Wybory prezydenckie AD 2010
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12698
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Korwin-Mikke kontra Napieralski
Agfu (w topiku o Mini-wybory prezydenckie 2010) ma rację. Napieralski W REALU będzie miał kilkakrotnie więcej głosów niż Korwin-Mikke. Koniunkacja jest taka sama od lat: JKM jest notorycznie nieskuteczny + jego zwolennicy żyją złudzeniami. Będę brutalny - 3% to dla Korwina byłby sukces, o którym może tylko pomarzyć. Myślę, że to będzie bardziej 1,5%. A Napieralski - jak dla mnie NIESTETY (bo od lewicy staram się być pod każdym względem JAK NAJDALEJ) - pewnie z 6-8% weźmie.
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12698
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
O Napieralskim
Ja myślę, że Napieralski to jednak musi być prawdziwie lewicowy. Mam dowód. Otóż naprawdę (naprawdę!) mnie od Niego odrzuca. Jak diabła od święconej wody.seize pisze:Jeszcze żeby to coś chociaż w ogóle było lewicą; toteż Sławku, im tak jak tobie też jest daleko do lewicy![]()
![]()

- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12698
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
Kolejny sondaż prezydencki
Sondaż z 11/06/2010
(przeprowadzony przez Instytut Badania Opinii "Homo Homini" metodą kwestionariuszowych wywiadów telefonicznych na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1080 pełnoletnich mieszkańców Polski; błąd oszacowania wynosi 3% przy 95% założonego poziomu ufności)
Bronisław Komorowski nadal prowadzi w prezydenckim wyścigu, ale jego przewaga nad Jarosławem Kaczyńskim zmniejsza się. Takie są wyniki sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badania Opinii "Homo Homini" dla Polskiego Radia. Gdyby wybory na urząd prezydenta RP odbywały się jutro (13 czerwca), na kandydata Platformy Obywatelskiej głosowałoby 41,3% ankietowanych, czyli 5,2% mniej niż przed tygodniem. Z kolei kandydat Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński otrzymałby 32,7% głosów - o 0,3% więcej niż przed tygodniem.
Marcin Duma z "Homo Homini" uważa, że zmniejszająca się różnica między dwoma kandydatami prowadzącymi w sondażach może wynikać ze sposobu, w jaki prowadzą kampanię prezydencką.
W sondażu dla Polskiego Radia Grzegorz Napieralski otrzymał 10,5% głosów, Waldemar Pawlak 5,5%, Andrzej Olechowski 4,5%, Janusz Korwin-Mikke 1,8%, a Marek Jurek 0,5% poparcia. Andrzej Lepper i Bogusław Ziętek otrzymali poparcie na poziomie 0,2%, a na Kornela Morawieckiego nie zagłosowałby nikt z ankietowanych. 2,9% respondentów nie wie, na kogo oddałoby swój głos.
(Polskie Radio wybrało Instytut Badania Opinii "Homo Homini" do przeprowadzenia sondaży prezydenckich i parlamentarnych. Instytut ten w ostatnich wyborach w 2009 roku do Parlamentu Europejskiego uzyskał wyniki sondaży najbardziej zbliżone do faktycznych wyników głosowania.)
(przeprowadzony przez Instytut Badania Opinii "Homo Homini" metodą kwestionariuszowych wywiadów telefonicznych na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1080 pełnoletnich mieszkańców Polski; błąd oszacowania wynosi 3% przy 95% założonego poziomu ufności)
Bronisław Komorowski nadal prowadzi w prezydenckim wyścigu, ale jego przewaga nad Jarosławem Kaczyńskim zmniejsza się. Takie są wyniki sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badania Opinii "Homo Homini" dla Polskiego Radia. Gdyby wybory na urząd prezydenta RP odbywały się jutro (13 czerwca), na kandydata Platformy Obywatelskiej głosowałoby 41,3% ankietowanych, czyli 5,2% mniej niż przed tygodniem. Z kolei kandydat Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński otrzymałby 32,7% głosów - o 0,3% więcej niż przed tygodniem.
Marcin Duma z "Homo Homini" uważa, że zmniejszająca się różnica między dwoma kandydatami prowadzącymi w sondażach może wynikać ze sposobu, w jaki prowadzą kampanię prezydencką.
