On był moim Prezydentem

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
Agfu
Bywalec
Bywalec
Posty: 304
Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00

Post autor: Agfu » 17 kwie (sob) 2010, 16:31:05

Ekiana pisze:Lech Wałęsa nadawał się ponieważ został wybrany. Wybrany swobodnie, demokratycznie i bez przymusu.
Nie wiem za bardzo co mam sądzić o tej wypowiedzi. Brzmi jak kiepski żart. Kiepski, nielogiczny żart.

Lech Wałęsa został wybrany, bo wtedy nie mogło być inaczej, bo się znalazł w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie. Podziwiam jego charyzmę, poczucie misji, ale nie oszukujmy się, za charyzmą też musi coś stać.

Nie kwestionuję jego dokonań bynajmniej, ale nie był to człowiek, który powinien być głową państwa. Zbyt emocjonalny i porywczy, w dodatku bez doświadczenia i odpowiedniej wiedzy.

Zgodzę się jednak, że po nim tłumy płakałyby bardziej, ba sama poszłabym zapalić znicz i stałabym 8 godzin w kolejce. Bo właśnie tamten czas był inny, to był przełom, on był symbolem przełomu. Tego nawet nie da się porównać.

Za prawdę objawioną odnośnie studiowania w prl-u powinnaś dostać nobla. W każdej kategorii. (I nie bierz tego żartu do siebie).

kominovsky
Nowy(a)
Posty: 44
Rejestracja: 10 paź (pt) 2008, 02:00:00

Post autor: kominovsky » 17 kwie (sob) 2010, 16:53:49

wyjątkowo drażni mnie atakowanie ludzi wyśmiewających L. Kaczyńskiego... Nikt nie powinien przepraszać, żałować, ani odszczekiwać... Jeżeli jakieś zachowanie było obrzydliwe, to powinno być tamtej osobie wstyd wtedy kiedy to zrobiła... Tragedia nie jest żadnym powodem do zmiany postaw (jedynie do ich przyhamowania na jakiś czas), ani tym bardziej poglądów...
Tak już jest od zawsze że ludzie będący u władzy są obśmiewani i tak jest dobrze... Śmiano się z ludzi zarówno lewicy, prawicy i centrum... są jakieś granice, ale powinny obowiązywać niezależnie od tego czy jakaś tragedia się wydarzyła czy nie...
Drażni mnie też wyjątkowo, że tworzy się mit bohaterskiego prezydenta... Chciałbym przypomnieć, że w katastrofie może zginąć każdy z nas i nie jest to bohaterstwo, tylko tragiczny wypadek...
W czasie żałoby nie powinno atakować się ofiar, ale nie ma nic złego w atakowaniu ludzi, którzy wykorzystują tą sprawę politycznie... A traktowanie sobotnich wydarzeń jako argument na potwierdzenie poglądów konkretnego obozu politycznego (Co to ma do rzeczy?!!!) i stwarzanie atmosfery "a nie mówiłem", "to my mieliśmy rację" jest wkurzające, nie na miejscu i dzieli Polaków...
o ile należy się szacunek osobom obchodzącym żałobę, to należy się też tym, co mają inne podejście... Płacz, smutek, czy żegnanie Prezydenta nie jest niczyim obowiązkiem...

Awatar użytkownika
s_wojtkowski
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 12652
Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00

What do you think?

Post autor: s_wojtkowski » 19 kwie (pn) 2010, 22:58:25

11/11/1918 - 17/09/1939 = 7616 dni II Rzeczypospolitej
04/06/1989 - 10/04/2010 = 7616 dni III Rzeczypospolitej
Co sądzicie?

PITER_19001
Zadomowił(a) się
Zadomowił(a) się
Posty: 612
Rejestracja: 30 wrz (wt) 2008, 02:00:00

Post autor: PITER_19001 » 20 kwie (wt) 2010, 00:48:43

Zaskakujące.
Od strony historycznej patrząc to okres międzywojenny był jednym z lepszych dla Polski, kraj miał szansę rozwinąć się bardzo wysoko w wielu dziedzinach (tak mi się wydaje).
A w III RP? Cóż, komuna była to i ją się obaliło, za rządów polityków różnie to bywało, dużo szkodliwych i smrodliwych działań w kraju, co się źle odbiło i się jeszcze odbija.
Trudno dać jednoznaczną ocenę, najlepiej przeanalizować dokładnie te dwa okresy historyczne, zbadać, porównać, odwołać się do innych źródeł historii i wydać "wyrok".
Historia nie jest po to, żeby przechodziła do przeszłości. Uczy nas tego, żebyśmy patrząc wstecz umieli wnioski wyciągać na teraz i dalej nie popełniać tych samych błędów co poprzednicy.

