Jesli od zawsze zastanawialiscie sie kim jest patron ulicy na/przy ktorej zlokalizowana jest nasza szkola oto fragment, ktory Wam troche przyblizy jego osobe
Polski Kacykat Kamerunii
Jakiś czas później Polska sama stała się kolonią trzech innych państw, co bynajmniej nie przeszkodziło niektórym naszym krajanom w snuciu planów podboju i kolonizacji zamorskich terytoriów. Jednym z takich marzycieli był Stefan Szolc-Rogoziński. W roku 1882 zorganizował on ekspedycję do Kamerunu, który w owym czasie był jednym z ostatnich niezbadanych i, co ważniejsze, nie skolonizowanych przez nikogo regionów Czarnego Lądu. Rogoziński głosił, że jego wyprawa ma mieć charakter odkrywczy. Prawda wyszła na jaw dopiero 50 lat później, w roku 1932, kiedy to jeden z uczestników owej ekspedycji, Leopold Janikowski przyznał oficjalnie, że prawdziwym jej celem było “wyszukanie odpowiedniego terenu dla kolonizacji polskiej, jako przyszłej ostoi dla tych, którym nie tylko materialnie, ale i duchowo było za ciasno pod rządami trzech naszych zaborców”. Jak Rogoziński wyobrażał sobie w praktyce funkcjonowanie takiej kolonii bez metropolii, bo przecież Polski nie było podówczas na żadnej mapie - nie wiadomo.
Rogoziński faktycznie dokonał w Kamerunie wielu odkryć geograficznych, ale nie to nas tutaj interesuje. Wiosną 1884 r. pisał: “...główny kacyk, a mianowicie król Jerzy z Boty, oddał rządy nad swym krajem w moje ręce, wkrótce zaś poszli za nim i inni sąsiedni kacykowie. Nabyłem równocześnie własność ziemską owych klanów, posiadając takim sposobem i ziemię, i rządy nad krajowcami takowej”. Rogoziński założył więc w Kamerunie kolonię, bez dwóch zdań. Miała co prawda tylko ok. 30 kilometrów kwadratowych, ale zawsze to coś!
Problemy zaczęły się kilka miesięcy później, kiedy w okolicy pojawiły się okręty Niemców, którzy zaczęli w ekspresowym tempie podpisywać z tubylcami “traktaty” i przejmować we władanie ich ziemię. Jednocześnie z drugiej strony nadciągali już Anglicy. W tej sytuacji Rogoziński, pałając zrozumiałą awersją do niemieckich zaborców, wybrał Anglików. 28 sierpnia 1884 podpisał z nimi dokument, który głosił między między innymi: “Jej Królewska Mość, Królowa Wielko-Brytanii i Irlandii etc. etc. stosując się do życzenia p. S. S. Rogozińskiego i Króla i Kacyka Boty, podejmuje się rozpościerać nad nimi i nad krajem znajdującym się pod ich władza i jurysdykcją Swą łaskawą opiekę i protekcję”.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o polskie posiadłości zamorskie w Kamerunie. Może warto jeszcze wspomnieć, że wkrótce potem, na kongresie berlińskim w roku 1885 możni tego świata, jak zwykle, dogadali się za naszymi plecami i jak na ironię oddali cały Kamerun właśnie Niemcom. Chociaż, w sumie nie ma czego żałować, bo klimat tam panuje podobno nie najzdrowszy, a powietrze roi się od złośliwych much tse-tse.
(Krzysztof Zadros "Rzeczpospolita kolonialna" - Magazyn Mlodych i Dynamicznych)
Stefan Szolc-Rogoziński
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12702
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Zbliża się Prima Aprilis...
Nasza ulica ma więc za patrona prawdziwego marzyciela (mitomana?), który nie oglądając się na politykę światową, tzw. zdrowy rozsądek i tzw. ograniczenia natury obiektywnej - odważył się dokonać rzeczy niebywałej: choć na chwilę skolonizował fragment Czarnego Lądu pod polską flagą! Brzmi jak bajka. Fantastyczny, nierealny wyczyn. Fantastyczny, nierealny... świat reklamy!
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12702
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Stefan Szolc-Rogoziński (1861-1896)

Stefan SZOLC-ROGOZIŃSKI - żeglarz, podróżnik, odkrywca i badacz Kamerunu.
