Aborcja w zdjęciach
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
No właśnie, a czemu opieramy się na przypuszczeniach? Bo taki związek nie jest w stanie wydać potomstwa gdyż nie jest ono jemu przypisane i nie wynika to z czyjejś fanaberii tylko przecież z prawideł natury. Jak dla mnie gdyby natura uznawała coś takiego za normę to potomstwo w takich związkach było by również możliwe.
Ja postuluję za samym prawem do adopcji, choć i gdyby ono istniało, to zapewne takie pary byłyby ostatnie w kolejce potencjalnych kandydatów i czekałyby latami.
To po co takie prawo? Po to by był punkt wyjścia do tego, żeby następnie walczyć z tym że jest się ostatnim w kolejce z uwagi tylko na preferencje seksualne? Wybacz ale powiem szczerze mnie wnerwia to że ojcowie mają problem jeżeli chodzi o prawa do opieki nad własnym dzieckiem w sytuacji rozwodu i o tym ledwie się przebąkuje, tłumacząc to tym że dziecko jednak powinno być przy matce etc, a tak wielce walczy się o to że "nienormalnym" jest to że dwóm facetom nie daje się prawa adopcyjnego. Bo to jest dla mnie zwyczajna paranoja.
Ja postuluję za samym prawem do adopcji, choć i gdyby ono istniało, to zapewne takie pary byłyby ostatnie w kolejce potencjalnych kandydatów i czekałyby latami.
To po co takie prawo? Po to by był punkt wyjścia do tego, żeby następnie walczyć z tym że jest się ostatnim w kolejce z uwagi tylko na preferencje seksualne? Wybacz ale powiem szczerze mnie wnerwia to że ojcowie mają problem jeżeli chodzi o prawa do opieki nad własnym dzieckiem w sytuacji rozwodu i o tym ledwie się przebąkuje, tłumacząc to tym że dziecko jednak powinno być przy matce etc, a tak wielce walczy się o to że "nienormalnym" jest to że dwóm facetom nie daje się prawa adopcyjnego. Bo to jest dla mnie zwyczajna paranoja.
-
- Wyrocznia WSR
- Posty: 11594
- Rejestracja: 11 mar (pt) 2005, 01:00:00
Jeśli dziecko rodzi się w rodzinie patologicznej to oczywiście jest to problem, ale wynika to z tego iż się w tej rodzinie urodziło. Jest to jego rodzina biologiczna i genetyczna. I tym już zajmują się (albo powinny zajmować) odpowiednie instytucje, rzecznik praw dziecka, pomoc społeczna, szkoły. Wiem brzmi to fikcyjnie, ale tak być powinno. Ale wbrew pozorom dzieci z rodzin patologicznych często chcąc się wyrwać z tego kręgu stają się zupełnie inne i chcą się odbić od dna i zakładają normalne rodziny. Są też oczywiście też takie, które tę patologię powielają. Ale to wynika z takiego "naturalnego" biegu rzeczy. Są ludzie uzależnieni i są pijacy i tam rodzą się dzieci.
Natomiast adopcja dzieci przez pary homoseksualne już taką "naturalną" rzeczą nie jest. Osobiście nie chciałabym trafić do takiej rodziny, w której miałabym dwie mamy lub dwóch tatusiów. Nie jest to na pewno sytuacja komfortowa dla dzieci choćby nie wiem jaką miłość od nich dostały. No nie zgodzę się i już.
A to, że podawali wczoraj jako przykład że w świecie zwierząt też zdarzają się homoseksualiści to hmm. No tak w świecie zwierząt też zdarzają się anomalnie, wynaturzenia, zdarzają się zwierzęta, które zabijają inne zwierzęta swojego gatunku.
No nic to. Rozumiem, że niektórzy są za i to popierają. Ja nie bałdzo....
Natomiast adopcja dzieci przez pary homoseksualne już taką "naturalną" rzeczą nie jest. Osobiście nie chciałabym trafić do takiej rodziny, w której miałabym dwie mamy lub dwóch tatusiów. Nie jest to na pewno sytuacja komfortowa dla dzieci choćby nie wiem jaką miłość od nich dostały. No nie zgodzę się i już.