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 20 kwie (wt) 2010, 02:21:14

BTW:

Zmarł Papież i wszędzie trąbiono, że oto świat (czy też po prostu my Polacy) już nie będzie taki jak był bo nasze postawy się nieco zmienią... i wręcz nic się w tej kwestii nie zmieniło i jadu było ile było.

Zginął Prezydent i wszędzie trąbiono, że oto świat (czy też po prostu my Polacy) już nie będzie taki jak był bo nasze postawy się nieco zmienią... i wręcz nic się w tej kwestii nie zmienia i jadu jest ile było.

Ciekawe co się musi stać, żeby ludzie wreszcie nauczyli się z sobą rozmawiać i wymieniać zdania...

tiptop
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 103
Rejestracja: 05 cze (czw) 2008, 02:00:00

Post autor: tiptop » 20 kwie (wt) 2010, 11:48:01

seize pisze:Ciekawe co się musi stać, żeby ludzie wreszcie nauczyli się z sobą rozmawiać i wymieniać zdania...
Co musi się stać? Każdy musi zacząć zmieniać świat od SIEBIE, a nie stać z boku i czekać aż INNI się zmienią...

Vojta
Nowy(a)
Posty: 41
Rejestracja: 21 wrz (pn) 2009, 02:00:00

Re: What do you think?

Post autor: Vojta » 20 kwie (wt) 2010, 12:05:09

wojtkowski pisze:11/11/1918 - 17/09/1939 = 7616 dni II Rzeczypospolitej
04/06/1989 - 10/04/2010 = 7616 dni III Rzeczypospolitej
Co sądzicie?
"Gdy dodać wszystkie liczby ruletki, suma daje trzy szóstki.
Czy jest to sprawka Szatana, czy tylko przypadek, psze pana?" :wink:

Różni socjolodzy od siedmiu boleści biadolą w telewizorni, radiu i czymkolwiek, gdzie ich wpuszczą, jaki to przełom, jakie to jest piękne, jacy oni ładni... A niby czemu by miało? Że zmieni ton w wypowiedziach, prasie, bla bla bla...co za bzdury! Czemu by miało? Bo nagle światło JE L. Kaczyńskiego zestąpi i napełni miłością i radością i chęcią wspólnego budowania lepszego jutra dla Polski wszystkich i będzie charaszo! O słodka naiwności!

W temacie Wawelu - zasadniczo chyba byłem przeciwny - Kaczyński nie jest nijak kojarzony z Krakowem - wybrałbym raczej Warszawę, ale po tym, jak Gazeta Koszerna i jej podobni "opiniotwórcy" i "autorytety moralne" podniosły larum - jestem ZA! Bo ich nie lubię.

Taka ze mnie podła kreatura i śmierć papieża i prezydenta tego nie zmieniły...

Artur0
Ekspert
Ekspert
Posty: 1136
Rejestracja: 21 lis (śr) 2007, 01:00:00

Post autor: Artur0 » 20 kwie (wt) 2010, 12:49:58

W temacie Wawelu - zasadniczo chyba byłem przeciwny - Kaczyński nie jest nijak kojarzony z Krakowem - wybrałbym raczej Warszawę, ale po tym, jak Gazeta Koszerna i jej podobni "opiniotwórcy" i "autorytety moralne" podniosły larum - jestem ZA! Bo ich nie lubię.
Bardzo racjonalnie... :roll:

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 22 kwie (czw) 2010, 21:56:47

Jak dla mnie, wbrew pozorom, bardzo.
Bo ja zadziałałem na podobnej zasadzie. Im więcej 'wybiórcza' się rozpisywała im więcej latało grup na facebooku to tym bardziej byłem przeciw tym co są przeciw itd. Mi też się opcja Wawelu średnio podobała ale zupełnie z innych względów niż symbolika sensu stricte i wyłącznie, ale nie zasadzie żeby łazić, krzyczeć i 'ekshibicjonizmować' się na fb jakby nie wiem co.
...Tym bardziej że jak dla mnie to panowała wtedy żałoba i tą 'ekshibicjonizmowałem'.

