Wiara, religia, modlitwa, tolerancja

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
Agfu
Bywalec
Bywalec
Posty: 304
Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00

Re: Kilka wątków religijnych w jednym poście

Post autor: Agfu » 19 lis (śr) 2008, 10:21:49

wojtkowski pisze:wynika to z chęci rozstawiania ludzi przed Bogiem wg własnego porządku i we własnej kolejności oraz dzieleniu ich pod tym względem na gorszych i lepszych (np. lepsi są rzymscy katolicy, prawosławni gorsi, a muzułmanie to już w ogóle). A lepszym czy gorszym człowiekiem jest się oczywiście nie przez przynależność do takiego czy innego kościoła czy obrządku, ale przez moralną jakość życia.
Lepiej nie można było tego ująć. Właśnie to mnie irytuje, że ludzie uważają się za lepszych przez sam fakt przynależności do jakiejś religii.
Akurat pisałam o katolikach, ponieważ stanowią większość.

A ateizmu nie uważam za wiarę. Chodziło mi o to, że można być ateistą i jednocześnie człowiekiem "nieskazitelnym" moralnie. Nigdy nie uważałam moich niewierzących znajomych za gorszych i nie próbowałam ich przekonywać do mojego wyznania.

zielonyszerszen
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7154
Rejestracja: 10 cze (pt) 2005, 02:00:00

Post autor: zielonyszerszen » 19 lis (śr) 2008, 10:43:59

Natalunia pisze:Szanuję inne wyznania, religie. Bo tak mnie nauczono. Bog jest jeden.
Lepiej to ująć nie mogłaś
ja nie chciałem w ten temat wchodzić bo nie widzę sensu rozmawiać na tematy religijne i kto za jaką religią jest ale z zaciekawieniem czytam to co piszecie więc postanowiłem dodać swoje spojrzenie na ten temat
dla mnie jest to sprawa indywidualna i należy szanować wybór drugiej osoby.
pozwolę sobie jednak zamieścić taki mały cytat, który jest odzwierciedleniem mojego podejścia do Boga:

,,Dążyliśmy poprzez modlitwę i medytację do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy..."

Ellie
Bywalec
Bywalec
Posty: 369
Rejestracja: 20 lip (pt) 2007, 02:00:00

Post autor: Ellie » 19 lis (śr) 2008, 10:46:07

Co do ateizmu, to przytoczę jeden z moich ulubionych cytatów:

"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej."

Autor: Richard Dawkins, "Bóg Urojony".

Kwestia wiary jest tak delikatną sprawą, że NIKT nie powinien się wtrącać w nią innemu człowiekowi. Szkoda, że nie każdy to potrafi...

bartek_f
Bywalec
Bywalec
Posty: 465
Rejestracja: 30 wrz (ndz) 2007, 02:00:00

Re: Kilka wątków religijnych w jednym poście

Post autor: bartek_f » 19 lis (śr) 2008, 11:17:36

wojtkowski pisze:Ale nigdy nie wynika ta niechęć ze stawiania Boga pomiędzy ludźmi (tym razem zupełnie sie nie zgadzam z bartkiem_f - piszę "tym razem", bo wydaje mi się, że np. poglądy polityczne mamy zbliżone :) ). Dokładnie odwrotnie - wynika to z chęci rozstawiania ludzi przed Bogiem wg własnego porządku i we własnej kolejności oraz dzieleniu ich pod tym względem na gorszych i lepszych (np. lepsi są rzymscy katolicy, prawosławni gorsi, a muzułmanie to już w ogóle). A lepszym czy gorszym człowiekiem jest się oczywiście nie przez przynależność do takiego czy innego kościoła czy obrządku, ale przez moralną jakość życia.
nie wiem, czy zostałem dobrze zrozumiany, więc rozwinę moją myśl. Stwierdzeniem "stawianie Boga między ludźmi" miałem na myśli także używanie Jego osoby do realizacji przyziemnych, doczesnych celów (np. pierwsze krucjaty, które miały podłoże gospodarcze niźli czysto religijne) jak i również wykorzystywanie Go jako pretekstu, np. nie lubię cię, w sumie nie wiem, dlaczego. ale żeby nie było, że nie lubię cię bez powodu, to przyczepię się do tego, że jesteś żydem, muzułmaninem, czeskim protestantem, metodystą czy buddystą (nie żebym odniósł to do ww. sprawy, ale jest to sytuacja nagminna w naszym społeczeństwie). Osobą często wykorzystującą wypadkową tych dwu przeze mnie wymienionych "sposobów użycia Boga" jest o. Tadeusz, mający "plecy" w postaci watach emerytów, którzy pomimo tego że ledwo starczy im na chleb, posyłają fundusze na "kochane radjo", a proceder trwa. Same babcie wykrzykują "Żydy to, Żydy tamto" i "bez Boga żyją, skur**syny" (na własne uszy słyszałem). Aż serce "rośnie", jak zestawi się to z przykazaniem "kochaj bliźniego swego jak siebie samego". :?

