozna :D

gucia
Nowy(a)
Posty: 30
Rejestracja: 08 wrz (śr) 2004, 02:00:00

Post autor: gucia » 25 wrz (ndz) 2005, 17:35:43

koncert Singa... był cool fajna muza duzo ludzi ale było warto

ODPOWIEDZ