A to, że podawali wczoraj jako przykład że w świecie zwierząt też zdarzają się homoseksualiści to hmm. No tak w świecie zwierząt też zdarzają się anomalnie, wynaturzenia, zdarzają się zwierzęta, które zabijają inne zwierzęta swojego gatunku.
No nic to. Rozumiem, że niektórzy są za i to popierają. Ja nie bałdzo....
-
- Zadomowił(a) się
- Posty: 592
- Rejestracja: 13 gru (pn) 2004, 01:00:00
No właśnie, a czemu opieramy się na przypuszczeniach? Bo taki związek nie jest w stanie wydać potomstwa gdyż nie jest ono jemu przypisane i nie wynika to z czyjejś fanaberii tylko przecież z prawideł natury. Jak dla mnie gdyby natura uznawała coś takiego za normę to potomstwo w takich związkach było by również możliwe.
Tak samo jak kobieta i mężczyzna, którzy z powodu bezpłodności jednej z osób nie mogą mieć dzieci...dlaczego więc powinni skoro natura za nich zdecydowała?? Napiszesz pewnie, że się nie zgadzasz, bo oni zapewniliby dziecku normalny rozwój a para homoseksualistów nie... ale nie wiesz tego! Nie możesz tego wiedzieć, bo niby skąd? Nie wiem jak żyją dzieci wychowane w takich rodzinach (za granicą), ale może warto byłoby się im przyjrzeć? Czy są szczęśliwe, jak sobie radzą w dorosłym życiu...
Tak samo jak kobieta i mężczyzna, którzy z powodu bezpłodności jednej z osób nie mogą mieć dzieci...dlaczego więc powinni skoro natura za nich zdecydowała?? Napiszesz pewnie, że się nie zgadzasz, bo oni zapewniliby dziecku normalny rozwój a para homoseksualistów nie... ale nie wiesz tego! Nie możesz tego wiedzieć, bo niby skąd? Nie wiem jak żyją dzieci wychowane w takich rodzinach (za granicą), ale może warto byłoby się im przyjrzeć? Czy są szczęśliwe, jak sobie radzą w dorosłym życiu...
-
- Bywalec
- Posty: 304
- Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00
Tak samo jak kobieta i mężczyzna, którzy z powodu bezpłodności jednej z osób nie mogą mieć dzieci...dlaczego więc powinni skoro natura za nich zdecydowała??
Dokładnie...
Co do samego argumentu wynaturzenia to byłyby nim też osoby rodzące się z głębokim upośledzeniem umysłowym, gdyż również nie są one w stanie wydać potomstwa...
Abstrahując od zdolności prokreacyjnych, sama orientacja nie jest wynaturzeniem! I tu mnie nikt nie przekona. Bo niezdolność czy zdolność wydania potomstwa nic mi nie mówi o człowieku jako takim, o jego wartościach, podejściu do życia.
Dokładnie...
Co do samego argumentu wynaturzenia to byłyby nim też osoby rodzące się z głębokim upośledzeniem umysłowym, gdyż również nie są one w stanie wydać potomstwa...
Abstrahując od zdolności prokreacyjnych, sama orientacja nie jest wynaturzeniem! I tu mnie nikt nie przekona. Bo niezdolność czy zdolność wydania potomstwa nic mi nie mówi o człowieku jako takim, o jego wartościach, podejściu do życia.
-
- Bywalec
- Posty: 304
- Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00
Ale jeśli zdolność prokreacji przyjmujemy za kryterium "normalności" orientacji, to dla mnie jest tu luka w argumentacji.
Bo oczywiście się zgadzam, że bezpłodne pary są odpowiednia do adopcji.
Jest jeszcze możliwość sztucznego zapłodnienia dla lesbijek i czy tego chcemy czy nie, jedna z nich (lub obydwie) może mieć dziecko (bez praw rodzicielskich dla partnerki co prawda, ale jednak...).
Bo oczywiście się zgadzam, że bezpłodne pary są odpowiednia do adopcji.