W sumie nasza obecna rozprawa mieści się w ramach topiku "szczere wyznania", tak mi się wydaje ;)

Tak samo mi się wydaje, don Sławku, że mamy zbliżone poglądy polityczne ;)

Paziu
Ekspert
Ekspert
Posty: 1246
Rejestracja: 03 paź (wt) 2006, 02:00:00

Post autor: Paziu » 19 lis (śr) 2008, 12:37:06

Agfu pisze:Generalnie jak słucham niektórych katolików, to nie mogę wyjść z podziwu nad tym jak pięknie racjonalizują sobie rzeczy irracjonalne i jak zapominają o poszanowaniu wolności drugiego człowieka.
staraj się nie ograniczać - pamiętaj że na wypowiedzi katolików jesteś cześciej wystawiona niż na wypowiedzi żydów, muzułmanów, buddystów, hinduistów, taoistów (którzy w ogóle mało mówią O_o), itp.
- regułą czystej ekspozycji idąc - co któryś człowiek poprostu zachowuje się do dupy i nie ma to żadnego związku z jego byciem katolikiem.
wojtkowski pisze:Przy tym w zasadzie wszytkie tzw. wielkie religie monoteistyczne (wątpliwości są tylko w buddyzmie) uznają wzajemnie, że mówią o jednym i tym samym Bogu - tylko w różny sposób.
- "wątpliwości" to dobrze powiedziane ... ja osobiście od dłuższego czasu zgłębiam wiedzę wieloreligijną i widzę więcej podobieństw niż różnic między stanem Buddy a Bogiem (w przeciwieństwie do przyjętego w obiegu wyobrażenia o absolutnej niemożliwości połączenia tych dwóch pojęć, bo kiedy buddyści mówią że "Budda nie jest bogiem" jest jednocześnie prawdą i fałszem to cały świat słyszy że Budda nie jest bogiem O_o)
wojtkowski pisze:Czasami te różnice nie są tak naprawdę wielkie, szczególnie w obrębie jednej religii, np. chrześcijaństwa. Katolicyzm i prawosławie różnią się bardziej na poziomie obrządku niż na poziomie twierdzeń o Bogu. Dlatego uważam wzajemną niechęć katolików i wyznawców prawosławia za chorą, dziwną, wynikającą nie z istoty rzeczy, ale jakichś zaszłości historycznych (przede wszystkim jednak z zakresu historii powszechnej, a nie historii Kościoła) - dlatego ostatecznie, przepraszam, głupią. (Tu współczcucie dla Nataluni ze wzgledu na jej problemy już-prawie-rodzinne).
temu nawet nie ma jak zaprzeczyć - absolutnie się zgadzam.
bartek_f pisze:tak to jest, jak się stawa Boga między jednym a drugim człowiekiem
tutaj oczywiście chodziło o skupianie się na
"ja mam rację więc wszyscy ją przyjmijcie"(religia)
zamiast
"mam nadzieję ze wszyscy mamy rację"(wiara)
Ellie pisze:"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej."

Autor: Richard Dawkins, "Bóg Urojony".
ja to mogę ładnie (w mojej opinii) skontrować .. - w coś na pewno wierzysz ... w siłę pieniądza ... w to że kiedyś sobie superfaceta poznasz itp :P ... albo wierzysz w siebie ... albo w kogoś że sobie poradzi ... - kwestia nomenklatury czy Chi, pranę, manę, Vril, kasę, elektrony, światło, życie, czas, kosmos, zjawiska, społeczności, cud, zbieg okoliczności itp. nazwiesz sobie bogiem (z małej bo jakimkolwiek - niekoniecznie abrahamowskim)
Natalunia pisze:Bog jest jeden. A to, jak ktoś się do niego modli, to jest jego indywidualna sprawa.
true ...

ateizm jest absolutnym zaprzeczeniem wiary w cokolwiek - nie ma boga i nie ma sił poza widocznymi - jeśli coś jest to jest, jeśli nie ma to nie ma i wszystko powinno dać się wytłumaczyć w kwestiach przyczyny i skutku w logicznym naszym świecie

= jest jedynym wyznaniem który nie ma odpowiedzi na "najgłębsze pytania" (może niektórym to by wystarczyło, ale nie strukturaliście paziowi) ... początek kosmosu, jego koniec, przyczynę istnienia, postrzeganie czasu (w świetle odkryć takich jak pozytrony które ponoć są elektronami - biegnącymi w tył w czasie) itp. odpowiedzi tworzą się w trakcie życia i w miarę odkrywania nowych rzeczy są usuwane, więc za jak najbardziej poprawne można założyć że to co wiemy obecnie (fizycznie, intelektualnie) może zostać kiedyś absolutnie "usunięte" z wiedzy - łącznie z niedoświadczalnością boga :P