W sondażu dla Polskiego Radia Grzegorz Napieralski otrzymał 10,5% głosów, Waldemar Pawlak 5,5%, Andrzej Olechowski 4,5%, Janusz Korwin-Mikke 1,8%, a Marek Jurek 0,5% poparcia. Andrzej Lepper i Bogusław Ziętek otrzymali poparcie na poziomie 0,2%, a na Kornela Morawieckiego nie zagłosowałby nikt z ankietowanych. 2,9% respondentów nie wie, na kogo oddałoby swój głos.
(Polskie Radio wybrało Instytut Badania Opinii "Homo Homini" do przeprowadzenia sondaży prezydenckich i parlamentarnych. Instytut ten w ostatnich wyborach w 2009 roku do Parlamentu Europejskiego uzyskał wyniki sondaży najbardziej zbliżone do faktycznych wyników głosowania.)
-
- Ekspert
- Posty: 1136
- Rejestracja: 21 lis (śr) 2007, 01:00:00
Sondaże, sondaże i sondaże podstawą wyboru... Bzdury.
Tu w zasadzie jest odnośnie traktatu, znakomity felieton w radiu Maryja, prof. dr hab. Piotra Jaroszyńskiego o działaniu sondaży:
http://www.youtube.com/watch?v=5yWdD7Bcmyg
Co zresztą porywa się z tym co robiłem na zajęciach TV, gdzie zaczynałem od pytania "na kogo pan/pani zagłosuje?", a potem "czy zna pan/pani program?". Nikt nie znał, ale wszyscy (sic!) kierowali się sympatiami, sondażami, itd. Tfu! Nie miałem na celu ośmieszenia kogokolwiek, lecz sprawdzenia, czy rzeczywiście tak jest. Niestety tak.
Tu w zasadzie jest odnośnie traktatu, znakomity felieton w radiu Maryja, prof. dr hab. Piotra Jaroszyńskiego o działaniu sondaży:
http://www.youtube.com/watch?v=5yWdD7Bcmyg
Co zresztą porywa się z tym co robiłem na zajęciach TV, gdzie zaczynałem od pytania "na kogo pan/pani zagłosuje?", a potem "czy zna pan/pani program?". Nikt nie znał, ale wszyscy (sic!) kierowali się sympatiami, sondażami, itd. Tfu! Nie miałem na celu ośmieszenia kogokolwiek, lecz sprawdzenia, czy rzeczywiście tak jest. Niestety tak.
- s_wojtkowski
- Wyrocznia WSR
- Posty: 12698
- Rejestracja: 14 sty (śr) 2004, 01:00:00
O potrzebie sondaży
Dla każdego, kto myśli o SKUTECZNOŚCI w polityce (w tym o dokonywaniu SKUTECZNYCH WYBORÓW) - sondaże są niezbędne. Nie znać wyników sondaży, to jednak trochę tak, jakby zamykać oczy na rzeczywistość. Chociaż oczywiście nie z sondaży powinny wynikać sympatie polityczne.Artur0 pisze:Sondaże, sondaże i sondaże podstawą wyboru... Bzdury.
Sondaże pozwalają dodatkowo uniknąć iluzji i rozczarowań. Nie chcę być złośliwy, ale jeśli np. ktoś popiera JKM i ma nadzieję, że ten kandydat w wyborach uzyska, powiedzmy, 10-cio procentowe poparcie, to może już przed wyborami zejść na ziemię, a nie zderzyć się z nią w wieczór wyborczy.
W polityce bowiem trzeba zawsze stąpać twardo po ziemi. W przeciwnym wypadku traci się kontakt z rzeczywistością.
-
- Bywalec
- Posty: 465
- Rejestracja: 30 wrz (ndz) 2007, 02:00:00
Dobrze, ale jak dotąd rządy AW"S", SLD, PIS+LPR+SoRP oraz PO+PSL pokazały, że jakichkolwiek działań "na lepsze" wziąć nie potrafią. Więc jaki jest sens głosowania na te same gęby, skoro w przeszłości mówiły to samo co teraz, a w rzeczywistości nic nie zrobiły? Jak ta rzeczywistość ma się do "skuteczności politycznej", o której mówisz?
-
- Czasami coś napisze
- Posty: 126
- Rejestracja: 30 wrz (śr) 2009, 02:00:00
Hehe, wybaczcie że tak krótko, ale:
Coraz mniej ludzi ufa sondażom, ale nie ma się co dziwić skoro ich twórcy najwyraźniej zapragnęli zostać rodzimą wersją "amerykańskich naukowców". 
Bartek F:
-Kurde, jakże błyskotliwy wniosek, ciekawe czy pan Duma sam na to wpadł, czy może ktoś mu pomógł.Marcin Duma z "Homo Homini" uważa, że zmniejszająca się różnica między dwoma kandydatami prowadzącymi w sondażach może wynikać ze sposobu, w jaki prowadzą kampanię prezydencką.


Bartek F:
-A jednak ludzie głosują - i to jest właśnie skuteczność polityczna. Nie skuteczne rządzenie, tylko skuteczność polityczna, czyli np. co i ile razy mogą jeszcze obiecać Tusk z Kaczyńskim żeby pozostać głównymi graczami przez następne cztery lata. Czysta polityka.Więc jaki jest sens głosowania na te same gęby, skoro w przeszłości mówiły to samo co teraz, a w rzeczywistości nic nie zrobiły?