Awatar użytkownika
s_wojtkowski
Wyrocznia WSR
Wyrocznia WSR
Posty: 12652
Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00

Na śmierć Prezydenta Kaczyńskiego

Post autor: s_wojtkowski » 24 kwie (sob) 2010, 00:13:57

Na śmierć Prezydenta Kaczyńskiego

Mediom

Prawdę mając na ustach, a kłamstwo w kieszeni,
będąc zgodni ze stadem, z rozumem w konflikcie,
dzisiaj lekko pobledli i trochę stropieni,
jeśli chcecie coś zrobić, to przynajmniej milczcie!

Nie potrzeba łez waszych, komplementów spóźnionych,
Waszej czerni, powagi, szkoda słów, nie ma co,
dzisiaj chcemy zapomnieć wszystkie wasze androny,
wasze żarty i kpiny, wylewane przez szkło.

Bo pamięta poeta, zapamięta też naród
wasze jady sączone, bez ustanku dzien w dzień.
Bez szacunku dla funkcji, dla symbolu, sztandaru...
Karlejecie pętaki, rośnie zaś Jego cień!

Od Okęcia przez centrum, tętnicami Warszawy,
Alejami, Miodową i Krakowskim Przedmieściem
jedzie kondukt żałobny, taki skromny - choć krwawy.
A kraj czuje - Prezydent znowu jest w swoim mieście.

Jego wielkość doceni lud w mądrości zbiorowej.
Nie potrzeba milczenia mącić fałszu mdłą nutą
Na kolana łajdaki, sypać popiół na głowę
Dziś możecie Go uczcić tylko wstydu minutą!

Marcin Wolski*, 12/04/2010

* Marcin Wolski prowadził 21/03/2010 w Instytucie Dziennikarstwa WSR/WSTH spotkanie i warsztaty poświęcone sztuce pisania felietonów; nieco wiecej informacji o nim znajdziecie tu: http://www.szkolareklamy.edu.pl/ftopict-7818.html ; powyższy wiersz znakomicie oddaje nastroje dużej części społeczeństwa w okresie żałoby narodowej, choć teraz już wszystko powoli wraca "do normy"; warto odnieść treść i przesłanie tych strof do przedwojennego wiersza Juliana Tuwima z grudnia 1922 roku...

Pogrzeb prezydenta Narutowicza

Krzyż mieliście na piersi, a brauning w kieszeni.
Z Bogiem byli w sojuszu, a z mordercą w pakcie,
Wy, w chichocie zastygli, bladzi, przestraszeni,
Chodźcie, głupcy, do okien - i patrzcie! i patrzcie!

Z Belwederu na Zamek, tętnicą Warszawy,
Alejami, Nowym Światem, Krakowskiem Przedmieściem,
Idzie kondukt żałobny, krepowy i krwawy:
Drugi raz Pan Prezydent jest dzisiaj na mieście.

Zimny, sztywny, zakryty chorągwią i kirem,
Jedzie Prezydent Martwy a wielki stokrotnie.
Nie odwracając oczu! Stać i patrzeć, zbiry!
Tak! Za karki was trzeba trzymać przy tym oknie!

Przez serce swe na wylot pogrzebem przeszyta,
Jak Jego pierś kulami, niech widzi stolica
Twarze wasze, zbrodniarze - i niech was przywita
Strasznym krzykiem milczenia żałobna ulica.

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

... na kolana łajdaki..?

Post autor: seize » 24 kwie (sob) 2010, 13:48:27

Ja powiem prosto i krótko: to co stworzył p.Wolski mi się zupełnie nie podoba od samego początku jak to poznałem [nie oceniam walorów językowo-literackich ale styl, ton i język]

kominovsky
Nowy(a)
Posty: 44
Rejestracja: 10 paź (pt) 2008, 02:00:00

Post autor: kominovsky » 24 kwie (sob) 2010, 17:49:15

przeraża mnie ten wiersz... nasycony zbędną nienawiścią... nawiązanie zupełnie nieadekwatne do sytuacji...

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 26 kwie (pn) 2010, 03:06:18

/ Jest to tylko szkic jaki powstał na przełomie dwóch dni i poświęconych mu łącznie krótkiego czasu; stąd też jest bardzo nierówny i mocno niedopracowany, ale uznałem że będę miał w najbliższym czasie czasu na jego dopracowanie a chciałem to z siebie wyrzucić /

Na jadowników żałobnych

Mówili o szacunku i mówili o wartościach,
gardząc pełnią pogardy, wszelką inną postawę
zamykali się w swoich jadu enklawach,
plując na innych, bo też podjęli nutę łzawą.

