Umówiłem się z nią na 9...
Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar
-
- Ekspert
- Posty: 1500
- Rejestracja: 07 wrz (wt) 2004, 02:00:00
Umówiłem się z nią na 9...
Dzisiaj umowiłam się z kimś 3 razy i na żadnym ze spotkań ten ktoś sie nie pojawił. Co sądzicie na ten temat? Czy uważacie, że po pierwsze jest to w pożądku, po drugie czy punktualność (w Polsce) wyszła już z mody?
-
- Zawsze coś napisze
- Posty: 907
- Rejestracja: 07 sie (sob) 2004, 02:00:00
Osobiście uważam, że to chamstwo
Sama staram się byc punktualna i neimal zawsze (jak się z kimś umawiam) jestem jeszcze parę minut przed czasem - bo nie lubie jak ktoś na mnie czeka, a jak wiem, że się spóźnię to zawsze onformuję osobę z którą się umówiłam. Nie przejmuj się, są ludzie i taborety. Znam osoby u których jest to na porządku dziennym i zawsze spóźniają się kilka/kilkanaście minut. Rekordy pobił mój kolega który miał do mnie przyjśc po zeszyt (ale mniejsza po co). Umówiliśmy się tego samego dnia, że przyjdzie wieczorem. Przyszedł po 2 tygodniach
Tak to już bywa z ludźmi (niekótymi - tzn. większością
)



-
- Ekspert
- Posty: 1207
- Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00
Co do olewania to jestem przeciwko. Pesca- skoro ta osoba trzy razy się z Toba umawiała i na zadne spotkanie nie przyszła to jest tu cos naprawde nie hallo.
Natomiast co do spóźnień :] ... to chyba ostatnio w tym jestem najlepsza ... przynajmniej jesli chodzi o warsztaty negocjacyjne ... raz nawet przyszłam trzy i pł godz po czasie
, ale co tam - zyrafce sie zawsze wybacza.
PS. czy jesli sie spozniam to jestem "taboretem" ?
Natomiast co do spóźnień :] ... to chyba ostatnio w tym jestem najlepsza ... przynajmniej jesli chodzi o warsztaty negocjacyjne ... raz nawet przyszłam trzy i pł godz po czasie

PS. czy jesli sie spozniam to jestem "taboretem" ?

-
- Czasami coś napisze
- Posty: 101
- Rejestracja: 10 wrz (pt) 2004, 02:00:00
Zależy z jakiego powodu ta osoba nie przyszła (i czy w ogóle jest jakis powód!). Myślę, że takie sprawy można wybaczać, ale raczej się o nich nie zapomina...
Osobiście nie cierpię spóźnialstwa!
Przychodzenie na czas to szacunek dla soby, z którą się spotyka i jej czasu (chyba, że stoi za tym jakiś niezmiernie ważny powód)... Moja kumpela jest mistrzynią w spóźnianiu. Zawsze musi przyjść conajmniej 10 minut po czasie. Tyle, że ona jest niereformowalna!
Osobiście nie cierpię spóźnialstwa!

-
- Zadomowił(a) się
- Posty: 537
- Rejestracja: 06 lip (ndz) 2003, 02:00:00
Jezeli ktos by nie przyszedl 3 razy pomimo umowionej godziny to raczej olałabym ta osobę. Rozumiem jeden raz + wytłumaczenie. Ok. Ale 3 razy to juz jakas sciema co by sie nie dzialo. Dla mnie to troche dziwne i przy kolejnym umawianiu sie 10 razy bym sie zastanowiła...
Poza tym jestem tolerancyjna i 10 min spoznienie jest dopuszczalne.
Czasem sama nie jestem w stanie sie wyrobic. Jezeli to jest osoba ktora malo znam itd, to jestem zawsze przed czasem, jezeli sa to blizsze osoby zazwyczaj chwile sie spozniam... sama nie wiem dlaczego. Moj chlopak zawsze czeka na mnie w porywach do 10 min
Poza tym jestem tolerancyjna i 10 min spoznienie jest dopuszczalne.
Czasem sama nie jestem w stanie sie wyrobic. Jezeli to jest osoba ktora malo znam itd, to jestem zawsze przed czasem, jezeli sa to blizsze osoby zazwyczaj chwile sie spozniam... sama nie wiem dlaczego. Moj chlopak zawsze czeka na mnie w porywach do 10 min

-
- Ekspert
- Posty: 1207
- Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00
Mam kolege, z którym sotatnio się pare razy spotkałam i byłam przed nim ... Paweł powiedział mi wtedy, żebym zawsze spóżniała się 10 min, bo tak to powinno być.
Co do tych moich spoznien np ze znajomymi to takze zawsze powiadamiam o tym ze bede pozniej- dzwonie, albo esa wysylam. Zawsze to robie, bo w krwi juz to mam. Wkurzaja mnie ludzie, którzy potrafią się 30, 60 min spoznic i nawet nie uprzedzic o tym .... Genertalnie to ja zawsze staram się być na czas .... te nieszczesne negocjacje :]
Co do tych moich spoznien np ze znajomymi to takze zawsze powiadamiam o tym ze bede pozniej- dzwonie, albo esa wysylam. Zawsze to robie, bo w krwi juz to mam. Wkurzaja mnie ludzie, którzy potrafią się 30, 60 min spoznic i nawet nie uprzedzic o tym .... Genertalnie to ja zawsze staram się być na czas .... te nieszczesne negocjacje :]
-
- Początkujący(a)
- Posty: 72
- Rejestracja: 18 wrz (sob) 2004, 02:00:00
-
- Początkujący(a)
- Posty: 69
- Rejestracja: 11 sty (ndz) 2004, 01:00:00
tak - spónianie się suxx
jak ktoś mówi, że będzie o jakiejś godzinie, to ja to sobie do serca biorę i przerywam pracę tuż przed umówioną godziną (np.)
jak się okazuje, śe ktoś się spóźnia, to po pierwsze robi złe wrażenie, a po drugie okrada mnie
w tym czasie mógłbym (zamiast martwić się czemu ta osoba nie przychodzi) zarabiać pieniądze bądź zajmować się czymś równie pożytecznym
a "nienawidzę" pisze się razem
jak ktoś mówi, że będzie o jakiejś godzinie, to ja to sobie do serca biorę i przerywam pracę tuż przed umówioną godziną (np.)
jak się okazuje, śe ktoś się spóźnia, to po pierwsze robi złe wrażenie, a po drugie okrada mnie
w tym czasie mógłbym (zamiast martwić się czemu ta osoba nie przychodzi) zarabiać pieniądze bądź zajmować się czymś równie pożytecznym
a "nienawidzę" pisze się razem