hm...krzysiu pisze:ja uważam że są brzydkie, mniej ładne, ładne i piękne... podzielić można jak się chce i użyć słów jakich się chce....
to wszytsko kwestia gustu a nie nazewnictwa...
chociaż ponoć o gustach się nie dyskutuje
władza kobiet
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
Natalunia
- Ekspert
- Posty: 1574
- Rejestracja: 18 cze (pn) 2007, 02:00:00
Opowiem Wam historię pewnej kobiety:
Pani A. poznała pana K. przed sylwestrem w 2007 roku. W życiu niczego jej nie brakowało oprócz mężczyzny u boku i wyrwania się spod skrzydła rodziców. Pan K. i Pani A. zaczęli się spotykać po sylwestrze i po niedługim czasie Pani A. wpadła po uszy. Zarywała uczelnię, sypiała po 2 godziny (bo musiała wrócić do domu przed 7 - miała bardzo restrykcyjnych rodziców i musiała ich okłamywać, wymykając się na noc do ukochanego), była przemęczona, ale za to szczęśliwa.
Pewnego dnia Pani A. zadzwoniła do mnie i mówi: Nati, mam guzka na piersi.
Rzuciłam więc wszystko i pojechałam z nią na badania. Tydzien później okazało się, że gruczoły mleczne się powiększyły i napędziły strachu... Ale żaden z lekarzy nie wpadł na to, że Pani A. może być w ciąży...
Po 4 miesiącach pięknej znajomości okazało się, że Pani A. w listopadzie urodzi dzidziusia. I jak w pięknej bajce: ślub, mieszkanie (dostali od rodziców Pani A.)
Ale bajka nie trwała długo. Pan K. znany był z tego, że zawsze swoje partnerki chciał usidlić na dziecko. Z tą mu się udalo. Dopiero jak zamieszkali razem, Pani A. uświadomiła sobie jaki błąd popełniła. Pan K. leciał na kasę i chciał sobie ułatwić sprawę. Rodzice Pani A. są bardzo bogaci, i na to Pan K. poleciał. Nie ma cierpliwości do dziecka, ciągle ustala swoje racje, kłóci się, szarpie... Pani A. była jedynie zrobiła rozdzielność majątkową, tak na wszelki wypadek. Nie chce zameldować męża, bo boi się, że straci wszystko co jej.
W tym wypadku, na nieszczęście Pani A. to mężczyzna postawił na swoim, i unieszczęśliwił piękną, młodą kobietę.
Pani A. poznała pana K. przed sylwestrem w 2007 roku. W życiu niczego jej nie brakowało oprócz mężczyzny u boku i wyrwania się spod skrzydła rodziców. Pan K. i Pani A. zaczęli się spotykać po sylwestrze i po niedługim czasie Pani A. wpadła po uszy. Zarywała uczelnię, sypiała po 2 godziny (bo musiała wrócić do domu przed 7 - miała bardzo restrykcyjnych rodziców i musiała ich okłamywać, wymykając się na noc do ukochanego), była przemęczona, ale za to szczęśliwa.
Pewnego dnia Pani A. zadzwoniła do mnie i mówi: Nati, mam guzka na piersi.
Rzuciłam więc wszystko i pojechałam z nią na badania. Tydzien później okazało się, że gruczoły mleczne się powiększyły i napędziły strachu... Ale żaden z lekarzy nie wpadł na to, że Pani A. może być w ciąży...
Po 4 miesiącach pięknej znajomości okazało się, że Pani A. w listopadzie urodzi dzidziusia. I jak w pięknej bajce: ślub, mieszkanie (dostali od rodziców Pani A.)
Ale bajka nie trwała długo. Pan K. znany był z tego, że zawsze swoje partnerki chciał usidlić na dziecko. Z tą mu się udalo. Dopiero jak zamieszkali razem, Pani A. uświadomiła sobie jaki błąd popełniła. Pan K. leciał na kasę i chciał sobie ułatwić sprawę. Rodzice Pani A. są bardzo bogaci, i na to Pan K. poleciał. Nie ma cierpliwości do dziecka, ciągle ustala swoje racje, kłóci się, szarpie... Pani A. była jedynie zrobiła rozdzielność majątkową, tak na wszelki wypadek. Nie chce zameldować męża, bo boi się, że straci wszystko co jej.
W tym wypadku, na nieszczęście Pani A. to mężczyzna postawił na swoim, i unieszczęśliwił piękną, młodą kobietę.