Samozwańcze do boju ruszyły bastiony
na sztandar wdziewając kolejną twarz
i ten co szedł pod nim, wielce był obruszony
i każdy z okrzykiem 'On nasz był, nie wasz'.

'Wróg już uderzył, więc czas ruszać w odwecie,
bo to Gibraltar jest drugi' - podniosły się zawołania,
nim jadąc miasta ulicami na armatniej lawecie,
Prezydent wrócił do kraju i na miejsce pochowania.

O godnej żałobie i wspólnym łączeniu,
słów padło tak wiele i padło na marne,
bo w całym tym nagłym ludu uniesieniu,
dusze wciąż były czerwone i czarne.

Wątpliwości dość ciche na pierwsze łamy trafiły
i choć czas był niegodny, swą krytykę na ulicę wylali,
gdy po cichu decyzję o charakterze państwowym zapadły,
bo na Wawel przenosili, a tym razem z marszu pochowali.

Internet aż wrzeszczał wszelkimi stronami,
od nieprzystałych na żałobę postaw słowami,
napędzany od lat tymi samymi dyrdymałami,
sztucznego wroga wielce modnymi krytykami.

Nikt nie był dłużny w tym małym piekiełku,
kolejną okazję wykorzystując do sporów,
zapominając o szacunku w tym całym zgiełku,
i o pewnej choćby dozie,
                              przyzwoitości pozorów.


---
© 26-04-2010 02:58:16

Ekiana
Zaczyna działać
Zaczyna działać
Posty: 268
Rejestracja: 03 sie (pn) 2009, 02:00:00

Post autor: Ekiana » 30 kwie (pt) 2010, 10:54:39

Przepraszam , że trochę to trwało nim odpisuję.
seize pisze:
Ekiana pisze:Inna sprawa, która mnie również porusza to nagminność wypowiedzi w stylu "nie głosowałem/łam na Lecha Kaczyńskiego, ale odczuwam żal, współczuję" itd.
[...]
Mam wrażenie, że ludzie w jakiś sposób pragną się wytłumaczyć z emocji, albo je usprawiedliwić i to w taki sposób aby broń Boże nie zostać posądzonym o łzawe mocherostwo.
Powiem krótko: moim zdaniem jesteś w sporym błędzie lub też zwyczajnie nie dostrzegasz znaczenia takich słów. Sam osobiście takie choćby w tym miejscu wygłosiłem (...)
Te słowa o których piszesz nie są bowiem żadnym usprawiedliwianiem się /bo niby po co i przed kim/ a zwyczajnym odczuciem tego co człowiek czuje przy jednoczesnej świadomości własnych poglądów czy tez ocen które posiadał. Jest to przedstawienie perspektywy, określenie pryzmatu a w niektórych i poczucia pewnej winy.
Umiejscowienie natomiast w twojej wypowiedzi "mocherostwa" uważam, za równie co najmniej zbędne lub świadczące o własnym wąskim polu widzenia m.in. wyborców ś.p. Kaczyńskiego jak też i być może jakiejś własnej porcji żalu (powodowanej przypisywaniem ciebie do tej grupy, określania tym mianem).
Moim celem było utworzenie takiej wypowiedzi zgodnie z moimi poglądami, która jednocześnie nie będzie ujawniała moich koncepcji politycznych.

Twoja wypowiedź sprawiła, że poczułam się dumna z siebie - gdyż mi się to udało! :)
Dlatego nadal uważam, że można odpolitycznić wypowiedzi dotyczące tej katastrofy.


Jeśli dobrze rozumiem co masz na myśli, to że osoby wypowiadające się w stylu "nie głosowałem/łam na Lecha Kaczyńskiego, ale odczuwam żal, współczuję" przedstawiają pewien pryzmat i perspektywę swoich emocji w stosunku do poglądów. Tak?

Myślę, że jako ludzie normalne, że solidaryzujemy się w bólu z rodzinami ofiar, że to co się stało jest ogólnie przykre i nie wydaje mi się aby rodzaj wyznawanych poglądów coś tu zmieniał.