Urodził się 14 kwietnia 1861 roku w Kaliszu. Był synem Ludwika Scholtza, znanego przemysłowca kaliskiego i Malwiny z Rogozińskich, córki adwokata warszawskiego. Stefan po dojściu do pełnoletności spolszczył pisownię swego nazwiska na Szolc oraz przybrał drugi człon - nazwisko rodowe matki.
W dwunastym roku życia rozpoczął naukę w niemieckiej szkole we Wrocławiu. Już w latach szkolnych pod wpływem literatury podróżniczej kształtowały się u niego zainteresowania dalekimi i obcymi krajami. "Nieraz byłem karany za rysowanie mapek podczas lekcji lub za kreślenie marszrut na mapach szkolnych" - wspominał później Rogoziński. W wieku 17 lat zamierzał narysować mapę Afryki, obejmującą wszystkie dokonane do tego momentu odkrycia.
Po ukończeniu gimnazjum, wbrew woli ojca, wstąpił jako ochotnik do szkoły marynarki wojennej w Kronsztadzie, kończąc dzięki wybitnym zdolnościom i niezwykłej wytrwałości trzyletni kurs w półtora roku. W 1880 roku i został mianowany oficerem floty rosyjskiej. Zaraz potem znalazł się na pokładzie żaglowca krążownika "Generał Admirał", którym udał się w rejs do Władywostoku, opływając dookoła Afrykę. W drodze powrotnej 14 listopada okręt uległ katastrofie na Oceanie Atlantyckim. Wykorzystując przymusowy postój, zwiedził Algier i Maroko. Podczas tej podróży zainteresował się mało znanymi wówczas krajami Afryki Równikowej, a szczególnie Kamerunem, którego zbadanie stało się głównym celem jego życia. Wystąpił z marynarki rosyjskiej i wrócił do kraju.
Po powrocie do Warszawy Stefan Szolc-Rogoziński rozwinął szeroką akcję, mającą na celu zdobycie potrzebnych pieniędzy na wyprawę. Wokół całej sprawy rozgorzała ogólnonarodowa dyskusja. Celowość ekspedycji uznała część społeczeństwa polskiego. Gorącymi jej zwolennikami byli m.in.: Filip Sulimierski, właściciel i redaktor "Wędrowca", Wacław Nałkowski, Bolesław Prus i Henryk Sienkiewicz. Krytykował ją natomiast Aleksander Świętochowski, jako marnowanie potrzebnych w kraju pieniędzy.
Po pokonaniu ostatecznie licznych trudności Stefan Szolc - Rogoziński zakupił we Francji niewielki statek "Łucja Małgorzata" i 13 grudnia 1882 roku wypłynął z Hawru pod flagą francuską oraz flagą armatora w polskich barwach i z herbem Warszawy - Syrenką. Rogoziński zbadał wybrzeże Kamerunu i dorzecze rzeki Mungo oraz odkrył Jezioro Słoniowe (M'bu) oraz zdobył najwyższy szczyt Fako (4070 m).
Kilka miesięcy później (29 sierpnia 1885 r.), podczas kolejnego pobytu w kraju, Stefan Rogoziński ożenił się z literatką Heleną Janiną Boguską, piszącą pod pseudonimem Hajota. Pod koniec 1886 roku powrócił na Czarny Ląd, gdzie kupił plantację kakao na wyspie Fernando Po i osiedlił się na niej z żoną. Plantacja nie przyniosła przewidywanych dochodów potrzebnych na dalsze ekspedycje badawcze. Schorowany badacz Kamerunu powrócił latem 1893 roku do kraju. Owładnięty jednak planami dalszych wypraw badawczych wyjechał w roku 1896 do Paryża, gdzie 1 grudnia poniósł śmierć pod kołami omnibusa. Miał 35 lat. W kraju krążyła wersja, rozpowszechniana przez żonę, że zmarł na chorobę tropikalną na wyspie Fernando Po.
Trudy polskiej ekspedycji nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Kamerun został zajęty przez Niemców. Polscy badacze tych terenów musieli ustąpić. Niemniej jednak Stefan Rogoziński wiele wniósł do nauki, w zakresie etnografii, botaniki, zoologii i innych. Przysporzył też chluby imieniu polskiemu.
[ red. na podst. Biografie sławnych kaliszan zam. na http://www.info.kalisz.pl/biograf ]
Ostatnio zmieniony 03 kwie (pn) 2006, 13:40:22 przez s_wojtkowski, łącznie zmieniany 1 raz.