Jest jeszcze możliwość sztucznego zapłodnienia dla lesbijek i czy tego chcemy czy nie, jedna z nich (lub obydwie) może mieć dziecko (bez praw rodzicielskich dla partnerki co prawda, ale jednak...).
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12654
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Homoseksualizm i nadzieja
Widzę, że nie zadałaś sobie trudu, żeby zajrzeć na polecaną przeze mnie stronę,Agfu pisze:Nie - tylko te portale przedstawiają jedno stanowisko. I często nie jest ono potwierdzone naukowo (np brak danych o grupie badawczej, narzędziachseize pisze:A to rozumiem już samo określenie "katolickie" już deklasuje treść zatem?
badawczych czy stopniach korelacji). Dlatego preferuję źródła bardziej rzetelne. Aczkolwiek czytam również portale katolickie, bo czasem można znaleźć ciekawe informacje lub przesłankę do dyskusji (to drugie znacznie częściej).
bo trudno byłoby znaleźć wywód LEPIEJ I RZETELNIEJ UDOKUMENTOWANY w sensie naukowym niż ten, który we fragmentach przytoczyłem (ponad 100 przypisów z podaniem źródeł informacji do całkiem niedługiego tekstu!)
Muszę przyznać, że wypowiadane tak lekko tak nieprawdziwe sądy wkurzają mnie.
Brak dobrej dokumentacji cechuje właśnie raczej tzw. portale gejowskie, co jest zresztą zrozumiałe, bo z natury rzeczy lansują one pewną ideologię i styl życia,
a nie wyniki badań naukowych.
Ponieważ wątek szybko się rozwija przypomnę, że chodzi tekst
Homoseksualizm i nadzieja
zamieszczony tu: http://www.mateusz.pl/okarol/ok_hin.htm
-
- Bywalec
- Posty: 304
- Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00
Ale ja się nie odniosłam akurat do tego portalu - tylko do portali katolickich w ogóle (na co m.in. wskazuje skrót btw). Na dokładną analizę akurat tego źródła nie miała czasu, więc go nie skomentowałam.
Moich opinii nie opieram też na portalach gejowskich, bo nie patrzę na ten problem tylko z jednaj strony. Ale też nie będę wychwalać podejść typu "udzielamy wsparcie, bo to się leczy" - jak widzę taki fragment, to szkoda mi czasu na dalszą analizę.
Twierdząc, ze homoseksualizm nie jest wynaturzeniem i nie wymaga leczenia, odnoszę się do klasyfikacji ICD10, którą posługuję się psychiatria.
Moich opinii nie opieram też na portalach gejowskich, bo nie patrzę na ten problem tylko z jednaj strony. Ale też nie będę wychwalać podejść typu "udzielamy wsparcie, bo to się leczy" - jak widzę taki fragment, to szkoda mi czasu na dalszą analizę.
Twierdząc, ze homoseksualizm nie jest wynaturzeniem i nie wymaga leczenia, odnoszę się do klasyfikacji ICD10, którą posługuję się psychiatria.
-
- Loża WSR
- Posty: 9045
- Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00
Przyznam że aż dziwnie się czuję musząc na to odpisywać ale ok. Otóż: bezpłodność to powiedzmy "choroba cywilizacyjna" i ją się leczy; bezpłodność nie jest uznawana za stan naturalny tylko "przypadłość"a_anka pisze:Tak samo jak kobieta i mężczyzna, którzy z powodu bezpłodności jednej z osób nie mogą mieć dzieci...dlaczego więc powinni skoro natura za nich zdecydowała?? (...)

Skoro wspominacie ICD10 to chyba N46 i N97 powinno coś mówić.
A czy takie osoby żądają praw adopcyjnych/czy mają prawa adopcyjne? Tu przecież jest (może przypomnę) mowa o adopcji.Agfu pisze:Co do samego argumentu wynaturzenia to byłyby nim też osoby rodzące się z głębokim upośledzeniem umysłowym, gdyż również nie są one w stanie wydać potomstwa...