Akceptuję jednak, że ktoś ma potrzebę takiej akurat wypowiedzi i szanuję to.
Napisałam wcześniej, że ten fenomen mnie porusza - co znaczy zaciekawia lub, że po prostu zwraca moją uwagę szczególnie, - ale nie neguję tego, nie krytykuję.


Agfu pisze:
Ekiana pisze:Lech Wałęsa nadawał się ponieważ został wybrany. Wybrany swobodnie, demokratycznie i bez przymusu.
Nie wiem za bardzo co mam sądzić o tej wypowiedzi. Brzmi jak kiepski żart. Kiepski, nielogiczny żart.

Lech Wałęsa został wybrany, bo wtedy nie mogło być inaczej, bo się znalazł w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie. Podziwiam jego charyzmę, poczucie misji, ale nie oszukujmy się, za charyzmą też musi coś stać.

Nie kwestionuję jego dokonań bynajmniej, ale nie był to człowiek, który powinien być głową państwa. Zbyt emocjonalny i porywczy, w dodatku bez doświadczenia i odpowiedniej wiedzy.

Zgodzę się jednak, że po nim tłumy płakałyby bardziej, ba sama poszłabym zapalić znicz i stałabym 8 godzin w kolejce. Bo właśnie tamten czas był inny, to był przełom, on był symbolem przełomu. Tego nawet nie da się porównać.

Za prawdę objawioną odnośnie studiowania w prl-u powinnaś dostać nobla. W każdej kategorii. (I nie bierz tego żartu do siebie).
No widzisz - sama masz do niego szczególny stosunek. Może Ci się podobać zachowanie Wałęsy bądź nie - ale sama przyznajesz, że to osoba wyjątkowa, symboliczna.

Ja się z Tobą zgadzam, że na pewno nie jest to typowy polityk.

Po prostu wydaje mi się, że z historią nie ma co dyskutować. Walęsa ma haryzmę i wielu zwolenników. Mam wrażenie, że Polska wiele traci nie wykorzystując symbolizmu i formatu Wałęsy promocyjnie.
Marketing martyrologii tak, marketing zwycięstwa nie. Szkoda.
A przecież to też romantyczne, że elektryk został prezydentem. ;)
W Ameryce hasło "od pucybuta do milionera" jest symbolem szans, symbolem "amerykańskiego snu". A u nas, co?

Ja wcale nie popieram gorąco i bezkrytycznie Wałęsy. Niektóre jego zachowania nie podobają mi się bardzo - np. to, że nie złożył kondolencji Jarosławowi Kaczyńskiemu.

kominovsky pisze:wyjątkowo drażni mnie atakowanie ludzi wyśmiewających L. Kaczyńskiego... Nikt nie powinien przepraszać, żałować, ani odszczekiwać...
No, wiesz... Jako wyborca nie głosowałam na chamstwo. Uważam, że politycy powinni spierać się na pewnym poziomie, najchętniej używając merytorycznych argumentów.
Ja tu mam na myśli dokładnie polityków, że powinni odszczekać i to w czas. A teraz to już niestety za późno i są efekty tego, które przewidywałam, a o których nie napisałam bo czułam, że z powodu czasu żałoby nie wypada.

Chodziło mi o to, że "nieelegancko" odnosząc się do b. prezydenta Kaczyńskiego dotyka to mocno w jego elektorat. Są to żywi, czujący i dość mocno zdyscyplinowani frekwencyjnie wyborcy.
Koktail uczuć rozdrażnienia oraz smutku i dramatyzmu z powodu katastrofy mógł zostać i został w zasadzie wykorzystany do kampanii wyborczej PIS.
Jak zobaczyłam, że podczas podpisywania list wyborczych rozdawane były zdjecia zmarłych Państwa Kaczyńskich, zrozumiałam, że moje przewidywania okazały się realne :/
Jarosław Kaczyński wypowiadając się w temacie swojego kandydowania w nowych wyborach na prezydenta także nawiązał do testamentu brata...

Ta śmierć jest jawnie wykorzystywana do celów promocji kandydata PIS.

Chodziło mi o to aby opozycyjne strony polityczne załagodziły swój niewątpliwie nadszarpnięty wizerunek celem odemocjonalnienia negatywnej kampanii wyborczej PIS.
Aby decyzje wróciły (o ile się da, lub na ile się da) do poziomu merytorycznego.
Aby rozważać jak było gdy żądził PIS i czy aby na pewno chcemy comeback-u?