-
- Bywalec
- Posty: 465
- Rejestracja: 30 wrz (ndz) 2007, 02:00:00
Czyli: Konkurs na gładki bełkot, byleby procenciki rosły. Albo "kto więcej da powodzianom/pogorzelcom/………………" (zapewniam, że gdyby nie było powodzi przed wyborami to zapomogi nie wynosiłby nawet 1/3 obecnych). Byle by wygrać, potem można się piętami po tyłkach klepać - a do kolejnych wyborów i tak już nie będzie nikt pamiętać.Espy pisze:co i ile razy mogą jeszcze obiecać Tusk z Kaczyńskim żeby pozostać głównymi graczami przez następne cztery lata. Czysta polityka.
Albo po co przejmować się rosnącym długiem publicznym (skoro już przekracza 50% PKB). Będą się martwić następni, a my sobie zróbmy budżet z kilku miliardowym deficytem.
Boli mnie taka polityka. A jeszcze bardziej boli mnie, że taka polityka jest akceptowana przez społeczeństwo. Oto kwintesencja demokracji.

Ale mesjanizmem pojechałem

I na deser bardzo ciekawy tekst: http://tinyurl.com/2wxnl5h
omawiający obecną obyczajowość "postępowego" Zachodu

-
- Bywalec
- Posty: 304
- Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00
Ta, strasznie ciekawy. BORING!bartek_f pisze:I na deser bardzo ciekawy tekst: http://tinyurl.com/2wxnl5homawiający obecną obyczajowość "postępowego" Zachodu
Myślę, że program o bogatych 16-kach jest u nas emitowany tylko po to, żeby się pośmiać z głupoty panującej na Zachodzie. Nikt nie czerpie z niego wzorców.
Tila Tequilla o ile pamiętam była emitowana po 21, kiedy wszystkie dzieci z katolickich rodzin, zagrożone tą podłą homoseksualną propagandą powinny już spać. Także myślę, że nic nie zakłóciło ich wartości.
To że większość programów mtv jest żenująca, a sama stacja zeszła na psy, to już inna sprawa. Ale o ile wiem mtv nie jest jedyną stacją telewizyjną! I na pewno dzieci chowane w odpowiednich wartościach, same uchronią się prze narzędziem szatana i przełączą szybko "Date my mom" na... nie wiem, na pewno tvp1 ma jakieś ciekawe programy zastępcze.
A tak serio - nie demonizowałabym. Bo to mamy rodziców i szkoły, żeby uczyły dzieci filtrować napływające do nich informacje. Jeśli dziecko zaczyna kupować telewizyjną papkę, to przykro mi, ale nie jest to li tylko i wyłącznie wina tv.
Rozbroił mnie komentarz autora: "To prawda, że MTV to prywatny kanał. Jednak oglądają go dzieci, które później bzykają się jak króliki i doprowadzają swoje życie do dramatu."
Przepraszam, ale dawniej nie było ani telewizji ani internetu, a ludzie i tak "bzykali się jak króliki". Szczególnie na wsiach, gdzie np mamy rodziny z deficytami intelektualnymi, z 10-rgiem dzieci, nie mających na wyżywienie nawet jednego z nich, a kolejne bliźniaki już są w drodze. To jest dopiero postęp. Ale ważne, że taka rodzina jest hetero.
-
- Zawsze coś napisze
- Posty: 775
- Rejestracja: 02 lip (czw) 2009, 02:00:00
Z wiekszoscia twojego tekstu sie zgodze, oprocz powyzszego cytatu.Agfu pisze: Myślę, że program o bogatych 16-kach jest u nas emitowany tylko po to, żeby się pośmiać z głupoty panującej na Zachodzie. Nikt nie czerpie z niego wzorców.
Juz widzialem polska wersje "moja wlasna rihanna" czy tam inne gwiazki.
Wiec za chwile bedzie "date my mom" i te wszystkie kombinacje lesbijsko, gejowsko, biseksualne.
ale to taka mala drygresja

-
- Bywalec
- Posty: 304
- Rejestracja: 29 wrz (sob) 2007, 02:00:00
Masz rację - a potem rodzice zaczną akceptować odmienną orientację swoich dzieci i coming-outy przestaną być problemem! A od tego już tylko jeden krok do społecznego przyzwolenia. Boże broń...maland pisze:Wiec za chwile bedzie "date my mom" i te wszystkie kombinacje lesbijsko, gejowsko, biseksualne.
To tak w ramach dygresji;)
Niestety, tam gdzie są duże pieniądze, tam zawsze powstają takie zagrożenia. Co jest ewidentną winą rodziców, którzy podtykają dzieciom wszystko pod nos, a te potem myślą, że wszystko im się w życiu należy.maland pisze:Juz widzialem polska wersje "moja wlasna rihanna" czy tam inne gwiazki.
-
- Bywalec
- Posty: 480
- Rejestracja: 04 wrz (ndz) 2005, 02:00:00
Może kogoś takie podejście do tematu zainteresuje:
http://www.youtube.com/watch?v=DLyjtea_Zzg
produkcja moja i Petera z WSR
Zapraszam
http://www.youtube.com/watch?v=DLyjtea_Zzg
produkcja moja i Petera z WSR
Zapraszam

-
- Nowy(a)
- Posty: 24
- Rejestracja: 21 wrz (pn) 2009, 02:00:00