- w takim wypadku ateista skręca trochę w gnostycyzm i to moim zdaniem jest dużo bardziej poprawne ... (nawet jeśli bóg istnieje to nie mam fizycznej możliwości sprawdzenia tego i dowiedzenia się tego na pewno - ale też nie zaprzeczam jego istnieniu)

dobra ... Bóg to wyjątkowo słaby przykład bo nieważne jak bardzo by się człowiek starał - i tak widzi starca z siwą brodą, albo inny przykład personifikacji/animizacji (wizerunek który jest jedną z największych szkód wyrządzonych wolnej myśli wierzących :P)

dlatego powtarzam - szerzyć wiarę, tępić religię ... religia jest wytworem człowieczym i jest tak samo ułomna jak on. wiara jest osobista i dla każdego, i dopóki nie wtrącamy się w cudzą - wszystko jest git ;p

jak powiedział Bartek_f:
ja jestem zdania, że Boga mam dla siebie. w sensie, że religia powinna być czymś intymnym.
zapraszam do stupy na medytacje
www.stupahouse.pl
formuła nieco dziwna na pierwszy rzut oka ale chodzi o to żeby się otwartości myślenia nauczyć :P

Annka
Bywalec
Bywalec
Posty: 436
Rejestracja: 15 lis (czw) 2007, 01:00:00

Post autor: Annka » 19 lis (śr) 2008, 15:34:50

A mnie wkurza to, że z jednej strony każdy pluje i ucieka od tej wiary nie rozumiejąc jej. Bartek ma rację - religia to rzecz intymna. Dla mnie to przede wszystkim postawa i działania, a nie słowa i osądy. Oklepane "miłuj bliźniego" to nic innego jak: słuchaj go, staraj się zrozumieć, dostrzegaj zalety nawet u wroga (choć wroga nie powinno być, bo się mu przebacza), dąż do bycia lepszym itp.
A w praktyce wychodzi różnie. Ale jesteśmy tylko ludźmi, więc co się dziwić. Bąłdzenie nie jest tylko domeną katolików.

A tak trochę zbaczając z tematu (może wsadzę w ten sposób kij w mrowisko), w jaki sposób przejawia się ateizm? Rozumiem, że jest to nie chodzenie do kościoła, nie uznawanie Boga jako osoby, która stworzyła świat itp. A co z kulturą chrześcijańską, systemem moralnym i tzw. nauką katolicką? Czy jak ateista się zlęknie, to mówi "O Boże" :?:
Hmmm.... głupie pytanie, ale mnie to serio zastanawia. I nie mówię tego po złośliwości, tylko z czystej ciekawości :D

Agfu
Bywalec
Bywalec
Posty: 304
Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00

Post autor: Agfu » 19 lis (śr) 2008, 15:43:07

Paziu pisze:staraj się nie ograniczać - pamiętaj że na wypowiedzi katolików jesteś cześciej wystawiona niż na wypowiedzi żydów, muzułmanów, buddystów, hinduistów, taoistów (którzy w ogóle mało mówią O_o), itp.
- regułą czystej ekspozycji idąc - co któryś człowiek poprostu zachowuje się do dupy i nie ma to żadnego związku z jego byciem katolikiem.
Napisałam przecież, że odnoszę się do katolików, bo jest ich najwięcej (= w moim otoczeniu, w tym kraju, ="na ich wypowiedzi jestem wystawiona najczęściej");)

Paziu
Ekspert
Ekspert
Posty: 1246
Rejestracja: 03 paź (wt) 2006, 02:00:00

Post autor: Paziu » 19 lis (śr) 2008, 15:45:32

a ja napisałem że to że na ich wypowiedzi jesteś wystawiona najczęściej nie znaczy że należy zawężać się do tej grupy, bo nie jest ona niczym szczególnym :P

Agfu
Bywalec
Bywalec
Posty: 304
Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00

Post autor: Agfu » 19 lis (śr) 2008, 16:20:40

Ale ja się nie zawężam:)
W każdej religii sytuacja byłaby pewnie identyczna.
Ale że rzecz dotyczy katolików, to akurat o nich napisałam.