Poki co, z tego co obserwuję, to hasłem wyborczym PIS powinno być:
"współczujcie - głosujcie"
no, ale oczywiście nie wypada tak wprost :) Lepiej rozdawać fotki zmarłych :) Toż wiadomo o co chodzi :)
kominovsky pisze:(...)Tragedia nie jest żadnym powodem do zmiany postaw (jedynie do ich przyhamowania na jakiś czas), ani tym bardziej poglądów...


Tu się z Tobą w 1000000% zgadzam.

kominovsky pisze:Tak już jest od zawsze że ludzie będący u władzy są obśmiewani i tak jest dobrze... Śmiano się z ludzi zarówno lewicy, prawicy i centrum... są jakieś granice, ale powinny obowiązywać niezależnie od tego czy jakaś tragedia się wydarzyła czy nie...
W porządku jeśli śmieją się satyrycy, artyści, publicyści, zwykli ludzie dowcipkują, ok.
Nawet jeśli politycy się bawią dla frajdy, to też ok. (mam tu na myśli przedstawienie teatralne satyryczne, w którym brali udział politycy różnych partii w grudniu zeszłego roku, ale nie mogę sobie przypomnieć tytułu :( )

Ale jeśli politycy używają kpin w ramach argumentów, to już mnie przestaje bawić. To jest niebezpieczne. Poza tym nie po to zostali wybrani, nie głosowałam na chamstwo.

kominovsky pisze: Drażni mnie też wyjątkowo, że tworzy się mit bohaterskiego prezydenta... Chciałbym przypomnieć, że w katastrofie może zginąć każdy z nas i nie jest to bohaterstwo, tylko tragiczny wypadek...
Zgadzam się.
kominovsky pisze: W czasie żałoby nie powinno atakować się ofiar, ale nie ma nic złego w atakowaniu ludzi, którzy wykorzystują tą sprawę politycznie... A traktowanie sobotnich wydarzeń jako argument na potwierdzenie poglądów konkretnego obozu politycznego (Co to ma do rzeczy?!!!) i stwarzanie atmosfery "a nie mówiłem", "to my mieliśmy rację" jest wkurzające, nie na miejscu i dzieli Polaków...
o ile należy się szacunek osobom obchodzącym żałobę, to należy się też tym, co mają inne podejście... Płacz, smutek, czy żegnanie Prezydenta nie jest niczyim obowiązkiem...
Niestety stwarzanie tej atmosfery miało i ma cel, o którym pisałam wyżej.

Samson
Czasami coś napisze
Czasami coś napisze
Posty: 147
Rejestracja: 15 sie (pt) 2008, 02:00:00

Post autor: Samson » 05 maja (śr) 2010, 15:11:32

Agfu pisze:
agni pisze:kominovsky, nie tylko twój tekst, ale i twój nick mówią, że nie jesteś Polakiem
Haha, Kominovsky jak śmiesz w ogóle;)
Przepraszam, ale wypowiedź koleżanki mnie rozczuliła swoją infantylnością.

Wszystkim zmarłym w tej katastrofie należy się szacunek, bez względu na nasze przekonania polityczne.
Śmierć aktualnego prezydenta i to jeszcze tak tragiczna jest ciosem dla kraju, jakby na to nie patrzeć. A tu zginął nie tylko prezydent, a cały sztab ludzi wysoko postawionych.

Nigdy nie podzielałam poglądów Kaczyńskiego, mimo że szanowałam zawsze jego postawę oraz konsekwencję z jaką przy niej trwał.
Natomiast denerwuje mnie hipokryzja wielu liberałów, którzy do tej pory na Niego pluli, krokodyle łzy i sztuczny poklask.
Szanowanie kogoś dopiero po jego śmierci imo jest kiepskim świadectwem. Plus pokazuje to, jak bardzo sama śmierć jest tematem tabu w naszej kulturze.
A mnie ta hipokryzja nie denerwuje Niech chociaż krokodyle łzy wylewają lepiej takie niż nadal mieliby pluć...
Mnie natomiast denerwowały 2 postawy
Ludzi którzy nadal pluli mimo katastrofy (na całe szczęście takich osób jej mniejszość)
i ludzi którzy mówili że hipokryzją jest najpierw pluć a potem płakać
I choćby była to prawda tragicznie zmarłemu prezydentowi należy się szacunek nawet hipokrytów

ODPOWIEDZ