Ale kto o tym mówi? Ja mówię o prawach adopcyjnych i o tym że jak dla mnie to związek homoseksualny nie jest totalnie naturalny pod względem prokreacji a zatem tym samym posiadania dziecka.Agfu pisze:Bo niezdolność czy zdolność wydania potomstwa nic mi nie mówi o człowieku jako takim, o jego wartościach, podejściu do życia.
-
- Bywalec
- Posty: 304
- Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00
A czy takie osoby żądają praw adopcyjnych/czy mają prawa adopcyjne? Tu przecież jest (może przypomnę) mowa o adopcji.
Ja akurat nie pisałam tego w kontekście adopcji tylko pojmowania homoseksualizmu jako wynaturzenia, co podkreśliłam.
Ale kto o tym mówi?
No właśnie jest lansowane przekonanie o owym wynaturzeniu.
Poza tym, gdyby na świecie żyło np 10 gejów, to mogłabym się zgodzić z tym poglądem. Ale ich liczba jest stała w każdej populacji i są jej częścią, zresztą dość produktywną, jeśli mielibyśmy patrzeć na to zjawisko od strony pragmatycznej.
Ja mówię o prawach adopcyjnych i o tym że jak dla mnie to związek homoseksualny nie jest totalnie naturalny pod względem prokreacji a zatem tym samym posiadania dziecka.
Ok, napisałam już, że to rozumiem. Teraz jednak chodziło mi o coś innego niż adopcja.
Ja akurat nie pisałam tego w kontekście adopcji tylko pojmowania homoseksualizmu jako wynaturzenia, co podkreśliłam.
Ale kto o tym mówi?
No właśnie jest lansowane przekonanie o owym wynaturzeniu.
Poza tym, gdyby na świecie żyło np 10 gejów, to mogłabym się zgodzić z tym poglądem. Ale ich liczba jest stała w każdej populacji i są jej częścią, zresztą dość produktywną, jeśli mielibyśmy patrzeć na to zjawisko od strony pragmatycznej.
Ja mówię o prawach adopcyjnych i o tym że jak dla mnie to związek homoseksualny nie jest totalnie naturalny pod względem prokreacji a zatem tym samym posiadania dziecka.
Ok, napisałam już, że to rozumiem. Teraz jednak chodziło mi o coś innego niż adopcja.
-
- Bywalec
- Posty: 304
- Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00
Myślę, że pytanie Ani było bardziej retoryczne i mające naprowadzić na pewne uproszczenia w podejściu do problemu...seize pisze:Przyznam że aż dziwnie się czuję musząc na to odpisywać ale ok. Otóż: bezpłodność to powiedzmy "choroba cywilizacyjna" i ją się leczy; bezpłodność nie jest uznawana za stan naturalny tylko "przypadłość"![]()
Skoro wspominacie ICD10 to chyba N46 i N97 powinno coś mówić.
-
- Bywalec
- Posty: 304
- Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00
Takie prawo byłoby po to, żeby każdy miał szanse. A sytuacja którą opisałam chyba powinna antagonistów tylko uspokoić. Serio, nie macie się o co tak martwić, bo jak za 150 lat takie prawo zostanie uznane, to i tak homoseksualiści nie dostaną od razu dzieci.seize pisze:To po co takie prawo? Po to by był punkt wyjścia do tego, żeby następnie walczyć z tym że jest się ostatnim w kolejce z uwagi tylko na preferencje seksualne?
-
- Zadomowił(a) się
- Posty: 592
- Rejestracja: 13 gru (pn) 2004, 01:00:00
Tak właśnieAgfu pisze:Myślę, że pytanie Ani było bardziej retoryczne i mające naprowadzić na pewne uproszczenia w podejściu do problemu...seize pisze:Przyznam że aż dziwnie się czuję musząc na to odpisywać ale ok. Otóż: bezpłodność to powiedzmy "choroba cywilizacyjna" i ją się leczy; bezpłodność nie jest uznawana za stan naturalny tylko "przypadłość"![]()
Skoro wspominacie ICD10 to chyba N46 i N97 powinno coś mówić.