Terrorystka
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 136
Rejestracja: 15 wrz (pn) 2008, 02:00:00

Post autor: Terrorystka » 19 lis (śr) 2008, 22:29:11

Nie chce robić z siebie wielce odkrywczej osoby albo mówić ze wiara nie ma znaczenia. Ale odbierzcie to jak tylko chcecie . Bóg Jest lub Cokolwiek co sprawiło ze jesteśmy że jest to wszystko w około a to jak się nazwie tą Siłę. Czasem nie wiem czy wyznanie ma jakikolwiek sens. Było tyle kultur Bóstw Bożków wiar i która jest prawdziwa? nadal jest tego od groma "Jahwe, Budda Allah" ważne by wiedzieć że jest Ktoś i coś a to jak się Go nazwie czy jak się Go czci to jest tak naprawdę kwestia indywidualna. Czy ja powiem "Bóg czy ja powiem Allah czy Budda : to będzie to Ktoś kogo kocham. Nie rozumiem konfliktu między religiami i udowadniania "Mój Bóg jest prawdziwy i lepszy" albo "ja czcze tak a Ty źle" każdy ma prawo by decydować indywidualnie i do szacunku akceptacji. Kurcze to proste : WYSTARCZY KOCHAĆ siebie i to dane Bóstwo

Terrorystka
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 136
Rejestracja: 15 wrz (pn) 2008, 02:00:00

Post autor: Terrorystka » 19 lis (śr) 2008, 22:37:38

Może to zabrzmi dziwnie ale ja wierze w miłość i ludzi. Nie wierze w siebie i nie szanuję. I wiem ze nie raz robię błąd "kładąc serce na tacy" chcę poczuć się potrzebna i uwierzyć w miłość. Nie w siły "nadprzyrodzone" ale w miłość akceptacje. Cóż tego ze moja mama praktykuję a czyni straszne rzeczy? Wiara bez miłości jest martwa zatem kiedy przyznajemy się do wiary najpierw nauczmy się kochać siebie nawzajem. W przeciwnym razie "wiara" to tylko 5 literowe słowo . Planuję iść do hospicjum dla dzieci jako wolontariuszka by zobaczyć jak się kocha i co znaczy być potrzebnym i kiedy ktoś nawet najmniejszy docenia "serce na tacy"

bartek_f
Bywalec
Bywalec
Posty: 465
Rejestracja: 30 wrz (ndz) 2007, 02:00:00

Post autor: bartek_f » 19 lis (śr) 2008, 23:22:43

Jahwe, Allah i Bóg... wszystkie trzy wyrazy oznaczają to samo. mało tego, muzułmanizm uznaje Jezusa za proroka. w Koranie* mają zapisane, że Chrześcijanie to bracia w wierze (tyle że "my" mamy przekłamaną tę wiarę, niepełną). tylko ugrupowania terrorystyczne rozszerzyły sobie definicję "pogan" na chrześcijan. w obliczu tego, że ten sam Bóg nosi inne imię, twierdzenie, że "czyjś bóg jest lepszy" brzmi 'trochę' śmiesznie.


* nie jestem pewien, ale na 99% to był Koran. jeżeli się mylę, przepraszam.

Paziu
Ekspert
Ekspert
Posty: 1246
Rejestracja: 03 paź (wt) 2006, 02:00:00

Post autor: Paziu » 19 lis (śr) 2008, 23:40:47

Terrorystka pisze:ważne by wiedzieć że jest Ktoś i coś a to jak się Go nazwie czy jak się Go czci to jest tak naprawdę kwestia indywidualna.
poruszyliśmy tu też kwestię ateizmu która wcale się z tym nie zgadza ... staramy się być bezstronni :P

Paziu
Ekspert
Ekspert
Posty: 1246
Rejestracja: 03 paź (wt) 2006, 02:00:00

Post autor: Paziu » 19 lis (śr) 2008, 23:44:25

ja też tak obstawiam to czego nie jesteś pewien bartek :) ... bo wg Koranu Żydzi przekłamali swoją wiarę totalnie, chrześcijanie weszli trochę później więc to była v2.0 ... bliżej Islamu w każdym razie ... muzułmanie tępią żydów i tych którzy ich wspierają więc nie do końca tak z tymi ugrupowaniami jak napisałeś ...

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Re: Kilka wątków religijnych w jednym poście

Post autor: seize » 20 lis (czw) 2008, 09:37:41

wojtkowski pisze:O takich ciekawych i istotnych rzeczach piszecie w temacie "Szczere wyznania"?! Chcieliście sie ukryć?! :wink:
Tu się zgodzę bez dwóch zdań. Równocześnie gratuluje uczestnikom rozmowy chęci/umiejętności podjęcia tematu.

Mając mniej czasu ostatnio ten temat pomijałem przy odwiedzinach a tu proszę jaka niespodzianka. Widzę że będę musiał się zapoznać z treściami jakie tu były i w najbliższych dniach dołożyć swoją cegiełkę do dyskusji 8) :D

[bo jakże bym mógł się nie wypowiedzieć w takim temacie ;) ]

ODPOWIEDZ